RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dieta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dieta. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 23 sierpnia 2022
Gorącość i żar wściekły
Gospodyni nie czuje się dobrze. Nie wiedzieć czemu, bolą ją stawy. Przecież je to zdrowotne zielsko. Może za mało i za rzadko?
W dodatku coś Gospodyni zaszkodziło. Być może słodzik, bo skończył się cukier i chciało się kompot czymś posłodzić, więc Gospodyni użyła tego specyfiku. Zanosi się na całodzienne niedysponowanie, chociaż rano zdążyła przesadzić 6 krzaków papryki. Oczywiście bryły korzeniowe nie były rozbijane, lecz w całości włożone do dużych donic. Następnie dosypała żyznej ziemi i dobrze te krzaki podlała. Jeśli wrzesień będzie ciepły, to się może doczeka owoców papryki i pomidorów oraz dynii i cukinii, a także ogórków.
Kury przestały się nieść, albo zjadają jajka, bo nic nie ma w gniazdach. Może za gorąco im?
Ziemniaków pod krzakami już nie ma. Mąka działa na Gospodynię nasennie i dlatego nie chce jej jeść.
Jest dylemat, co zrobić do jedzenia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)