Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wakacje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wakacje. Pokaż wszystkie posty

piątek, 10 lutego 2017

Horse riders needed! :)


Horse riders needed! :)

My Rancho

Denver de Rebelle
For this spring, summer and autumn.
I dream of riding my beautiful, nobel horses in nice company at my Rancho and the area around. To the lakes and woods.

Dakota de Rebelle

French trainer at Indiana

My horses are basicly trained. They need more practice and good, loving hand of an experienced trainer, so I am looking for at least experienced riders able continue the training and riding practice.

Indiana de Rebelle

Me, myself have bred the horses. Some of them were born at my farm.
They trust me and react for my calling them. They come to me from a distant meadow when I call them. If they escape sometimes, they always come back to me and their stable on their own. Here is their home. They surround me when I sit at a meadow and graze grass at my feet. The grass is most tasty just next to my feet ;)

Dakota de Rebelle

I have learnt a lot of things by myself. I am farming on my own. I can do a lot of things, including usage of chain saw, mechanic drill, renovating, computer usage, designing websites, writing good texts, interpreting from English into Polish, gardening, breeding, sowing, etc.

Indiana with her trainer and fly protection ;)

Unfortunately, I don't have riding skills, so I have never tried to ride my horses on my own. Besides I work very hard all year around and I don't have time and power to try it. But when you come to help with the training, I will find the time to assist you and will be your best assistant. I know my horses very well and of course their characters and habits.

My mare at work with great French trainer. Summer 2016. My inner road.

I need help with training. 3 beautiful, colourful, strong, healthy, nice ladies are waiting for you and your riding! :)

My arabian stallion

There is also one young arabic stallion just for basic training (mainly walking in hand).

Apart from the horse training I intend to focus on big garden establishing this spring. I can do it myself, but I may need some help with fencing and digging.

Fencing first thing in spring :)

But people able to train my horses will not be wasted for digging garden :)) I want them practice their 4-5 hours daily with my 4 horses. If the training will not be possible, then I may ask them to do something else. But definately I prefer my helpers to teach my horses as much as possible and I want us be able to go on horseback trips around :)

No matter what, in this year I am going to have dreamed garden :)

The treasures of my organic veggetable garden will be shareable with my helpers. I intend to sow as many as possible veggies and herbs. I like different varieties. I like colourful nature :) I like flowers as well.

Oregano

Spring time is also time of shaving my sheep. I do it personally by scissors. You may help me by holding the sheep. I have over 30 sheep now (including baby sheep). They are cute animals.



In exchange for your help, I offer free acommodation, food and of course free vacation at my Rancho in the Polish beautiful, lake district :)

Bread made by me :)


Lunch
Well, if you like animals and pure nature like me, and you would like to help me to make my dreams come true, this is place for you :)

4-5 hours of help with horses a day, 7 days a week, flexible for time off and excursions. During your days off you buy your own food and cook for yourself personally.
During your helping days I do the cooking :) I am carnivore, but I can cook vegetarian food as well. No problem :)

In order to receive invitation from me, write an e-mail in which tell me something about you, about your experience and why you want to help me.

IF you have any questions, feel free to ask.

Best regards,
Isabelle

Rancho Romantica de Red Permaculture Ecovillage
Izabella Redlarska
Czukty 1
19-420 Kowale Oleckie
Powiat Olecki
Województwo Warmińsko-Mazurskie
Polska - Poland
Mobile:
0048607507811 PLUS
0048511945226 Orange
Rajdy.Konne(@)tlen.pl
http://www.garnek.pl/indianka/a

Isabelle de Rebelle ;)

sobota, 20 sierpnia 2016

Indiana idzie w zaparte


Co prawda rusza się na lonży i w ręku, ale pod jeźdźcem staje jak wryta i ani kroku do przodu, co najwyżej kilka w tył.
Dopiero prowadzona za uzdę z ziemi, rusza do przodu.

Francuzeczka na opornej Indianie

Koniarze, jak ją ruszyć do przodu z siodła?
Kobyła się zapiera i stoi jak wryta. Dopiero wzięta za uzdę przez osobę prowadzącą ją za uzdę z ziemi - idzie.


niedziela, 14 sierpnia 2016

Wycieczka


Radosna Indii odbyła dziś pasjonującą wycieczkę pieszą po okolicy.
Z wycieczki przyniosła wiele urokliwych zdjęć :)

środa, 27 lipca 2016

Noclegi w zabytkowej stajni na Rancho na Mazurach Garbatych

Stajnia "Hiacyntówka"


Zgodnie z obowiązującą ustawą z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami zabytek to nieruchomość lub rzecz ruchoma, ich część lub zespoły, będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową (art. 3 pkt. 1).

Do rejestru zabytków wpisuje się zabytek nieruchomy na podstawie decyzji wydanej przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z urzędu bądź na wniosek właściciela zabytku nieruchomego lub użytkownika wieczystego gruntu, na którym znajduje się zabytek nieruchomy. Do rejestru może być również wpisane otoczenie zabytku wpisanego do rejestru zabytków, a także jego nazwa geograficzna, historyczna lub tradycyjna  (art. 8, 9 pkt. 1, 2). 


W Polsce jest wiele niezarejestrowanych zabytków, gdyż ich rejestracja ogranicza lub uniemożliwia adaptacje i modernizacje.

De facto, dobrowolne wpisanie budynku do rejestru zabytków jest głupotą, albowiem ogranicza prawa właściciela do swobodnego dysponowania własnym budynkiem. Z drugiej strony państwo polskie nie zapewnia środków na remont takich budynków.
Zatem moje zabytkowe siedlisko nie jest wpisane do rejestru zabytków i dzięki temu można je swobodnie remontować na własną rękę bez ubiegania się o zgodę konserwatora :)
Rower na grzybobranie


Indorek, ciekawski towarzysz posiłków pod chmurką ;)


Jajecznica od wolnych kur łąkowych :)


Pyszna herbata różana :)


Oferta dla miłośników wędkowania lub wypoczynku na farmie wśród zwierząt czy w siodle.

Na farmie mieszkają dziesiątki mniej lub bardziej oswojonych zwierząt.
Można pogłaskać kózkę, owieczkę, konika, kotka, pieska, a nawet kurkę.

Nocleg w zabytkowej, kamiennej stajni: 25 zł/osobodoba
Wielki strych i parter.
Tutaj cała drużyna, a nawet dwie się zmieszczą.
Obecnie budynek pusty.

Zmieści się 40 osób, to 4 tym bardziej :))
Są materace sprężynowe i dmuchane na drewnianej podłodze.
Trzeba mieć swoje śpiwory i latarki.
Wskazana moskitiera, np. drobna siateczka do rozwieszenia nad materacem lub tkanina.

W pobliżu stawy rybne i możliwość odpłatnego wędkowania u sąsiada (płacisz właścicielowi stawów od złowionej i zważonej ryby).

Na Rancho zajeżdżone konie indiańskie i możliwość jazdy konnej dla osób dobrze jeżdżących konno.

Większość posesji jest ogrodzone.

Posiłki w towarzystwie licznych zwierzątek gospodyni (konie, owce, kozy, kury, indyki, psy, koty - wskazane pilnować talerza z zawartością ;))).

Woda pitna w czystym źródełku wybijającym spod ziemi na moim gospodarstwie.
Ja i moje zwierzęta pijemy z tego źródełka 14 lat. Nigdy nam nie zaszkodziła. Jest smaczna.
Jeśli wolisz wodę kranową do celów kulinarnych, przywieź ze sobą.

Wypożyczenie roweru: 25 zł/12 godzin
Jazda konna: 25 zł/30 minut
Śniadanie lub kolacja: 10 zł
Obiad: 25 zł
Biwakowanie w swoim namiocie: 10 zł/osobodoba
Palenie ogniska: gratis (sam zbierasz gałęzie)
Rezerwacja: Orange: 511945226
Rajdy.Konne(@)tlen.pl

Budynek udostępnię wyłącznie osobom zaproszonym.
Aby uzyskać zaproszenie, należy wysłać zgłoszenie na e-mail rajdy.konne(@)tlen.pl i poczekać na akceptację przez właścicielkę gospodarstwa i budynku.

Nie ma zgody na robienie zdjęć mojego gospodarstwa, zwierząt, ni mnie.
Wstęp na teren gospodarstwa bez zgody właścicielki - wzbroniony.


Konie indiańskie :)

Akcja ma na celu zarobienie na paszę
 dla zwierząt na zimę.

niedziela, 24 lipca 2016

Wakacjusze

20letni wakacjusz rąbał, zbierał i zwoził taczką drewno do budynku gospodarczego.


Wakacjusz Jaskółek zwiezione drewno starannie poukładał oszczędzając tym samym miejsce.


Stosik suchego drewna opałowego rośnie.


Znakomita, sucha rozpałka.


Dorodne owoce róży


Nowy, pojemny bagażnik zamontowany


Nowy bagażnik mieści kosz na grzyby


Wczoraj 20letni wakacjusz Jaskółek zaspał. Zamiast wziąść się do dzieła o 8.oo, kimał prawie do 13.oo. Indianka próbowała go obudzić o 8.oo, ale prosił, by mu dać pospać do 10.oo. O 10.oo Indianka już nie chodziła go budzić. W końcu on ma komórkę i może nastawić sobie budzik.

Gdy królewicz wstał, umył ząbki - zażyczył sobie jajecznicy z 7 jaj. Dostał.
Potem sumiennie wziął się za robotę. Rąbał drwa na polu, zbierał, ładował na nową taczkę i zwoził do jednego z budynków gospodarczych.

Indianka zaś zabrała się za palenie w piecu, zmywanie naczyń i gotowanie obiadu.

Oczywiście wcześniej nakarmiła kury i psy. Kotom zaś potem ugotowała rondel jaj, gdy zwolniło się miejsce na piecu.

W międzyczasie obierała dorodne owoce róży i wyskubywała z nich nasiona. Jeszcze sporo skubania jest.

Wieczorem przybył drugi wakacjusz. Indianka i Jaskółek wyjechali mu na przeciw na rowerach.

Wcześniej tego dnia Jaskółek na prośbę Indianki doposażył "swój" rowerek w koszyk transportowy.

Koszyk jest na tyle pojemny, że wchodzi w niego kosz grzybowy.
Zatem rower został przystosowany do zbierania grzybów. Można grzybobrać :)

Składak daje radę. Szkoda, że nie ma tamtej ukradzionej kolarzówki. Ona bardzo dobra była. Szybka. Szła jak brzytwa. Kamyk był w stanie na niej prześcignąć samochody. No fajnie, że jest choć ten składaczek. Wakacjusz może do wsi sobie podjechać po zakupy lub wybrać się na grzyby czy towarzyszyć Indiance podczas zbierania ziół i sadzonek.

Jaskółek pognał ze wsi Cichy na niebieskim rowerze z zakupami na Rancho, a Indianka z nowoprzybyłym wakacjuszem rozmawiała idąc drogą i prowadząc obładowany rower z zakupami w tym z piwem wakacjuszy. Indianka jest abstynentka, przeciwniczka picia, ledwo toleruje czyjeś picie alkoholu, zwłaszcza w dużych ilościach.

Gdy doszli do stawów rybnych, napotkali turystów z rozdziawionym autem barabaniącym na całą wieś fajną muzą. Stary rock. Siedli na uboczu, słuchali i rozmawiali. Ich obecność po jakimś czasie została wykryta.
Gdy auto zmieniło muzę na dyskotekową, zaświeciło im w oczy reflektorami jak UB - wstali i poszli na Rancho, gdzie czekał na nich stęskniony towarzystwa Jaskółek.

Na dworzu przy stole terenowym chłopaki zjedli kolację i wydoili kilka piw. Dziś na pewno będą kimać do 13.oo. Jak nic ;))) No, ale przynajmniej się trochę dokładają do wyżywienia.

niedziela, 12 czerwca 2016

Vacation 2016

Indianka

My name is Isabelle vel Indianka. I am a dreamer :-) I do love animals and nature. This is why I have left a big Polish city and moved into a tiny village faaar from my hometown.

I run a permaculture ecovillage on my own in the most beautiful part of Poland, in the region called Mazury Garbate. It is the most clean, natural, wild region of Poland. The region is hilly with lots of small lakes and ponds, streams and little rivers. The area is basicly the rural region.

I run 11 hectares permaculture ecovillage where I breed horses, goats, sheep and poultry. In 2016 year I planned to establish big organic vegetable garden and build long fences around all the farm.

Besides my house suffered from a fire this year and renovation is needed.
I live without: electricity and running water in the house.
I use water from streams and ponds.

I have just installed a little solar system for charging my mobile and tablet. The system has 12 volt. It has USB for mobile and tablet, but I do not take responsibility for it's stability and eventual damages to your mobile.
It should be okay, but I do not guarantee this.

My project is to renovate the small farm using traditional and eco-friendly methods.

In may I needed help mainly in fencing, gardening and shaving sheep.
Also help in the house is needed. I still need to clean the house after the fire, and make order in here and some repair.

I have got some huge holes in the ceiling after the fire.
Since July I will be busy with training horses.
Still I need help in the house with cleaning, renovation, and outside with fencing.

Dear volunteers :-)
Because I had no help with garden in spring - no food now :-)
If you are eager to participate in food cost, I may host you at my land :-)

As far as accommodation is concerned, some rooms need massive cleaning and new decoration in order to move in, so it would be good to take a tent with you before you clean and prepare rooms for you.

Preparing food and washing dishes is not included as the working time - we do it together like a family.

We cook and grill over open fire or over oven.
Working hours flexible. You put as much heart in the Rancho as you like.

After work I may take you for a walk to the lakes and show you old Polish villages around and beautiful landscapes.

You may take pics around, but not at my farm, because we have fucking stupid restrictive rules in Poland (after the II World War, in the communists times there were invented many anti Polish rules by communist people imported from Russia and settled here and they still unfortunately exist, besides UE is adding new restrictive rules with each year) and you never know, what rule can be used against a farmer :-)

And believe me, I don't need more problems and tragedy than I have!
And vacational exchange idea is to help and have healthy countryside vacation, but not to do any harm to a poor lonely Polish farmer struggling for survival and development of her Rancho.

So, if you are eager to help a bit with my projects from bottom of your noble heart, please don't hasitate to email me at:
Rajdy.Konne(@)tlen.pl
or talk to me at the Skype: Rajdy.Konne

Ask not what your hostess can offer you, but ask what you can do for your hostess :-) 
And remember to be tolerant and flexible!

Cheers,
Isabelle vel Indianka :-)

niedziela, 8 maja 2016

Oferta współpracy

Nawiążę współpracę z wykwalifikowaną instruktorką jazdy konnej z dyplomem instruktora sportu. Osoba musi umieć ujeżdżać konie.
Oferty z CV i oczekiwanym wynagrodzeniem za ułożenie 3 klaczy i naukę jazdy konnej od podstaw do poziomu egzaminu na instruktora sportu proszę na email.
Orange: 511945226
Rajdy.Konne(@)tlen.pl (usuń nawias)

sobota, 11 kwietnia 2015

Bezpłatne wakacje na rancho! :)

Bezpłatne 1-2 tygodniowe pobyty na rancho w zamian za pomoc przy rozbudowie ogrodzeń ogrodu i pastwisk, robieniu opału na zimę, porządkowaniu i konserwacji stajni, budowie boxów, pomoc w domu, pomoc przy strzyzeniu owiec, pomoc przy udoju kóz, pomoc przy treningu koni, pomoc w zakładaniu bajecznego ogrodu marzeń :)

Mile widziane osoby z umiejetnoscia obslugi pily spalinowej.
Mile widziane osoby potrafiace szkolic konie.
Mile widziane osoby z umiejetnosciami budowlanymi i wykończeniowymi.

Zapraszam osoby sympatyczne, entuzjastyczne i pracowite kochajace nature i zwierzeta oraz ludzi.

Oferty na rajdy.konne@tlen.pl
tel. 511 945 226
Przyjazd na rancho tylko po wcześniejszym kontakcie emailowym i telefonicznym na indywidualne emailowe zaproszenie.
Rancho to moja prywatna posesja i nie życzę sobie nieproszonych gości. 

Indianka

sobota, 18 października 2014

Mazury Garbate inaczej kraina EGO czyli Elk, Goldap, Olecko :-)

Kilka slow o moim regionie :-) Mazury Garbate to najpiekniejsza, najczystsza i najdziksza czesc Mazur nie skalana butem turysty. Region wyroznia bogata rzezba terenu oraz fauna i flora. Teren pagorkowaty, poprzecinany licznymi rzeczkami i strumykami. Poprzetykany dzikimi, rybnymi jeziorkami, duzymi, zeglownymi jeziorami, setkami naturalnych stawow i oczek wodnych.
Najwyzsza gora ma ponad 300 metrow wysokosci.

Tutaj zobaczysz jastrzebie, kormorany, czaple, dzikie gesi, oczywiscie setki bocianow oraz tysiace innych gatunkow ptakow, a takze zajace, lisy, dziki, sarny, jelenie, losie, a nawet zubry i wilki. Ekolodzy wypuscili tez rysie :-) :-) :-)

Teren typowo rolniczy. Mleczna kraina. Wielkie i srednie stada bydla mlecznego i miesnego. Dziesiatki drobnych wioseczek ukrytych wsrod wzgorz i lasow.

Architektura naturalna, popruska, kamienno-ceglana, kryta dachowka recznie wyrabiana. Domy zdrowe, oddychaja. W upalne lata utrzymuja wewnatrz naturalny przyjemny chlod.

Ludnosc mieszana, naplywowa, osiedlona po II Wojnie Swiatowej.
Mowi z uroczym, spiewnym akcentem.

Pomiedzy wioskami liczne polne drogi, takze zwirowe, rzadko brukowe, jeszcze rzadziej asfaltowe. Ruch na tych drogach nikly, czyni je naturalnymi, bezpiecznymi, idealnymi do rajdow konnych trasami.
Do tego Ja dysponuje 11 hektarami prywatnego raju doskonalego do naturalnego, urozmaiconego, ciekawego treningu koni :-)

Poszukuje dzielnych towarzyszy do smialych eskapad po cudownej
okolicy :-) Mile widziane osoby potrafiace fachowo ulozyc konie do jazdy wierzchem i w zaprzegu lub posiadajace ulozone konie i chetne by sie nimi dzielic ze mna :-)

Interesuje mnie szkolenie koni pod katem klasycznie ujezdzeniowym czyli prawdziwa szkola jazdy, oraz pod katem zaprzegowym i rajdowym :-)  Skoki mnie nie kreca, ale konie mam skoczne, wiec mozna je w tym kierunku takze rozwijac :-)

Pozdrawiam i zapraszam do kontaktu telefonicznego lub emailowego :)

Indianka :-)
Rajdy.Konne(@)tlen.pl
511945226







czwartek, 22 sierpnia 2013

Koniec lata

Podczas gdy Saba cieszy się z pięknego lata i wolności na Rancho i miłości swojej czułej Opiekunki i Pani -
jej rodzona siostra Satja przebywa na przymusowym zesłaniu za kratami w tłocznej psiarni w Bystrym.. :(((

Pora zwinąć namiot. Wicia jednak nie przyjedzie w tym roku – nie dostał urlopu. Robi się chłodno, a w stajni miejsce potrzebne na siano, więc trzeba z niej usunąć ten namiot jak i krzesła i leżak. Namiot znalazł się w wysprzątanej stajni/paszarni (jednej z dwóch które Indianka posiada – tej w lepszym stanie) na usilną, pisemną prośbę Czegewary, który początkowo przez pierwsze dnie nocował w namiocie na łące. Po dokładnym zapoznaniu się ze stajnią i jej dodatkowym wysprzątaniu z pozostałości siana – Czegewara poprosił, czy może w stajni zamieszkać. 

Indianka zgodziła się warunkowo, pod warunkiem, że letnik napisze odpowiednie podanie do niej. Czegewara po napisaniu podania do Indianki o pozwolenie na ustawienie namiotu w stajni/paszarni i wysprzątaniu tego miejsca – wniósł tam i ustawił swój namiot. Zarówno w namiocie na łące, jak i w stajni spało się Czegewarze dobrze – zapytany o to, tak właśnie powiedział.

Podczas bardo silnej ulewy (oberwanie chmury) zaczęły przeciekać szwy namiotu i wtedy zdecydował się wprowadzić do stajni, którą już dobrze znał, bo już wcześniej ją wysprzątał dokładnie i tam wnieśli stół i krzesła by spożywać posiłki podczas niepogody. Podczas pogody natomiast jedli przy drugim stole znajdującym się na dworze, pod domem. 

Po paru dniach zmieniła się pogoda. Nastały upały. Mógł śmiało wyprowadzić się ze stajni wraz z namiotem i ponownie ustawić go gdzieś na zielonej łące. Jednak dobrowolnie pozostał w stajni. Indianka wnioskuje z tego, że mu się dobrze w namiocie w stajni spało. 
Zresztą pytała go o to, jak mu się śpi. Wyraził wtedy zadowolenie z wygodnego noclegu pod namiotem w stajni.

Namiot tam ustawił ze względu na komary, bo było tak ciepło, że mógł spać oczywiście wprost na pachnącym sianie, lub na ułożonym na nim materacu i w śpiworze, bez rozstawiania namiotu. Ze względu na ewentualność komarów, których co prawda tego roku jest szczęśliwie mało - jednak rozstawił namiot w stajni i tam sobie spał. 

W ten sposób Indianka zabezpiecza się przed kolejnymi ewentualnym pomówieniami, bo ludzie bywają bezczelni. Wymuszają nocleg w stajni, a potem oczerniają Indiankę publicznie. Oczywiście nie wszyscy są tak porąbani. Ale zdarzają się sporadycznie takie indywidua, które wpierw naciskają na nocleg w stajni mimo informacji, że to miejsce jest bardzo surowe i służy do trzymania paszy, a zimą zwierząt, a potem złośliwie, publicznie szydzą z budynku w Internecie - tak jak to ma miejsce w przypadku dwóch CouchSurferek z Krakowa (lesb), które przymierzały się do zamieszkania w stajni czy dwoje Czechów, którzy jadąc samochodem na wakacje odmówili zabrania ze sobą namiotu i nalegali na nocleg w stajni, po czym narzekali, że przestronna stajnia (500m2) im się nie podobała, bo wisiało w niej pranie, a kilka metrów dalej od nich na sprężynowym, nowiutkim i czyściutkim materacu typu kanapowego - w swoim śpiworze spał inny wolontariusz - towarzyski Wicia, który mógł z powodzeniem ułożyć się 20 metrów dalej, w przeciwległym krańcu poddasza stajni, ale wolał być blisko nowych przybyszy by móc z nimi rozmawiać i się zaprzyjaźniać. Poza jego materacem na poddaszu stajni były jeszcze dwa inne sprężynowe materace typu kanapowego. Oba czyste i gotowe przyjąć dodatkowych wolontariuszy na nocleg.

Małostkowym dupkom nigdy się nie dogodzi - choćby dostawali czyste wielkie łóżko z nową pościelą w świeżo wybielonej i wysprzątanej stajni - tak jak to miało miejsce w przypadku dwójki niewdzięcznych Czechów. 

Pomna tych nieprzyjemnych incydentów - Indianka nie pozwala nikomu nocować w stajni, chyba, że na tej osoby pisemną prośbę.

Pościel i śpiwór specjalnie kupiony na użytek gościa Indianka już zabrała do domu, aby myszy się do niej nie dobrały. Nowa, czysta, piękna pościel – specjalnie przygotowana dla trenera koni, który tu miał być 2-3 miesiące i trenować konie do skutku. Także nowy namiot specjalnie dla niego kupiony był oraz materac i śpiwór, oraz lampa namiotowa a także poduszki. Dostał też do namiotu wełniany, gruby koc. 

Jak się okazało – niepotrzebne koszty i starania, bo był tutaj ledwo półtora tygodnia (10 dni). Koni nie wytrenował. Tylko Indianę wstępnie ujeździł, ale do wozu nie przyuczył, a to było dla Indianki najistotniejsze. W pracach gospodarskich nie pomógł, tak jak obiecał. Tyle co przez te kilka dni jego pobytu. Na sianokosy by pomóc zebrać siano nie został. Gdyby wiedziała, że jej taki numer wytnie – nie kupowałaby dla niego tego sprzętu turystycznego ani pościeli i mięsa oraz w ogóle by sobie nie zawracała nim głowy. Po prostu nie wpuściła by go na gospodarstwo. Nie dotrzymał słowa. Nie wywiązał się z zadania. Co gorsza okazał się szpiegiem i zdrajcą, który za plecami Indianki kolaborował z lesbami.

Jego przyjazd tutaj nie miał na celu pomoc w ujeżdżeniu koni i w pracach gospodarskich. Jego przyjazd miał na celu szpiegowanie i donoszenie lesbom o wszelkich ruchach Indianki na Rancho. Dlatego tutaj był taki hardy i stawiał się np. w sprawie Internetu czy wyjścia do kościoła. Dążył do konfrontacji. Tak go lesby nastawiły. Indiankę skręca, jak pomyśli o tym jak ludzie potrafią być przewrotni i perfidni. No, ale łepek tak by się raczej nie zachował gdyby nie został odpowiednio urobiony przez lesby przed swoim przyjazdem i regularnie nie był przez nie podkręcany. Dwa odmieńce są zadowolone ze swojej kreciej roboty. Całe aż tryskają chorą radochą.

Próbowały też bruździć przy innych znajomych i nieznajomych Indianki, ale nie wszyscy są beznadziejnymi bezmózgami bez honoru i czci, którzy daliby się wkręcać dwóm cwaniarom w ich mściwe intrygi. Postarały się, aby nie było bosko. Postarały się zepsuć Indiance kolejne wakacje i relacje.

Cóż – zamiast efektów konstruktywnych tylko zamieszanie i rozczarowanie. Konie nadal nie są gotowe do pracy. W przyszłym roku Indianka uzbiera  pieniądze na trening koni i wynajmie trenera, który za pieniądze je ujeździ i przyuczy do wozu. Jak koni nie ujeździ – nie dostanie kasy. Proste. Jego zakwaterowanie i wyżywienie nie będzie problemem Indianki. Sam się będzie kwaterował na jakiejś agroturystyce lub gdzie bądź i sam żywił i po prostu dojeżdżał do koni Indianki na trening.

W paszarni być może niebawem stanie śrutownik na kamienie. Najwyższa pora także wkleić luksfery w otwory okienne. Dzisiaj pochmurno i chłodnawo. Dziś Indianka wkopie pozostałe 4 słupy ogrodzeniowe. Ma dylemat, bo potrzebnych jest po kilka słupów w 3 różnych miejscach. Trudno wybrać które miejsce pilniejsze. Chyba jednak wkopie w odcinku za stajnią, aby dokończyć tam rozciąganie pastucha. Ma tam zamiar dać naprawdę gruby drut. Tak gruby, że i koń go zobaczy :) Jest on także bardzo mocny i nie jest łatwo 
go rozerwać. 


Suczka Saba tęskni za swoją siostrą Satją uwięzioną w schronisku w Bystrym :(((