Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Elżbieta Kozłowska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Elżbieta Kozłowska. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 10 marca 2022

Dzisiaj będzie pisana odpowiedź na apelację fundacji Molosy Adopcje

Nadszedł czas, by się pochylić nad sprawami sądowymi. Niezadowolona z przegranej sprawy sądowej w sprawie koni Elżbieta Kozłowska reprezentująca fundację Molosy Adopcje, wniosła za pośrednictwem swojego pełnomocnika adwokata Pawła Malec-Lewandowskiego apelację.

W swojej apelacji domaga się przede wszystkim forsy. Między innymi domaga się aż 50.000 złotych nawiązki. Czyli tak jak mówiłam i wielokrotnie podkreślałam - dla forsy kradnie zwierzęta właścicielskie - bo na tym zarabia. Jej rzeczywista działalność nie ma nic wspólnego z ratowaniem zwierząt.

Drugie niezwykle kontrowersyjne żądanie tej terrorystycznej organizacji to żądanie zamknięcia hodowczyni w zakładzie psychiatrycznym. Czy jeszcze ktoś ma wątpliwości, co to za ziółko, ta Elżbieta Kozłowska?

Z poważaniem,
Hodowczyni Izabella Redlarska

środa, 17 lipca 2019

Pora zająć się łajdakami co mnie obrabowali

Jeszcze nie jestem zdrowa, nadal się czuję źle, ale robię co mogę w temacie moich zwierząt.
Właśnie dobieram się do dupy łajdaków, którzy zniszczyli moje hodowle zwierząt, którzy mnie okradli i doprowadzili do śmierci moje zwierzęta, a mnie do rozstroju zdrowia.

Indianka waleczna, choć boleściwa

czwartek, 4 lipca 2019

Wniosek o umorzenie postępowania przeciwko hodowcy


 Termin: 8 lipiec 2019
IIK 624/18 rzekome znęcanie się nad owcami i kozami
PR 1 Ds 313.2019, RSD 167/19 rzekome znęcanie się nad końmi
Prokurator Wojciech Miron
Prokuratura Rejonowa w Olecku
ul. Sembrzyckiego 18
19-400 Olecko
tel. (87) 621-79-20
fax (87) 621-79-21


Wniosek o umorzenie postępowania
 przeciwko hodowcy

Niniejszym wnoszę o uchylenie zarzutów i umorzenie postępowanie przeciwko hodowcy koni.

Naturalistyczna hodowczyni koni, Izabella Redlarska hoduje konie od 17 lat w sposób naturalny, dając im ogromne ilości wolności i swojej miłości. Konie nie pracują - pasą się latami na rozległych pastwiskach hodowczyni. Są bardzo dobrze traktowane i były przez te wszystkie lata bardzo dobrze żywione i bardzo dobrze utrzymane.

W zeszłym roku o tej porze, konie wyglądały bosko, a wcześniej na wiosnę - także bardzo dobrze.
Klacze szczęśliwie się wyźrebiły - wszystkie trzy klacze Izabelli Redlarskiej prawidłowo urodziły zdrowe źrebięta.

Niestety, 3 maja 2018 roku w środku nocy, Izabella Redlarska została napadnięta i obrabowana ze swojego stada 50 owiec i kóz oraz dwóch psów przez oszukańczą, bandycką fundację Molosy Adopcje. Stado wywieziono w sposób bestialski, tak, że podczas transportu 3 owce zostały zadeptane na śmierć.

Następnie podano moim owcom i kozom truciznę. Miał być to rzekomo środek na odrobaczenie.
Po tym świństwie zwierzęta zachorowały, kaszlały, wymiotowały z krwią, odwadniały się, chudły, zdychały.

Stado po wywiezieniu było głodzone tygodniami. Dochodziło do kolejnych zgonów.
W ciągu kilku miesięcy zagłodzono na śmierć 20 dorosłych owiec i kóz. Padły im też jagnięta i koźlęta.

Rabusie i większość osób zamieszanych w kradzież moich zwierząt, składały fałszywe zeznania, mające na celu uniknięcie odpowiedzialności za popełnione przestępstwa na szkodę moją i moich zwierząt, a także kierując się korzyściami materialnymi i finansowymi, albowiem owe odbiory w Polsce robi się w celach zarobkowych, a nie w celach szlachetnych, typu ratowanie skrzywdzonych zwierzątków.

Ponieważ nie było żadnego powodu aby zwierzęta przetrzymywać, zaczęto na gwałt wyszukiwać haczyków mających hodowcę wrobić w znęcanie i by zwalić na niego zgony, do  których przyczynili się rabusie.

Próbowano różnych prawnych piruetów: analizowano akt notarialny zakupu gospodarstwa, pisywano do ARiMR, do nadzoru budowlanego - wszędzie gdzie się da, szukając punktu zaczepienia, na podstawie którego dało by się niewinną hodowczynię wrobić w ciężki paragraf.

W tych czynnościach brała udział policja olecka oraz Prokuratura Rejonowa w Olecku, dlatego wnoszę, by te organy nie procedowały tej sprawy, lecz przekazały ją do innej prokuratury, najlepiej w innym województwie, by uzyskać chociaż cień bezstronności i uczciwości.

Gdy nic na niewinną hodowczynię nie znaleziono, w końcu wymyślono krycie wsobne. Rzekomo owce, które zagłodził wójt, padły z powodu krycia wsobnego. Oczywiście to jest brednia totalna i kłamstwo. Owce nie były kryte w bliskim pokrewieństwie, ani nie było u mnie żadnych zgonów.

 Z gospodarstwa zrabowano mi zdrowe, prawidłowo odżywione i przezimowane owce i kozy i otruto oraz zagłodzono 20 dorosłych owiec i kóz oraz niepoliczone młode jagnięta i koźlęta rodzące się na farmach oprawców.

Mimo desperackiego apelu i sugestii inspektora PIW Olecko Dariusza Salamona, którego po pewnym czasie ruszyło sumienie i przyznał, że na moim gospodarstwie jednak owce chowały się dużo lepiej i sugerował aby zwierzęta oddać na moją farmę, nadal wójt-oprawca z uporem maniaka męczył moje owce miesiącami u obcych ludzi, którym hojną garścią płacił za utrzymanie moich owiec i kóz z budżetu gminy. Prawdopodobnie bał się i nadal się boi, że zobaczę, do jakiej kacheksji doprowadził moje zwierzęta.

Gehenna sprowadzona na moje gospodarstwo przez Elżbietę Kozłowską z fundacji Molosy Adopcje trwa do dzisiaj, albowiem nie tylko doprowadziła ona swoją parszywą działalnością do masowych zgonów moich zwierząt i zniszczenia mojej hodowli owiec i kóż, ale także zadała mojemu gospodarstwu ogromny cios ekonomiczny i zachwiała równowagę ekonomiczną mojego gospodarstwa, w wyniku czego ucierpiały konie.

Ja wiosną 2018 roku miałam kupca na całe stado moich owiec i kóz. Rolnik chciał kupić stado za gotówkę. Niestety, moich zwierząt mi nie zwrócono i nie mogłam stada sprzedać oraz zarobić na konie, na ich dalszą hodowlę. Moje liczne wnioski i żądania zwrotu moich owiec pozostały bez odzewu. Wójt uparcie kisił moje owce w zapyziałej szopie rolasa, gdzie chorowały i zdychały nie widząc ani zielonej łąki, ani Słońca.

Ja wcześniej przed kradzieżą owiec planowałam remont stajni, zakup auta do transportu paszy, aby się uniezależnić od często zawodnych dostawców. Zabrakło też pieniędzy na zakup bardzo dobrej jakości paszy na zimę, bo była droga. Z musu, kupiłam tańsze siano łąkowe, które mimo regularnego karmienia koni przez całą zimę, okazało się nie dość odżywcze i koniki po nim zaczęły chudnąć mniej więcej w marcu.

Osłabiony niedożywieniem źrebak, który zakolkował - padł.
Zaraz po nim klacz wpadła w lisią norę i przewróciła się tak nieszczęśliwie na grzbiet, że poobijała się, zakolkowała i zaczęła rodzić. Niestety, klaczy się nie udało uratować i też padła.
Gdyby była mocniejsza, to by raczej wyszła z tego wypadku żywo.

Weterynarze byli wzywani, ale nie chcieli przyjechać naczytawszy się na internecie pomówień Kozłowskiej na mój temat. Ona w styczniu 2019 zorganizowała zbiórkę internetową celem zebrania pieniędzy na prawnika, aby zniszczyć mnie i moje gospodarstwo i szeroko po internecie mnie oczerniała w wielu miejscach internetu.

Ludzie nabrali nieufności, ciężko było kogokolwiek sprowadzić do pomocy koniom. Jeden z weterynarzy, który odmówił przyjazdu, poinstruował mnie przez telefon co robić i wg jego instrukcji ratowałam źrebaka. Robiłam co mogłam, niestety, na daremno. Konik padł.

Krótko po nim klacz ciężarna skonała podczas próby wyźrebienia się. W sumie straciłam przez Kozłowską 3 najpiękniejsze moje konie: Dakotę, Drohiczyna i srokate maleństwo nienarodzone.

Do tego nieszczęścia nie doszłoby, gdyby nie grabież mojego majątku przez Elżbietę Kozłowską.
To ona jest winna śmierci moich koni, owiec, kóz.

Wnoszę o jej ściganie i ukaranie. Będę występować w sprawie przeciwko Kozłowskiej jako oskarżyciel posiłkowy. Wnoszę o przyznanie adwokata z urzędu.

Niniejszym wnoszę o umorzenie postępowania przeciwko hodowczyni Izabelli Redlarskiej, z uwagi na to, że jest niewinna i jest tutaj jedyną poszkodowaną osobą w tej sprawie.
Naturalistyczna hodowczyni koni: Izabella Redlarska, Rancho de Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, tel. 511945226, http://ranchoderebelle.blogspot.com/

Zarzuty prokuratorskie to nie wyrok sądowy



Zarzuty prokuratorskie to nie wyrok sądowy. 
Do wyroku sądowego jeszcze daleka droga. 
Sprawa o konie nawet nie jest w sądzie.

Ja w sądzie spokojnie udowodnię, że to parszywa działalność Kozłowskiej doprowadziła dwa moje konie do śmierci. Gdyby mi paszy nie ukradła, konie by żyły i mało tego, byłby nowy śliczny srokaty źrebaczek.


Ta ekoterrorystyka zmarnowała mi w sumie 3 konie i 20 owiec i kóz.

Odkąd bandytka napadła na mnie, ja i zwierzęta przeżywamy gehennę. Ona odpowie za to. 

sobota, 29 czerwca 2019

Elżbieta Kozłowska podejrzana o przywłaszczenie koni i pieniędzy



Stowarzyszenie Różaland złożyło zawiadomienie na Elżbietę i fundację Molosy Adopcje w temacie przywłaszczenia sobie 5 koni i 20 000 zł.
Zawiadomienie zostało złożone przez prezes Stowarzyszenia Różaland,
Martę Kwiatkowską na komendzie w Płocku, oddział Podolszyce.
Sprawa dotyczy koni zrabowanych z gospodarstwa w Mirotkach.

Ogólnie chodzi o to, że pani Elżbieta Kozłowska jest podejrzana o przywłaszczenie sobie koni oraz wyłudzenie 20 000 zł z budżetu gminy na utrzymanie tych koni.

Adres zgłaszającego sprawę:
Stowarzyszenie Różaland
Zbożowa 20
09-410 Borowiczki Pieńki
Highlights info row image
509412287



Kilka słów o Kozłowskiej


Różalandowe celebryty zostały wykiwane przez ekoterrorystkę Elżbietę Kozłowską z fundacji Molosy Adopcje. 

Czy ktoś może mi prostym językiem wytłumaczyć o co chodzi? Z góry dziękuję! :)


Https://youtu.be/OZx-t4Rbbz0

Wytłumaczone:

Kozlowska wydala konie do domow tymczasowych bez zgody gminy i przed gmina je ukrywa. Marta jest oskarzycielem posilowym, elka miala zbierac cala dokumentacje zapewniajac ze tak na wszystkim sie zna a nie zrobila nic i teraz zarzuca rozalowi i marcie ze nie maja dokumentow ktore ona miala robic za to ze ze swojej kieszeni na ta interwencje dali 10 tysiecy a kozlowska opisuje ze marta i rozal nic ze swojej kieszeni nie dali chociaz na zbiorce jest od nich wplata 10 tysiecy. Jako oskarzyciel posilkowy oni dostawali kase na zwierzeta zabezpieczone i mieli do domow tymaczosych te pieniedze dawac a ze kozlowska nie ma faktur nie ma nic na co wydala kase ktora dostawala od marty (ktora ma kase od gminy) zaprzestala robic przelewy, oraz gmina wstrzymala dla molosow np kase bo nie potrafia pokazac na co kasa poszla. Ale oszolom Ela probuje sie wymigac i zwala wszystko na Marte ktora zapewniala ze nie zna sie na papierkach i kozlowska miala zrobic dokumentacje o ktora nie moga sie doprosic od dlugiego czasu i elka zwala to na Marte. Wedlug prawa kozlowska nie mogla bez zgody gminy przeniesc nigdzie zwierzat i nikomu ich dac bo byly zabezpieczone u niej, i sa zabezpieczeniem w sprawie a gmina takiej zgody nie wydala czyli prawo fundacja molosy zlamala i lamie dalej... Broniac sie ze to rozal i marta robia przekrety ktorych dopuscila sie ona bo na zbiorkach pisala zbierajac kase ze ma mocna dokumentacje a nie ma nic. Moze prosto wytlumaczylam :) ale spoko mysle ze Marta jest z tych z Rozalem ktorzy wszystkie jej przekrety ujawnia w Sadzie a wtedy obsra sie bo za nie moze dostac wyrok :)


Słowniczek

dom tymczasowy - dziupla ekoterrorysty, gdzie kitra zrabowane hodowcom mienie
oskarżyciel posiłkowy - ten co grilluje ekoterrorystę na rozprawie sądowej

niedziela, 28 kwietnia 2019

Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje to hiena




Elżbieta HIENA Kozłowska
z fundacji Molosy Adopcje

 to terrorystka i bandytka, oszustka, naciągaczka,
manipulantka, oszczerczyni, 
stalkerka i hejterka, 
która żyje z krzywdy wyrządzanej
niewinnym hodowcom i ich bezbronnym zwierzętom.

Do tej pory zarobiła na moich zwierzętach 30.000 zł
wyłudzając te pieniądze od darczyńców
na rzekome "ratowanie zwierząt z Auschwitz".


Ani złotówki nie przeznaczyła na zwierzęta, które ukradła mi i męczy poza moim gospodarstwem poutykane w różnych szemranych dziuplach.



Sprawdziłam stan jej jawnych zbiórek, poza nimi ma jeszcze niewidoczne w internecie wpłaty - wprost na konto od rozmaitych darczyńców z portali internetowych, gdzie wstawia swoje tyle patetyczne, co kłamliwe, oszczercze teksty.

Pierwsza zbiórka niby na moje zwierzęta, a tak na prawdę do jej kieszeni:

WSPARŁO 105 OSÓB

8 200 zł (100%)

To są wpłaty na ten moment na drugiej zbiórce rzekomo na moje zwierzęta, a tak na prawdę do jej prywatnej kieszeni do przeżarcia, bo ona żyje z darowizn naiwnych ludzi.  

WSPARŁO 400 OSÓB
17 132 zł (85,66%)

BRAKUJE JESZCZE 2 868 ZŁ


Elżbieta HIENA Kozłowska łącznie oszukała ponad pół tysiąca ludzi, wyłudzając od nich datki rzekomo na pomoc dla moich zwierząt, podczas, gdy żadna pomoc nigdy nie była udzielona żadnemu mojemu zwierzęciu, bo trudno nazwać rabunek pomocą. 

Nigdy nie kupiła paszy, suplementów, ani leków moim zwierzętom, nigdy nie sprowadziła do nich weterynarza, by je leczył. Nigdy nie opłaciła kowala. To oszustka i naciągaczka. Zrabowane przez nią zwierzęta trzyma w gorszych warunkach, niż miały u właścicieli, na co wskazuje wygląd konia, który po roku czasu u niej wygląda jak kościotrup.

Izabella INDIANKA Redlarska

piątek, 26 kwietnia 2019

Koniożerca z Mazur pokaże jeszcze pazur!


Koniożerca z Mazur pokaże w poniedziałek swój ostry pazurrrr :)

Dnia 29 kwietnia 2019 roku, godzina 9.00, sala nr 1

rozprawa karna

II K 624/18

Sąd Rejonowy w Olecku

Izabella INDIANKA Redlarska
 contra
Elżbieta HIENA Kozłowska

Serdecznie zapraszam uczciwych rolników i hodowców na to interesujące widowisko :)

Nauczę was, jak bronić siebie i swojego inwentarza 
przed hienami z pseudo fundacji pro zwierzęcych.

Do zobaczenia w poniedziałek - Indianka :)


wtorek, 23 kwietnia 2019

Matactwa złodziei zwierząt

Biorąc pod uwagę matactwa złodziei zwierząt, które miały miejsce przy obróbce moich owiec i kóz po ich wywiezieniu i ukryciu przede mną w maju 2018, abym broń Boże nie miała sposobności skonfrontować banialuków wypisywanych w pseudo opinii weterynaryjnej, z rzeczywistością, nie spodziewam się ani grama rzetelności i uczciwości w pseudo diagnozie postawionej moim koniom.

Na pewno wszystkie 5 koni będą opisane jako wraki na 4 kopytach, niezdatne do samodzielnego życia bez zbawczej fundacji pseudo prozwierzęcej i jej kliki. Na tym polega ten biznes - na ściemie i wyłudzaniu od kogo się da - pieniędzy. Główną ofiarą jest hodowca. To na niego można zwalić wyssane z palca choroby i schorzenia, niedobory.

Tylko, gdyby moje konie byłyby faktycznie niezdolnymi do samodzielnego życia wrakami, to raczej bym postarała się im o eutanazję, a nie wypuszczała na łąki by brykały i planowała latem jazdy na nich (oczywiście po urodzeniu i odchowaniu z grubsza źrebiąt).

Konie, które ukradła z mojej łąki Kozłowska, nie konały. One chodziły, kłusowały, galopowały.
Korzystały z blasku Słońca i wielkich przestrzeni. W stajni czekało na nich siano, na polu wodopoje.
Całodobowa opieka na miejscu.

Muszę przyznać, że w tym roku się Kozłowskiej poszczęściło wyjątkowo, bo nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności padły dwa koniki w jednym czasie. Na tym się da bazować i tworzyć wstrząsające, mrożące krew w żyłach insynuacje, napuszczać rozhisteryzowany, żądny krwi tłum.

Ale w zeszłym roku konie były w tym czasie w super kondycji i tego Kozłowska nie wyprze, owce i kozy były również w dobrej kondycji - a ona zrabowała zdrowe stado 50 owiec i kóz i zmarnowała mi je.

Jeżeli do kogoś nie trafia to, że żadna owca u mnie sama z siebie nie zdechła, a po pseudo "uratowaniu" zdechła połowa stada i to na przestrzeni tygodni i miesięcy, to znaczy, że jego mózg nie pracuje.

Ale od czego są "autorytety" te bezduszne cyborgi z papierem ukończenia studiów weterynaryjnych.
Każdy bzdet i kłamstwo, każde oszustwo jest bezkrytycznie honorowane przez lokalnych i internetowych imbecyli, jako profesjonalna "opinia".

Bardzo się musieli nagłowić, by wyczarować rzekome wady genetyczne mające rzekomo powodować padnięcia. Tyle, że u mnie krycia wsobnego nie było, a barany były z różnych stad dobierane, by pokrewieństwa nie było podczas krycia.

I ta tajemnicza sepsa. Stado wyjechało zdrowe, a na obczyźnie po podaniu pseudo "leku" zaczęło kaszleć, rzygać krwią, srać na potęgę sraczką i zdychać pokotem.

 Ja moich owiec i kóz od roku nie widzę, ale ich masowe zgony idą rzutem na taśmę na moje konto. Na tym polega działalność oszukańczej branży pseudo zwierzęcej, oszustów żerujących na ludzkiej naiwności, którzy wiedzą, jak się ustawić finansowo na krzywdzie ludzkiej i zwierzęcej.

Indianka

niedziela, 14 kwietnia 2019

Koń po rocznym pobycie u Kozłowskiej

Dieta Kozłowskiej

Koń po rocznym pobycie u Kozłowskiej: skóra i kości.
Na foto Rancho Kozłowskiej, gdzie przetrzymuje kradzione ludziom konie i głodzi je mimo wpłat rzędu 30.000 zł.

czwartek, 11 kwietnia 2019

Aktualne zdjęcia

Wszystkie zdjęcia które teraz zamieszczam są aktualne są tegoroczne ze stycznia lutego marca kwietnia.

Przy każdym zdjęciu w jego pliku jest automatyczna data widać dzień miesiąc rok nawet godzinę minutę i sekundę wykonania zdjęcia.

Moje zdjęcia są z natury nie są retuszowane i manipulowane tak jak zdjęcia Kozłowskiej. Na jej zdjęciach konie wyglądają chudziej niż w rzeczywistości.
Kozłowskiej chodzi o zrobienie mocnego wrażenia i wywołanie histerii  w internecie.

Długa, gęsta zimowa sierść jest typowa dla zwierząt zahartowanych w chowie naturalnym. Zwierzęta wytwarzają na zimę ciepłe futro i jest to jak najbardziej prawidłowa, naturalna reakcja organizmu zwierzęcia.

Futro nie jest oznaką głodu i zaniedbania, ale oznaką prawidłowej pracy organizmu konia, który w ten sposób chroni swoje ciało przed utratą ciepła. Koń niedożywiony nie wytworzy futra. 

sobota, 19 stycznia 2019

Sprawa znęcania się nade mną i moimi zwierzętami

Kradzież zadbanych owiec i kóz miała miejsce 3 maja 2018 w nocy. Bez wyroku sądu, bez decyzji wójta, bez podstaw na mocy ustawy o ochronie zwierząt, bez protokołu odbioru.

Wójt po kradzieży moich zwierząt, otruciu ich i zagłodzeniu ich na śmierć, wydał decyzję o zaborze zwierząt, przypisując mi stan, do jakiego je doprowadził.

Zaskarżyłam tę cyniczną, chamską decyzję do SKO i wygrałam bitwę z oprawcą. Samorządowe Kolegium Odwoławcze unieważniło jego decyzję o zaborze, a powiatowy inspektor weterynarii złożył zawiadomienie do prokuratury o znęcaniu się przez wójta nad moimi zwierzętami. Wcześniej zalecił zwrot zwierząt na moją farmę, ale wójt ukrył maltretowane zwierzęta na kolejnej swojej farmie, gdzie są kolejne zgony.

Samorządowe Kolegium Odwoławcze to organ nadrzędny nad wójtem i ten organ podważył decyzję wójta o odbiorze zwierząt.
Odbiór jest nieważny.

A Kozłowska robi zbiórkę na kolejny zabór zwierząt.
Pierwszy zabór zwierząt był nielegalny, a ona organizuje zbiórkę na drugi nielegalny.

Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje kłamie i oszukuje ludzi

Na filmie opisywana przez Kozłowską z fundacji Molosy Adopcje "gehenna zwierząt" w Czuktach na moim Rancho. Na kradzież tych koni zorganizowała zbiórkę internetową. Wyłudziła 6600 zł.

https://youtu.be/TCxN48u39Y4

Bierzecie udział w okradaniu niewinnej kobiety.
Proszę przerwać zbiórkę.

Izabella Redlarska
tel. 511945226
Czukty 1





środa, 16 stycznia 2019

Bezprawny zabór zwierząt



Samorządowe Kolegium Odwoławcze to organ nadrzędny nad wójtem i ten organ podważył decyzję wójta o odbiorze zwierząt.
Odbiór jest nieważny.


A Kozłowska robi zbiórkę na kolejny zabór zwierząt.
Pierwszy zabór zwierząt był nielegalny, a ona organizuje zbiórkę na drugi nielegalny.

Ta kurwa chce mnie do śmierci doprowadzić!

Ta kurwa chce mnie do śmierci doprowadzić!
Jeszcze trochę i serce mi rozsadzi.
Zamknijcie tę szmatę w pudle, niech przestanie się nade mną znęcać!!!

Terror bydlaków ze zezwierzęconych fundacji

Elżbieta Kozłowska z Fundacji Molosy to pazerna hiena cmentarna, to harpia, która rzuca się na ofiarę i rwie wszystko jak leci. Ja przez tę babę od dwóch dni nie mogę spać. Boli mnie serce, źle się czuję, czuję się zagrożona, przecież ona robi na mnie zamach! Na mnie i na moje zwierzęta :(((

Zniszczyła moją hodowlę owiec i kóz. Wymordowała połowę stada i szykuje się by przyjechać po konie! :(((

Psychopatyczna sadystka znęca się nade mną psychicznie i fizycznie.
Hejtuje mnie od kilku lat i prześladuje od roku czasu, straszy mnie i terroryzuje.

Napadła na mnie w moim własnym domu, okradła mnie, w środku nocy zrabowała moje zwierzęta, wymordowała mi pół stada. Zniszczyła moją hodowlę owiec i kóz.  
Wygraża mi przez internet i straszy kolejnym napadem :(((
Panie Brudziński jak pan nie przerwie tego terroru to dojdzie do tragedii.
@jbrudzinski



Zbiórka Kozłowskiej to oszustwo



Ta fundacja Molosy Adopcje w maju 2018 roku ukradła mi zwierzęta zdrowe, zadbane - ukradła na podstawie pomówienia z internetu.

Elżbieta Kozłowska z Fundacji Molosy Adopcje bezczelnie wywiozła stado 50 owiec i kóz - zdrowych, dobrze odżywionych, czystych.

Zwierzęta po wywiezieniu zostały otrute - podano im silną toksyczną substancję po której zaczęły wymiotować, kaszleć i zdychać.

Doprowadziła do śmierci w ten sposób 19 owiec i kóz plus noworodki.

Obecnie moje zwierzęta przetrzymuje wójt gminy Kowale Oleckie u swoich znajomych rolników. To on im zapewnia paszę i obsługę weterynaryjną jako Gmina. Kozłowska za nic nie płaci. Ona nie pracuje przy moich zwierzętach.

Na podstawie fałszywych zeznań i opinii Fundacji Molosy Adopcje wójt wydał decyzję o odbiorze, ale zaskarżyłam ją i samorządowe kolegium odwoławcze uchyliło jego decyzję.

Mam twarde dowody oraz świadków, że moje zwierzęta przed wywiezieniem były zdrowe i w dobrej kondycji i żadne zagłodzone jak łże Kozłowska.

Na mojej farmie pozostało 6 koni w tym 2 źrebięta, urodziło się 3 źrebię, z transportu śmierci  Kozłowskiej uciekły dwie owce, koza.

Podczas niehumanitarnego transportu, gdzie babsko nawaliło owce i kozy jedno na drugie w za małych przyczepkach konnych - 50 owiec i kóz w dwóch przyczepkach konnych -  zadusili mi trzy pierwsze owce.

Potem na zarządzenie inspektora powiatowej weterynarii owce i kozy zostały nafaszerowane świństwem, po którym zaczęły zdychać.

Nie podawali im paszy ani wody przez pierwsze tygodnie, aby je zagłodzić i przypisać ten stan zagłodzenia mnie i fałszywie mnie oskarżyć i obciążyć kosztami interwencji.

Owce po rabunku, były przez wiele miesięcy przetrzymywane w garażu krewnych wójta, bez dostępu do słońca, bez dostępu do pastwisk, bez dostępu do wody. Głodowały i umierały. Zamęczyli mi na śmierć w sumie 19 owiec i kóz plus noworodki.

Na wyjeździe zwierzęta zostały zarażone groźną bakterią płucną w wyniku której również umierają. Zmarła kobieta która się nimi zajmowała na pierwszej farmie wójta.

Wójt miga się od zapłaty mi odszkodowania za zmarnowane stado. Oni oboje są za to odpowiedzialni co zrobili z moimi zwierzętami. Ona raczej zbiera na prawnika, żeby ją wybronił od tego co zrobiła moim zwierzętom,  jak bardzo je skrzywdziła, a nie po to, żeby pomóc moim zwierzętom.

Wójt po przegranej sprawie będzie musiał mi zwrócić zwierzęta albo wypłacić odszkodowanie, a przegra na pewno ponieważ mam twarde dowody, że zwierzęta na mojej farmie nie wymagały interwencji i zostały niepotrzebnie wywiezione i z naruszeniem szeregu przepisów prawa.

Ta sprawa karna, która została wszczęta przeciwko mnie na jej wniosek o rzekome znęcanie się jest bezpodstawna, ponieważ na mojej farmie nigdy się nie znęcałam nad moimi zwierzętami, ja je hoduję z miłości, na wełnę i mleko, a nie po to by się znęcać.  Nie ma żadnych dowodów rzekomego znęcania się.

Zdjęcia, które zamieściła w apelu, w treści zbiórki - to są moje zdjęcia zrobione przeze mnie w ciągu ostatnich kilku lat i dokumentują zdarzenia losowe na moim gospodarstwie, gdzie raz bandyta dźgnął nożem moją klacz, gdzie innym razem walnięty sąsiad wjechał traktorem w kozę i wepchnął ją w siatkę w ten sposób że ją zabił, a trzecie zdarzenie losowe to owca została zagryziona na podwórku przez wałęsającego się psa.

Ona te zdjęcia daje jako ilustracje rzekomego mojego znęcania się i sugeruje, że ja te zwierzęta okaleczyłam i zabiłam. Klacz żyje, urodziła mi źrebaka jest zdrowa i bardzo dobrej kondycji.

Sprawa dopiero się odbędzie i jest prowadzona z urzędu na jej wniosek. Ona nie ponosi żadnych kosztów, to prokurator będzie oskarżał. A ja się będę bronić i się wybronię, bo do tej pory nie dopuszczono moich dowodów, a sąd będzie musiał je dopuścić i ona przegra.

Te zwierzęta, które są w tej chwili na mojej farmie są wszystkie zdrowe nic nie padło. Wprost przeciwnie urodziły się w ciągu ostatniego roku 3 nowe źrebięta.
Wszystkie moje zwierzęta, które znajdują się na mojej farmie są prawidłowo odżywione, mają swobodny dostęp zarówno do pasz jak i do wody oraz do wybiegu.

Nie ma podstaw do wywiezienia koni,  ona chce jej po prostu ukraść tak jak ukradła owce i kozy i zmarnowała mi.

Wszystkie przepisy dotyczące interwencji ona ma w małym palcu, bo robi je od lat. Ona nie potrzebuje prawnika. Jej wspólnik jest prawnikiem i zna bardzo dobrze prawo. Ona nadużywa i łamie prawo świadomie i celowo, bo prawdziwym celem jej działania jest okradanie ludzi z ich dobytku i zarabianie na interwencjach, a nie ratowanie zwierząt. Wywozi cenne i wartościowe zwierzęta w moim przypadku próbuje wywieźć 7 rasowych koni rasy małopolskiej oraz arabskiej.

Koszty utrzymania moich zwierząt na mojej farmie ponoszę wyłącznie ja.
Ona do niczego się nie dokłada ani nie pracuje przy zwierzętach.
To ja kupiłam paszę dla wszystkich moich zwierząt na całą zimę.
To ja przy w moich zwierzętach codziennie pracuje, a nie ona.

Ona tylko wyłudza pieniądze od naiwnych na moje zwierzęta, którym nie pomaga, a zaszkodziła potwornie owcom i kozom.

Dopóki ta bandytka i oszustka w jednej osobie nie napadła na moją farmę zwierzęta były wolne, szczęśliwe, najedzone i zdrowe.

Zbiórka powinna zostać usunięta ponieważ ona oszukuje ludzi kłamiąc na temat mój i mojego gospodarstwa oraz moich zwierząt. Ta zbiórka to oszustwo i wyłudzenie.


wtorek, 15 stycznia 2019

Wyłudzanie datków przez Kozłowską


Tak pisze oszustka:


Zakończmy gehennę zwierząt z gospodarstwa w Czuktach


"Potrzebujemy Państwa pomocy w zebraniu środków na pełnomocnika, który będzie reprezentował prawa, pokrzywdzonych w gospodarstwie w Czuktach, zwierząt.

Posiadamy przygotowanie prawne, jednak jest ono zbyt ogólne, byśmy mogli profesjonalnie prowadzić postępowanie sądowe i doprowadzić do skazania, i zakazu posiadania zwierząt, dla oprawcy, który kilkanaście lat znęcał się ze szczególnym okrucieństwem nad bezbronnymi zwierzętami w jego gospodarstwie. Okaleczał je, głodząc, skazując na śmierć w męczarniach. Dokumentacja sięga kilkunastu lat, a oprawca nadal znęca się nad zwierzętami, które jeszcze zostały w gospodarstwie (nie można ich było zabezpieczyć, gdyż podczas odławiania oprawca złośliwe straszył zwierzęta - półdzikie konie z ogierem kryjącym).

Oprawca nadal te zwierzęta kolekcjonuje i nabywa nowe (nie wiemy skąd i od kogo, ale zastanawia nas, jak ludzie mogą być tak podli, by jakiekolwiek zwierzę przekazać, wiedząc, że niewątpliwie tam padną, zginą, bądź zostaną okaleczone i uśmiercone). Potrzebne są nam środki finansowe na prawnika, który raz na zawsze zakończy gehennę zwierząt w tym gospodarstwie, gospodarstwie będącym Auschwitz dla zwierząt.

My nie prosimy, my BŁAGAMY w imieniu tych zwierząt o sprawiedliwość dla nich, o karę za czyny jakich się na nich dopuszczono. Błagamy, byście pomogli nam zakończyć ich piekło, i by do tego piekła w przyszłości nie trafiły kolejne, bezbronne istoty."

Apel oszustki o wpłaty zawiera ewidentne kłamstwa i manipulacje.
Wszystko co tutaj w tym jej apelu jest zawarte, to są pomówienia i oszczerstwa. Nie ma w tym żałosnym ścieku ani grama prawdy.

Oszustka nie ma prawa występować w imieniu moich zwierząt ponieważ, po pierwsze nie jest ich właścicielką, po drugie nie utrzymuje ich i nie dba o nie.

Mało tego, ukradła mi większość owiec i kóz w maju i doprowadziła do zgonu połowę populacji.

Zwierzęta pozostałe na mojej farmie są pod moją opieką i na moim utrzymaniu. To ja im kupuję paszę, suplementy i zajmuje się nimi codziennie. 

Mnie nikt pieniędzy nie wpłaca, a to ja ponoszę realne koszty utrzymania zwierząt. Ona zaś pieniądze wyłudza na swoje prywatne potrzeby. Nie przekazuje ich dla mnie ani dla moich zwierząt, nie kupuje dla nich karmy, ani nie opłaca usług weterynaryjnych.

Osoby, które wpłacają na konto Kozłowskiej utrzymują pasożyta.

Kobieta, która prowadzi tę zbiórkę nie pracuje przy moich zwierzętach,
nie ma z nimi żadnej styczności - jeżeli chodzi o zwierzęta na mojej farmie.

Kozłowska także nie pracuje przy moich zwierzętach, które mi ukradła i wywiozła w maju 2018. To pasożyt, który wyciąga żebraczą rękę po cudze pieniądze na swoje prywatne potrzeby. Ona żyje z żebraniny i zarabia na interwencjach, gdzie łamie prawo i nadużywa swoje uprzywilejowane stanowisko, celem wyłudzenia bądź kradzieży cudzego mienia. Utrzymujecie leniwego, cwanego pasożyta.

W ciągu doby wyżebrała prawie 2000 zł nie robiąc absolutnie nic, podczas gdy ja ciężko pracuję przy zwierzętach cały rok za darmo, robiąc wszystko sama, bez pracowników. 

Ja wszystkie zwierzęta, które mam wyhodowałam swoją ciężką pracą przez 16 lat, a ona przyjechała na gotowe i pod pretekstem rzekomego ratowania zwierząt okradła mnie w ciągu jednego dnia. 
Zniszczyła moją hodowlę owiec i kóz. Piękne duże stado dorodnych owiec i kóz zamęczyła na śmierć.


Kozłowska wywiozła zwierzęta bez decyzji i bez wyroku

Przypominam, że 3 maja 2018 w środku nocy Kozłowska wywiozła stado owiec i kóz bez wyroku sądu i bez decyzji administracyjnej.

Po wielu miesiącach przetrzymywania moich owiec i kóz poza moją farmą i po doprowadzeniu ich do masowych zgonów, wójt nie znający prawa, wydał decyzję o tymczasowym odbiorze moich zwierząt. Decyzja o zaborze dotyczyła owiec i kóz.

Od tej decyzji się odwołałam do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Olsztynie,  które na mój wniosek uchyliło decyzję wójta.

Jego decyzja uchylona przez Kolegium nie ma mocy prawnej to znaczy, że Kozłowska nie ma prawa wywieźć mi zwierząt na podstawie jego decyzji.

Decyzja nie dotyczyła moich koni. Konie w ogóle nie były przedmiotem postępowania w tym postępowaniu administracyjnym wójta. Tylko zwierzęta wywiezione.

Ponadto, na moim gospodarstwie latem była kontrola z WIW Olsztyn, a wcześniej wizyty weterynarzy prywatnej praktyki do spraw chorób koni i mam od tych osób zaświadczenia na piśmie o dobrym stanie zdrowia moich koni.

Nie ma podstaw, nie ma, nie było i nie będzie podstaw do wywiezienia koni.
Jeżeli Kozłowska wam obiecała, że wpłacicie 300 zł i dostaniecie za to
konika mojego do adopcji - to oszukuje was, bo nie dostaniecie.

Ukradzione owce i kozy zaś zarazili groźną bakterią płucną, która jest śmiertelna również dla ludzi. Zmarła kobieta, która zajmowała się ukradzionym stadem.

Indianka

Uwaga na oszustów z fundacji pro zwierzęcych



Metoda na "ratowanie zwierzątek z rąk strasznych hodowców, auuuu gehenna!"

Tylko ekoterroryści z fundacji pro zwierzęcych wiedzą czego trzeba twoim zwierzętom.

Rada: macie piękne, zdrowe, zadbane zwierzęta, a do waszych drzwi puka zatroskana fundacja?

Nie wpuszczać! To cyniczni bandyci! Wywiozą wam wszystko, otrują, zagłodzą, a was obciążą kosztami interwencji: transportu, hotelowania i rzekomego leczenia.

W internecie zrobią z was sadystów i znęcaczy,  a w najlepszym razie pseudo hodowców.  Założą wam sprawę karną o rzekome znęcanie się.

Gdy przyjadą,  wezwać rodzinę na pomoc, swojego weterynarza, prawnika i nagrywać każdy ruch ekoterrorystów, robić foty.  Nie oddawać zwierząt,  bo trafią prędzej do ziemi niż wrócą do was.

Na nienawiści można zarobić



24 osoby z nienawiści do mnie składają się na zabór moich zwierząt i prawnika dla fundacji. Ich nienawiść jest warta w tej chwili 1200 zł
😁