Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wawel. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wawel. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 11 grudnia 2016

Wawel - siedziba mocarza, słynnego myśliwego Nimroda



Rosjanie zapisują cyrylicą imię rosyjskie "Wowa" przy pomocy litery B.
Podobnie jest ze słowem Wawel.
Czyli pisząc cyrylicą "Wawel" otrzymujemy słowo "Babel".

Wawel to antyczne miasto biblijne, miejsce budowli potężnej wieży z cegły i smoły, mającej wytrzymać napór kolejnego potopu.
Wawel to też największy czakram energetyczny na Ziemi. To miejsce święte.

Noemu Bóg polecił zbudować arkę z lekkiego drzewa żywicznego i uszczelnić ją smołą. Starożytni uważali smołę za spoiwo odporne na potop. Stąd ogromna budowla mająca wytrzymać napór potopu była spajana smołą.

Nimrod, potomek Noego, zbudował miasto Wawel i wieżę w nim.
Wieża została zniszczona przez Bogów (potężnych, wszechwładnych kosmitów).

Wskazówka:
Wieża Wawel była spojona smołą, inaczej dziegciem.
Umiejętność wyrabiania dziegciu, posiadali tylko Słowianie.
Strzegli tej technologii jak oka w głowie.

Lechija badająca

niedziela, 18 kwietnia 2010

Pogrzeb pary prezydenckiej na Wawelu

Piękna uroczystość. Piękna i doniosła. Deszcz wiosennych kwiatów, głównie ulubionych Marii Kaczyńskiej tulipanów – Indianka od dziecka uwielbia tulipany, zwłaszcza czerwone i rozsadziła dzisiaj sporo ich bo 96 – tyle ile ofiar katastrofy katyńskiej – niech to będzie swoiste, symboliczne celebrowanie ceremonii pogrzebowej znamienitej pary prezydenckiej oraz ceremonii pogrzebowych pozostałych ofiar katastrofy samolotowej w Katyniu. Indianka była duchem w Warszawie dzień wcześniej na Powązkach i w tę niedzielę jest duchem w Krakowie na Wawelu.

Indianka postanowiła, że co roku będzie czciła pamięć ofiar katastrofy katyńskiej rozsadzając cebule tulipanów w dniu 10 kwietnia... Co roku 96 nowych cebul tulipanów...

Indianka była we wsi, w sklepie i usłyszała opinię miejscowego, niedouczonego historycznie kmiotka,
a mocno zmanipulowanego przez szczekające nieżyczliwe na Prezydenta do całkiem niedawna media (które choć teraz w obliczu narodowej tragedii umiały zachować się na poziomie i wreszcie pokazały jaki NAPRAWDĘ był nasz Prezydent), który twierdzi, że Prezydentowi, a tym bardziej Prezydentowej się Wawel nie należy. Indianka uważa, że się jak najbardziej obojgu należy.

Indianka, w przeciwieństwie do niedouczonego kmiotka, historią, a zwłaszcza historią Polski interesuje się od dzieciństwa i zawsze była bardzo dobra z niej. Podręczniki historyczne na dany rok szkolny czytała przed jego rozpoczęciem - czytała w wakacje z ciekawości, bo była istotą chłonną wiedzy, a potem w szkole na lekcjach błyszczała wiedzą, wzbogaconą o treści ponadprogramowe, gdyż pasjami zaczytywała się w powieściach historycznych, które bardzo przybliżały dawne dzieje Polski.

Gdy Indianka słyszy gotujących się ze złych emocji, z jakiejś chorej, bezzasadnej zawiści takich chłopków-roztropków, dla których każdy wielki Polak rządzi tylko po to by się „nachapać” – to ją zatyka. Po prostu brak słów. Dla takich ludzi nie ma żadnej świętości. Ale to wina złej propagandy w mediach, która wielkie spustoszenie w mózgach szaraczków poczyniła. Po prostu zły pijar.

Prezydent Lech Kaczyński całym swoim życiem i działaniami na rzecz Polski sobie zasłużył na tak czcigodne miejsce jak Wawel. Aby go oceniać, trzeba by znać jego biografię, a nie kierować się wyłącznie pomówieniami i nieżyczliwymi szyderstwami  produkowanymi przez dawniej wrogie Prezydentowi media. Wiele te media złego wyrządziły!

Prezydentowstwo to zgodna, wieloletnia para była. Zgodne małżeństwo. Nie można rozdzielać po śmierci, tym bardziej, że i sama śmierć była ich wspólnym udziałem. Zginęli razem. Będąc razem. Byli sobie bardzo bliscy. Jeszcze za życia, Pani Prezydentowa deklarowała, że chciałaby, by kiedyś razem odeszli i razem byli pochowani. Była dobrą kobietą, dobrą żoną i matką, dobrą patriotką. Jej obecność wspierała męża prezydenta i podnosiła go na duchu.

Maria Kaczyńska była ważną częścią życia Prezydenta. Była jego drugą połową, tym bardziej, że jako Bliźniak potrzebował tej drugiej połowy bardzo. Na Wawelu leżą władcy i ich niekiedy niezasłużone sprawom publicznym żony. Skoro one leżą tam, to tym bardziej Maria Kaczyńska powinna tam leżeć, choćby dlatego, że zginęła wraz z mężem w jednej katastrofie jadąc na ważne, patriotyczne obchody zbrodni katyńskiej. Prezydentowa Maria Kaczyńska była dobrą, skromną, naturalną kobietą. Nie udawała nikogo. Nie kazała się wozić za państwowe pieniądze do Paryża po kiecki. Skromnie zaopatrywała się w warszawskim butiku. Należy jej się piękny pogrzeb i pochowanie w jednej krypcie z ukochanym mężem.