Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rodzina. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rodzina. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 14 stycznia 2016

Bacówka Indianki


Owieczki z maluszkami mieszkając tuż za ścianą wspaniale integrują się z Indianką. Indianka czuwa troskliwie nad swoją rozrastającą się rodzinką. Gdy czujne ucho Indianki wychwyci niepokojący odgłos np. któreś krzyczy - zagląda od razu i w razie potrzeby interweniuje. Na bieżąco dokłada owieczkom do własnoręcznie zrobionych paśników siana, podaje zagrzaną w domu letnią wodę w wiadrach, sypie do żłoba owsa.

Owieczki bardzo się zżyły z Indianką dzięki tej bliskości.
Pchają się na nią, obwąchują, ocierają, szukają smakołyków w jej rękach, podszczypują. Maluszki dają się brać na ręce i przytulać.

Indianka oswaja swoje stadko. Stadko matuszek z maluszkami troskliwa Indii monitoruje 24 godziny na dobę. Dzięki temu, żadne małe nie padło. Oby tak dalej.

Indianka

poniedziałek, 16 września 2013

Rozkojarzona

Rodzinnie ;)))

Indianuś ogarnij się! Kozy wydoić i wymarsz na pastwisko!

Okay. Kozy wydojone Mleko przez sito przepuszczone.
Pora na łąkę iść ogrodzenie przerobić koniom.

Najpierw śniadanie. Pieczone młode ziemniaczki, posypane solą, curry i parmezanem oraz świeżo urwanym szczypiorkiem z parapetu. Bardzo smaczne w takim doprawieniu. Ziemniaczki można uszlachetniać przyprawami i tworzyć z nich ciekawe, proste i smaczne potrawy.

Okay. Ogrodzenie przenośne: przerobione. Poprawione.
Jeszcze trzeba dokończyć. Póki co bez zabezpieczyć przed kozami. Szkoda, by objadły korę, bo ładnie wyrósł tam gdzie go Indianka posadziła.

Kurna chata - deszcz pada :)))
Nic to. Płaszcz przeciwdeszczowy i gumowe buty na nogi.

Spacer na łąkę z przyborami w koszu.
Czarny bez ślicznie, starannie owinięty. Już kozy nie ruszą.

3 spróchniałe kłody z pastwiska taczką stalową zwiezione, coby koniom nogi się nie połamały się na nich. Pora wkręcić brakujący izolatorek, dosztukować drut i puścić prąd, a następnie zniecierpliwioną, wywrotową Dakotę.

Przerwa na lunch. Naleśniki pszenno-owsiane na kozim mleku i na drożdżach. Pulchne.
Placek rośnie duży i gruby.

Kicia monitorowa na monitorze. Jak zwykle buja monitorem!
W końcu go urwie z podstawy. Przecie to nie huśtawka.

Kozy bujają taczką.
Kicia buja monitorem.
Dakota buja drzwiami - próbuje wyważyć.

Placek pszenno-owsiany (z dodatkiem płatków owsianych na kozim mleku) wyszedł pulchny i chrupki. Smaczny. Jadalny :D

Jeszcze łyk herbaty. Czajnik się wolno grzeje na gazie. Trzeba kupić nowy elektryczny. Ten stary cieknie i robi zwarcie.

Herbata zrobiona.
Jeszcze jeden placek, bo Indianka nabrała apetytu po tym pierwszym.

Konie, kozy i owce zgodnie pasą się na jednej łące. Najwyraźniej lubią swoje wzajemne towarzystwo. Miejsca i trawy na gospodarstwie jest mnóstwo dla 10 razy tyle zwierzyny, ale wszystkie pasą się w jednym miejscu – na północno wschodnim stoku. Bez problemu mogłyby się rozejść na inne pastwiska – przynajmniej kozy i owce, ale wolą paść się nieopodal koni – na ich padoku. Konie ładnie wygoliły trawę. Owce i kozy poprawiają.

Indianka wczoraj zaczęła koniom ustawiać nową kwaterę.

Póki kwatera nie jest rozstawiona i podłączona do prądu – konie pasą się na tym północno-wschodnim stoku. Tam jeszcze sporo jest do wyjedzenia. Gdy tam skończą wygryzać – akurat nowy wybieg powinien być dla nich gotowy.