Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ustawa Antyhodowlana. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ustawa Antyhodowlana. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 10 marca 2022

Dzisiaj będzie pisana odpowiedź na apelację fundacji Molosy Adopcje

Nadszedł czas, by się pochylić nad sprawami sądowymi. Niezadowolona z przegranej sprawy sądowej w sprawie koni Elżbieta Kozłowska reprezentująca fundację Molosy Adopcje, wniosła za pośrednictwem swojego pełnomocnika adwokata Pawła Malec-Lewandowskiego apelację.

W swojej apelacji domaga się przede wszystkim forsy. Między innymi domaga się aż 50.000 złotych nawiązki. Czyli tak jak mówiłam i wielokrotnie podkreślałam - dla forsy kradnie zwierzęta właścicielskie - bo na tym zarabia. Jej rzeczywista działalność nie ma nic wspólnego z ratowaniem zwierząt.

Drugie niezwykle kontrowersyjne żądanie tej terrorystycznej organizacji to żądanie zamknięcia hodowczyni w zakładzie psychiatrycznym. Czy jeszcze ktoś ma wątpliwości, co to za ziółko, ta Elżbieta Kozłowska?

Z poważaniem,
Hodowczyni Izabella Redlarska

poniedziałek, 14 lutego 2022

"Robię to za darmo"

Kłamczucha z fundacji Molosy Adopcje, Elżbieta Kozłowska (lat 53), w roku 2018 kradnąc moje zwierzęta darła ryja, że ona nie zajmuje się wywożeniem cudzych zwierząt za darmo, w sensie, że nie zarabia na tym procederze.
 
Pokaż kłamczucho rachunki jakie wystawiłaś, na kilkadziesiąt tysięcy złotych!!!
 
fragment Ustawy o Ochronie Zwierząt na podstawie której oszustka wywozi cudze zwierzęta i zarabia na nich: (czerwone wpisy to moje uwagi)
 
Art. 7. 1. Zwierzę traktowane w sposób określony w art. 6 ust. 2 może być czasowo odebrane właścicielowi lub opiekunowi na podstawie decyzji wójta (burmistrza, prezydenta miasta) właściwego ze względu na miejsce pobytu zwierzęcia i przekazane:
 
Kozłowska tej decyzji wójta nie miała ani w roku 2018, ani w roku 2019, a zwierzęta moje wywiozła wbrew mojej woli i na moją szkodę i szkodę zwierząt.
 
1) schronisku dla zwierząt, jeżeli jest to zwierzę domowe lub laboratoryjne, lub
 
2) gospodarstwu rolnemu wskazanemu przez wójta (burmistrza, prezydenta miasta), jeżeli jest to zwierzę gospodarskie, lub
 
kolega wójta dostał w prezencie za darmo moje zwierzęta (owce i kozy) i jeszcze mu gmina wypłaca po 7000 złotych miesięcznie (chcą te pieniądze ode mnie wyłudzić jeśli przegram sprawę, a wójt tak poprowadził sprawę administracyjną, abym ją przegrała - nie przesłuchał moich świadków i nie rozpoznał moich dowodów).
 
3) ogrodowi zoologicznemu lub schronisku dla zwierząt, jeżeli jest to zwierzę wykorzystywane do celów rozrywkowych, widowiskowych, filmowych, sportowych lub utrzymywane w ogrodach zoologicznych. 1a.
 
Decyzja, o której mowa w ust. 1, podejmowana jest z urzędu po uzyskaniu informacji od Policji, straży gminnej, lekarza weterynarii lub upoważnionego przedstawiciela organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt.
 
Decyzję podejmują podstawieni ludzie wójta, przez niego opłacani oraz fundacja napuszczona na rolnika.
 
Decyzję podejmują na podstawie swojego widzimisię, naciągając grubo fakty, kłamiąc na temat kondycji zwierząt i ich dobrostanu. 
 
1b. Przekazanie zwierzęcia, o którym mowa w ust. 1, następuje za zgodą podmiotu, któremu zwierzę ma być przekazane.
 
A gdzie zgoda podmiotu, któremu jego własność prywatna, jego zwierzę jest odbierane???!!!
A co z moim konstytucyjnym prawem własności??? Przestało kurwa istnieć???
 
W przypadku braku zgody, o której mowa w ust. 1b, lub wystąpienia innych okoliczności uniemożliwiających przekazanie zwierzęcia podmiotom, o których mowa w ust. 1,
 
zwierzę może zostać nieodpłatnie przekazane innej osobie prawnej lub jednostce organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej albo osobie fizycznej, która zapewni mu właściwą opiekę.
 
 
Słowo "niedpłatnie" wprowadza w błąd, bo za wywiezienie zwierzęcia słono tysiącami płaci właściciel, a także za przetrzymywanie zwierząt latami u zbirów, którzy go okradli.
 
Zwierzę rolnika jest przekazywane za darmo świadkującemu w sądzie przeciwko rolnikowi klientowi fundacji vel wolontariuszowi, przywiezionemu przez cwaniarę z fundacji Molosy Adopcje, aby składał fałszywe zeznania na szkodę właścicielki zwierząt.
 
Świadek fundacji ma mocną, bo materialną motywację, by kłamać, bo jak przekonywująco nakłamie, to zwierzę mu się dostanie za darmo. 
 
2. Decyzja, o której mowa w ust. 1, podlega natychmiastowemu wykonaniu.
 
2a. Od decyzji, o której mowa w ust. 1, przysługuje prawo wniesienia odwołania do samorządowego kolegium odwoławczego w terminie 3 dni od daty doręczenia decyzji.
 
Ledwo 3 dni na otrzęsienie się z szoku i reakcję. Fundacje zadbały o to, by czas był tak krótki, aby żaden rolnik czy hodowca nie był w stanie zareagować po kradzieży zwierząt i by termin na odwołanie mu przepadł!
 
Samorządowe kolegium odwoławcze rozpoznaje odwołanie w terminie 7 dni.
 
3. W przypadkach niecierpiących zwłoki, gdy dalsze pozostawanie zwierzęcia u dotychczasowego właściciela lub opiekuna zagraża jego życiu lub zdrowiu, policjant, strażnik gminny lub upoważniony przedstawiciel organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, odbiera mu zwierzę, zawiadamiając o tym niezwłocznie wójta (burmistrza, prezydenta miasta), celem podjęcia decyzji w przedmiocie odebrania zwierzęcia.
 
W żadnym wypadku - ani w 2018, ani w 2019 - żadne moje zwierzę nie było zagrożone, a oni je nielegalnie wywieźli paląc głupa i strasząc mnie kajdankami w 2018, a zakuwając w kajdanki w 2019.
 
4. W przypadkach, o których mowa w ust. 1 i 3, kosztami transportu, utrzymania i koniecznego leczenia zwierzęcia obciąża się jego dotychczasowego właściciela lub opiekuna. 
 
I o to tutaj chodzi - po to wymyślili rzekome znęcanie/zaniedbywanie, aby przejąć moje zwierzęta i gospodarstwo. To mafia.
 
Wystawili rachunek na kilkadziesiąt tysięcy (być może już kilkaset) i na tej podstawie pozbawią mnie domu, dachu na głową. Zlicytują mój dom, moje gospodarstwo i je przejmą.
Dla mnie zaplanowali zakład psychiatryczny. :(((
 
Izabella INDIANKA Redlarska
Hodowca Niezłomny
Rzecznik Praw Hodowcy
 
 

poniedziałek, 26 lipca 2021

Opinia Biegłego Lekarza Weterynarii Wojciecha Grudnia - strona 7

Oto Opinia Biegłego Lekarza Weterynarii Wojciecha Grudnia - strona 7 opinii. Czyli widzicie, że Kozłowska kłamie na temat rzekomego znęcania się i zaniedbywania zwierząt na mojej farmie. Wpłaciliście 30.000 złotych na konto dla oszustki i naciągaczki, aby finansowała za to prawnika, który miał mi dokopać za niewinność. Nie jest wam głupio? Ja i moje zwierzęta - zostaliśmy skrzywdzeni przez zorganizowaną grupę przestępczą udającą ratowaczy. Oni dokonali linczu na mnie. Napadli mnie na moim gospodarstwie, okradli, sponiewierali, poniżyli, włamali się też do mojego domu i go splądrowali. Wy takich gnojów finansujecie swoimi wpłatami. Nie jest wam wstyd? Jestem ciekawa, czy którakolwiek szczekaczka, która na mnie ujada od 2018 roku - przeprosi mnie teraz? Izabella Redlarska Hodowca Niezłomny

Opinia Biegłego Lekarza Weterynarii Wojciecha Grudnia - strona 6

Opinia Biegłego Lekarza Weterynarii Wojciecha Grudnia - strona 6 opinii.

Opinia Biegłego Lekarza Weterynarii Wojciecha Grudnia - strona 5

Oto Opinia Biegłego Lekarza Weterynarii Wojciecha Grudnia - strona 5

Opinia Biegłego Lekarza Weterynarii Wojciecha Grudnia - strona 4

Oto Opinia Biegłego Lekarza Weterynarii Wojciecha Grudnia - strona 4.

Opinia Biegłego Lekarza Weterynarii Wojciecha Grudnia - strona 3

Strona trzecia opinii biegłego.

Opinia Biegłego Lekarza Weterynarii Wojciecha Grudnia strona 2

To jest druga strona opinii biegłego.

Opinia Biegłego Lekarza Weterynarii Wojciecha Grudnia strona 1

niedziela, 13 czerwca 2021

Pani prawnik wykazała liczne uchybienia i nieprawidłowości wójta Krzysztofa Locmana

Pani prawnik w swojej analizie i opinii prawnej dotyczących zawartości akt administracyjnych wykazała liczne uchybienia i nieprawidłowości wójta Gminy Kowale Oleckie, Krzysztofa Locmana i jego urzędniczki Małgorzaty Bartczak popełnionych w trakcie procedowania spraw administracyjnych dotyczących konfiskaty zwierząt hodowczyni. Te liczne uchybienia i nieprawidłowości pokazują, że wójt celowo i z premedytacją działa na szkodę hodowcy, jako strona zaangażowana w przejęcie gospodarstwa rolniczki. Ukradł kobiecie owce i kozy, zmarnował zwierzęta, narobił długów, umożliwił przejęcie przez fundację Molosy Adopcje szlachetnych koni hodowczyni przez nią osobiście wyhodowanych i zabrał jej z domu osobistego, ukochanego psa do schroniska, do klatki, a teraz dąży swoimi decyzjami do zlicytowania i przejęcia pięknego, naturalnego, czystego, zielonego, ekologicznego gospodarstwa hodowczyni, na podstawie internetowego hejtu i wadliwej ustawy o ochronie zwierząt oraz fałszywych zeznań fundacji Molosy Adopcje i osób z nią powiązanych. Fundacja podpiera się sfabrykowanymi po wywiezieniu zwierząt dokumentami, które spłodziła, po uprzednim celowym wyniszczeniu zrabowanych zwierząt. Wszystkie padnięcia zwierząt, które miały miejsce po 3 maja 2018 roku są efektem ingerencji ekoterrorystycznej fundacji Molosy Adopcje w sielankową farmę na Mazurach Garbatych. Owce i kozy zrabowane 3 maja 2018 zostały po wywiezieniu zatrute i zagłodzone, zaś wymuszone na hodowczyni szczepienia koni przyczyniły się do śmierci dwóch z nich w wyniku powikłań poszczepiennych oraz odmowy udzielenia koniom pomocy przez weterynarzy przestraszonych hejtem i mową nienawiści generowaną przez Elżbietę Kozłowską, prezeskę fundacji Molosy Adopcje. \W dniu 8 kwietnia 2019 roku na gospodarstwie rolniczki nie było żadnej padliny - ani na polu, ani na podwórku. Fundacja zamieszcza na internecie zdjęcia padłego konia wykonane przez pracownika Urzędu Gminy Kowale Oleckie PRZED PRZYJAZDEM fundacji. Firma utylizacyjna zabrała zwłoki padłych koni tydzień przed przyjazdem fundacji. Zdjęcia padłych koni fundacja zamieszcza w celu manipulowania opinią publiczną. Temu też służą fałszywe scenariusze, dopisane do zwykłych zgonów mających miejsce z przyczyn naturalnych, a nie w wyniku celowego głodzenia zwierząt. Wszystkie zwierzęta na farmie były karmione regularnie. Hodowczyni zakupiła dla zwierząt ogromny transport siana i oraz tony zboża. Zwierzęta były karmione codziennie, kilka razy dziennie. Były także czterokrotnie odrobaczone i niestety zaszczepione. Niestety, bo te szczepionki zaszkodziły dwóm koniom. Fundacja w dniu 8 kwietnia 2019 ukradła z łąki pozostałe konie hodowczyni - były to konie zdrowe, prawidłowo odżywione, czyste i zadbane. Oszczerstwa i hejt generowany przez fundację Molosy Adopcje ma na celu wpływać na zeznania świadków, biegłych i sędziów. W tym celu ta fundacja zaspamowała cały internet swoimi oszczerstwami na temat Bogu ducha winnej hodowczyni, która konie i inne zwierzęta hodowała od kilkunastu lat z miłości do zwierząt, a nie po to, by się nad nimi znęcać, jak oszczerczo przedstawia ją zadaniowana na przejęcie cudzego majątku znacznej wartości prezeska praktycznie jednoosobowej fundacji specjalizującej się w wyłudzaniu zwierząt właścicielskich, w tym na zlecenie. Fundację na gospodarstwo rolniczki zaprosił lokalny skorumpowany inspektor PIW Olecko. To on sprowadził i wprowadził Elżbietę Kozłowską na prywatną posesję rolniczki i doprowadził do wywiezienia zwierząt idealnie zadbanych i szczęśliwych. Było to w roku 2018, 2 maja. Wtedy to inspektor Kornel Laskowski siłą i przemocą wprowadził na gospodarstwo rolniczki wroga, który przyjechał wyrządzić krzywdę hodowczyni i jej zwierzętom. Aby usprawiedliwić ten bezprawny wywóz zwierząt, który był de facto kradzieżą, zwierzęta po ich wywiezieniu były poddawane truciu przez PIW Olecko, głodzeniu, brudzeniu przez wójta Kowal Oleckich, aby doprowadzić je do stanu wyniszczenia i na tej podstawie wystawić opinie weterynaryjne mające służyć jako dowód przeciwko hodowcy. Biegły wynajęty przez stronę napastniczą wystawił swoją opinię w oparciu o fałszywe zeznania fundacji Molosy Adopcje i osób z nią powiązanych. Wójt nie dopuścił do przesłuchania żadnego ze świadków hodowczyni i oparł swoje decyzje administracyjne wyłącznie na oszczerstwach fundacji Molosy Adopcje i osób z nią powiązanych. https://kreatywnaromantyczka.blogspot.com/2021/06/pani-prawnik-wykazaa-liczne-uchybienia.html

środa, 14 października 2020

O ja pierdolę jakie ja długie odwołania piszę...

Nie mam siły czytać tego co napisałam! Około 30 stron odwołania. Dopracowałam i wysłałam tylko połowę. Reszty nie zdążyłam dopracować. To co miało pójść - poszło. Uff... Odwołałam się od decyzji wójta w terminie. Brawo ja! Waleczny Rzecznik Obrony Praw Hodowcy Izabella INDIANKA Redlarska

piątek, 25 września 2020

NIE dla przymusowej kastracji i chipizacji - ręce precz od naszych zwierząt!

Ustawa o Ochronie Zwierząt zawiera więcej smaczków. Oto moja analiza skutków wprowadzenia przymusu kastracji i chipizacji, których domagają się niektórzy fanatycy numerowania i oznaczania wszystkiego co się rusza. MOJE ZWIERZĄTKI - MOJE PORZĄDKI! Co do przymusowej kastracji i chipizacji zwierząt właścicielskich - nie ma zgody, albowiem moje zwierzę, to moja decyzja co z nim robię, a nie decyzja kogoś obcego. Niech każdy właściciel sam decyduje, czy chce, aby jego zwierzę było kastrowane i chipowane. Zero przymusu! Ingerencja w cudze prawo własności to bolszewia. Nie ma zgody na bolszewię! Warto tu dodać, że zwierzę podczas kastracji lub chipizacji może zostać zakażone śmiertelną bakterią i paść. Czytałam o takich przypadkach. Ja nie chcę narażać moich zwierząt na śmierć lub kalectwo w związku z kastracją lub chipizacją, tym bardziej, że w Polsce weterynarze ani lekarze nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za spowodowanie kalectwa lub śmierci istoty im powierzonej. Także wprowadzenie przymusu kastracji i chipizacji będzie się wiązało z tym, że policja i inne służby będą wystawiały właścicielowi mandaty za brak kastracji i chipizacji, a fundacje takie zwierzęta będą wywoziły i wystawiały słone rachunki za kastrację i chipizację oraz za przetrzymywanie zwierzęcia i transport oraz za pozorowane leczenie. Fundacja jak już wywozi zwierzęta, to potem nie chce ich oddać i kombinuje, aby nie zwrócić. Fałszuje dokumentację weterynaryjną i oskarża właściciela o znęcanie. Akcja może się zacząć od braku kastracji lub czipa, a skończyć na pudle i licytacji mieszkania, bo tak jest napisana ustawa, że niewinnego człowieka z łatwością każda fundacja może fałszywie oskarżyć i wrobić. Ponadto kastracja i chipizacja jest niezgodna z naturą. Należy unikać ingerencji w naturę, bo to się zawsze źle kończy dla ludzi i zwierząt taka ingerencja - wcześniej czy później. Tylko właściciel ma prawo kastrować lub chipować zwierzę, jeśli uzna to za konieczne. Reasumując, NIE dla przymusowej kastracji i chipizacji bo: 1. Taki przepis narusza prawo własności i prawo rozporządzania swoim mieniem (zwierzęciem). 2. Zwierzę w wyniku nieudacznej kastracji lub chipizacji może zdechnąć. 3. Właściciele zwierząt będą okradani przez fundacje pod pretekstem braku kastracji i chipizacji i obciążani za przetrzymywanie zwierząt przez fundację, wbrew ich woli. 4. Właściciele będą karani mandatami 500 zł za brak kastracji lub chipizacji. 5. Kastracja i chipizacja są wbrew naturze. Rzecznik Praw Hodowcy

wtorek, 22 września 2020

Sejm musi wprowadzić zakaz przyzwolenia na rabunek zwierząt właścicielskich! To bezprawie!

Posłowie, wprowadźcie do Ustawy o Ochronie Zwierząt zakaz przyzwolenia na wywóz zwierząt rolników, hodowców i właścicieli kotów i psów wbrew ich woli! Lewicowe fundacje terrorystyczne okradają nas na potęgę! Niszczą ludziom życie, nerwy, ich dorobek, ich hodowle. To są wyrachowane cyborgi bez sumienia! Te lafiryndy nie pomagają, tylko okradają ludzi z premedytacją! Jestem okradzioną ze zwierząt hodowczynią z Mazur. Fundacja ukradła mi stada koni, owiec, kóz oraz psy. O pierwszej w nocy fundacja wywiozła z mojego gospodarstwa stado zdrowych, prawidłowo odżywionych, zadbanych 50 owiec i kóz. W ciągu kilku miesięcy otruła i zagłodziła na śmierć 20 owiec i kóz! Czy jest tutaj ktoś, kto może pójść w środę do Senatu i opowiedzieć moją historię oraz w moim imieniu zażądać całkowitego zakazu wchodzenia na prywatne posesje? Postuluję całkowity zakaz ingerencji w prywatne gospodarstwa i domy przez jakiekolwiek fundacje i służby. Postuluję całkowity zakaz konfiskaty zwierząt właścicielskich przez kogokolwiek. Postuluję zniesienie kary 100 000 zł za rzekome znęcanie się, ponieważ ten paragraf jest nadużywany nagminnie do przejmowania nieruchomości niewinnych gospodarzy i hodowców. Postuluję o zniesienie przepadku zwierząt właścicielskich na rzecz fundacji czy kogokolwiek. Postuluję o zniesienie obciążania właścicieli za hotelowanie wywiezionych wbrew ich woli zwierząt. Postuluję o precyzyjne zdefiniowanie pojęcia "znęcanie się" i określenie definicję znęcania się następująco: Znęcanie się jest to celowe zadawanie bólu fizycznego poprzez bicie metalowymi prętami lub innymi metalowymi przedmiotami, celowe zadawanie ran nożem lub innymi ostrymi przedmiotami, oraz łamanie kości. Czy jest tutaj ktoś, kto jest w stanie prawdziwie i szczerze oraz uczciwie reprezentować interes prawny polskiego hodowcy, rolnika i właściciela zwierzęcia? Powiedzcie co jest nie tak z moimi zwierzętami na filmie nakręconym kilkanaście godzin przed kradzieżą zwierząt, aby musiała je "ratować" fundacja???! Zwierzęta wszystkie zdrowe i sprawne, zadbane, w znakomitej kondycji. Po rabunku ich z farmy, po kilku miesiącach 20 sztuk już nie żyło 😭, otrute i zagłodzone przez fundację i jej wspólników (wójt, PIW, weterynarze, opiekuni), którzy fundacje do mnie sprowadzili i moje zwierzęta męczyli. W kradzieży moich zwierząt brała udział policja. Policjanci z Olecka nie reagowali, gdy im zgłaszałam nadużycie uprawnień przez fundację. POZWOLILI, żeby fundacja WYWIOZŁA MOJE ZWIERZĘTA, mimo, że widzieli, że są w bardzo dobrej kondycji. Nawet nie chcieli oglądać zwierząt z bliska! Cała ta zorganizowana grupa przestępcza ma mocne poparcie prokuratury w Olecku oraz przychylność sądu w Olecku. Jako jednostka nie mam szans z tymi bandytami. Nikt nie ma. Po wywiezieniu zwierząt, bandyci manipulują materiałem dowodowym w ten sposób, że doprowadzają zwierzęta do wyniszczenia organizmów, a nawet zgonów i ten stan, do którego zwierzęta doprowadzają, przypisują niewinnemu właścicielowi i oskarżają go fałszywie o znęcanie, następnie wynajmują biegłego, który nie badając zwierząt, na odległość wystawia niewiarygodną, nieprawdziwą opinię, która służy do założenia sprawy karnej przeciwko niewinnemu hodowcy. 😞😡 Te hieny polują na samotne, chore, starsze osoby, które nie są się w stanie obronić przed ich przemocą! Tak się w Polsce robi Pet Business. Tak się napada na bezbronne, niewinne osoby i okrada się je z inwentarza i wrabia w sprawy karne oraz licytuje gospodarstwo na poczet zapłaty za wymuszone przez fundacje i wójta hotelowanie. Biznes się kręci jak ta lala. PiS popiera tych przestępców. Przez dwa i pół roku nikt mi nie pomógł odzyskać zwierząt. 😢 Nadal są w rękach bandytów. 😡😡😡 Dlatego Ustawa o Ochronie Zwierząt nie może dopuszczać żadnej ingerencji w gospodarstwa i absolutnie żadnego wywożenia zwierząt wbrew woli właściciela. Zwierzęta należą do swoich właścicieli, a nie do fundacji, ani służb. To są nasze zwierzęta! 🐎🐴🐮🐄🐐🐑🐇🐷🐏🐂🦃🐔🐓🐈🐥🐕 Łapy precz od naszych zwierząt!!! 😡😡😡 www.zwierzetaindianki.blogspot.com

sobota, 20 kwietnia 2019

Amari miała hektary do biegania



Amari na moim Ranczo miała prawie 11 hektarów do biegania, a poza tym zabierałam ją na spacery po okolicy, które uwielbiała.
Teraz psina siedzi zamknięta w klatce po tym jak została brutalnie porwana z mojego domu.
Pies uwięziony w ciasnej klatce cierpi i tęskni za mną i za moim Ranczo. A ja tęsknię za moją ukochaną Amari.

Tak działają ekoterroryści: krzywdzą ludzi i zwierzęta. Rząd PIS do tego doprowadził nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt, która daje fundacjom nieograniczone zdrowym rozsądkiem uprawnienia - większe niż służbom specjalnym ochrony państwa, bo nawet służby wewnętrzne ochrony państwa muszą mieć nakaz prokuratorski, żeby włamać się komuś do domu, a fundacja nie musi - wystarczyło, że Kozłowska nakłamała, że pies jest zagrożony i babsko włamało mi się do domu w asyście gliny debila.

Ta pisowska ustawa jest niezgodna z konstytucją - gwałci podstawowe prawa człowieka i obywatela do bezpiecznego mieszkania w swoim własnym domu, oraz prawa do poszanowania własności prywatnej jaką jest zarówno dom jak i pies. PiS tworzy w ustawodawstwie niebezpieczne precedensy, które są krokiem w kierunku totalitaryzmu, w kierunku reżimu komunistycznego, który też nie szanował ani człowieka ani własności prywatnej.

Nie dziwi was brak fot z tego wyprowadzenia psa? Kozłowska celowo nie pokazała stanu w jakim wywiozła psinę, bo kłóciłoby się to z jej oszczerstwem, gdzie kłamie, że pies był zagłodzony. Pies nie był zagłodzony i nie jest. Pies przed wyjazdem był bardzo dobrze karmiony i teraz też jest dobrze karmiony w schronisku w Bystrym.

Pies jest moją własnością, ja jestem właścicielką Amarii i ja nie wyrażam zgody na żadne aborcje, sterylizacje i inne okaleczenia mojego zwierzęcia, a schronisko jest rozsądne i czegoś takiego nie zrobi, bo przestrzega prawa.

Moja suka Amari nie jest szczenna, a powielane na internecie pomówienie na ten temat, że rzekomo jest wyszło od typka o nazwisku Krzysztof Wiśniewski —hejtera i uczestnika stalkingu uprawianego przez profil na Facebooku o nazwie Rancho Romantica de syf.

Krzysztof Wiśniewski to hejter który mieszka kilkaset kilometrów od mojego miejsca zamieszkania i nigdy nie widział z bliska mojego psa, ani jego nie dotykał. Kozłowska bardzo chętnie podchwyciła ten wątek o rzekomej szczenności mojej psiny i już miały miejsca próby wyłudzenia pieniędzy na rzekomą aborcję.

Gdy wójt wyrazi zgodę na zwrot moich psów - moje psy wrócą do domu. I tu apel do radnych Gminy Kowale Oleckie, aby opamiętali się i wpłynęli na wójta by taką zgodę wydał.

Mam nadzieję, że ta kretynka z Zawad Oleckich z agroturystyki "niebieski tulipan" co z zawiści pitoli na internecie o mnie dyrdymały nie jest radną i nigdy nie będzie, albowiem jest to bezczelna kłamczucha i oszczerczyni, która nigdy u mnie nie była na ranczo,  a najwyraźniej zazdrości mi popularności mojego bloga i jego poczytności.

Ponieważ na mojej farmie nie ma zagrożenia życia dla moich psów, jest karma i opieka za którą gmina nie płaci - wójt może w każdej chwili wydać taką zgodę na zwrot moich psów na moją farmę niezależnie od swojej decyzji administracyjnej w sprawie odbioru tymczasowego zwierząt, którą może wydać później.

Gdy moje psy wrócą na moją farmę jestem pewna, że będą szalały z radości i galopowały po moich łąkach radośnie. Tu jest ich dobrze znany, przyjazny dom rodzinny.

Indianka