RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dobrostan zwierząt. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dobrostan zwierząt. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 6 lipca 2020
czwartek, 26 lipca 2018
Zadbane owieczki Indianki
Owieczki uratowane z transportu śmierci zorganizowanego przez fundację Molosy Adopcje. |
Te owieczki miały dużo szczęścia, że udało im się uciec z transportu śmierci zorganizowanego przez fundację Molosy Adopcje, w niesamowitym ścisku. | W umieralni wójta Locmana zmarło 7 sztuk owiec. |
Osamotniony indyk chodzi razem i pasie się razem z owcami i kozą. |
Owieczki na farmie Indianki: zdrowe, najedzone, napojone, wolno biegające, szczęśliwe czyli tak jak zawsze u Indianki.
Tymczasem na farmie złodziei, dramat - 7 trupów. Tak "polepszył" Salamon i Laskowski dobrostan moich owiec. Po prostu tragedia.
Tymczasem na farmie złodziei, dramat - 7 trupów. Tak "polepszył" Salamon i Laskowski dobrostan moich owiec. Po prostu tragedia.
Fotki z dnia 22.07.2018, zdjęcia z farmy Indianki.
Indianka
Etykiety:
dobrostan,
dobrostan zwierząt,
owce Indianki,
pastwisko,
pasza,
wrzosówki
piątek, 15 czerwca 2018
Inspekcja hodowlana o świcie
Indianka jeszcze dobrze oczu nie otworzyła, a udała się do zagrody skontrolować stan pogłowia koni, pastwisko i wodopój.
Siatka nie rozerwana.
Konie w komplecie i w bardzo dobrej kondycji.
Trawa nad rzeką do wygryzienia.
Woda w rzece płynie.
Źrebięta poznały się z kicią.
Powrót na śniadanie.
Fotki z 15.06.2018
Indianka
poniedziałek, 20 maja 2013
Certyfikowane gospodarstwo ekologiczne
Indianka prowadzi certyfikowane gospodarstwo ekologiczne od kilku lat.
Jej gospodarstwo jest poddawane kosztownym i szczegółowym kontrolom i certyfikacjom i spełnia narzucane wymogi dobrostanu zwierząt, właściwej agrotechniki upraw, prowadzenia niezwykle rozbudowanej i szczegółowej dokumentacji, natomiast niestety koszty tych kontroli nie zawsze są zwracane. Na dzień dzisiejszy jest z tego tytułu stratna 2000zł.
Natomiast w tym roku szykuje się kolejna opłata certyfikacyjna w wysokości: 1500zł. Plus opłata za nowy plan rolnośrodowiskowy w wysokości ok. 2000zł lub więcej, więc Indiankę na to nie stać i mimo, że jej gospodarstwo pozostanie ekologiczne i bez stosowania chemii – będzie musiała zrezygnować z tego programu rolnośrodowiskowego – po prostu opłaty są zbyt wysokie i w praktyce nierefundowalne, lub dopiero po roku lub półtora roku czasu – Indiankę nie stać na to, by sponsorować te opłaty – nie chce brać więcej lichwiarskich kredytów.
Nadal boryka się ze spłatą starego kredytu – zaciągniętego na zakup drzewek owocowych.
Subskrybuj:
Posty (Atom)