piątek, 3 sierpnia 2018

Konie ufają mi bo dobra dla nich jestem - filmik



Konie mają do mnie zaufanie, bo je bardzo dobrze traktuję i nie ma tu mowy o żadnym znęcaniu się.
Gdybym je biła, źle traktowała, znęcała się, krępowała, pętała - uciekałyby przede mną, a nie podchodziłyby się łasić.
Widać tu gołym okiem, że konie mnie kochają z wzajemnością, są zadbane, dobrze odżywione.
Kozłowska to oszczerczyni, która mnie fałszywie pomawia o znęcanie, mimo, że nigdy żadnego znęcania tutaj nie było i ona nie była nigdy jego świadkiem. Ona mnie po prostu przyjechała okraść pod pretekstem rzekomego ratowania zwierząt. Ratowania od czego? Ode mnie? Miłującej konie pasjonatki? Opiekunki koni utrzymujące je od kilkunastu lat w dobrej kondycji i zdrowiu?
Po prostu złodziejka przyjechała się nachapać cudzym kosztem. Wyrwać piękne, rasowe, zdrowe, młode konie do jej szkółki jeździeckiej.

https://youtu.be/RfoicN-PPR8


Warto porównać stan zdrowia, kondycję i warunki utrzymania moich zwierząt ze stanem utrzymania innych zwierząt, z innej farmy, gdzie Kozłowska zapamiętale broni patologii, bo ma w tym interesik.


https://www.youtube.com/watch?v=AOIzOQh5JX8

A tu zarośnięte gównem po pachy zwierzaki trzymane w klitkach na mokrym gnoju Kozłowska usprawiedliwia i wciska kity, że nie miały źle i były naprawdę zadbane.

A moje czyste owce i kózki u mnie na zielonych łąkach miały źle???

12 komentarzy:

  1. Wybacz ale Twoje konie nie są dla niej atrakcyjne, takie wsiowe ciapciaki wałęsające się bez ładu i składu. Nie to co konie P. Kozłowskiej piekne w ruchu, wytresowane z klasą i jak pieknie P. Kozłowska jeździ na nich! A Ty co potrafisz :p ??

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra dobra, obłudna złodziejko. Jakby nie były moje koniki dla ciebie atrakcyjne, to byś tutaj nie przyjechała kilkaset kilometrów z tym Jacakiem kraść moje skarby.

    OdpowiedzUsuń
  3. a tobie gnije wątroba bo nigdy nie będziesz miała szkółki jeździeckiej, konie hodujesz na mięso :)))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Spoko, znajdą się miłośnicy koni i rajdów po Mazurach którzy pomogą mi konie przygotować do rajdów i będziemy razem jeździć w tereny po urokliwych duktach mazurskich. Mam już nową świetną bazę wypadową w okolicy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rajdy na Mazurach już są.
    Na koniach ułożonych, zadbanych i zdrowych.
    A ty masz chociaż siodła i ogłowia na te "rajdy"?

    OdpowiedzUsuń
  6. Po prostu ktoś zerżnął mój pomysł, jak zwykle.
    To jest mój stary pomysł sprzed kilku lat.
    Czyli pomysł był dobry, skoro go ktoś z powodzeniem wdrożył. Ale to jest mój autorski pomysł. Osoba, która go zerżnęła powinna się poczuwać do wdzięczności wobec mnie i pomóc mi ułożyć moje konie do rajdów.

    OdpowiedzUsuń
  7. No tak, bo rajdy konne to jakaś abstrakcja. Dobrze, że coś takiego wymyśliłaś bo przecież nikt o tym wcześniej nie pomyślał :D

    Do rajdów to musisz mieć ułożone i przyzwyczajone do wszelkich strachów konie. Spokojne i opanowane, zapoznane ze wszystkim co może je spotkać na obcym terenie. Może jak byś zaczęła z nimi chodzić na spacery w ręku po wsi żeby obyły się w innych sytuacjach niż na pastwisku to byłoby łatwiej.
    A do szkółki nikt Ci nie będzie wykradać surowych koni (nie przecze, są ładne-srokacze mają w sobie to coś ;)) bo tam koń musi miec dobrą głowę i być dobrze ujeżdżony.

    OdpowiedzUsuń
  8. Konie mam zdrowe, wybiegane, oswojone z różnymi strachami, odważne. A o spacerach z nimi na lince po wiejskich duktach myślę od jakiegoś czasu, aby je oswoić z chodzeniem w ręku po nowych trasach i żeby nie panikowały na widok auta. Przez Wąsa panikują, bo on je taranował różnymi pojazdami gdy mi uciekały na jego pole w poprzednich latach. Przez niego zrywają się do galopu na widok traktora. To on powinien był być skazany za znęcanie się nad zwierzętami, bo on to faktycznie robi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Moje konie nie są surowe, przyjęły siodło i jeźdźca, chodzą w ręku na lince i biegają na lonży. Czyli podstawy znają. Myślę żeby zacząć chodzić z jedną klaczą na spacer do sklepu, by mi pomogła nosić ciężary, tylko że obecnie nie mam kasy na zakupy. Ale może wybiorę się na jakieś zioła czy grzyby, to by mi zbiory poniosła na grzbiecie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak znają podstawy to wsiadaj na nie i wio do sklepu. Dość sie naleniuchowały a przepraszam : przyjeły siodło i jeżdźća. Ależ to musiało byc wydarzenie, do tej pory odpoczywają (2 lata będą?)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale ja nie umiem jeździć. Potrzebuję nauczyć się wpierw na dobrze ujeżdżonym koniu. Chociaż, tak dobrze znam moje konie, a one mnie, wiem na co je stać... może spróbuję się wdrapać i nie spaść :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale najpierw spacerowanki będą w ręku. Pomalusiu dam radę. Brunhildę zaangażuję i razem będziemy chodzić z konikami na spacery na linkach zamiast z psami na smyczy :D

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!