Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Droga Indianki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Droga Indianki. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 31 lipca 2016

Syficzne trolle zapraszają intruzów do łażenia po drodze Indianki :(



To nie koniec podjudzania do włażenia z nieproszonym, chamskim ryjem do świętego królestwa Indianki.

Niejaki "Grześ ze wsi", kolejny klakier syfiarni, nazywający moje piękne, zielone Rancho..."syfem" (pewnie wzięło mu się to z tego, że sam ma syf w czerepie, po zaćpaniu), podaje fałszywe informacje dla potencjalnych intruzów, a troll Rad Mazurski skwapliwie je powiela. Otóż obaj kłamią, że moja wewnętrzna droga znajdująca się na moim gospodarstwie, to droga publiczna. Otóż nie.
Wprowadzacie ludzi w błąd.
Nie radzę wjeżdżać czymkolwiek na moją posesję bez mojej zgody, bo dostaniesz kopytami po masce, albo kamieniami. 

Kilka lat temu drogę wykupiłam i wcieliłam do mojego gospodarstwa. Teraz to jest moja działka. Nikt nie ma prawa po niej łazić ni jeździć bez mojej zgody. Mowa o działkach numer: 128, 129 i 40. Wszystkie są MOJE.
Pojąłeś matole jeden z drugim?

A propos "faktów syfiarni" czyli de facto syficznej ściemy, kłamstw i pomówień oraz mitów trolli internetowych z syfiarni, droga za gospodarstwem nie jest zaorana. Rośnie mi tam trawka dla moich zwierzątek :) Rośnie mi, albowiem droga za gospodarstwem jest też moja i drogą już nie jest, tylko użytkiem zielonym :))) Tam też nie możesz mi łazić bez mojej zgody. Chyba, że chcesz dostać wpierdol?? ;)))

Aha, Radziu :) Nigdy nie twierdziłam, że moja droga wewnętrzna, to droga gminna. Znów bredzisz. Ty jesteś ciulu psychiczny :))) Droga gminna znajduje się PRZED moim gospodarstwem. Na południu od mego królestwa.
Badacze od 7 boleści dróg Indianki ;)))