piątek, 30 marca 2018

Kowalewska właśnie się przyznała do udziału w stalkingu



Kierowniczka GOPSu Kowale Oleckie właśnie przyznała się do udziału w internetowym stalkingu i nagonce na rolniczkę z jej gminy. Super! Znakomity dowód przestępstwa dla prokuratury i policji. Dziękuję za ten prezent świąteczny, pani Kowalewska.
Pójdzie pani siedzieć, a moje cierpienia się skończą.

Indianka

Po świętach na ogród czas


Dzisiaj cieplej było. Stopniał śnieg. Indianka rano zrobiła obrządek. Zadbała o klacze i źrebaki. Nakarmiła koty i psy. Ugotowała rosół i kalafiorową. Naniosła wody. 

Jutro po obrządku się wykąpie, zrobi przegląd drzewek owocowych, wyznaczy rzędy i dołki na drzewka i zaplanuje siewy warzyw. Na razie jeszcze w domu, w skrzyneczkach, bo ziemia jeszcze zamarznięta. 

Ma czas na siew tylko do 10.04.2018. Powinna zdążyć posiać większość warzyw jeśli będzie codziennie siała choć po kilka skrzyneczek. 

Indianka

Szykany miejscowej kliki

Socjalna Giedrojć, która przez 16 lat nie jest w żadnym kontakcie z osobą, nigdy nie otoczyła jej opieką, nie zareagowała, gdy rolniczce wiosną 2016 roku zapalił się dom i potrzebowała pomocy po pożarze, przyjeżdża nie proszona, nie umówiona latem 2017 roku i wystawia opinię z dupy rodem, by na podstawie tej kłamliwej opinii założyć osobie sprawę o pozbawienie wolności. 

Jednocześnie sprowadza inspektora Salamona, który właścicielce dwóch stajni każe budować wiatę, pod groźbą zaboru zwierząt, podczas gdy sąsiad obok trzyma na polu bydło nie posiadając ani obory, ani wiaty i tam problemu inspektor nie chce widzieć i nie widzi. Tam brak obory i wiaty nie przeszkadza hodować stada bydła.

Salamon dokonuje 3 najść na gospodarstwo samotnej rolniczki, pisze kłamliwe opinie i zakłada jej sprawę sądową o rzekome uniemożliwienie kontroli. 

Sędzia Mariusz Justyn Mazur skazuje rolniczkę na karę 200 zł za rzekome uniemożliwienie kontroli, komornik dolicza 350 zł. 
Razem 550 zł straty dzięki "prośbie" Giedrojciowej o kontrolę. 
Wynajęty przez Giedrojciową psychiatra zarabia 350 zł.

Wójt płaci policji oleckiej po 15.000 zł rocznie.
Tej samej policji, która nie reaguje na groźby karalne wobec rolniczki od miejscowych żuli podpuszczonych przez świetlicową, 

tej samej policji, która nie reaguje na agresywne zachowanie świetliczanki w świetlicy wiejskiej, 

tej samej policji, która zakłada rolniczce sprawy o rzekomo bezzasadne wezwanie policji,

Locman płaci policji oleckiej, która nie każe za pobicie rolniczki,

Locman płaci policji oleckiej, która nie każe winnych za szczucie psami i pogryzienie rolniczki i zagryzienie jej owiec.

Jak zareagował wójt, gdy dowiedział się o pożarze domu rolniczki? Nie dał ani złotówki wsparcia, ani jednej deski na remont. Za to chętnie napisał donos do PZU i rolniczka straciła kolejne kilkaset złotych. 

Oby się żyło lepiej lokalnym komuchom!
Nie ma jak zarobić na krzywdzie ludzkiej!
Nie ma jak wdeptywać w ziemię samotną, ciężko pracującą rolniczkę. 

To takie żydowskie podejście - jak osobie ciężko, to trzeba jej dowalić i złupić co się da!

Indianka

Prace kuchenne

Indianka napaliła w piecu od rana, by zagrzać wodę do mycia.
Zmywa stertę naczyń i gotuje rosół. 
W przerwach nosi wodę klaczom. 

Indianka

Premie biurw na usługach Locmana


Zapewne socjalne biurwy z Kowal Oleckich dostały wysokie premie od wójta Locmana za to, że tak sprytnie załatwiły niewygodną, prawdomówną rolniczkę.

Świetny pomysł, aby pozbyć się z gminy i ze wsi właścicielki kontrowersyjnego, skrajnie prawicowego bloga, pięknych, rasowych koni i atrakcyjnego gospodarstwa obfitującego w wodę.

Indianka

Drohiczyn ma już 3 dni!

Źrebiątko świetnie sobie radzi. Galopuje po łące, a matka klacz za nim :) Dakota okazała się bardzo dobrą, opiekuńczą, mleczną i bojową matką :)

Śliczne źrebiątko o cudownym, kasztanowatym umaszczeniu :)
Piękności! 

Indianka

Rządy Żydów w Kowalach Oleckich

GOPS Kowale Oleckie (Giedrojć, Kowalewska, Maciejewska) pod czujnym okiem wójta Krzysztofa Locmana, założył zdrowej psychicznie i umysłowo kobiecie, osobie nie pijącej, nie palącej, nie zażywającej narkotyków, ciężko pracującej rolniczce - sprawę o pozbawienie wolności poprzez umieszczenie normalnej osoby, wbrew jej woli i wbrew woli jej porządnej rodziny - w zakładzie psychiatrycznym w Węgorzewie.

Okupacja żydowska Polski

Polska jest pod okupacją żydowską od 1944 roku.
Środowiska żydowskie opanowały i zdominowały wszystkie kluczowe instytucje i branże w Polsce.

Przyznały sobie bogate przywileje za które płacą biedni i eksploatowani do granic absurdu Polacy.

Zabrali Polakom wszystko: majątki, prawa, wykształcenie, tradycję, historię, wolność, godność, możliwości swobodnego rozwoju.

czwartek, 29 marca 2018

Biało

Biało, śnieżno, zimno. Zima wróciła!
Indianka obrządek zrobiła, zwierzęta nakarmiła, a potem powędrowała do wsi na zakupy. Niewiele kupiła, a stówa poszła. Taka drożyzna!

Brunhilda wyprowadziła się

Brunhilda wyprowadziła się w niedzielę do Warszawiaka, gdzie dogląda jego koty.
Na Rancho czasem zagląda. Przysłała też Indiance kartkę świąteczną.
Indianka od piątku chora, osłabiona, sił starcza tylko na obsługę zwierząt.
Opiekuje się głównie klaczami i źrebiętami. Pora ostrzyc owce.
Nie ma czasu i siły zająć się korespondencją sądową ani ogrodem.


środa, 28 marca 2018

Wzrost i rozwój źrebiąt


Przyszła wartość użytkowa konia- a więc jego zdrowie, wytrzymałość, odporność, dzielność, płodność, cechy charakteru - uzależnione są w dużej mierze od następujących czynników: klimatu - wysokości n.p.m., związanego z tym ciśnienia, wilgotności, nasłonecznienia i temperatury, wietrzności, zasobności gleby.

Niższe ciśnienie (typowe dla terenów górskich) zmusza młody organizm do intensywniejszego oddychania, a więc zwiększenia pojemności klatki piersiowej. Konie hodowane w tych warunkach oznaczają się doskonałą jakością tkanki kostnej. Na nizinach konie charakteryzują się mniejszą pojemnością klatki piersiowej i większą masą, tkanka kostna jest mniej zbita a róg kopytowy gorszy. Czynnikiem wpływającym pozytywnie na wzrost i rozwój młodego organizmu są umiarkowane wiatry, które hartują źrebięta fizycznie i psychicznie. Niskie temperatury przy obfitym żywieniu wpływają na kształtowanie się koni o potężnym tułowiu, głębokiej klatce piersiowej, krótkiej szyi, krótkich nogach, grubej skórze i gęstej pokrywie włosowej. Zbyt wysoka temperatura (szczególnie przy chowie alkierzowym) wydelikaca organizm i czyni konia mało odpornym. Natomiast różnice temperatury w ciągu doby (np. na pustyni, gdzie dni są gorące a noce chłodne) zwiększają odporność. Duży wpływ na wzrost i rozwój młodego organizmu ma światło słoneczne; jego brak może być przyczyną niedorozwoju i krzywicy.

Również gleba- ze względu na roślinność, która na niej rośnie- ma wpływ na rozwój źrebiąt, szczególnie istotna jest zasobność w fosforan wapnia. Na glebach ubogich w fosforan wapnia rosną konie drobnokościste i gorzej umięśnione. Na terenach o glebie przepuszczalnej, lekkiej hoduje się konie o konstytucji „suchej”, na glebach ciężkich, zasobnych hoduje się konie o konstytucji limfatycznej.










  • prawidłowego wychowu młodzieży i warunków środowiskowych stworzonych przez człowieka a więc: żywienia, warunków zoohigieniczych pomieszczeń, ruchu, zabiegów pielęgnacyjnych, wdrożenia do pracy- treningu oraz kompetencji obsługi, czyli umiejętności przyzwyczajania człowieka do swojej obecności. W żywieniu zasadnicze znaczenie mają: ogólny poziom żywienia, właściwe dozowanie paszy w różnych okresach wzrostu, rodzaj i postać skarmianej paszy. Nadmierne żywienie (zwłaszcza paszami węglowodanowymi ) powoduje zatuczenie, niedostateczny rozwój mięśni, obniżenie sprawności układów krążenia i oddechowego. Ruch w wychowie młodych organizmów jest podstawowym warunkiem prawidłowego rozwoju wszystkich układów i aparatu ruchowego a więc wydolności i wytrzymałości dorosłego osobnika.
  • odpowiednia opieka i postępowanie ze źrebakami - człowiek powinien postępować że źrebakami łagodnie, cierpliwie ale stanowczo. Odpowiedni codzienny kontakt z obsługą może wyrobić u źrebaka pożądany nawyk posłuszeństwa. Reakcje pozytywne należy nagradzać, negatywne- karać natychmiast po przewinieniu. Do cech charakteru konia przywiązuje się coraz więcej wagi, dlatego osoby zatrudnione przy wychowie źrebiąt powinny oznaczać się wyjątkowym doświadczeniem i zrównoważeniem.



  • W procesie wychowu źrebiąt używa się określenia „wzrost” czyli zwiększenie objętości i masy ciała i „rozwój”, które obejmuje wszystkie zmiany, zarówno ilościowe jak i jakościowe, będące wynikiem przeobrażeń i zróżnicowania tkanek i narządów zarodka wyspecjalizowanych w wykonywaniu określonych czynności. Rozwój osobniczy dzieli się na fazy:


  • rozwoju przedzarodkowego (preembrionalnego)- czyli tworzenia się komórek płciowych. Jest to okres, do którego świadomy hodowca przywiązuje wielka wagę. Prawidłowe przygotowanie zarówno klaczy jak i ogiera (żywienie, pielęgnacja, stan zdrowotny układu rozrodczego i narządów rodnych) do sezonu rozrodczego daje większą pewność skutecznego zaźrebienia i lepszych warunków rozwoju płodu
  • rozwoju zarodkowego (embrionalnego), który trwa od rozpoczęcia podziału zapłodnionej komórki jajowej do chwili przyjścia źrebięcia na świat. Wpływu przebiegu ciąży i przygotowania klaczy do porodu na kondycję noworodka nie można przecenić. Opieka nad klaczą źrebną jest tematem tak ważnym, że wymaga osobnego opracowania
  • rozwoju pozazarodkowego (postembrionalnego), który trwa od chwili urodzenia aż do śmierci.

  • się wyższą zawartością suchej masy, białka ogólnego i tłuszczu a mniejszą laktozy. Charakteryzuje się dużą zawartością związków mineralnych a szczególnie wapnia, fosforu, potasu i trochę niższe sodu. Zawiera również składniki ‚które mają ochronne działanie miejscowe na przewód pokarmowy źrebięcia .Najważniejsze znaczenie mają zawarte w siarze immunoglobuliny (szczególnie IgG i IgA) Wydzielanie siary i absorpcja immunoglobin siarowych przez organizm źrebięcia kończą się około 12 godziny po porodzie. Źrebięta, które nie pobrały w pierwszych godzinach życia (najlepiej do 8 godziny życia) odpowiedniej ilości siary (co najmniej 1 litr) narażone są na infekcje .


  • Mleko klaczy jest bardziej wodniste niż mleko krowie zasobniejsze w cukier -zawiera mniej suchej masy, tłuszczu i popiołu ‚jest bogatsze w związki żelaza. Ze względu na skład białka mleko klaczy należy do typu albuminowego. Czasami klacz nie chce (np. po przebytym szoku poporodowym) lub nie może (brak mleka, zapalenie gruczołu mlekowego, konflikt serologiczny) karmić źrebaka. Wtedy konieczne jest karmienie „sztuczne”. Jeżeli jest to możliwe siarę klaczy-matki należy zdoić i podać źrebakowi przez sondę (można również podać dożylnie surowice klaczy lub w ostateczności podać siarę bydlęcą. W znaczących hodowlach zamraża się siarę i podaje się źrebiętom dożylnie przez dłuższy czas. Jeżeli nie znajdzie się „mamki” stosuje się pokarmy zastępujące mleko matki. Może to być: mleko innej klaczy, pokarmy sporządzone na bazie mleka krowiego lub koziego (które jest smaczne i dobrze tolerowane przez źrebaki),sztuczne preparaty mleko zastępcze dla źrebiąt (lub cieląt) lub odżywki dla niemowląt. Czasami jednak wypicie siary jest dla źrebaka niebezpieczne i może skończyć się jego śmiercią. Dzieje się tak na skutek konfliktu serologicznego, którego zewnętrzne objawy znane są pod nazwa hemolitycznej choroby źrebiąt, żółtaczki hemolitycznej lub izoerytrolizy neonatalnej i są wynikiem niezgodności miedzy genotypem matki a genotypem płodu. Częstość występowania żółtaczki hemolitycznej u źrebiąt oceniana jest na ok. 1% i nie stwierdzono dotychczas wyraźnej predyspozycji rasowej. Choroba spowodowana jest przejściem czerwonych ciałek krwi (antygenów) płodu do krwioobiegu matki co powoduje wytworzenie przeciwciał przeciwko erytrocytom płodu. Przeciwciała te po porodzie pojawiają się w siarze i jeżeli dostana się do organizmu źrebaka mogą spowodować hemolizę krwi. Źrebak wygląda początkowo zdrowo, ale pozostawione przy matce po wypiciu siary, zaczyna wykazywać objawy żółtaczki w ciągu 12-48 godzin. U chorych źrebiąt w ciężkich przypadkach występuje ostra anemia hemolityczna, w przypadkach podostrych - hemoglobinuria oraz zaburzenia sercowo-naczyniowe. Zauważalnymi objawami dla hodowców są żółtawe zabarwienie twardówki oka i ospałość. Słabe nasilenie opisanych wyżej objawów często jest przyczyną zlej diagnozy a więc nie ustalenia pewnej liczby upadków źrebiąt. Konflikt (podobnie jak u ludzi) objawia się dopiero po 2-giej i dalszych ciążach. Konfliktowi można zapobiegać w następujący sposób:

  • w przypadku już istniejącej ciąży należy zbadać miano przeciwciał w surowicy krwi klaczy i w razie „niebezpieczeństwa” źrebaka natychmiast po porodzie odsadzić od matki
  • przeprowadzić całkowitą (lub częściową) transfuzję krwi
  • znając genotypy wszystkich osobników danej populacji wskazać „konfliktowe” kojarzenia im ich unikać.

  • czas podniesienia głowy po porodzie, co następuje prawie natychmiast po wypchnięciu płodu z dróg rodnych;
  • czas przyjęcia pozycji leżenia na mostku, co udaje się noworodkowi z reguły kilka minut później;
  • czas podjęcia pierwszej próby wstania- tu przedział czasowy waha się od kilkunastu do kilkudziesięciu minut po porodzie. Najpóźniej powinno to nastąpić do 120 minuty;
  • czas pierwszego efektywnego stania, przy czym duże znaczenie ma to, czy źrebię jest silne i od razu jest w stanie utrzymać się na nogach;
  • czas pierwszego ssania, zależy w dużej mierze od poprzedniego parametru. Źrebię szuka wymienia praktycznie od chwili pewnego trzymania się na nogach. Jednak nie powinno to nastąpić później niż do 180 minuty;
  • czas wydalenia smółki i moczu- z badań własnych wynika, że pierwszy kał źrebięta wydalają z reguły tuż po pierwszym pobraniu siary, natomiast wydalenie moczu następuje powyżej szóstej godziny po porodzie;



    • mała masa ciała,
    • nieproporcjonalnie duża głowa,
    • krótka, jedwabista sierść oraz miękkie małżowiny uszne,
    • błony śluzowe koloru czerwonego.



  • do 3-4 miesiąca życia obserwuje się b. Intensywny wzrost i przyrost masy ciała ( po 20-30 kg miesięcznie)
  • między 5 a 7 miesiącem życia u źrebiąt rozwijających się „normalnie „obserwuje się pewien okres zastoju, natomiast silniej rozwijają się osobniki słabsze między 7 a 8 miesiącem życia obserwuje się ponownie wzmożony rozwój zrebiat

    • noworodek - osesek (sysak) od urodzenia do odsadzenia od matki (ok.6 miesięcy)
    • odsadek - od odsadzenia do końca roku kalendarzowego
    • roczniak - z dniem 1 stycznia następnego roku kalendarzowego (bez względu na liczbę miesięcy życia)
    • dwulatek - z dniem kolejnego 1-go stycznia
    • trzylatek - z dniem kolejnego 1-go stycznie





  • Czas wyźrebień jest dla hodowcy najważniejszy, najtrudniejszy a równocześnie najciekawszy. To czas oczekiwania na wynik pracy hodowlanej, trafnego doboru par do rozpłodu i 11- miesięcznej opieki nad źrebną klaczą.
    Rozwój pozazarodkowy dzieli się na 4 okresy: przebudowy, przejściowy, dojrzewania i dojrzałości.
    Okres przebudowy organizmu trwa od urodzenia do 2-3 miesiąca życia. Rozwija się wydatnie masa ciała, tułów rośnie wzdłuż i wszerz, znacznie wzrasta wysokość w kłębie. Przejście z okresu płodowego w pozapłodowy jest dla źrebaka dużym stresem ponieważ zmienia dotychczasowe środowisko z bezpiecznego wnętrza macicy, która chroni płód przed urazami, gdzie panuje stała temperatura, stale dostarczany jest tlen i substancje odżywcze na zupełnie inne ‚do którego noworodek musi się natychmiast zaadaptować. W nowych warunkach źrebię zaczyna samodzielnie oddychać, zaczynają funkcjonować układy: oddechowy i krążenia, rozpoczyna pracę przewód pokarmowy; młody organizm musi bronić się przed skokami temperatury i zetknięciem z różnymi drobnoustrojami. W momencie urodzenia źrebięta maja przeciętnie 1/10 do 1/12 ciężaru nieźrebnej matki. W pierwszych dwóch godzinach po urodzeniu na skutek wysychania sierści i skory oraz utraty ciepła ciężar noworodka spada o 1,2% (ogierki ) do 1,4% (klaczki). W czwartej godzinie po urodzeniu waga się wyrównuje. Ciężar źrebiąt po urodzeniu zależy od: wieku, stopnia rozwoju fizjologicznego i żywotności klaczy. Źrebięta półkrwi ważą średnio od. 50kg do 80kg. Ciężar źrebiąt przy urodzeniu zależy również od długości ciąży. Przy długości ciąży klaczy półkrwi trwających 311-330 dni noworodki ważyły 51,6kg, przy ciąży 321-350 dniowej noworodki ważyły 51,6kg przy ciąży 351-370 dniowej ciężar źrebiąt przy urodzeniu wynosił średnio 66,1kg Podwojenie ciężaru ciała źrebiąt ras półkrwi następuje między 33 a 43 dniem życia ‚źrebiąt ras pełnej krwi angielskiej na początku 3-go miesiąca życia. W początkowym okresie ma miejsce bardzo szybki przyrost dzienny od 1,2kg do 1,5kg. Na 1kg przyrostu masy ciała potrzebuje ok.10 l mleka. Klacze półkrwi wydzielają dziennie 10-12. Mleka (klacze ras ciężkich 15-20 l). Najważniejszym ‚pierwszym pokarmem oseska jest siara. Pobranie jej uruchamia działalność przewodu pokarmowego i pozwala na wydalenie pierwszego kału tzw. „smółki”. Siara klaczy w porównaniu do mleka oznacza Siara klaczy w porównaniu do mleka oznacza się wyższą zawartością suchej masy, białka ogólnego i tłuszczu a mniejszą laktozy. Charakteryzuje się dużą zawartością związków mineralnych a szczególnie wapnia, fosforu, potasu i trochę niższe sodu. Zawiera również składniki ‚które mają ochronne działanie miejscowe na przewód pokarmowy źrebięcia .Najważniejsze znaczenie mają zawarte w siarze immunoglobuliny (szczególnie IgG i IgA) Wydzielanie siary i absorpcja immunoglobin siarowych przez organizm źrebięcia kończą się około 12 godziny po porodzie. Źrebięta, które nie pobrały w pierwszych godzinach życia (najlepiej do 8 godziny życia) odpowiedniej ilości siary (co najmniej 1 litr) narażone są na infekcje .

  • Poziom tych przeciwciał spada po 24-36 godzinach a błona śluzowa jelit źrebięcia przepuszcza przeciwciała przez 24-30 godzin. Około 9-10 dnia życia u źrebiąt występuje biegunka spowodowana „rują poźebięcą” klaczy i zmianą składu mleka (tzw „ostre mleko”). Oceny źrebięcia można dokonać już w kilka minut po porodzie, wykorzystując zmodyfikowany system oceny, oparty na skali APGAR, stosowanej u ludzkich noworodków (Tab. 1)

    tab. 1
    Dużo bardziej szczegółową metodę zaproponowała grupa badaczy z Uniwersytetu w Giessen: prof.Hartwig Boestedt, dr Rainer Hospes i dr Kerstin Herfen. Uwzględnili szereg parametrów, podając jednocześnie zakres punktacji, która decyduje o zakwalifikowaniu źrebięcia jako zdrowego lub jako wymagającego opieki weterynaryjnej.


  • .

    tab. 2
    Praktyka hodowlana wymaga jednak dużo prostszych i bardziej czytelnych metod oceny stanu źrebięcia po porodzie. Na szczególną uwagę zasługują tu następujące parametry i ich przedziały czasowe:

  • Odchylenia od tych parametrów mogą świadczyć o zagrożeniu zdrowia noworodka. Schorzenia u źrebiąt nie są tak widoczne jak u koni dorosłych, mają jednak przebieg bardziej gwałtowny. Dlatego też należy możliwie szybko wychwycić zmiany w ich zachowaniu, by jak najprędzej podjąć leczenie. Gdy objawy są już bardzo wyraźne może być za późno. Najczęściej występującym zaburzeniem zdrowia jest zatrzymanie smółki, na które źrebięta są bardzo podatne jak rzadko które z noworodków zwierząt gospodarskich. Objawia się to u nich parciem, napinaniem się. Bezskuteczne próby wydalenia kału wywołują u źrebięcia niepokój. Problemy te występują najczęściej u tych źrebiąt, które zbyt późno pobrały siarę. Niepokojącymi objawami, świadczącymi o zaburzeniach zdrowia mogą też być: osłabienie, zmniejszenie apetytu aż po zanikanie odruchu ssania, dłuższe przebywanie w pozycji bocznej leżącej, obniżona lub podwyższona temperatura ciała, przekrwienie błon śluzowych. Kłopoty układu oddechowego mogą się manifestować poprzez nieregularny rytm oddychania. W fazie początkowej, trwającej 2-3 minuty, oddechy są głębsze i występują częściej, a później następuje jednominutowa faza bezdechu, po której źrebię „łapie” powietrze. Taki stan wymaga już zastosowania elementów intensywnej terapii. Noworodek narażony jest również na infekcję jelit i żołądka, co manifestuje się brakiem apetytu, biegunką, morzyskiem, gromadzeniem gazów w jelitach oraz zwiększoną liczbą uderzeń serca (powyżej 120 na minutę). O zainfekowaniu kikuta pępowiny może świadczyć podwyższona ciepłota tej okolicy oraz zwiększona ilość wydzielin, choć schorzenie to może przebiegać bez wyraźnych objawów zewnętrznych.
    Dość często spotykanym schorzeniem, trapiącym źrebięta, jest przykurcz ścięgien zginaczy - najczęściej dotyczy kończyn przednich i objawia się ich zgięciem w obrębie stawu pęcinowego.

  • Należy zwrócić uwagę na czas trwania ciąży. Przenoszenie ciąży ponad 365 dni może być wynikiem niedożywienia lub niedotlenienia płodu. Znacznie bardziej zagrożone od płodów przenoszonych są jednak wcześniaki, czyli urodzone poniżej 320 dnia i źrebięta niedojrzałe. Wskazywać na to może:
    Okres przejściowy - trwa od 3 do 8 miesiąca życia. Źrebię zaczyna się przystosowywać się do samodzielnego bytowania. Wskaźniki kliniczne (podobnie jak w pierwszym okresie) obniżają się :obniża się ciepłota cala, zwalnia się tętno, zmniejsza liczba oddechów na minutę, zaznacza się spadek hemoglobiny i erytrocytów. Rozwój źrebiąt w poszczególnych miesiącach jest nieregularny:



  • Okres dojrzewania - trwa od 6 do 18 miesiąca życia .W tym okresie zaznacza się intensywny przyrost obwodu klatki piersiowej ‚wysokości w kłębie i długości tułowia .W pierwszych miesiącach życia źrebaka intensywnie rosną kości głowy i kręgosłupa, kości obręczy barkowej i miednicy. Intensywnie przyrastają również kości kończyn: łopatkowa, udowa, ramieniowa, promieniowa i piszczelowa. W związku ze wzrostem i rozwojem kośćca oraz mineralizacją kości bardzo ważne jest w tym okresie żywienie - szczególnie dodatek soli mineralnych i witamin. Nienadążanie mineralizacji kości za jej wzrostem może doprowadzić do anormalnego rozwoju kości ze wszystkimi tego następstwami .Źrebięta ras szlachetnych są bardzie „wrażliwe” na niedobory żywieniowe niż źrebięta ras zimnokrwistych czy prymitywnych. Szczególnie te ostatnie charakteryzują się zdolnością kompensacji wzrostu i rozwoju a więc lepszymi ‚intensywniejszymi przyrostami w sprzyjających warunkach .Istnieje również pewna różnica we wzroście kości i ich mineralizacji między źrebiętami ras gorącokrwistych i prymitywnych . Zróżnicowany jest również okres kostnienia poszczególnych kości - w 9 miesiącu życia kostnieją nasady kości kończyn (k. pęcinowa i koronowa), w 12 miesiącu łopatka i kości śródręcza i kości śródstopia .Najdłużej kostnieją kręgosłup i żebra. Pierwszy rok wychowu źrebiąt jest najtrudniejszy i najkosztowniejszy. Klaczki i ogierki powinny być utrzymywane w osobnych grupach; jeżeli ogierki nie rokują nadziei na osobniki hodowlane ‚powinny być kastrowanekastrowane

    Okres dojrzałości - większość ras koni kończy rozwój fizyczny w wieku ok.5 lat, choć oczywiście są rasy wcześniej lub później dojrzewające. Wczesność dojrzewania zależy od szybkości wzrostu, rzadziej od momentu jego zakończenia. Często konie wcześniej dogrzewające, lecz wolno rosnące, kończą swój rozwój równocześnie z końmi ras późno dojrzewających lecz szybko rosnących. Wczesne dojrzewanie jest ściśle związane z odmiennym wykorzystaniem paszy-szybciej zwiększa się ilość komórek tkanki łącznej i podnosi zawartość wody. Niekorzystne warunki środowiskowe wpływają najbardziej na rozwój narządów i tkanek, które w określonym momencie wykazują największą intensywność wzrostu.
    W praktyce hodowlanej przyjęto następujące określenie źrebiąt w zależności od wieku:

    Bibliografia:
    • Cholewinski G. Żółtaczka hemolityczna u źrebięcia - nieskuteczna terapia
    • Mat. Konf .Aktualne kierunki użytkowania koni. Kraków ‚2001
    • Lietz W.: Intensywna pomoc dla źrebiąt. Koń Polski 3,1997
    • Łojek J., Łojek A., Stojanowska A., Wiszowaty K.: Badania nad zachowaniem źrebiąt pełnej krwi angielskiej w ciągu sześciu godzin po porodzie. Zeszyty Naukowe; PTZ, 68. 2000
    • Max A.: Zaburzenia oddechowe u nowo narodzonych źrebiąt; Mag. Wet.; vol.12, nr 80/ 2003;
    • Pawlak M., Doroz M., Odchów osieroconych źrebiąt, Med.Wet.54 (11)1998
    • Tischner M.,Allen W.R.:Wpływ klaczy-matki na rozwój źrebiąt i wielkość dorosłych koni ; Med.Wet.,56 (5), 2000
    • Tishner M.: Zaburzenia zdrowia i pierwsza pomoc źrebiętom w okresie neonatalnym; Medycyna Weterynaryjna 51 (10) 1995.
    • Wnuk A.: Cechy zachowania się rodzicielskiego a wyniki odchowu młodych zwierząt. Przegląd Hodowlany 5/,1995.
    Magdalena Zubehoer
    dr Anna Nowicka-Posluszna
    Katedra Hodowli Koni Akademia Rolnicza w Poznaniu

    http://hij.com.pl/wzrost-i-rozwoj-zrebiat/

    Czas narodzin źrebaka

    No, teraz czekam na trzeciego źrebaka :)
    Będzie dużo później.

    Czas narodzin źrebaka

    Autor: Bogusława Lesińska (Montana), 2010-03-08 
    Czas narodzin źrebaka
    Wiosna jest szczególną porą,wszystko budzi się do życia po letargu w jakim dotąd przebywało. Przychodzi czas przebudzenia. Dla niektórych jest to czas niecierpliwego oczekiwania na źrebaka. Puszczamy wodze fantazji i zastanawiamy czym tym razem obdarzy nas Natura. Klacze są bardzo samodzielne i na ogół nie potrzebują pomocy ze strony człowieka, ale nie zaszkodzi być w pobliżu i jeśli się uda obserwować dyskretnie przebieg całego zajścia. Czasami bardzo trudno ustalić właściwy czas porodu,wszystkie symptomy wskazują ,że to już ,a upragnionego źrebaka nadal nie ma.

    Na dwa tygodnie przed przewidywanym porodem należy przygotować odpowiednio duży ,zdezynfekowany boks. Należy zadbać ,aby ściany boksu były pozbawione wystających elementów,które mogłyby pokaleczyć. Na podłodze należy rozścielić grubą warstwę słomy. Przy wyźrebieniu będzie potrzebna ;jodyna,wata,środek do dyzenfekcji,czyste ręczniki,wiadro na gorącą wodę. Dobrze też zawiadomić lekarza o domniemanym terminie porodu i mieć znim kontakt telefoniczny ,w razie komplikacji jego pomoc ,może być niezbędna. Jest kilka oznak zbliżającego się porodu.

    Woskowa wydzielina na wymieniu na ogół pojawia się od 4-2 dni przed nadejściem porodu,ale nie u wszystkich klaczy spotkamy ten objaw.Nabrzmiewanie wymienia jest miarodajnym symptomem nadchodzącego porodu, na 2-6 tygodni przed wyźrebieniem .Na kilka godzin przed porodem na końcach sutków mogą pojawić się kropelki siary,to już jest bardzo konkretny sygnał nadejścia porodu. U niektórych klaczy ma miejsce wyraźnego wiotczenia i zapadania się miejsc pomiędzy nasadą ogona a guzem kulszowym,po obu stronach zadu.Wyźrebienia na ogół mają miejsce w nocy, około 80% źrebiat przychodzi na świat nocą,ale zdażaja się tez porody popołudniowe i poranne,tylko jest ich znacznie mniej.Przed pordem należy przygotować sobie niezbędną apteczkę ,aby była pod ręką .Potrzebny bedzie roztwór jodyny,czyste ręczniki, 2 wiadra na gorącą wodę ,wata,środek dezynfekujący.

    Pierwszymi objawami porodu jest nerwowośc klaczy,wiercenie się ,omiatanie ogonem,pocenie.Nieco poźniej błony plodowe pękają i to bezwzgledu na pozycje klaczy ,na stojąco również.W drugim etapie porodu klacz się kładzie,wystepuja bóle parte pojawia się pęcherz płodowy,jego wyglad jest zbliżony niebieskawo białej torby plastikowej( to chyba najlepsze określenie). Pęka i wydobywa się z niego kilka litrów płynu.Widzimy przednie nóżki źrebięcia ( o ile poród jest prawidłowy),jedna z nóżek bywa wysunięta o kilkanaście cm. Następnie pojawia się główka.Leży na przednich nóżkach,później bez kłopotu wydobywa się cała reszta.Jeśli bóle trają dłuższy czas a źrebię się nie pojawia należy niezwłocznie wezwać lekarza.

    W momencie pojawienia sie głowki źrebaka należy oczyścić jego nozdrza z resztek pęcherza płodowego i umożliwić oddychanie,czekamy z przerwaniem pępowiny jak najdłużej.Ważne jest ,aby dopłynęła jak największa ilość krwi z organizmu matki do noworodka. Pępowina przerywa się sama w momencie gdy klacz się podnosi,ewentualnie można ją przerwać ( nie przeciąć) w odległości 5-8 cm od pępka źrebaka. Pępowinę źrebaka należy obficie zamoczyć w jodynie,przyschnie i samoistnie odpadnie po2-3 tygodniach,codziennie przecieramy ja jodyną ,aby zapobiec zakażeniu.

    Po około 3 godzinach klacz powinna wydalic łożysko,należy obserwować co się dzieje z łożyskiem.Jeśli zbyt długo pozostaje niewydalone może spowodować zakażenie organizmu klaczy.Nie wolno usuwać łożyska ręcznie pociągając!!Jeśli klacz w końcu pozbędzie się łożyska należy rozłożyć je jak spadochron i sprawdzić, czy żadnego fragmentu nie brakuje,jeśli ,coś pozostało należy wezwać lekarza. Po udanym porodzie należy dokładnie umyć klacz( zadnie nogi,wymię ,narządy rodne)z resztek krwi i wydzieliny. Można też przetrzeć źrebaczka wiechciem słomy dla pobudzenia krążenia. Jeśli wszystko przebiegło dobrze ,klacz zachowuje się spokojnie i pozwala na kontakt z dzieckiem ,można spróbować metod dr.Millera i poddać źrebię 'wdrukowaniu'. Ale dopiero po tym gdy napije się siary .

    Często źrebie nie może trafić do wymienia lub jest zbyt słabe i nieudolnie balansuje na szczudłowatych nogach. Nie pozostaje nic innego jak pomóc maluchowi. Przytrzymujemy delikatnie ,ale stanowczo zad źrebiecia ,a drugą ręką przytrzymujemy delikatnie pyszczek. Prowadzimy pyszczek do wymienia klaczy,aby źrebie lepiej kojarzyło można zdoic trochę mleka na wymię klaczy i lekko posmarować,źrebię musi napić się siary jest to niezbędne dla jego zdrowia ,a nawet życia. Od tego jest uzaleznione wydalenie smółki,wydzieliny zalegajacej w układzie trawiennym ,a także uzyskanie przez źrebaka odporności.

    To pierwsze mleko ,które pobiera źrebię 'siara' jest bardzo bogate w przeciw ciała ,jest naturalną szczepionką chroniącą młody organizm przed infekcjami. Kiedy wszystkie zabiegi zostaną wykonane z pozytywnym skutkiem ,można w końcu usiąść w stajni i cieszyć się źrebięciem ,patrząc jak klacz troskliwie otacza go opieką. Potrafię przesiadywać w stajni i obserwować ' końskie życie rodzinne' ,a co najważniejsze nigdy nie czuję się tym znudzona.

    http://m.galopuje.pl/_mobile/index.php?q=news-show&ItemID=9573

    Pora na drzemkę

    Indianka po 8 godzinach pracy w obejściu jest już porządnie zmęczona, tym bardziej, że jeszcze nie wyzdrowiała i jest osłabiona.
    Miała iść po pracy do sklepu, ale nie ma siły.

    Zwierzęta za to dopatrzone, napojone i nakarmione, źrebaki wygłaskane aż prąd kopie i iskry lecą 😁

    Strasznie zmęczona jest. Prześpi się i potem napoi klacze po raz kolejny.
    Co prawda tylko jedna klacz bazuje całkowicie na wodzie z wiadra, ale druga matka też ma wodę podawaną na podwórku, bo boi się zostawić źrebię same, by iść do wodopoju na polu.

    Obie klacze-matki bardzo troskliwie opiekują się swoimi źrebiętami.
    Dar robi się naprawdę duży. Może jednak wyrośnie z niego duże konisko małopolskie?


    Bardzo ładna kupka

    Nowy źrebaczek - Drohiczyn - robi bardzo ładną, regularną kupkę świadczącą o zdrowiu konika. W przypadku tego źrebaczka nie ma żadnej biegunki. Źrebiątko zdrowo się rozwija. Niebawem oba źrebaczki spotkają się i będą baraszkować  razem szczęśliwie na przepastnych łąkach Indianki.

    wtorek, 27 marca 2018

    Drohiczyn de Red oo 🙌🙌🙌

    Rodzice. Dzidzi na razie nie pokażę, bo złe oko może zabić.
    Ale wierzcie, jest cudowny! 😇🙌

    Ogierek urodzony: 27.03.2018 w stadninie koni Czukty, o 8.00 rano,
    na Rancho Romantica de Red
    Kasztanek z gwiazdką na czole.
    Matka: srokata Dakota młp
    Ojciec: gniady arab "Wisienka" oo

    Źrebiątko zdrowe, prawidłowe, mocne.
    Ssie siarę. Chodzi o własnych siłach.
    Filigranowy, ale mocny, cudownie zbudowany. Śliczny! 💝💝💝

    Ku chwale hodowli koni Indianki, 💪💪💪
    Najlepszej z hodowczyń 💗💗💗🙌🙌🙌



    W 2016 nie sięgnął, ale w 2017 sięgnął 😀

    Rodzice Drohiczyna de Red oo

    Piękna długa szyja mojego araba zachwyca, jak i jego lekki ruch.

    Według nomenklatury PZHK moje ogierki to konie małopolskie, ale ja zwracam uwagę na budowę ciała i jak na razie wyglądają oba jak tatuś rasowy arab.

    Może wyrosną jednak na konie w typie małopolskim.
    To się okaże. Póki co są takie same jak tatuś arab.
    Mogą być większe od ojca, gdyż matki są duże.
    Mogą wyrosnąć na spore rumaki. Nawet większe od matek, z racji tego, że z krzyżówki dwóch różnych ras rodzą się wyjątkowo dorodne zwierzęta, a paszy i warunków do wybiegania się i rozwoju mają u mnie pod dostatkiem.



    poniedziałek, 26 marca 2018

    Tona paszy treściwej

    W magazynie Indianki jest tona paszy treściwej: owsa i jęczmienia.
    Wszystkie zwierzaki codziennie dostają paszę treściwą.

    A zimą zwierzęta jadły super jakości sianokiszonkę i siano.
    Teraz dostają siano i pasze treściwe, gdyż pożywna sianokiszonka skończyła się.

    Indianka hoduje zwierzęta gospodarskie od 15 lat i nigdy żadne z głodu nie padło.

    Patogeny inspektorów weterynarii

    Indianka chora.

    Patogeny inspektorów sabotujących Rancho powaliły Indiankę do łóżka.
    W piątek podczas rozprawy za blisko inspektorów siedziała i przerzucili na nią swoje miejskie patogeny i teraz Indii cierpi. 😕
    Boli głowa, brzuszek, gardziołko. Biegunka się pojawiła.
    Dzidzia osłabiona jest. 😟

    Agroturystyka niejedno ma imię



    Agroturystyka niejedno ma imię
    Mimo unijnych dopłat, które już w około 50 proc. składają się na ogólne dochody polskich rolników, są one w większości niższe od tzw. dochodów parytetowych, czyli uzyskiwanych przez pracowników zatrudnionych w innych gałęziach gospodarki. Podstawową tego przyczyną jest mocno rozdrobniona struktura agrarna polskiego rolnictwa oraz ciągle - przy obecnym stanie techniki rolniczej - przynajmniej o połowę za duża liczba zatrudnionych. 

    Większość polskich gospodarstw rolnych nie ma przy tym istotnych związków z rynkiem, a tam, gdzie je ma, nie zdobyła równoprawnej pozycji przetargowej w porównaniu z innymi jego uczestnikami, takimi jak przetwórstwo płodów rolnych i handel. I te dwa ogniwa łańcucha żywnościowego przechwytują prawie wszystkie występujące w tym łańcuchu zyski. Takie jak marża skupowa, marża przetwórcza, marża hurtowa i wreszcie marża detaliczna.  

    Otóż wszystkie te marże może przechwycić rolnik, który swoje produkty przetwarza sam i sam je sprzedaje bezpośredniemu ich nabywcy. Na razie wielkość tej sprzedaży nie może przekraczać równowartości 20 tys. złotych, bo jeśli ją przekracza, to zostaje ona przez Urząd Skarbowy opodatkowana.

    Oczywiście, sprzedaż bezpośrednia wymaga jakichś tam zabiegów organizacyjnych umożliwiających zarówno przetwarzanie płodów rolnych jak i ich późniejszy zbyt. Trudność polega choćby na znalezieniu notorycznego ich nabywcy.

    Tymczasem wiele z tych trudności może uniknąć rolnik, który prowadzi gospodarstwo agroturystyczne. Wtedy do wszystkich wspomnianych wyżej marż może on sobie doliczyć jeszcze marżę hotelową i gastronomiczną. 

    Prowadzenie zyskownego gospodarstwa agroturystycznego nie jest jednak przedsięwzięciem łatwym. Wymaga ono, po pierwsze, podjęcia odpowiednich inwestycji, po drugie - stałego rozszerzania swojej oferty, której potrzeba wynika zarówno ze wzrastających wymagań agroturystów jak i konieczności sprostania pojawiającej się konkurencji. We współczesnej ofercie gospodarstwa agroturystycznego nie wystarcza już informacja, że w kwaterze dla letnika jest lustro, radio, a nawet suszarka do włosów, bo obecnie coraz częściej życzy on sobie sauny, siłowni czy dostępu do internetu. A są i tacy, którzy pytają o kort tenisowy czy basen, ba, zdarzają się też pytania o ... sejf, w którym mogliby bezpiecznie przechować swoje precjoza. 

    Mimo to agroturystyka pozostaje na razie jednym z głównych kierunków pozarolniczej działalności mieszkańców wsi. Gospodarstw agroturystycznych jest już w Polsce blisko 9 tys., podczas gdy dwadzieścia lat temu było ich trzy razy mniej. Np. na Dolnym Śląsku liczba takich gospodarstw zwiększyła się z 23 w roku 1993 do 630 w roku 2014. 

    Z badań prowadzonych przez Polską Akademię Nauk wynika, że w ofercie gospodarstw agroturystycznych, oczywiście oprócz noclegów, najczęściej pojawiają się takie dobra jak miejsce na grill i ognisko (97,7  proc.), możliwość korzystania z TVP (92,4 proc.), dostęp do internetu (74,2 proc.), plac zabaw dla dzieci (71,4 proc.). Co ciekawe, tylko 65,4 proc. gospodarstw agroturystycznych gwarantuje także ... wyżywienie. Zapewne wynika to z obawy o sprostanie gustom letnikom, którzy zresztą wolą czasami nie zdawać się na smak właścicieli gospodarstwa. Tacy turyści życzą więc sobie albo oddzielnej kuchni, albo przynajmniej niekrępującego dostępu do kuchni gospodarzy. 

    Rosnące wymagania letników nie zrażają zdecydowanej większości właścicieli gospodarstw agroturystycznych, skoro - jak wynika z badań PAN - aż 93 proc. z nich zamierza nadal rozwijać swoją działalność. Niektórzy przyznają się jednak, że czasami brakuje im już pomysłów. 

    Podstawowym magnesem przyciągającym agroturystów są turystyczne walory miejscowości, do której się udają. A więc bliskość morza, jezior, gór albo lasów, malowniczy pejzaż, czy szczególny, a korzystny dla zdrowia mikroklimat. Nie jest to jednak magnes jedyny. Współczesny człowiek poszukuje wrażeń także innej natury. Chce poznawać smaki nowych czy znacznie częściej raczej starych, charakterystycznych dla danego regionu potraw, interesuje go wzrastająca produkcja wina w polskich winnicach, niektórzy domagają się edukowania ich w produkcji i przetwórstwie płodów rolnych, jeszcze inni chcieliby poznać kulturę materialną wsi, jej tradycyjne zawody rękodzielnicze czy twórczość ludową. Dla sprostania tym nowym wymaganiom agroturystów zaczęły powstawać miejscowości tematyczne, wszak pojedyncze gospodarstwo nie jest w stanie im sprostać. 

    Równocześnie powstały tzw. szlaki kulinarne (np. Podkarpackie Smaki), na których w oberżach, gospodach, zajazdach, karczmach, zagrodach i gościńcach czekają na smakoszy świeże regionalne produkty sporządzone na podstawie bardzo czasem starych receptur przechowanych w zapiskach poprzednich pokoleń. 

    Te nowe formy agroturystyki określa się jako "turystykę emocji". W sumie umożliwia ona mieszkańcom miast poznanie zasobów obszarów wiejskich, a zajmują one aż 93,2 proc. terytorium Polski i mieszka na nich około 40 proc. ludności. Ludności coraz mniej różniącej się od mieszkańców miast, tyle, że mającej szczęście żyć w większej zgodzie z naturą i historią.

    https://www.ppr.pl/wiadomosci/agroturystyka-niejedno-ma-imie

    Wygłaskać i uwolnić

    Gospodyni Indianka zanim wypuści klacz Indianę ze źrebiątkiem na łąki, chce malucha odczulić, gdyż się zrobił wredny po tych zastrzykach w tyłek i ustawia się do kopania.

    Zatem mały jest przytulany, ściskany, masowany, drapany - ogólnie rozpieszczany.

    W stajni stoi kasta ze świeżą wodą i już maczał w nim pyszczek oraz polizał śrutę jęczmienną w wiadrze.

    Źrebaczek ma niesamowite przyśpieszenie. Startuje z miejsca jak rakieta.
    Trzeba go wkrótce uwolnić aby się wyszalał na polu i rozwijał mięśnie. 💗

    Okno umyte

    Tym razem na strychu. Okno i solar.
    Konie rano napojone i nakarmione zbożem.
    Maluch łobuz się zrobił. Nosi go po stajni. Trzeba będzie wypuścić niebawem, aby się wyhasał do woli.

    Teraz pora obiad zrobić i przejrzeć korespondencję.

    Drodzy korespondenci...

    Jeśli podejmujecie decyzję o dyskutowaniu o mnie z moimi zaciętymi wrogami, nawet nie próbujcie do mnie już pisać, bo to nie ma sensu.
    Skoro bierzecie udział w opluwaniu mnie, nadstawiacie ciekawego ucha na obelgi i wyzwiska, pomówienia i kłamstwa na mój temat - nic tu po was.
    Nie będę się tłumaczyć przed wami z ich pomówień na mój temat.

    Wdając się w dyskusję z tymi łajdaczkami, nasiąkacie patologicznym jadem, który uniemożliwi normalne kontakty ze mną. Niestety, skazujecie się na wykluczenie z grona moich znajomych.

    Co do pana Wojtka Wojciechowskiego, korespondował z syfiarzami za pośrednictwem messangera, długo i do końca rozmowy sądząc, że to ja mu odpowiadam.

    Dopiero nasi wspólni znajomi, Józek i Wacek - wytłumaczyli mu, że pisze z moimi przeciwnikami. Nie został o tym uprzedzony przez autorki RRdeSyf.
    Podszywały się pode mnie i w moim imieniu zaprosiły go na moje Rancho:
    "Pakuj manatki i przyjeżdżaj!".

    To wyrachowane manipulantki i bezczelne łajdaczki, z premedytacją mieszające się do mojego życia i manipulujące ludźmi w ten sposób, by mi zaszkodzić.


    Jak to się dzieje, że osoby, które chcą ze mną porozmawiać, piszą do oszustek podających się za moją stronę internetową gospodarstwa?

    Otóż oszustki zrobiły wszystko, by ludzi oszukańczo wabić na swoją stronę.
    Na Rancho romantica de syf, posługują się wszystkimi moimi danymi:
    moim imieniem, nazwiskiem, moimi przydomkami, numerem telefonu, adresem zamieszkania, adresami emailowymi, opisem dojazdu do gospodarstwa, moimi zdjęciami, fragmentami moich postów z bloga, messangerem gdzie podszywają się pode mnie prowadząc długie rozmowy w moim imieniu, podpuszczając i stręcząc obcych mi facetów i namawiając ich do przyjazdu na moje gospodarstwo.

    Oszustki wykorzystują roztargnienie polskich internautów i brak znajomości języka polskiego, cudzoziemców, by ich zwodzić i zwabiać do ich oszczerczej, oszukańczej strony.

    Łajdaczki w ten sposób przejmują kontakty z ludźmi, którzy chcieli nawiązać ze mną kontakt. Większość tych ludzi nie trafia ze swoimi wiadomościami do mnie, wcześniej odpowiednio zaimpregnowani przez jad oszustek.

    Hodowca, od którego kilka lat temu miałam kupić ogierka, zrezygnował z podpisania umowy po tym, jak te kobiety oszkalowały mnie.

    Konia ostatecznie kupiłam od innego hodowcy, który zna mnie od lat i kilkakrotnie mnie odwiedzał na mojej farmie, także wie, jak moja farma wygląda i nie potrzebuje konsultować się z kłamcami i oszczercami na internecie, celowo szkodzącymi mojej farmie i hodowli. One szkalują mnie z nienawiści i zawiści. One trzymają kalekie koty po przejściach (które przyjęły pod swój dach po tym jak mnie podpierdoliły do weterynarii) kreując się na rzekome miłośniczki zwierząt. Ja zaś jestem dumnym hodowcą cudownych, szlachetnych koni wielkiej urody. To musi wkurwiać i nakłaniać do obsrywania mnie i mojego Rancho.

    Dopóki nie zamieszały na mojej farmie, w ich życiu nie było miejsca na kotka czy pieska w ich domu. Żadnego mojego zwierzęcia nie pogłaskały będąc na mojej farmie, a konie moje instynktownie ich nie lubiły i przepędzały ze swojego pastwiska. Wyczuły zło w tych kobietach. Lukrowane, elokwentne teksty obłudnic na zwierzęta nie działają.
    Koń czyta mowę ciała osoby, która wchodzi na jego teren. Wyczuwa bezbłędnie intencje. Moje konie są bardzo wrażliwe i inteligentne. Fałsz i zło wyczuwają trafnie. Moje konie nie polubiły tych kobiet, choć większość odwiedzających gości lubią.

    Mimo mieszania tych Żydówek i szkodzenia z całych sił mojemu gospodarstwu, na szczęście inny, doświadczony, wieloletni pan hodowca, przywiózł konika w dobre ręce i dobre warunki. Konik jest tu z nami już szczęśliwe dwa lata i jest dzielnym, bojowym przywódcą stada moich klaczy oraz jest ojcem ślicznego źrebięcia. 💗💗💗

    A jak skończył Len? Zapewne kisi się w jakimś zaszczanym, zasranym boxie i pastwisko tylko widzi z okna.

    Mój arabek zaś śmiga po moich 11 hektarach do woli 💝👍🌷w doborowym towarzystwie moich urodziwych klaczy. 💗💗💗



    niedziela, 25 marca 2018

    Oszustki wprowadzają ludzi w błąd



    "Strona (Rancho Romantica de syf) umożliwia kontakt z Indianką, co nie jest możliwe na jej moderowanych blogach.Za pomocą komentarzy można dyskutować z bohaterką, występującą tu często acz gościnnie"

    Oczywiście to brednie.
    Ta strona nie umożliwia żadnego kontaktu ze mną, a osoby, które za jej pośrednictwem obrażają mnie, oczywiście są bardzo negatywnie postrzegane. Także osoby, które naiwnie lub z głupoty, konsultują się ze stalkerami na mój temat i udzielają stalkerom informacji na swój temat oraz oraz wypowiadają się o mnie. Wszystkie informacje przekazywane przez naiwniaków stalkerów, są wykorzystywane przeciwko mnie. Służą do wyszydzania i ubliżania mi.

    Autorki strony "Rancho Romantica de syf" mają jeden cel: 
    zniszczyć psychicznie i fizycznie osobę, swoją ofiarę.
    Robią to anonimowo, bo są tchórzliwymi oszczercami.

    To osoby psychicznie zaburzone, o zachwianej tożsamości płciowej oraz pozbawione elementarnej etyki i moralności. To są wyrachowane, perfidne łajdaczki o dużych zdolnościach manipulacyjnych.

    Odradzam wszystkim kontaktu z tymi oszustkami, zwłaszcza osobom, które chcą ze mną nawiązać kontakt lub dowiedzieć się czegokolwiek o mnie.
    O tym czym się zajmuję i kim jestem można dowiedzieć się na moim blogu:
    Rancho na Mazurach Garbatych
    Link: kreatywnaromantyczka.blogspot.com
    lub rozmawiając ze mną.

    Jeśli wolisz wierzyć oszustkom, paś się ich jadem,
    ale mi gitary nie zawracaj. Szkoda mojego czasu.

    Ps. Pozdrawiam tego idiotę co mi nie sprzedał ogiera pod wpływem tych kretynek.








    "Pakuj manatki i przyjeżdżaj!"

    Ostrzegam, że profil na Facebooku posługujący się moimi danymi, moimi zdjęciami, wyrywkami moich tekstów z tegoż bloga - nie jest moim profilem, i to nie ja odpisuję na wiadomości w messangerze, tylko osoby mi wrogie, szkalujące mnie bezkarnie od 2012 roku.

    Profil ten o nazwie "Rancho Romantica de syf", z tego co mi wiadomo, założyły i prowadzą 4 osoby:

    Izka Urbaniak
    Marta Piotrowska
    Andrzej Bernard Sobolewski
    Monika Sobolewska

    Rozmawiając z tym profilem, najprawdopodobniej rozmawiacie z nimi.
    Na pewno nie ze mną.

    Indianka

    Hodowla koni Indianki kwitnie


    Indianka jest wyczerpana tą piątkową, zupełnie niepotrzebną sprawą. Fizycznie i psychicznie. Dochodzenie do siebie zajmuje
    dużo czasu. 

    Zastanawia się czy nie zredukować kóz i owiec i skupić się wyłącznie na hodowli koni. 

    Wieśniacy puszczają psy na wieś i na jej posesję. Psy zagryzają owce i kozy. Policja winnych nie karze. Inspektor weterynarii Salamon też nie. Pobłażają sąsiadom. 

    Konie łatwiej upilnować niż owce i kozy. Potrafią się obronić kopytami.

    Sąsiadom skończy się źródło darmowego mięsa, a upierdliwy Salamon nie będzie mógł się do niej doczepiać. 

    Ona zaoszczędzi na sianie i kupi sobie coś ładnego do ubrania i czekoladę.

    Indianka

    sobota, 24 marca 2018

    Ad rem

    Gdy Indii przesłuchiwała świadków i grillowała oszczerców (co jest jej ulubioną rozrywką w sądzie), pan sędzia w pewnym momencie wykrzyknął tajemne hasło "ad rem!" (pozazdrościł Indiance znakomitej znajomości języka angielskiego i też chciał błysnąć znajomością języków obcych 😀)
    Tym samym Indianka przyswoiła nowe łacińskie wyrażonko. 👍😉

    łac. do rzeczy - wyrażenie używane dla podkreślenia, że przechodzi się teraz do omawiania kwestii najważniejszej, zasadniczej treści wystąpienia, obrad, zebrania itp.

    piątek, 23 marca 2018

    Proces o uniemożliwienie kontroli

    Pan inspektor weterynarii Salamon, dba by właścicielka koni, owiec i kóz, nie miała zbyt dużo czasu dla swoich zwierząt.

    "Milcząco zabroniła kontroli" i tym podobne bzdety można było od łysej pały dziś usłyszeć na sali sądowej.

    Indianka spędziła dziś wiele godzin w sądzie przesłuchując wraz z panem sędzią świadków prowokacyjnej bramy na mostku i drugiej równie agresywnej bramy wjazdowej na gospodarstwo, która "uniemożliwiła" kontrolę żądnych wrażeń inspektorów weterynarii.

    Ciekawie było słuchać podejrzliwych inspektorów i ich doświadczeń z nękanymi chłopami z okolicy. Otóż podejrzewali Indiankę, że śladem innych chłopów, mogła zastawić pułapkę na intruzów w postaci zasiek i wilczych dołów 😁

    Pan Salamon opowiadał zbolałym głosem czerwieniąc się przy tym niczym burak, iż pewnego razu nękany przez nich chłop wykopał dół przed swoim domem, w który wpadł inspektor szwendający się po posesji bez zaproszenia gospodarza. 😂

    Indianka co prawdę wykopała fosę, ale niestety jest ona płytka. Trza pogłębić! 😈

    czwartek, 22 marca 2018

    Zasady pojenia koni


    Koń potrzebuje stosunkowo dużych ilości wody do trawienia i przemiany materii. Ilość ta zależy od zawartości suchej masy w dawce pokarmowej. Można przyjąć, że koń pobiera ma l kg spożytej suchej masy 2—3 l wody. W jednakowych warunkach młode zwierzęta potrzebują więcej wody na jednostkę masy ciała niż zwierzęta dorosłe. Źrebięta piją 2—4 razy więcej wody w stosunku do wagi ciała od sztuk dorosłych. Dlatego też źrebiętom również w okresie ssania należy zapewnić dostęp do wody od pierwszych dni życia. Odsadki zależnie od rasy i masy ciała potrzebują 4,5—8 l wody na dobę, roczniaki 12—30 l, dwulatki 16—35 l, trzylatki 30—40 l. Bezpośrednim skutkiem ograniczenia dawki wody jest, zmniejszenie spożycia i wykorzystania paszy, a przez to zahamowanie wzrostu.

    Zapotrzebowanie wody przez konia roboczego zależy od wielu czynników, przeciętnie można przyjąć, iż wynosi ono podczas pracy średniej 7—13 l. na 100 kg m.c. konia, a w pracy ciężkiej 8—15 l. Zwłaszcza dużo wody potrzebują klacze karmiące — około 10 l na 100 kg m.c.

    Konie sportowe ‘należy poić do woli, lecz na 2—3 godziny przed gonitwą lub konkursem, ponieważ pobrana woda stanowi dodatkowy balast, a poza tym .nagromadzona w jelicie ślepym działa w sposób mechaniczny na przeponę.

    W czasie pracy należy poić konie na pół godziny przed jej zakończeniem, a także w miarę możności przed każdorazowym karmieniem. Co prawda woda nie rozcieńcza pobranej karmy, przepływa bowiem przy ściance żołądka,, jednak znane są wypadki, kiedy po nakarmieniu koma owsem, jęczmieniem, bobikiem, żytem wcześniejsze niż po 1,5 godz. pojenie spowodowało morzysko. Niebezpieczne jest również pojenie zimną wodą koni zgrzanych i przemęczonych, może to bowiem być przyczyną ochwatu. Bardzo ważne jest zapewnienie zwierzętom wody pitnej o odpowiedniej temperaturze, tj. 10—12C dla koni dorosłych i ok. 16C dla źrebiąt, oczywiście z uwzględnieniem temperatury zewnętrznej. Konie chętniej piją wodę nieco chłodniejszą niż bydło. Jednak zbyt zimna woda może wywołać morzysko, u klaczy poronienie, a u młodzieży reumatyzm. Jednocześnie zwierzęta zmuszone są w tym przypadku do zużywania znacznej ilości ciepła z organizmu na ogrzanie tej wody do temperatury ciała.

    Konie należy zawsze poić wodą świeżą.

    Przyjemny smak i orzeźwiające działanie wody zależy od ilości rozpuszczonych w niej soli mineralnych i pochłoniętych przez .nią gazów. Wodę miękką, ubogą w sole mineralne konie piją niechętnie. Woda dla koni dorosłych, jak i dla źrebiąt powinna mieć ogólną twardość około 10 stopni, z dopuszczalną górną granicą do 15 — dla koni dorosłych i do 12 stopni — dla źrebiąt i młodzieży. Woda deszczowa jest do pojenia nieodpowiednia, ponieważ brak w niej wszelkich substancji mineralnych. Również, jak podaje Olbrycht (1955), woda zbyt twarda, zawierająca dużo składników mineralnych, nie jest odpowiednia dla koni w treningu.

    Z drugiej strony w centrum treningu koni wyścigowych w Newmarket i Kentacky. gdzie woda jest mocno wapienna, poi się komie wodą na pół zmieszaną z deszczówką, a niektórzy trenerzy poją tylko deszczówką. Sławny trener angielski Persse (1940) twierdzi, że gdy zmieniono deszczówkę ma wodę wodociągową lub ze studni, pogorszył się wygląd koni i postępy w treningu. Natomiast po powrocie do pojenia deszczówką konie poprawiły się w ciągu tygodnia, i to bardzo znacznie. Z tego faktu nie należy jednak wnioskować, że pojenie deszczówką jest wskazane wszędzie; można stosować tylko tam, gdzie woda jest zbyt twarda. Wody opadowe zawierają znaczne ilości gazów, zwłaszcza azotu, tlenu i dwutlenku węgla, który nadaje wodzie odczyn kwaśny, co pozbawia ją właściwego smaku.

    Konie są bardzo wrażliwe na smak wody i jej zapach, nawet wtedy, gdy są bardzo spragnione.

    Do chwili obecnej mię opracowano specjalnych norm zoohigienicznych wody pitnej. Woda przeznaczona do pojenia zwierząt swą jakością nie może odbiegać od ogólnie przyjętych norm dla wody przeznaczonej dla ludzi.

    Woda do picia powinna być przezroczysta, bez zapachu i smaku oraz dostatecznie miękka,, nie może zawierać substancji trujących, a zawartość substancji szkodliwych dla zdrowia nie może przekraczać dopuszczalnych ilości. Nie może być zanieczyszczona ściekami, zawierać drobnoustrojów chorobotwórczych, pasożytów i ich form rozwojowych, zawartość drobnoustrojów powinna być ograniczona. Jakość wody w sensie sanitarno-higienicznym zależy nie tylko od pochodzenia, lecz i od jakości zbiorników i źródeł wody, od obudowania i ich konserwacji, od urządzeń czerpalnych oraz od jakości poideł i sposobu pojenia. Ocenę wody przeprowadza się na podstawie opisu miejsca pobrania oraz wyników badań laboratoryjnych.

    Według Erysmana woda pitna powinna odpowiadać następującym warunkom: sucha pozostałość po odparowaniu poniżej 500 mg/l, w tym tlenku wapnia (CaO) i tlenku magnezu (MgO) łącznie — poniżej 200 mg/l, MgO nie więcej niż 50 mg/l, chloru poniżej 30 mg/l, siarczanów w przeliczeniu na kwas siarkowy poniżej 80 mg/l, azotanów w przeliczeniu na kwas azotowy poniżej 40 mg/l, azotynów i amoniaku najwyżej ślady. Utlenialność 3 mg O3 na litr, twardość ogólna w stopniach poniżej 20.

    Woda do picia nie powinna zawierać: ołowiu, miedzi, arsenu — można jednak uznać za zdatną do picia wodę, jeżeli zawiera: ołowiu najwyżej 0,05 mg/l, fluoru l mg/l, miedzi do 3 mg/l, cynku 5 mg/l, związków fenolowych w przeliczeniu na czysty fenol — najwyżej 0,001 mg/l, chloru czynnego (woda wodociągowa) — nie więcej niż 0,1 mg/l. Wody ubogie w jod zawierają go l mg/l, a bogate — powyżej 10 mg/l. W wodach górskich Jodu się nie stwierdza. Twardość wody oznacza się bądź w stopniach, bądź w miligramorównoważinikach (milivale) Jonów wapnia i magnezu w litrze wody. W Polsce obowiązują stopnie niemieckie (10 mg CaO na litr) czyli 0,3566 mval. Woda o stopniu twardości: 0,5, czyli O—1,78 mval — jest b. miękka; 5—10 (1,78—3,57 mval) — miękka; 10—15 (3,57—5,35 mval) — średnio twarda, 15—20 (5,35—71,3 mval) — dość twarda; 20—30 (7,13—10,7 mval) — twarda i powyżej 30 stopni — bardzo twarda.

    W badaniach bakteriologicznych wody pitnej specjalną uwagę zwraca się na oznaczenie ilości drobnoustrojów z grupy pałeczki okrężnicy (Bacterium coli), które przyjęto za wskaźnik zanieczyszczenia wody. Miano (indeks) coli jest to najmniejsza (wyrażona w mililitrach) objętość wody, w której stwierdza się jeszcze pałeczkę okrężnicy. Polskie przepisy sanitarne dopuszczają w wodzie pobieranej ze studni m. coli == == 10, a w wodzie dostarczanej centralnym wodociągiem m. coli == 50, dobra woda pitna powinna mieć m. coli równe 100.

    Rączkiewicz i Budzyński (1975) przeprowadzili badania dotyczące zmian jakościowych wody zachodzących w poidłach indywidualnych i grupowych koni w stajni w okresie zimowym. Stwierdzono zmiany poszczególnych wskaźników fizykochemicznych i bakteriologicznych wody w miarę upływu czasu. Np. amoniak w badanej wodzie wodociągowej nie został stwierdzony, wykryto go jednak natychmiast po napełnieniu poidła w ilości 0,7 mg/l i obserwowano systematyczny wzrost do 1,3 mg/l po l godz.; 2,7 mg/l po 6 godz. i do 5,5 mg/l po 24 godzinach. Wartości te znacznie przekraczają dopuszczalne stężenie amoniaku w wodzie. Także ilość flory bakteryjnej w wodzie przetrzymywanej w poidłach przekraczała znacznie dopuszczalne normy. Znacznym zmianom ulegało także miano coli,

    Z przeprowadzonych badań wynika, iż możliwe jest przetrzymywanie wody w stajni nawet w ciągu 24 godzin w wiadrach, jednak powinny one być szczelnie przykryte. W innym przypadku wydaje się, że lepiej Jest poić konie wodą nieco zimniejszą, ale zupełnie świeżą i czystą niż odstaną (cieplejszą), która łatwo może być zanieczyszczona.


    http://sciaga.pl/tekst/2628-3-zasady_pojenia_koni