poniedziałek, 26 marca 2018

Jak to się dzieje, że osoby, które chcą ze mną porozmawiać, piszą do oszustek podających się za moją stronę internetową gospodarstwa?

Otóż oszustki zrobiły wszystko, by ludzi oszukańczo wabić na swoją stronę.
Na Rancho romantica de syf, posługują się wszystkimi moimi danymi:
moim imieniem, nazwiskiem, moimi przydomkami, numerem telefonu, adresem zamieszkania, adresami emailowymi, opisem dojazdu do gospodarstwa, moimi zdjęciami, fragmentami moich postów z bloga, messangerem gdzie podszywają się pode mnie prowadząc długie rozmowy w moim imieniu, podpuszczając i stręcząc obcych mi facetów i namawiając ich do przyjazdu na moje gospodarstwo.

Oszustki wykorzystują roztargnienie polskich internautów i brak znajomości języka polskiego, cudzoziemców, by ich zwodzić i zwabiać do ich oszczerczej, oszukańczej strony.

Łajdaczki w ten sposób przejmują kontakty z ludźmi, którzy chcieli nawiązać ze mną kontakt. Większość tych ludzi nie trafia ze swoimi wiadomościami do mnie, wcześniej odpowiednio zaimpregnowani przez jad oszustek.

Hodowca, od którego kilka lat temu miałam kupić ogierka, zrezygnował z podpisania umowy po tym, jak te kobiety oszkalowały mnie.

Konia ostatecznie kupiłam od innego hodowcy, który zna mnie od lat i kilkakrotnie mnie odwiedzał na mojej farmie, także wie, jak moja farma wygląda i nie potrzebuje konsultować się z kłamcami i oszczercami na internecie, celowo szkodzącymi mojej farmie i hodowli. One szkalują mnie z nienawiści i zawiści. One trzymają kalekie koty po przejściach (które przyjęły pod swój dach po tym jak mnie podpierdoliły do weterynarii) kreując się na rzekome miłośniczki zwierząt. Ja zaś jestem dumnym hodowcą cudownych, szlachetnych koni wielkiej urody. To musi wkurwiać i nakłaniać do obsrywania mnie i mojego Rancho.

Dopóki nie zamieszały na mojej farmie, w ich życiu nie było miejsca na kotka czy pieska w ich domu. Żadnego mojego zwierzęcia nie pogłaskały będąc na mojej farmie, a konie moje instynktownie ich nie lubiły i przepędzały ze swojego pastwiska. Wyczuły zło w tych kobietach. Lukrowane, elokwentne teksty obłudnic na zwierzęta nie działają.
Koń czyta mowę ciała osoby, która wchodzi na jego teren. Wyczuwa bezbłędnie intencje. Moje konie są bardzo wrażliwe i inteligentne. Fałsz i zło wyczuwają trafnie. Moje konie nie polubiły tych kobiet, choć większość odwiedzających gości lubią.

Mimo mieszania tych Żydówek i szkodzenia z całych sił mojemu gospodarstwu, na szczęście inny, doświadczony, wieloletni pan hodowca, przywiózł konika w dobre ręce i dobre warunki. Konik jest tu z nami już szczęśliwe dwa lata i jest dzielnym, bojowym przywódcą stada moich klaczy oraz jest ojcem ślicznego źrebięcia. 💗💗💗

A jak skończył Len? Zapewne kisi się w jakimś zaszczanym, zasranym boxie i pastwisko tylko widzi z okna.

Mój arabek zaś śmiga po moich 11 hektarach do woli 💝👍🌷w doborowym towarzystwie moich urodziwych klaczy. 💗💗💗



3 komentarze:

  1. No miałam się nie odzywać, ale nie wytrzymałam. Przecież stadu koni przewodzi klacz, a nie ogier :). Ale poza tym się zgodzę, że przeważnie ogiery w statninach mają marne życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba racja. Indiana jest liderką, a ogier to obstawa.
      Nikt do jego stada nie ma prawda podejść. Broni i atakuje.
      Choć do mnie się już przyzwyczaił i toleruje moją obecność i zabiegi przy koniach.

      Usuń
  2. to ogier licencjonowany?

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!