wtorek, 23 kwietnia 2019

Matactwa złodziei zwierząt

Biorąc pod uwagę matactwa złodziei zwierząt, które miały miejsce przy obróbce moich owiec i kóz po ich wywiezieniu i ukryciu przede mną w maju 2018, abym broń Boże nie miała sposobności skonfrontować banialuków wypisywanych w pseudo opinii weterynaryjnej, z rzeczywistością, nie spodziewam się ani grama rzetelności i uczciwości w pseudo diagnozie postawionej moim koniom.

Na pewno wszystkie 5 koni będą opisane jako wraki na 4 kopytach, niezdatne do samodzielnego życia bez zbawczej fundacji pseudo prozwierzęcej i jej kliki. Na tym polega ten biznes - na ściemie i wyłudzaniu od kogo się da - pieniędzy. Główną ofiarą jest hodowca. To na niego można zwalić wyssane z palca choroby i schorzenia, niedobory.

Tylko, gdyby moje konie byłyby faktycznie niezdolnymi do samodzielnego życia wrakami, to raczej bym postarała się im o eutanazję, a nie wypuszczała na łąki by brykały i planowała latem jazdy na nich (oczywiście po urodzeniu i odchowaniu z grubsza źrebiąt).

Konie, które ukradła z mojej łąki Kozłowska, nie konały. One chodziły, kłusowały, galopowały.
Korzystały z blasku Słońca i wielkich przestrzeni. W stajni czekało na nich siano, na polu wodopoje.
Całodobowa opieka na miejscu.

Muszę przyznać, że w tym roku się Kozłowskiej poszczęściło wyjątkowo, bo nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności padły dwa koniki w jednym czasie. Na tym się da bazować i tworzyć wstrząsające, mrożące krew w żyłach insynuacje, napuszczać rozhisteryzowany, żądny krwi tłum.

Ale w zeszłym roku konie były w tym czasie w super kondycji i tego Kozłowska nie wyprze, owce i kozy były również w dobrej kondycji - a ona zrabowała zdrowe stado 50 owiec i kóz i zmarnowała mi je.

Jeżeli do kogoś nie trafia to, że żadna owca u mnie sama z siebie nie zdechła, a po pseudo "uratowaniu" zdechła połowa stada i to na przestrzeni tygodni i miesięcy, to znaczy, że jego mózg nie pracuje.

Ale od czego są "autorytety" te bezduszne cyborgi z papierem ukończenia studiów weterynaryjnych.
Każdy bzdet i kłamstwo, każde oszustwo jest bezkrytycznie honorowane przez lokalnych i internetowych imbecyli, jako profesjonalna "opinia".

Bardzo się musieli nagłowić, by wyczarować rzekome wady genetyczne mające rzekomo powodować padnięcia. Tyle, że u mnie krycia wsobnego nie było, a barany były z różnych stad dobierane, by pokrewieństwa nie było podczas krycia.

I ta tajemnicza sepsa. Stado wyjechało zdrowe, a na obczyźnie po podaniu pseudo "leku" zaczęło kaszleć, rzygać krwią, srać na potęgę sraczką i zdychać pokotem.

 Ja moich owiec i kóz od roku nie widzę, ale ich masowe zgony idą rzutem na taśmę na moje konto. Na tym polega działalność oszukańczej branży pseudo zwierzęcej, oszustów żerujących na ludzkiej naiwności, którzy wiedzą, jak się ustawić finansowo na krzywdzie ludzkiej i zwierzęcej.

Indianka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!