RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
wtorek, 22 marca 2022
Operacja masowego przesiedlenia ludności z Ukrainy do Polski
jeżeli od trzech dni ci przybysze zza granicy stoją w kolejkach po nadanie numeru PESEL w Polsce;
jeżeli i władze rządowe i samorządowe ogłaszają kolejne przywileje i preferencje dla Ukraińców w Polsce w dostępnie do lecznictwa, szkolnictwa, mieszkalnictwa, komunikacji;
jeżeli wreszcie ogłoszono, że te preferencje mają dotyczyć nie tylko Ukraińców przekraczających wschodnią granicę Polski ale także tych, którzy przybędą do nas z innych krajów – no to wszystko to składnia mnie do stwierdzenia, że wojna jest tu wykorzystywana jako pretekst do wprowadzenia operacji radykalnej zmiany struktury ludnościowej Rzeczypospolitej Polskiej w jej obecnych granicach – ocenił Grzegorz Braun.
Jak podkreślił poseł Konfederacji, zgadza się ze słowami prof. Jacka Bartyzela, który stwierdził, że „mamy do czynienia nie z pomocą uchodźcom wojennym, ale operacją masowego przesiedlenia ludności”. – I ja myślę, że to jest trafna diagnoza – powiedział polityk."
https://nczas.com/2022/03/22/braun-o-masowym-naplywie-ukraincow-do-polski-chwala-wolontariuszom-hanba-rzadzacym-faryzeuszom/
Po to był spis powszechny rok temu - by wyniuchać, ile Ukraińców się w Polsce w prywatnych mieszkaniach zmieści. Polacy zakwaterują - a potem się ich nie pozbędą.
Indianka
sobota, 5 marca 2022
Uszkodzone płody, pasożyty w preparatach mRNA, zaplanowane zarazy i geoinżynieria - to już nie tylko futurologia
Uszkodzone płody, pasożyty w preparatach mRNA, zaplanowane zarazy i geoinżynieria - to już nie tylko futurologia
W szczepionkach odkryto pasożyty Trypanosoma cruzi, wywołującego chorobę Chagasa. Okazuje się, że to zaszczepieni stanowią zagrożenie zarażania tą straszną chorobą i mogą być o niej nieświadomi, niczym nosiciele HIV. Powinni jak najszybciej przebadać się na obecność pasożytów by sprawdzić czy nie stanowią zagrożenia dla siebie i innych. Czy może być jednak coś jeszcze gorszego niż grafen i pasożyty w szczepionkach? Tak! To zabawa w Boga i geoinżynieria!
Od 2 do 5 lat po przyjęciu genetycznego preparatu mRNA trwa proces wymiany wszystkich komórek w organizmie na zmutowane. Hybrydyzacja człowieka wywołuje lekoodporność, niesie szereg komplikacji medycznych, prowadzi do poronień i trudności z zajściem w ciążę oraz urodzeniem zdrowych dzieci. Niesie również szereg problemów prawnych dla zmodyfikowanych, bo jeśli organizm jest genetycznie zmodyfikowany, to czy może stanowić patentową własność firmy?
Zaplanowane zarazy i geoinżynieria – Co wspólnego mają genetycznie modyfikowane komary, wirus HIV, Zika, choroba Chagasa i preparaty mRNA nazywane szczepionkami na Covid-19?
Co wspólnego ma publikacja wydana przez Uniwersytet Thomasa Jeffersona na temat polimeryzacji Theta z obecnymi „szczepionkami” na Covid-19? Większość z nas zapewne stwierdzi, że nic. Jakiś naukowy bełkot i kogo to obchodzi? Odpowiedź jednak jest przerażająca! Pokazuje jak niebezpieczne są szczepionki będące w fazie badań eksperymentalnych. Wyjaśnia w jaki sposób mogą one szybko uśmiercić i wyeliminować ludzi chorych, a u zdrowych wywołać lekoodporność i modyfikację genetyczną, której wynikiem może stać się … nowy gatunek człowieka. Niestety to już nie jest tylko futurologia, a weszliśmy właśnie w erę bioinżynierii genetycznej!
Uniwersytet Thomasa Jeffersona jest niezależną wyższą szkołą medyczną z ośrodkiem badawczym. Jest to uniwersytet zajmujący się technologią mRNA w Stanach Zjednoczonych. Opisany przez nich eksperyment z mRNA na komórkach ludzkich nazywa się polimerazą theta. Choć w nazewnictwie nie ma nic wspólnego ze szczepionkami, pokazuje jak preparaty mRNA modyfikują nasze DNA. Każde wkłucie preparatu mRNA powoduje w organizmie proces polimerazy istniejącego DNA. Oznacza to, że poprzez mRNA można modyfikować ludzki organizm. mRNA jest takim mini programem, który programuje nasze DNA, w którym zapisane są zarówno informacje o naszym wyglądzie, cechach charakteru i to, kim jesteśmy.
Proces polimerazy theta umożliwia bezpośrednią modyfikację całego żyjącego ludzkiego organizmu. Jest to przełomowe odkrycie. Przez nowe szczepionki mRNA można dowolnie zmienić i zmodyfikować organizm ludzki. Obecne „szczepionki” są prekursorami. Są w fazie globalnych testów. Odkrycie to ma otworzyć możliwość zmieniania DNA za pomocą mRNA w naszych komórkach. Materiałem do opisanych eksperymentów były komórki ludzkie, wirus HIV i genomy szympansów. Warto w tym momencie wspomnieć, że HIV początkowo występował tylko u małp i był dla nich niegroźny. Człowiek nie mógł w sposób naturalny i bezpośredni zarazić się nim od małpy, na co jest wiele dowodów. Są nawet ślady handlu zarażoną krwią przez Fundację Rockeffelera. Nie każdy też zdaje sobie sprawę, że niektóre z najbardziej popularnych szczepionek na Covid-19 również posiadają genomy szympansa.
A jak połączyć to odkrycie z najnowszymi doniesieniami o pasożytach znalezionych w szczepionkach na Covid-19? Pierwsze niezależne badania w USA tzw. „szczepionek” przeciw Covid-19 pod kątem ich zawartości pokazały, że w preparacie mRNA oprócz groźnego tlenku grafenu czy genomu szympansa (o czym wiadomo już od dawna od samego producenta) znaleziono również pasożyta Trypanosoma cruzi, który wywołuje chorobę Chagasa. Zaszczepieni mogą przez wiele lat zarażać i nie chorować niczym ludzie z HIV, u których wirus nie wywołał jeszcze choroby AIDS. Czy to oznacza, że mogą być cichymi roznosicielami śmiertelnej choroby? I czy pasożyty w preparacie znalazły się przypadkowo czy może celowo?
Tak jak AIDS nie istniał w USA przed 1978, co opisuje chociażby Wolfgang Eggert w książce „Zaplanowane Zarazy", tak niektóre choroby, zaczynają być groźne i pandemiczne dla danych społeczeństw dopiero po ludzkiej ingerencji. Przykładem może być choćby zagrożenie pandemią i ogniska wirusa Zika, które pojawiły się po wypuszczeniu genetycznie zmodyfikowanych komarów w 2015r. Wirus ten odpowiadał za uszkodzenia ludzkich płodów, zmiany genetyczne i małogłowie u niemowląt. U dorosłych może również przebiegać bezobjawowo i być przenoszony drogą płciową jak HIV. No, a teraz dochodzi jeszcze choroba Chagasa, którą zaszczepieni mogą bezwiednie zarażać, podobnie jak to jest w przypadku nosicieli HIV.
Choroba Chagasa, tak jak ZIKA wywodzi się z regionu Ameryki Łacińskiej. Śmiertelność z powodu tej choroby ocenia się na około 45-50 tys. osób rocznie. Wywołuje powikłania kardiologiczne, powikłania zakrzepowe, niewydolności sercowe, zapalenie opon mózgowych, uszkadza tkankę mezenchymalną u płodów, a u dorosłych zwoje nerwowe w sercu, przełyku, pęcherzyku żółciowym i jelitach. Oj, coraz więcej tych zbiegów okoliczności i pandemii związanych z mutacjami genetycznymi... A jak ma się do tego „szczepionka”, która również genetycznie modyfikuje organizm?
Hybrydyzacja człowieka krok po kroku – na czym polega fenomen preparatów mRNA?
Na czym dokładnie polega polimeraza DNA i hybrydyzacja ludzi? Po wprowadzeniu „szczepionki” z mRNA będącej mini programem zmieniającym DNA dochodzi do wymiany dotychczasowych komórek na komórki zmodyfikowane genetycznie. W zdrowych komórkach celem zamiany teoretycznie może być naprawa DNA za pośrednictwem wstrzykniętego RNA, natomiast w niezdrowych komórkach, takich jak komórki rakowe, polimeraza theta ulega silnej ekspresji i promuje wzrost komórek rakowych, przez co prowadzi do całkowitej lekooporności.
Czasem ludzie zaczynają chorować od razu po szczepieniu, innym razem po kilku dniach lub proces ten znacznie odkłada się w czasie. Proces zmian po szczepieniach czasem błędnie nazywa się infekcją, która kojarzy się z przeziębieniem i można ją wyleczyć lekami. Nazwa ta jednak nie jest poprawna z punktu widzenia medycyny, a zmiany są nieodwracalne. To jednak dopiero początek góry lodowej, a przerażeni mogą być ci, którzy poddali się globalnemu eksperymentowi niczym króliki doświadczalne.
Wprowadzenie do organizmu zmian po aplikacji szczepionki następuje natychmiastowo. Przekodowanie zdrowej komórki DNA od momentu styczności zajmuje kilkanaście sekund. Zdrowa komórka zostaje zaprogramowana w sposób taki, w jaki życzy sobie twórca szczepionki. Pierwsze komórki są już modyfikowane, gdy jeszcze igła nie zostanie wyjęta z ciała. Komórka, która dostała tak zwane nowe oprogramowanie dzieli się (rozmnażanie przez podział) i powstają z niej kolejne. Wystarczy wiedza ze szkoły podstawowej, by zrozumieć ten proces. Wówczas powstaje nowa, hybrydowa wersja nas samych.
Już po kilku minutach od szczepienia mamy sto miliardów komórek zmodyfikowanych. Wydaje się to być bardzo dużo w bardzo krótkim czasie, jednak człowiek składa się z tak ogromnej ilości komórek, że czas wymiany wszystkich komórek po przyjęciu szczepienia to 2 do 3 lat, maksymalnie 5 lat, o czym mówią profesorowie z Uniwersytety Thomasa Jeffersona.
Po tym okresie wszystkie nasze komórki zostaną zastąpione nowymi komórkami genetycznie wyhodowanymi czyli hybrydowymi, które (pomijając kwasy rybonukleinowe) nie będą wykazywały żadnego podobieństwa z komórkami na bazie których powstały, lub będzie to bardzo znikome podobieństwo. Wówczas człowiek staje się hybrydą genetyczną.
Normalnym jest, że wszystkie komórki w organizmie wymieniają się, co 7 lat. Jednak w tym przypadku, po przyjęciu „szczepionki”, mamy do czynienia z nową wersją tych komórek. Z wersją zmodyfikowaną genetycznie. Jest to zupełnie nowa jakość. Zdaniem genetyków może być nawet ciężko udowodnić, że są to nadal komórki ludzkie.
Warto jednak zwrócić uwagę na pewien błąd logiczny, czy niedomówienie. Choć proces hybrydyzacji jest nieodwracalny, bo komórki hybrydowe zaczęły już zastępować nasze komórki i nie można tego procesu w żaden sposób zatrzymać, to jednak może istnieje sposób by znów przywrócić je do stanu przypominającego początkowy? Bo skoro ktoś jest w stanie wprowadzić nam poprzez „szczepionkę” program zmieniający komórki na takie czy inne, to można przypuszczać, że wprowadzając inny preparat można wprowadzić taki kod, który sprawi, że zastąpione komórki hybrydowe zaczną tworzyć kolejne komórki, które miałyby odtworzyć wcześniejsze komórki.
Genetycznie modyfikowane dzieci, poronienia, bezpłodność i narodziny mutantów – rozmnażanie i przekazywanie uszkodzonego DNA podczas procesu hybrydyzacji ludzi
Zanim organizm w pełni zmieni DNA na hybrydę (nowy gatunek) - przekazuje potomstwu poszarpany i uszkodzony materiał genetyczny w trakcie zmiany. Rodzic nie ma w pełni materiału hybrydy, ale nie jest to już materiał ludzki. Czy to oznacza, że w tym okresie mogą rodzić się mutanty genetyczne? Przeraża też aspekt prawny - hybrydy mogą być pozbawione pełni praw człowieka bo z punktu widzenia genetyki - nie będą to osobniki ludzkie. Istnieje też zagrożenie patentowe, gdzie zmodyfikowany organizm stałby się własnością korporacji. Czy to oznacza „legalne” niewolnictwo? Ale zacznijmy od początku...
Zaaplikowanie preparatu mRNA rodzi szereg problemów zarówno prawnych, jak i genetycznych. Oprócz sprowadzenia ludzi zaszczepionych do statusu hybryd genetycznych czy podgatunku ludzkiego, który można pozbawić statusu prawnego człowieka, gdzie tak w zasadzie nie widać w strukturach społecznych różnic fizycznych między ludźmi zaszczepionymi, a niezaszczepionymi to jedno. Przeraża jednak jeszcze jedna istotna kwestia – narodziny mutantów.
Małpa ma inny kod genetyczny, inny ma człowiek i każdy gatunek. Między innymi dlatego niemożliwe jest łączenie się międzygatunkowe i wydawanie na świat potomstwa. Oczywiście mamy tu niekiedy wyjątki jak muł.
Najniebezpieczniejszym okresem dla ludzi jest okres od zaaplikowania preparatu mRNA do dnia zakończenia pełnego procesu hybrydyzacji czyli od 2 do 5 lat od przyjęcia tego preparatu. Jest to okres, w którym mogą rodzić się mutanty genetyczne. Dlaczego? Organizmy ludzi po szczepionkach nie będą w tym okresie już przypominać pod względem DNA organizmów ludzi. Nie będą również w pełni hybrydą. Jest to okres przejściowy. W różnych wartościach procentowych będzie zmieniony kod DNA. Materiał rozrodczy jest wówczas poważnie uszkodzony. Może to doprowadzić do sterylizacji lub narodzin zmutowanych genetycznie dzieci.
Czy takie dzieci będą upośledzone? Czy będą w stanie samodzielnie żyć po urodzeniu? A może będą się po prostu w jakiś sposób różniły na poziomie DNA, ale będzie to zupełnie nieistotne i niewidoczne w procesach społecznych i funkcjach życiowych? Skoro proces hybrydyzacji został już wdrożony, to pewnie osoby odpowiedzialne za jego przebieg i genetycy już wiedzą do jakiego stopnia będą widoczne zmiany.
Futurolodzy tymczasem straszą już czasami ostatecznymi. Pokazują powiązania między narodzinami zmutowanych genetycznie dzieci z czasami opisanymi w Biblii, gdzie ze związków aniołów i kobiet rodziły się potwory, mutanty czy olbrzymi, oraz zwracają uwagę na cykliczność takich resetów. Oczywiście te tezy opierają o znaleziska archeologiczne, które potwierdzają istnienie biblijnych gigantów, mitologicznych hybryd i inne odkrycia wskazujące, że faktycznie na Ziemi istniały różne rozwinięte cywilizacje, które cyklicznie same się wyniszczały prowadząc wojny lub też znikały z innych przyczyn.
Niektórzy futurolodzy straszą już nawet wojną, która będzie trwała do usunięcia hybryd lub eksterminacji gatunku ludzkiego. Bibliści wskazują też na apokaliptyczne wizje końca świata, gdzie znamiona na czoło czy ramię, od których ludzie mają cierpieć, łączy się z najnowszą technologią i wprowadzanymi podskórnie preparatami genetycznie zmieniającymi DNA. Jedno jest pewne, jeśli zaczniemy nadawać status zwierząt ludziom, którzy mają inne DNA, a dzieci traktować jak mutanty i patentową własność firmy, która im to DNA zmodyfikowała, to z całą pewnością jako ludzkość umrzemy moralnie.
W sieci można już znaleźć pierwsze filmy mające rzekomo pokazywać niemowlę będące mutantem genetycznym. Jest to kolejny akt medialnego przedstawienia mającego eskalować strach przed ludźmi o zmienionym DNA w celu publicznej zgody na usankcjonowanie takich ludzi czy dzieci jako gatunku niewolniczego czy podludzi. A wszystko to techniki mające na celu wywoływanie konfliktów i podziałów społecznych, by łatwiej zarządzać i manipulować ludźmi.
Najpierw ten strach wzbudzany był wśród osób zaszczepionych, które napuszczano na niezaszczepionych. Dziś już coraz lepiej wiemy czym są preparaty mRNA nazywane szczepionkami i że właśnie zaszczepieni stają się nosicielami chorób, na które sami również ciężej chorują. Sytuacja za chwilę dosłownie się odwróci i „czystokrwistych” bedą napuszczać na zaszczepionych, jako stanowiących zagrożenie dla gatunku ludzkiego.
Jeśli będziemy się ich bać, to domagać się będziemy, aby mieli mniejsze prawa niż ludzie niezmodyfikowani genetycznie. Tak samo jak dziś osoby pokroju Jandy w panicznym strachu przed niezaszczepionymi przestają myśleć i domagają się, by niezaszczepionych pozbawiać konstytucyjnych praw, izolować ich od społeczeństwa jako groźnych i traktować niczym podludzi.
Problemy natury prawnej – legalne niewolnictwo i eksperymenty na ludziach, którzy utracą status człowieka?
Czy człowiek po przyjęciu preparatu mRNA z genomami zwierząt i ze zmienionym kodem DNA nadal będzie znanym nam gatunkiem człowieka? Nawet jeśli różnic nie da się zauważyć gołym okiem – niesie to szereg zarówno problemów medycznych, jak i prawnych! Wielu lekarzy, wraz z Carrie Madej, która znalazła się w grupie lekarzy mających możliwość zbadania preparatu mRNA nazywanego potencjalną szczepionką - od dawna alarmowali, że tak jak dzikich nasion występujących w naturze nie można opatentować, to modyfikowana genetycznie żywność czy nasiona mogą być już opatentowane, co oznacza, że są czyjąś własnością i dokładnie to samo może stać się z modyfikowanymi genetycznie ludźmi.
Dziś już wiadomo, że preparat mRNA zmienia linię komórkową człowieka. Czy genom modyfikowanych genetycznie ludzi również może zostać opatentowany, a zaszczepieni prawnie staliby się własnością jakiejś firmy czy laboratorium niczym modyfikowana żywność? Czy może to oznaczać powrót do epoki już nie tylko feudalizmu, ale nawet niewolnictwa?
Z całą pewnością może to wiązać się ze zmianą statusu prawnego, gdzie osoby genetycznie zmodyfikowane kwalifikowane byłyby na równi ze zwierzętami, a co za tym idzie legalnie można by prowadzić na nich badania, traktować jak trzodę chlewną, pobierać organy i choć nadal będą myśleć i zachowywać się oraz wyglądać jak ludzie, to traktowani byliby niczym obiekty z niemieckiej faszystowskiej eugeniki, czyli jak „ludzie niewarci życia”.
A zauważmy, że tak jak kiedyś do tej grupy kwalifikowano różne nacje, osoby kalekie, chore, ludzi z zespołem downa i nienarodzonych czy Żydów lub Polaków, tak również w dzisiejszych czasach działa szereg organizacji propagujących chociażby wolność przez zabijanie nienarodzonych dzieci za samo podejrzenie zespołu downa czy ze względu na płeć. W niektórych państwach niemowlę w łonie matki można legalnie zamordować nawet w 9 miesiącu ciąży.
W niektórych państwach legalne jest nawet tworzenie w zarodkach hybryd ludzko-podobnych by badać różne procesy. Ciąże takie oczywiście należy „usunąć” do określonego terminu ze względu na prawo. A co jeśli to prawo przestałoby chronić ludzi, których kod genetyczny przestałby przypominać kod DNA znanego nam gatunku człowieka? Jak można przeczytać chociażby w artykule na portalu Komputer Świat z 2013 roku „Krzyżowanie ludzi ze zwierzętami to nie wymysł science-fiction, ale fakt, który wielu wolałoby przemilczeć. W laboratoriach całego świata mieszano już ludzkie geny z owcą, królikiem, szympansem, a nawet myszą.”
Już w 1927 roku grupa radzieckich badaczy próbowała wyhodować nowy gatunek człowieka przez połączenie go z małpą. W 2011 roku dziennik „The Daily Mail” ujawnił, że na brytyjskich uczelniach prowadzone są tajne eksperymenty medyczne, gdzie naukowcy z trzech renomowanych szkół wyższych - King's College London, Newcastle University oraz Warwick University - krzyżowali ludzi i zwierzęta. Eksperymenty prowadzone były zgodnie z prawem, na co zezwalała ustawa "Human Fertilisation Embryology Act" z 2008 roku, która legalizowała hodowle różnego rodzaju ludzko-zwierzęcych hybryd. W ciągu trzech lat w uczelnianych laboratoriach wyhodowano 155 zarodków ze zwierzęco-ludzkim materiałem genetycznym.
Ingerencja w ludzkie DNA to nie wymysł lecz fakt, a preparaty mRNA zmieniające ludzkie DNA to furtka prawna do legalnego prowadzenia eksperymentów na ludziach oraz obejścia w przyszłości wszystkich praw człowieka. Dlatego warto już dziś zastanowić się, co stanie się z ludźmi, którzy pod przymusem, lub też dobrowolnie (bo nie mieli wiedzy i zostali zmanipulowani przez media) poddali się eksperymentowi i przyjęli preparat zmieniający ich linie komórkowe.
Czy ludzie, których kod genetyczny będzie inny od znanego nam kodu człowieka, mimo tego, że nadal będą ludźmi, nadal będą mogli z tego statusu prawnie korzystać? Na chwilę obecną może się to wydawać irracjonalne, bo przecież człowiek to człowiek, bez względu na kod DNA. Zwróćmy jednak uwagę, że każde kwestionowanie tego, kiedy mamy do czynienia z człowiekiem jako właścicielem indywidualnego kodu DNA, a kiedy jest to tylko płód czy zlepek komórek, to otwarta furtka na legalne mordowanie ludzi. Tu tak naprawdę nie liczy się logika i prawda, tylko prawo, które może być tak lub inaczej tworzone i interpretowane, które jednym daje ochronę, a innych pozwala mordować i pozbawiać wszelkich praw.
W Polsce nie ma takiego laboratorium, które mogłoby wykonać analizę biochemiczną, jak na wspomnianym Uniwersytecie Thomasa Jeffersona. Mamy też deficyt genetyków. Zgodnie z prawem polski rząd nie musi uwzględniać analiz zagranicznych ośrodków naukowych. Prawnicy, jak i lekarze, w celu wyegzekwowania odszkodowań czy udowodnienia, że szczepionki wpływają na modyfikację genetyczną ludzi powinni korzystać z polskich badań, a tych brak. Nie ma też naukowego ośrodka, który badałby w sposób naukowy tzw. NOPY, czyli Niepożądane Odczyny Poszczepienne.
Scenariusze przyszłości narzucane przez Fundację Rockefellera – targetowanie ludzi i zarządzanie przez konflikt
Niektórzy futurolodzy zadają pytanie czy nowy gatunek o statusie hybrydy będzie na tyle łagodny, że da się zakwalifikować do rasy „podludzi” wykorzystywanej do niewolnictwa, czy też będzie walczył z gatunkiem niezmienionym genetycznie, aż jedna czy druga rasa zniszczy tą drugą. Tu jednak warto zwrócić uwagę, że tak samo straszono nas sztuczną inteligencją, która miałaby na tyle się rozwinąć, by zamknąć ludzi w rezerwatach. Podobnie jak pandemia, zbyt szybki rozwój sztucznej inteligencji i eksterminacja ludzkości, były jedną z czterech alternatyw przyszłości, które Fundacja Rockefellera przewidziała „dla ludzkości”.
Jak widać w niektórych częściach świata faktycznie roboty o statusie sztucznej inteligencji otrzymały większą ochronę prawną niż ludzie. W Chinach za kopnięcie czy uszkodzenie takiego robotycznego „policjanta” (przypominającego odkurzacz z wieloma kamerami) kary są znacznie gorsze niż za zabicie człowieka i ponoszą je całe rodziny. Oczywiście sztuczna inteligencja nie jest rozwinięta do takiego poziomu by faktycznie uznać ją za osobę ludzką czy rozumną, która ma własne emocje, choć faktycznie niektóre prototypy są tak skonstruowane, że potrafią nas zmylić.
Tak czy owak straszenie nas wojną między ludźmi, a sztuczną inteligencją jest czymś, co próbowano nam sztucznie narzucić i mimo podanych przypadków, gdzie faktycznie roboty mają zapewnione większe prawa niż np. kobieta w islamie, to wizje walki między „syntetycznymi osobami”, a gatunkiem ludzkim znacznie odbiegają od futurystycznych wizji apokaliptycznych opisanych m.in. w jednym z możliwych scenariuszy przyszłości. Można zatem dojść do prostego wniosku, że również wojna między „czystokrwistymi”, a „hybrydami”, czy obecna wojna między covidianami, a osobami, które nie chcą się wdrożyć w pandemiczną wersję rzeczywistości, która została nam narzucona m.in. przez Fundację Rockefellera, jest czymś sztucznie wykreowanym.
Tego typu procesy wykorzystywane są od wieków, by zarządzać funkcjonowaniem grup społecznych. Bardzo dobrze opisane zostało to i pokazane w filmie „Hakowanie Świata - The Great Hack”. Przedstawiono w owym dokumencie technologię polegającą na prowadzeniu polityki poprzez „targetowanie” ludzi. Zrobiono to w formie wywoływania sztucznych konfliktów czy eskalowania wojen o podłożu rasistowskim, gdzie jedne grupy społeczne celowo napuszcza się na inne, pomaga eskalować nieustające konflikty społeczne, dzięki którym można ludzi dzielić, klasyfikować, rozbijać, a przez to zarządzać masami społecznymi.
Czy zatem dojdzie do konfliktu między ludźmi (niezaszczepionymi), a hybrydami genetycznymi, które przecież mimo innego kodu genetycznego, nadal będą wyglądać i zachowywać się jak ludzie? Ten konflikt eskalowany jest już teraz. Przez media głównego nurtu napuszcza się chociażby osoby zaszczepione na niezaszczepione pokazując tej przestraszonej grupie społecznej, że niezaszczepieni są dla nich zagrożeniem. Ale za chwilę ta sytuacja się odwróci, bo już dziś ujawniane są kolejne okoliczności i badania, które potwierdzają, że to zaszczepieni stanowią zagrożenie chociażby przez odkryte już w „szczepionkach” pasożyty Trypanosoma cruzi, wywołującego chorobę Chagasa.
Dziś osoby zaszczepione domagają się pozbawienia wszelkich praw i wolności dla osób niezaszczepionych. Osoby pokroju Jandy czy Niedzielskiego będące medialnymi pajacami zachęcają do tworzenia gett dla osób niezaszczepionych poprzez chęć pozbawienia ich konstytucyjnych praw, pozbawianie ich możliwości przebywania czy to w restauracjach czy na placach zabaw albo w transporcie publicznym. Choć w Polsce te podziały i kasty nie są tak drastyczne i widoczne, to w Chinach czy Australii widać drastyczne skutki realizacji takich scenariuszy. A co będzie za rok czy dwa, gdy już oficjalnie okaże się, że to zaszczepieni stanowią zagrożenie i że to oni odpowiedzialni są za prześladowania niezaszczepionych? Co będzie, gdy okaże się, że ich DNA zostało na tyle zmodyfikowane, że ktoś postanowi pozbawić właśnie ich statusu prawnego człowieka?
Już teraz media kreują sztuczne podziały na covidian i fioliarzy. Już teraz dzieci w szkole wyzywają się od antyszczepów i czystokrwistych. Już teraz dajemy się dzielić niczym bydło. Jeśli nie chcemy, by w przyszłości doprowadziło to do wprowadzenia systemu kastowego, lub nawet prawnego odbierania statusu człowieka pewnym grupom społecznym, to jak najszybciej trzeba z tymi podziałami skończyć, gdyż każdy może nagle zostać uznany za osobę niewartą życia, czy to przez zmienione DNA, czy to przez pokazanie go jako niezaszczepionego i niebezpieczne siedlisko wirusów, które przecież towarzyszą nam od zawsze, a nasz system odporności jest w stanie się z nimi uporać.
Paulina Matysiak
Źródła:
wtorek, 11 sierpnia 2020
poniedziałek, 3 sierpnia 2020
Wirus jest polityczny
"Wirus jest polityczny, więc wirus tak szybko nie minie, bo służy innemu celowi, o którym się niebawem dowiecie."
Jak sądzicie, co jasnowidz miał na myśli?
https://www.chillizet.pl/Styl-zycia/Horoskop/Wrozby-i-przepowiednie/Krzysztof-Jackowski-przepowiada-kiedy-minie-koronawirus-Jego-slowa-sa-niepokojace-25777?utm_source=chillizet&utm_medium=webpush
niedziela, 28 kwietnia 2019
Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje to hiena
z fundacji Molosy Adopcje
to terrorystka i bandytka, oszustka, naciągaczka,
Do tej pory zarobiła na moich zwierzętach 30.000 zł
wyłudzając te pieniądze od darczyńców
na rzekome "ratowanie zwierząt z Auschwitz".
Ani złotówki nie przeznaczyła na zwierzęta, które ukradła mi i męczy poza moim gospodarstwem poutykane w różnych szemranych dziuplach.
Elżbieta HIENA Kozłowska łącznie oszukała ponad pół tysiąca ludzi, wyłudzając od nich datki rzekomo na pomoc dla moich zwierząt, podczas, gdy żadna pomoc nigdy nie była udzielona żadnemu mojemu zwierzęciu, bo trudno nazwać rabunek pomocą.
wtorek, 15 stycznia 2019
Wyłudzanie datków przez Kozłowską
Tak pisze oszustka:
Zakończmy gehennę zwierząt z gospodarstwa w Czuktach
"Potrzebujemy Państwa pomocy w zebraniu środków na pełnomocnika, który będzie reprezentował prawa, pokrzywdzonych w gospodarstwie w Czuktach, zwierząt.
Posiadamy przygotowanie prawne, jednak jest ono zbyt ogólne, byśmy mogli profesjonalnie prowadzić postępowanie sądowe i doprowadzić do skazania, i zakazu posiadania zwierząt, dla oprawcy, który kilkanaście lat znęcał się ze szczególnym okrucieństwem nad bezbronnymi zwierzętami w jego gospodarstwie. Okaleczał je, głodząc, skazując na śmierć w męczarniach. Dokumentacja sięga kilkunastu lat, a oprawca nadal znęca się nad zwierzętami, które jeszcze zostały w gospodarstwie (nie można ich było zabezpieczyć, gdyż podczas odławiania oprawca złośliwe straszył zwierzęta - półdzikie konie z ogierem kryjącym).
Oprawca nadal te zwierzęta kolekcjonuje i nabywa nowe (nie wiemy skąd i od kogo, ale zastanawia nas, jak ludzie mogą być tak podli, by jakiekolwiek zwierzę przekazać, wiedząc, że niewątpliwie tam padną, zginą, bądź zostaną okaleczone i uśmiercone). Potrzebne są nam środki finansowe na prawnika, który raz na zawsze zakończy gehennę zwierząt w tym gospodarstwie, gospodarstwie będącym Auschwitz dla zwierząt.
My nie prosimy, my BŁAGAMY w imieniu tych zwierząt o sprawiedliwość dla nich, o karę za czyny jakich się na nich dopuszczono. Błagamy, byście pomogli nam zakończyć ich piekło, i by do tego piekła w przyszłości nie trafiły kolejne, bezbronne istoty."
Apel oszustki o wpłaty zawiera ewidentne kłamstwa i manipulacje.
Wszystko co tutaj w tym jej apelu jest zawarte, to są pomówienia i oszczerstwa. Nie ma w tym żałosnym ścieku ani grama prawdy.
Oszustka nie ma prawa występować w imieniu moich zwierząt ponieważ, po pierwsze nie jest ich właścicielką, po drugie nie utrzymuje ich i nie dba o nie.
Mało tego, ukradła mi większość owiec i kóz w maju i doprowadziła do zgonu połowę populacji.
Zwierzęta pozostałe na mojej farmie są pod moją opieką i na moim utrzymaniu. To ja im kupuję paszę, suplementy i zajmuje się nimi codziennie.
Mnie nikt pieniędzy nie wpłaca, a to ja ponoszę realne koszty utrzymania zwierząt. Ona zaś pieniądze wyłudza na swoje prywatne potrzeby. Nie przekazuje ich dla mnie ani dla moich zwierząt, nie kupuje dla nich karmy, ani nie opłaca usług weterynaryjnych.
Osoby, które wpłacają na konto Kozłowskiej utrzymują pasożyta.
Kobieta, która prowadzi tę zbiórkę nie pracuje przy moich zwierzętach,
nie ma z nimi żadnej styczności - jeżeli chodzi o zwierzęta na mojej farmie.
Kozłowska także nie pracuje przy moich zwierzętach, które mi ukradła i wywiozła w maju 2018. To pasożyt, który wyciąga żebraczą rękę po cudze pieniądze na swoje prywatne potrzeby. Ona żyje z żebraniny i zarabia na interwencjach, gdzie łamie prawo i nadużywa swoje uprzywilejowane stanowisko, celem wyłudzenia bądź kradzieży cudzego mienia. Utrzymujecie leniwego, cwanego pasożyta.
W ciągu doby wyżebrała prawie 2000 zł nie robiąc absolutnie nic, podczas gdy ja ciężko pracuję przy zwierzętach cały rok za darmo, robiąc wszystko sama, bez pracowników.
Ja wszystkie zwierzęta, które mam wyhodowałam swoją ciężką pracą przez 16 lat, a ona przyjechała na gotowe i pod pretekstem rzekomego ratowania zwierząt okradła mnie w ciągu jednego dnia.
Zniszczyła moją hodowlę owiec i kóz. Piękne duże stado dorodnych owiec i kóz zamęczyła na śmierć.
czwartek, 18 lutego 2016
Tyranistyczny, pazerny uzurpator czyli ZUS
Pan Grzegorz składki płacił przez 25 lat. W styczniu 2012 roku wypowiedział umowę ZUS. Uznał, że w zasadzie zrobiło to samo państwo, gdy został wprowadzony obowiązek pracy do 67-go roku życia. - Dobrowolnie nie zapłacę ani złotówki ZUS-owi do końca życia - deklarował przedsiębiorca jeszcze przed orzeczeniem wyroku. -
https://m.facebook.com/1427680617534122/photos/a.1427689854199865.1073741828.1427680617534122/1517611501874366/?type=3&source=54
Artykuł 31 konstytucji ogranicza możliwości władzy państwowej w narzucaniu nam prawa dotyczącego nas samych.
W sądzie pojawiło się także kilkunastu właścicieli firm skupionych wokół Stowarzyszenia Poszkodowanych Przedsiębiorców RP. -
Jesteśmy karani przez państwo nawet za czyny, których nie popełniliśmy - tłumaczy Jan Lisowski ze stowarzyszenia. - Państwo pozwoliło nam najpierw płacić niższe składki na ubezpieczenie w związku z praca chałupniczą, a następnie odebrało tę możliwość i zaczęło nas za to karać, i to wstecznie. To są sprawy, których wygranie graniczy z cudem.
Argumentacji piotrkowianina i jego popleczników nie podzieliła sędzia Lucyna Guderska, która odrzuciła apelację w całości. -
Przepis dotyczący podlegania ubezpieczeniom społecznym jest bezwzględnie obowiązkowy - zaznaczyła sędzia Guderska. - Służy on między innymi do zabezpieczenia przed niezdolnością do pracy i starością. Nie jest on sprzeczny z konstytucją, ma natomiast pomocniczy charakter, jest jej realizacją. Sędzia Guderska wspomniała też o zasadzie solidaryzmu społecznego. Jej zdaniem ustawa o ubezpieczeniach nie narusza prawa do wolności i własności praw majątkowych.
Pan Grzegorz był przygotowany na takie orzeczenie sądu. - Bardzo bym się zdziwił, gdyby wyrok był dla mnie korzystny - mówi przedsiębiorca. - Państwo musi zbierać pieniądze, a sądy nie reprezentują interesów obywateli, tylko władzy państwowej.
Przedsiębiorcy, którzy przysłuchiwali się wyrokowi, na korytarzu zgotowali Grzegorzowi Sowie owację. Podziękowali mu za walkę, także w obronie ich interesów.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie odnosi się do do czwartkowego orzeczenia. - Z założenia nie komentujemy wyroków sądu - mówi Jacek Dziekan, rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. - Mogę tylko wyjaśnić, że system ubezpieczeń społecznych jest obowiązkowy dla Polaków.
Pan Grzegorz zamierza teraz zgłosić sprawę do Trybunału Konstytucyjnego i do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Mężczyzna uważa, że lepiej poradzi sobie bez emerytury od państwa. Chce też korzystać prywatnie ze służby zdrowia i płacić za wizyty lekarskie."
http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/889426,przedsiebiorca-przegral-z-zusem-musi-placic-skladki-na-ubezpieczenie-zdjecia,id,t.html
Aby Pan Grzegorz miał szansę wygrać swoją sprawę w Trybunale Konstytucyjnym,
muszą zostać dopuszczeni do orzekania sędziowie wybrani przez Prezydenta Dudę. Stary skład TK chroni stare postkomunistyczne układy w tym dojenie Polaków przez takie pazerne korporacje jak ZUS.
https://m.facebook.com/1427680617534122/photos/a.1427689854199865.1073741828.1427680617534122/1517611501874366/?type=3&source=54
niedziela, 19 kwietnia 2015
Paczka marihuany
Nie życzę sobie, by na mój blog wchodziły takie osoby.
Miejsce kanalii jest w kanale. Stworzyłyście odrażający kanał w postaci dwóch antyblogów - więc w nim siedźcie i taplajcie się w waszym chorym błocie nienawiści i zwyrodniałej podłości.
Ja was na swojego bloga nie zapraszam, ani do mojego życia.
Blog piszę dla siebie i dla mojego bezpieczenstwa.
Na moim blogu dzielę się moim życiem z ludźmi normalnymi, poczciwymi. Chore z nienawiści szantrapy niech stąd spadają.
***
W ostatnim tygodniu, bodajże 14 kwietnia 2015 roku Indianka dostała dziwną przesyłkę. Kontrowersyjną przesyłkę. Niejaki Julian Wawszczyk zamówił na jej adres domowy paczkę z marihuaną. Oszust co prawda sprowadził na jej adres rzekomo tylko nasiona, ale to może być próba wkrętu Indianki w większe przestępstwo, więc zgłosiła ten fakt na policji i u dzielnicowego.
Dzielnicowy poprosił, aby Indianka nic nie mówiła na wsi o tej trefnej paczce. Chciał poczekać, aż gościu posieje i uprawi marihuanę, by mieć wówczas podstawy by go zgarnąć za handel narkotykami.
Jednak Indianka nie posłucha, gdyż u typka policja znajdzie opakowania po paczkach nasion marihuany z jej adresem i wykorzysta to przeciwko niej wrabiając ją w handel narkotykami.
Według kuriera typek przedstawiający się jako Julian Wawszczyk,
kilkakrotnie zamawiał na adres Indianki podobne przesyłki.
Odbierał je w Sokółkach, gdzie się telefonicznie umawiał na odbiór z kurierem firmy UPS. Po paczki podjeżdżał samochodem. Kurier nie musiał dowozić przesyłek pod adres. Tym razem odbiorca telefonu od kuriera nie odebrał, w wyniku czego kurier paczkę przywiózł do Indianki na podwórko.
Indianka nie wie, czy to prawdziwe nazwisko dwudziestoparoletniego mężczyzny mieszkającego w okolicy jak go opisał kurier. Wie natomiast, że oszust posługuje się jej adresem bez jej wiedzy i zgody, z narażeniem jej samej na zarzuty o handel narkotykami.
Indianka nie życzy sobie, by ktokolwiek posługiwał się jej danymi w jakimkolwiek celu.
Paczka zawierająca pół kilograma nasion marihuany wyjechała z rancza Indianki wraz z kurierem UPS. Była to paczka za pobraniem, zamówiona przez internet. Sprawa przekazana na policję w Olecku. Czy ruszyli dupy, by znaleźć oszusta - nie wie. Pewnie nie.
Łatwiej zedrzeć mandat z bezbronnego kierowcy niż zająć się oszustem.
Indianka o zawartości paczki dowiedziała się od nadawcy. Zadzwoniła do niego.
Poprosiła sprzedającego, by wykreślił jej adres ze swojej bazy odbiorców.
Poprosiła, by na jej adres nie przysyłano marihuany. Poinformowała nadawcę, że odbiorca jest oszustem podszywającym się pod adres Indianki.
poniedziałek, 20 lipca 2009
Pechowy poniedziałek
Chyba przejdę zupełnie na kartę. Wkurza mnie ten abonament.
On potrzebuje radykalnego odwyku. Powinien być odizolowany na czas detoksykacji. Podczas posiłków, widziałam, że ręce mu drżały. Co chwila wołał o papierosa. W końcu po piątkowej dyskusji dawałam mu po pół paczki na dzień. Ale to dla niego za mało. On pali co najmniej jedną paczkę dziennie, a jeśli by mógł, to paliłby dwie. Okropne uzależnienie. Pewnie dlatego nie może się utrzymać w żadnej pracy.
Już wiem więcej. Dzieciak ma 18 miesięcy, a kobieta chce się zaczępić na tydzień. Póki co zabłądziła. Nie zapytała mnie o adres i pojechała nie tam gdzie trzeba :D
To nie koniec złych wieści. Dostałam komplet blankietów do wpłaty za umowę ratalną, której nie podpisałam. Akwizytor od Cyfry Plus albo ktoś ze sklepu EUROSAT SUWAŁKI podpisał się za mnie. Nie dostałam żadnego sprzętu, ani nie założono mi tej Cyfry. Nie podpisałam też umowy o dostawę. Uwaga na fałszerzy i oszustów!