Pokazywanie postów oznaczonych etykietą korupcja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą korupcja. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 16 sierpnia 2020

Monika Maciejewska uprawia prywatę



Kurwa Monika Maciejewska, to skorumpowana szmata, która uprawia prywatę na samorządowym stołku. Jej mąż glina tak samo nadużywa uprawnień. Pewnie to on wymyślił tę całą nagonkę na mnie z psychiatrykiem. 

Indianka

Kurwy z GOPSu chcą mnie wsadzić do psychiatryka


Parszywe kurwy z GOPSu (czyli podwładne wójta Locmana, który ukradł mi stado zwierząt i zagłodził na śmierć) w roku 2017 założyły mi sprawę o umieszczenie mnie wbrew mojej woli w zakładzie psychiatrycznym.

Na posiedzeniu sądu w dniu 22 lipca 2020 roku, jedna z nich, żona policjanta Marcina Maciejewskiego z KPP Olecko, Monika Maciejewska, wnioskowała, aby umieścić mnie w zakładzie psychiatrycznym wbrew mojej woli i wbrew woli mojej rodziny oraz bez wysłuchania moich racji w sądzie. Szmata, potraktowała mnie jak przedmiot, a nie jak człowieka, który myśli i czuje.

Policjant Marcin Maciejewski oskarżył mnie o zniszczenie protokołu policyjnego, po tym jak sam w mojej obecności podarł kilka takich protokołów, a jego matka jako świetliczanka w Sokółkach dokuczała mi latami, gdy przychodziłam korzystać z komputera w świetlicy, w tym uszkodziła mój laptop, a także szczuła na mnie swojego męża, okolicznych ludzi, w tym podżegała do pobicia mnie okolicznych pijaków, którzy pod jej wpływem ubliżali mi i grozili pobiciem i zabiciem.

Byłam i jestem szykanowana przez policję olecką z powodu matki Maciejewskiego, która wielokrotnie mi dokuczała w świetlicy w Sokółkach, oraz dopuściła się fizycznego ataku na mnie i na moje mienie. Kilka razy ona mnie w tej świetlicy fizycznie zaatakowała, co było zgłaszane na policję, która odmówiła ukarania jej.

Na posiedzeniu sądu był też prokurator Paweł Truchan z Prokuratury Rejonowej w Olecku, którego krewni pracują w Urzędzie Gminy Kowale Oleckie, a jeden z nich, Patryk Truchan, brał udział w kradzieży moich zwierząt. Ten prokurator również wnioskował o umieszczenie  mnie w zakładzie psychiatrycznym wbrew mojej woli i bez wysłuchania moich racji.

Ponadto prokurator Paweł Truchan przegonił z sądu mojego świadka, który chciał zeznawać w mojej sprawie, by mi pomóc. Wygonił go z sali posiedzeń sądu i wylazł za nim na korytarz i stamtąd też go przeganiał.

Ta nagonka na mnie i zamach na moją wolność jest przyczyną stresu i  poczucia bycia zaszczuwaną.

W takiej sytuacji nerwy puszczają, mimo, że staram się nad sobą panować.

Indianka

piątek, 27 lipca 2018

Filmik Kozłowskiej

Filmik na profilu stalkerów nękających moją farmę od 6 lat zamieszczony przez Elżbietę Kozłowską zawiera tylko fragment z najścia dnia 2 maja 2018 roku.
Dnia 2 maja 2018 roku, owce znajdowały się na podwórku, przed domem. Gdy szłam poprawiać ogrodzenie przed farmą, przy drodze, owce leżały pokotem dokładnie na wprost domu, na wprost okien.
Na filmie widać, jak Kozłowska idzie prosto na moje owce w ten sposób, by skierować ich strumień w kierunku uszkodzonej stajni. Owce uciekając przed nią, poszły na pastwisko za stajnią, część wbiegła do stajni, przez uchylone drzwi.
Drzwi były uchylone, ponieważ tego dnia woziłam tam taczką drewno do składzika, który się tam znajduje po lewej stronie wewnątrz budynku gospodarczego. Warto wskazać, że w tamtym czasie nie było wydanego zakazu użytkowania tego budynku, jak i innych budynków na moim gospodarstwie.
Gdy nie padało, owce zazwyczaj leżakowały na podwórku, a w razie potrzeby korzystały z drugiego budynku, ze stajni pełniącej funkcję wiaty.
Głos mężczyzny, który słychać, to głos zaangażowanego w sprawę inspektora Kornela Laskowskiego.
Donosi na mnie do drugiej kobiety z fundacji Molosy Adopcje, która kręciła film.
Inspektor szemrze o błocie na podwórku, którego nie ma.
Z zaangażowania Laskowskiego, wynika, że sprowadził tę fundację na moje włości, by mnie okradła.
Na filmie widać Kamila Jacaka, Elżbietę Kozłowską, dzielnicowego Warsiewicza, policjanta Krystiana Ulanowskiego.
Słychać inspektora Kornela Laskowskiego i drugą kobietę z fundacji Molosy Adopcje.
Film potwierdza, że moje zwierzęta nie były trzymane w zamknięciu w uszkodzonej stajni, a swobodnie się przemieszczały po podwórku i całym gospodarstwie. Nie wytykały wygłodniałych pyszczków przez dziury w zamkniętej stajni, bo stajnia nie była zamknięta, a owce nie były w niej głodzone. Tak samo jak wbiegły do stajni uciekając przed obcymi im ludźmi, których się bały, tak samo mogły z niej wybiec, wyskoczyć i uciec, iść na pole lub do drugiej stajni. Tak też zrobiły.
Zwierzęta nie były wywiezione 2 maja 2018 roku w dzień, lecz 3 maja 2018 roku w nocy. W środku nocy.
Zostały wtedy zagnane do stajni. Bramy wejściowe zostały wywalone, w środku ustawione pułapki z nich i siatki ogrodzeniowej, którą fundacja mi wyrwała z ogrodzenia zagrody dla zwierząt.

Po wywiezieniu owiec i kóz, uprzednio dwukrotnie/trzykrotnie zagnanych do tejże uszkodzonej stajni, fundacja Molosy Adopcje zostawiła wywalone i leżące na ziemi bramy, otwarty dostęp do tejże stajni dla koni i pozostałych dwóch owiec i kozy, stwarzając dla moich rumaków zagrożenie.
Powiadomiłam policję olecką. Olała sprawę.
Było mi bardzo ciężko wstawić drzwi z powrotem. Sama nie dałam rady. Dopiero z pomocą Niemki zabarykadowałyśmy wejścia do stajni, tak jak dałyśmy radę.
Link do filmiku zamieszczonego przez Kozłowską na Facebooku:
https://drive.google.com/file/d/1ZYXQ63VQd_7sz5Ct03aUEORz83Mz0fds/view

A propos upierdliwego i jakżesz nieżyczliwego opiniowania okresowego błota na moim podwórku w 2017 i wiosną 2018 roku - opiniowania inspektora Salamona wynurzonego z czeluści jego nikczemnego charakteru, z głębin jego dręczycielskiej i negatywnej osobowości, błota, które zupełnie ode mnie nie zależało i było efektem prac ziemnych przeprowadzonych w 2016 i 2017 roku przez zakłady energetyczne (na ich zlecenie), trzeba powiedzieć, że na tym przykładzie tegoż zupełnie niezależnego ode mnie czynnika, widać, jak Salamon z lubością ściemnia i dopisuje swoje chore teoryjki do mnie wykorzystując wszelkie neutralne, niezależne okoliczności.

W swojej nieuprawnionej opinii na mój temat wystawionej dla chorego psychicznie składu GOPSu Kowale Oleckie, przypisał błoto wynikłe z wielotygodniowych ulewnych deszczy roku 2017  i roztopów wiosną 2018 roku oraz wcześniejszych prac ziemnych -  rzekomemu mojemu
 "nonszalanckiemu i dekadenckiemu sposobowi gospodarowania". Totalna bzdura i pierdząca upierdliwość tegoż inspektora i jego katarynki Laskowskiego, powtarzającego bezrefleksyjnie podobne brednie na temat błota na moim podwórku.

Salamon i Kornel - pokażcie podwórka innych rolników w czasie wielotygodniowych deszczy roku 2017. Czyżby wszyscy polscy rolnicy prowadzili swoje gospodarstwa w sposób nonszalancki i dekadencki?

Pomiędzy pierwszym boxem po lewej, do którego prowadzą białe drewniane drzwi, a drugim, środkowym boxem, do którego prowadzą pomarańczowe, drewniane drzwi, jest wewnętrzne przejście. Tamtym wewnętrznym przejściem owce dostały się do środkowego boxu, a nie przez pomarańczowe drzwi.

To, że kamera nie pokazała drugiego wyjścia z boxu, który sfilmowała prawdopodobnie kumpela Kozłowskiej, to nie znaczy, że go tam nie ma. Widać za to światło padające z tego wyjścia na owce i ruch owiec w kierunku tego wyjścia (w lewo).

Te pomarańczowe drzwi wcale nie były otwierane, zablokowane na stałe. Owce weszły bokiem, pierwszym wejściem do pierwszego z lewej boxu z którego przeszły do prawego boxu wewnętrznym przejściem.

Kozłowska doskonale wie o tym wewnętrznym przejściu, bo je zablokowała drzwiami i dechami, by uniemożliwić owcom zagnanym nocą ucieczkę.

Zanim rabusie weszli na podwórko i doszli do stajni białej, przed domem leżało stado owiec, które widząc intruzów z dala, poderwało się i stłoczyło się w pobliżu sterty cegieł, na zachód od stajni białej. Widać po lewej stronie stłoczone stadko, na które lezie Kozłowska, w ten sposób, że im zaszła drogę odwrotu na pole, a skierowała strumień owiec do stajni białej, z czego część owiec wbiegła przez uchylone białe drzwi do stajni, a reszta poszła do zagrody przystajennej. 

czwartek, 7 grudnia 2017

Jestem zaradna









III RNs 181/17

Adresat:
Sąd Rejonowy w Olecku
III Wydział Rodzinny i Nieletnich
ul. Osiedle Siejnik I 18
19-400 Olecko
tel. 87 523 06 10 fax 87 523 05 98
rodzinny@olecko.sr.gov.pl

Wniosek dowodowy - Jestem zaradna

Wnoszę o przyjęcie tego zeznania oraz fotografii jako dowodu w sprawie o umieszczenie mnie wbrew mojej woli w psychiatryku.

Na fotografiach moje plony warzyw.
Jak widać, radzę sobie na gospodarstwie. Założyłam wspaniały ogród i wyhodowałam warzywa i grzyby, które dostarczają mi pożywienia przez lato, jesień i zimę.
Mam zapasy spożywcze na zimę.
Mam też zapas opału.
Samodzielnie opiekuję się zwierzętami.
Zapewniam im paszę, wodę i schronienie.
Mieszkam w ogrzewanym domu.
Śpię w dużym, wygodnym łóżku wśród ślicznej, czystej pościeli. Niczym księżniczka 😊

Twierdzenie, że nie radzę sobie i wręcz zagrażam sobie jest urągającym mi kłamstwem.

Wykazywanie przez socjalną Ewelinę Giedrojć, że jest inaczej, polega na pisaniu kłamliwych opinii. To jest osoba niewiarygodna, uwikłana w lokalne układy. Nie jest uczciwa w swoich ocenach. Celowo dąży do zaszkodzenia mi.
Wnoszę, o odrzucenie jej opinii jako pozbawionej waloru prawdomówności.

Izabella Redlarska
Czukty 1
19-420 Kowale Oleckie
Tel.511945226

#SprawaDlaReportera

wtorek, 5 grudnia 2017

Zawiadomienie o zorganizowanej urzędniczej grupie przestępczej w powiecie oleckim

Adresat:
Centralne Biuro Antykorupcyjne
Adres siedziby:
Al. Ujazdowskie 9
00-583 Warszawa
bip@cba.gov.pl
sygnal@cba.gov.pl
Telefon 800 808 808
tel. (22) 437 22 22
fax: (22) 437 22 97

Zawiadomienie o zorganizowanej urzędniczej grupie przestępczej w powiecie oleckim

Olecki układ korupcyjny chce mnie ubezwłasnowolnić oraz pozbawić mojego majątku. Proszę o pomoc. Już wydano postanowienie o przymusowym badaniu psychiatrycznym wbrew mojej woli.

Obawiam się, że policja da w łapę psychiatrze by mnie zamknął w psychiatryku dożywotnio. Jestem normalna, psychicznie i umysłowo zdrowa. Nigdy nie byłam leczona psychiatrycznie. Nigdy nie chorowałam psychicznie. Jestem na Mazurach obca. Nie mam pleców. Pomiatają mną już 5 lat. Są bezkarni. Zawsze bezkarni.
Nie zgadzam się na żadne przymusowe badania ani przymusowe leczenie.

Strasznie dużo opisywania, a mało mam czasu. Dlatego bardzo proszę wejść na mojego bloga:
www.kreatywnaromantyczka.blogspot.com
i kliknąć w zakładkę:
"akcja psychiatryk"

Pod tym hasłem jest opis przestępstw i wątpliwych działań urzędników i funkcjonariuszy z powiatu oleckiego. 
Bardzo proszę o zbadanie tej sprawy. Bardzo proszę o pomoc.

Z poważaniem,
Izabella Redlarska
Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie
511945226

sobota, 2 grudnia 2017

Wniosek o usunięcie Eweliny Giedrojć


Rada Gminy Kowale Oleckie
Kościuszki 44 
19-420 Kowale Oleckie 
Powiat Olecki
Województwo Warmińsko-Mazurskie

TEL.: 87 523 82 79
TEL.: 87 523 82 74
TEL.: 87 523 82 09
FAX: 87 523 82 09
gmina@kowale.fr.pl
www.kowale.fr.pl


Wniosek o usunięcie pracownicy socjalnej Eweliny Giedrojć

Ewelina Giedrojć zamiast pomagać ludziom jako pracownica socjalna, sprowadza na ludzkie domy nieszczęścia, niepotrzebne nerwy, stresy i upokorzenia. Zrobiła wszystko, żeby mi zrujnować życie, żeby mnie zniszczyć, żeby mnie zaszczuć. Nie wiem, czy w tej waszej radzie jest chociaż jedna osoba uczciwa, ale łudzę się, że jest. Dlatego wnioskuję o usunięcie Eweliny Giedrojć z GOPS Kowale Oleckie.

                                                         Uzasadnienie

Ewelina Giedrojć po otrzymaniu niepoważnego anonimu w postaci emailowej, napisanego najprawdopodobniej przez internetowego stalkera, natychmiast przyjechała z policją pod bronią i zrobiła wszystko, by wyrzucić mnie z mojego własnego domu, by obrabować mnie z moich zwierząt oraz pozbawić mnie wolności. 

Warto tu nadmienić, iż nigdy GOPS Kowale Oleckie nie udzielił mi żadnej pomocy, nie wypłacał mi zasiłku, ani nie wspierał fizycznie czy materialnie. Uaktywnił się w sposób negatywny, dopiero po zdawkowym, wrogim anonimie w sierpniu 2017 roku.

Pragnę podkreślić, iż jestem osobą niepijącą alkoholu, niepalącą papierosów, nigdy nie zażywałam narkotyków. Jestem zdrowa zarówno psychicznie jak i umysłowo. Nigdy nie byłam leczona psychiatrycznie i nie wymagam takiego leczenia.
Samotnie prowadzę gospodarstwo od 15 lat, które kupiłam za swoje pieniądze. Ciężko pracuję. Wyhodowałam wiele wspaniałych zwierząt, które mnie kochają i ufają mi. 

Giedrojć, by na siłę znaleźć pretekst do uwięzienia mnie wbrew mojej woli w zakładzie psychiatrycznym, wymyśliła mi rzekomą chorobę psychiczną. Napisała mi fałszywą opinię opartą na fałszywych pomówieniach z internetu. Założyła przeciwko mnie sprawę sądową, o ubezwłasnowolnienie mnie, o wykonanie przymusowych badań wbrew mojej woli, o umieszczenie mnie wbrew mojej woli w zakładzie psychiatrycznym, o aresztowanie przez policję celem przymusowego zawleczenia mnie na badania lekarskie, na które nie mam ochoty ni czasu. 

Z winy tej kobiety przechodzę teraz przez piekło. Musiałam się wymeldować i muszę się wyprowadzić. Żyję w ciągłym stresie i lęku.

Tego typu karygodne występki, faszystowskie metody, nadużycia uprawnień, jakich dopuściła się Giedrojć, dyskwalifikują tę osobę jako pracownicę socjalną. Tego typu osoba, nie powinna być zatrudniona przez jakikolwiek GOPS.
Dlatego wnioskuję o usunięcie jej z GOPS Kowale Oleckie.

Izabella Redlarska
Czukty 1
19-420 Kowale Oleckie
Tel.511945226

Do wiadomości:
Elżbieta Rafalska
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej
ul. Nowogrodzka 1/3/5
00‐513 Warszawa
info@mrpips.gov.pl



wtorek, 17 października 2017

Kto zapłacił za "badanie", dojazd i wystawienie opinii?

Opieka Społeczna w Kowalach Oleckich twierdzi, że nie może mi dać na deski na remont sufitu, bo nie ma funduszy.
Kto zatem zapłacił kilkaset złotych za usługi Daniela Obary? Policja? GOPS?
Czyżby GOPS znalazł pieniądze na szczodre honorarium psychiatry mającego umieścić zdrową psychicznie i umysłowo rolniczkę w zakładzie psychiatrycznym, a nie umiał znaleźć jednej złotówki na zakup desek do wymiany uszkodzonego stropu?

Poniżej link do strony firmowej panów Obara.
http://www.gabinetpsychiatryczny.com

Młodszy Obara wślizgnął się podstępem na moje gospodarstwo, by bez mojej wiedzy i zgody "badać" mnie.

Starszy Obara jako biegły sądowy został powołany przez sędziego Borowskiego do badania mnie i wystawienia opinii pod kątem umieszczenia mnie wbrew mojej woli w zakładzie zamkniętym (psychiatrycznym).


Cennik usług

Porada lekarska udzielana w podstawowym czasie pracy gabinetu:
pierwszorazowa: 130zł
kolejna: 70zł
Porada receptowa: 50zł
Porada lekarska udzielona w dodatkowym czasie pracy gabinetu: 150zł
Porada lekarska w miejscu zamieszkania pacjenta:
(na terenie Ełku – w dni powszednie) 200zł
Porada lekarska w miejscu zamieszkania pacjenta:
(na terenie Ełku – w dni świąteczne i ustawowo wolne od pracy) 250zł
Porada lekarska w miejscu zamieszkania pacjenta:
(poza obszarem Ełku – w dni powszednie)200zł + koszty dojazdu (2 zł za przejechany km)
Porada lekarska w miejscu zamieszkania pacjenta:
(poza obszarem Ełku – w dni świąteczne i ustawowo wolne od pracy) 250zł + koszty dojazdu (2 zł za przejechany km)
Wydanie zaświadczenia lekarskiego (dla ZUS, KRUS, sądu, itp.): 0zł (w ramach opłaty za poradę) lub 50 zł (zaocznie - poza poradą, na podstawie dotychczasowej dokumentacji)
Wydanie opinii psychiatrycznej: cena do uzgodnienia (od 100 zł wzwyż)
Uwaga: 
1. Przyjmuje się, że czas każdej z wymienionych wyżej porad nie przekracza 45 min. 
2. W przypadku porad dłuższych – za każde kolejno rozpoczęte 15 min. dolicza się 30 zł. 
3. Potrzebę przeprowadzenia wizyty domowej należy zgłaszać do rejestracji, po czym jej sposób przeprowadzenia będzie bezpośrednio uzgadniany z lekarzem.








Pracownice opieki społecznej działają na szkodę samotnej rolniczki





Pracownica socjalna GOPS Kowale Oleckie

Ewelina Giedrojć - pracownica socjalna GOPS Kowale Oleckie.
To ta, co wysłała 5 donosów do różnych instytucji, by mi zrujnować życie.
Napuściła na mnie weterynarza powiatowego, inspektora budowlanego, policję, psychiatrę i sąd.
Tak wygląda "pomoc społeczna" w Gminie Kowale Oleckie. 😕

Nie udzieliła mi żadnej pomocy finansowej czy materialnej.
Powiedziała, że nie mają funduszu by mi choć złotówkę dać na remont stropu w domu.
Ale kilkaset złotych dla pseudo psychiatry, by wystawił mi szkodliwą opinię - znalazły!

Radiowóz, którym przyjechały pracownice socjalne GOPS.

Uzbrojeni policjanci, którzy stanowili obstawę pracownic GOPSu.
Bardzo nalegali, aby wpuścić ich do domu. Nie wpuściłam intruzów.

Giedrojć zamiast pomocy finansowej lub materialnej,
 potrzebnej do remontu domu, zaproponowała mi miejsce w przytułku,
 jak rozumiałam na okres zimowy. Kazała mi napisać wniosek o przydział miejsca w ośrodku dla bezdomnych.

Potem dowiedziałam się,
że mam zapłacić za pobyt w przytułku 600zł - 1000zł miesięcznie. U siebie nie płacę nic.
 Ponieważ nie mam gotówki, pracownica socjalna zaplanowała za mnie sprzedaż moich koni i gospodarstwa 😟
aby zapłacić za wciśnięty mi przytułek znajdujący się w dużej odległości od mojej farmy.


Pracownice "opieki społecznej", Ewelina Giedrojć i Joanna Kowalewska, działają na szkodę samotnej rolniczki. 

GOPS Kowale Oleckie mimo licznych dawniej, lata temu, wniosków o udzielenie pomocy finansowej lub materialnej, nigdy tej pomocy nie udzielił, ba, nigdy nie działał tak błyskawicznie jak teraz, jak w przypadku sierpniowego, internetowego donosu osobnika o fikcyjnych danych. Zwykle rozpatrzenie mojego wniosku zajmowało GOPSowi tygodnie i tyle samo trwało dotarcie pracownic socjalnych (bez policji) na moje gospodarstwo na oględziny zniszczonych wichurą budynków.

Donosiciel, którym może być policjant lub zupełnie przypadkowy hejter z internetu, został potraktowany przez GOPS Kowale Oleckie priorytetowo. W ciągu paru godzin od wydrukowania donosu nawołującego do pozbawienia mnie wolności poprzez przemocowe umieszczenie mnie w psychiatryku, na Rancho zajechała radiowozem ekipa czworga: patrol policji z Olecka i dwie pracownice GOPS, Ewelina Giedrojć i starsza pani.

W tym samym GOPS pracuje synowa Krystyny Maciejewskiej. Krystyna Maciejewska i patrol policji z Olecka ponad rok temu fałszywie oskarżyli mnie o bezzasadne wezwanie policji. Toczyła się sprawa przeciwko mnie w Sądzie. Żądali surowej kary dla osoby niewinnej.
Sąd mnie uniewinnił tym samym przyznając, że matka policjanta, Krystyna Maciejewska, pracownica wiejskiej świetlicy w Sokółkach, złamała prawo i była konieczna interwencja policji w świetlicy.

Prokuratura nie wszczęła przeciwko Maciejewskiej sprawy o naruszenie prawa, argumentując, że zawiadomienie złożyłam po terminie. Jednak zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Krystynę Maciejewską, złożyłam w terminie, co udowodniłam składając stosowne dowody.

Zawiadomienie o złamaniu prawa przez Krystynę Maciejewską (napaść fizyczna i werbalna, przetrzymywanie mnie w korytarzu i kawiarence wbrew mojej woli, nękanie, szykany i poniżenie) złożyłam 27 marca 2017, a termin upływał 29 marca 2017.

Krystyna Maciejewska powinna stanąć przed Sądem za złamanie prawa w miejscu publicznym jakim jest Wiejska Świetlica w Sokółkach.

Sądzę, że akcja z zamykaniem mnie w psychiatryku ma na celu uniemożliwienie mi składania zeznań w Sądzie w Olecku przeciwko Krystynie Maciejewskiej, tj. teściowej pracownicy GOPS Kowale Oleckie.

Proszę Pana Ministra Zbigniewa Ziobrę o pomoc w tej sprawie.

Izabella Redlarska
Czukty 1
19-420 Kowale Oleckie
Tel.511945226

Intryganci


Kilka tygodni temu, pracownica opieki społecznej, po otrzymaniu drogą emailową donosu od prawdopodobnie fikcyjnego "Adama Biały", donosu domagającego się umieszczenia mnie w psychiatryku i zaboru moich zwierząt,  intrygantka Ewelina Giedrojć z Kowal Oleckich, przyprowadziła do mnie patrol policji z Olecka i psychiatrę Daniela Obarę z Ełku z zamiarem umieszczenia mnie, osoby inteligentnej, silnej i zdrowej psychicznie i umysłowo, w zakładzie zamkniętym dla obłąkanych.

Za moimi plecami Daniel Obara z Ełku wydał fałszywą opinię psychiatryczną, gdzie zaświadcza swoim nazwiskiem i pieczątką nieprawdę, m.in. pisze o "latających luzem po podwórku lamach". Nie mam i nigdy nie miałam lam!

Giedrojć sporządziła wniosek o umieszczenie mnie wbrew mojej woli w zakładzie psychiatrycznym, a kierowniczka GOPS Kowale Oleckie, Joanna Kowalewska podpisała. Złożyły ten wniosek do Sądu Rodzinnego w Olecku, w głębokiej tajemnicy przede mną.

Gdy kilka dni temu dzwoniłam do Eweliny Giedrojć i pytałam, czy ten psychiatra, którego przyprowadziła do mnie na gospodarstwo, wydał jakąś opinię na mój temat - stanowczo zaprzeczyła. Na moje niedowierzające dociekania, odpowiedziała zdecydowanym tonem, że "nie ma żadnej opinii i sprawa jest zamknięta". Okłamała mnie, bo w tym samym czasie opinia psychiatry już leżała od wielu dni w sądzie w aktach sprawy założonej przeciwko mnie.

O założonej mi sprawie dowiedziałam się, gdy Sąd zaocznie wydał decyzję za moimi plecami, o przemocowym doprowadzeniu mnie przez policję z Komendy Olecko, na badania psychiatryczne wbrew mojej woli w Ełku, u ojca Daniela Obary, Zbigniewa Obary.

Do tej sprawy nie jest mi wyznaczony adwokat. Postępowanie przeciwko mnie toczyło się bez mojej wiedzy o nim i bez obrońcy, który reprezentowałby mój interes prawny. Moja rodzina też nie została poinformowana o podjętych krokach prawnych, wymierzonych we mnie i moją wolność, bezpieczeństwo i zdrowie.

O całej sprawie dowiedziałam się dopiero po otrzymaniu postanowienia sądu o przymusowym doprowadzeniu mnie przez policję do psychiatry w Ełku.

Wczoraj oglądałam akta. Nadal nie ma przyznanego mi imiennie pełnomocnika. 

Wnioskowałam o mecenasa Adama Ramotowskiego, bo zna mnie i wie, że jestem psychicznie i umysłowo zdrowa, ponadto niekiedy w przeciwieństwie do innych obrońców z urzędu - faktycznie aktywnie broni mnie narażając się lokalnym sędziom i prokuratorom oraz policji, ale do tej pory decyzji sędziego o wyznaczenie mi mecenasa do pomocy prawnej nie ma. Jestem sama, a przeciwko mnie zorganizowany aparat opresji, który za wszelką cenę chce mnie pozbawić domu, wolności, zdrowia, zwierząt i gospodarstwa. 😟😟😟
Boję się o siebie, o moje zwierzęta i majątek... 😟

Potrzebuję pomocy! 😟

Nikomu nic złego nie zrobiłam i nie jestem psychicznie chora!
Te skorumpowane, mściwe bydlaki niszczą mi życie 😧😧😧

Izabella Redlarska
Czukty 1
19-420 Kowale Oleckie
Tel.511945226
PolskaNatura@tlen.pl

Potrzebuję pomocy osoby uczciwej i życzliwej

Jestem uporczywie nękana od 5 lat.
Potrzebuję świadka, osoby, która tu przyjedzie i będzie przy mnie przy licznych najazdach policji i urzędasów oraz złoży zeznania w prokuraturze i sądzie z tego co widziała i słyszała. Musi to być osoba pełnoletnia, niekarana, o dobrych intencjach.

Izabella Redlarska
Czukty 1
19-420 Kowale Oleckie
Tel.511945226

"Nieład"

Na wzgórzu moim jest moje siedlisko: dom i dwie stare obory kamienne.
Nie ma żadnej stodoły, ani lam. Wokół budynków nie ma nic, ani stert złomu, czy obornika, ani żadnych klamotów, śmieci czy chuj wie czego.
Jest tylko niewielka sterta cegieł i kamieni zostawiona do remontu budynków.

A zajob urzędniczy pisze, że na podwórku jest błoto i nieład i to ma być rzekomo oznaka "zaniedbania" i dekadencji.
Błoto, debilu, jest na każdej farmie hodowlanej! Po trzech tygodniach deszczu na Mazurach,
nie masz gospodarstwa bez błota na podwórku, szkodliwy zajobie!

Brunhilda mówi, że w okolicy bliskiej i dalszej rolnicy mają mnóstwo gratów i bałaganu na podwórkach, że moje podwórko przy nich jest bardzo porządne, dużo lepsze, zadbane i czyste. Ale jak ktoś kieruje się złą wolą, to z naturalnego po kilku tygodniach deszczu, błota zrobi "nieład i bałagan".

Odchodów też tu wielu nie ma, gdyż przez całą wiosnę i lato oraz suchą jesień były skrupulatnie zabierane do ogrodu na pryzmy kompostowe i do kast do podlewania dyń i cukinii.

Izabella Redlarska
Czukty 1
19-420 Kowale Oleckie
Tel.511945226

Prawda boli

Tylko najgorsze łajdackie skurwysyny nazywają odwagę cywilną i prawdomówność "chorobą psychiczną".

Izabella Redlarska
Czukty 1
19-420 Kowale Oleckie
Tel.511945226

Nienawidzę chamstwa i przemocy

Zaś tu gdzie mieszkam, czyli pod Oleckiem, mam do czynienia z tonami zmasowanego chamstwa, w tym chamstwa i przemocy urzędniczej. Staram się być grzeczna i nikogo nie obrażać bez powodu, ale gdy mam powód, to szlag mnie trafia i kończy się moja poprawność polityczna.

Do pana Daniela Obary nie miałam nic, nie znałam go, dopóki na zlecenie policji nie wśliznął się podstępem na moje gospodarstwo, by mi szkodzić, by mi zrujnować życie, by przemocowo umieścić mnie, bez mojej zgody i bez zgody mojej rodziny, mnie - osobę całkowicie zdrową psychicznie i umysłowo, w zakładzie zamkniętym dla psychicznie chorych i by mi mózg rozpuścić psychotropami i zamienić osobę zdrową - w roślinę.

Podejrzewałam, że jego zleceniodawcy czyli policja olecka - przekupiła go.
Po przeczytaniu jego kretyńskiej opinii na mój temat - jestem pewna, że został kupiony.

Żaden uczciwy, profesjonalny psychiatra, nie używałby takich podstępnych, niegodnych metod przeprowadzenia niby "badań" i nie wypisywałby takich pierdół o osobie, z którą zdawkowo i niechętnie odwracając głowę, rozmawiał ledwo kwadrans na ganku.

Panie Konstanty Radziwiłł, niech Pan mi pomoże! Bardzo proszę, by sprawdził Pan tę beznadzieję tego lekarzyny zwaną szumnie "opinią" z faktami. Tam się nic nie klei, facet wypisuje na mój temat i mojego gospodarstwa banialuki, co gorsza skazuje mnie na więzienie. Niech Pan, Panie Ministrze,   przyjrzy się mojej sprawie. Niech Pan zobaczy co oni mi robią 😭

Izabella Redlarska
Czukty 1
19-420 Kowale Oleckie
Tel.511945226

Definicje budynków gospodarczych


Stodoła – budynek w gospodarstwie rolnym przeznaczony do przechowywania zebranego zboża (najczęściej w postaci snopków), siana i słomy (luzem lub sprasowanej w bele). W stodole wykonywało się też omłoty zboża, przechowywano narzędzia rolnicze, pojazdy rolnicze.


Stajnia wolnowybiegowaEdytuj


Stajnia wolnowybiegowa
Konie przez cały czas mają możliwość wchodzenia i wychodzenia ze stajni na wybieg. Stajnia, przypominająca często wiatę, chroni przed deszczemwiatrem i śniegiem. Zazwyczaj niepodzielona na miejsca dla poszczególnych koni, umożliwiająca im poruszanie się w stadzie. 
Owczarnia[1] – budynek inwentarski, wolno stojący, używany jako pomieszczenie wolnostanowiskowe dla owiec. Owczarnie przeważnie są obiektami murowanymi. Tradycyjnie owczarnia służyła jako miejsce całodobowego pobytu owiec tylko w zimie, w pozostałych porach roku wykorzystywana była jako miejsce nocnego wypoczynku zwierząt.
Obora – budynek, rzadziej wyodrębniona część budynku, używany jako pomieszczenie dla bydła domowego. Obory są niemal zawsze obiektami murowanymi. Tradycyjnie obora traktowana była jako miejsce całodobowego pobytu bydła tylko w zimie; w pozostałych porach roku była jedynie miejscem nocnego wypoczynku zwierząt. 

poniedziałek, 16 października 2017

Psychiatra ma omamy i urojenia

Psychiatra Daniel Obara z Ełku ma omamy i urojenia.
Widział u mnie na podwórku lamy 😁
Tak napisał w swojej opinii na temat mojego gospodarstwa i mojego stanu zdrowia, pośród innych bzdetów wyssanych z palca.
Napisał, że widział u mnie "latające luzem po podwórku lamy". Sam jest "lama" 😁
Pewnie na ganku też trzymam wielbłądy, słonie i żyrafy 😁 Ja pierdolę! Normalnie masakra co za kurwa "autorytety" się na mój temat wypowiadają 😝

Mam poważne wątpliwości, czy ktoś kto sam jest mocno umysłowo i psychicznie niezdrów, może oceniać inną, zdrową osobę i składać swoje banialuki do urzędu.

Izabella Redlarska
Czukty 1
19-420 Kowale Oleckie
511945226

czwartek, 31 sierpnia 2017

Pracownica socjalna przyprowadziła psychiatrę

Dziś wieczorkiem pracownica socjalna przyprowadziła psychiatrę! Nie przedstawił się kim jest. Zapytałam "Kto to?".
Wykręcali się oboje od odpowiedzi. W końcu pracownica opieki społecznej z Kowal Oleckich, przyznała, że doktor.
A jakiej specjalizacji? - zapytałam.
Nastąpiła konsternacja.
Powtórzyłam pytanie: Jakiej specjalizacji?
Trochę trwało, zanim przełamali się.
Doktor wreszcie przyznał się, że jest psychiatrą z Ełku, którego policja poprosiła o odwiedziny mnie na farmie, ponieważ napisałam skargę na policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Olecku.

Tak się zastanawiam, czy napisanie skargi na nadużycia uprawnień przez policjantów na służbie, uzasadnia napuszczenie z ukradka na osobę skarżącą psychiatrę i przeprowadzanie badania bez zgody osoby inwigilowanej i nachodzonej?

Jak sądzicie drodzy mili?

Izabella Redlarska
511945226
Czukty 1
19-420 Kowale Oleckie
Woj. Warmińsko-Mazurskie

poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Donos z internetu






Ten donos mógł anonimowo pod fikcyjnym nazwiskiem napisać policjant, np. Maciejewski.

Zastanawia błyskawiczność reakcji służb i ofensywność. Dzisiaj wpłynął donos i w te pędy przygnało ekipę czteroosobową, jeszcze tego samego dnia. To niebywałe! Anonimowy donos pod fikcyjnym nazwiskiem i błyskawiczna reakcja. Razi kontrast priorytetowego traktowania w stosunku do podpisanych moich pism, cudzych anonimów.

Indianki pisma nigdy nie są rozpatrywane dopóki ich nie podpisze długopisem. A tu ktoś anonimowo wysyła donos, bez podpisu, i zaraz od ręki po paru godzinach tego samego dnia na Rancho wali uzbrojona w policję opieka społeczna. 😁
Dwie pracownice opieki społecznej w obstawie dwóch policjantów, gwałtowne dobijanie się do drzwi... Dziwne.😵 Co najmniej zastanawiające. 😱

No i te pytania: Pierwsze jakie zadano, to to, czy leczę się psychiatrycznie. Odrzekłam, że nie. Poirytowana kretyńskim pytaniem socjalnej, zapytałam, czy ona się leczy psychiatrycznie, bo jeśli tak, to ona nie może zajmować tego stanowiska i nękać mnie na moim gospodarstwie. Policjanci parsknęli smiechem, a socjalna zdenerwowała się.

 Potem po godzinie za moimi plecami telefon do mojej Mamy i wyciąganie z niej poufnych informacji na mój temat, w tym takich niezwiązanych ze stanem domu.
Oczywiście pierwsze pytanie pracownicy opieki społecznej było czy jestem psychicznie chora, czy leczę lub leczyłam się psychiatrycznie.

Mama odrzekła zdziwiona, że nie. Rzekła, że ani nigdy nie byłam psychicznie chora, ani nie jestem i nie byłam leczona. Na koniec oczernianie mnie przed moją Mamą
(ściema, że jestem brudna i mam kołtuny).
No i sugestia, że ja zostanę umieszczona gdzieś daleko, a moje zwierzęta zagarną tajemnicze "czynniki".  Tego to już za wiele! Wygląda to na ustawkę! 🙅
To zakrawa na nękanie i kradzież inwentarza przy użyciu lokalnych służb i instytucji!

Tymczasem w sądzie za miesiąc będzie rozpoznawane moje zażalenie na odmowę wszczęcia postępowania wobec świetliczanki Krystyny Maciejewskiej o napaść, szykanowanie i nękanie mnie oraz składanie fałszywych zeznań na moją szkodę.

W Komendzie Policji w Olecku pracuje syn tej świetliczanki, kapitan Marcin Maciejewski.

W opiece społecznej w Kowalach Oleckich pracuje synowa świetliczanki, pani Maciejewska, żona Marcina Maciejewskiego.

Sądzę, że mam do czynienia ze zmową i lokalne służby są wykorzystywane do zrobienia mi krzywdy. Już mi z góry zapowiedziano, że żadnego mieszkania zastępczego nie dostanę, dofinansowania naprawy dachu i sufitu nie dostanę, miejsca w  domu pomocy społecznej w Kowalach nie dostanę, w Olecku też nie... Więc gdzie? W psychiatryku chcą mnie umieścić? To po to te brednie o kołtunach itp.?
Jest zbierana przeciwko mnie dokumentacja tendencyjnie redagowana, by przedstawić mnie maksymalnie negatywnie, jako osobę obłąkaną, konfliktową i nie dbającą o zwierzęta. Szykuje się skok na moją wolność, moje zwierzęta i moje gospodarstwo.

Zaniepokojona Indianka



Kolejny donos


Za sprawą kolejnego donosu syfiarzy, Indiankę odwiedziła ekipa opieki społecznej z obstawą policyjną.

Indiance pokazano donos od niejakiego Adama Biały z internetu. Pewnie to fikcyjne nazwisko. Ten donos był podstawą interwencji pracowników opieki społecznej i policji na gospodarstwie. Ale po co policja?? Indianka czuje się osaczana.

A może ten przyjazd policji to była prowokacja, próba wyprowadzenia Indianki z równowagi? Pokaz irytującej, policyjnej buty.

poniedziałek, 31 lipca 2017

Zwalił się sufit

O 7.00 rano zarwał się i runął sufit w kuchni.
Belki wyglądają na pognite. Ciekawe, czy strychowa ściana nie wpadnie do kuchni. Dach dziurawy. Podczas deszczy chlusta woda po ścianach kuchni, sypialni i korytarza. Taki dramat :(((


Dziura się nie uspokoiła. Wydaje niepokojące odgłosy.
Coś się po trochu osypuje.
Indianka boi się, że cały sufit na nią runie. Jutro wyprowadzi się do stajni.
Jak ją ten sufit w nocy nie przygniecie 😟😟😟 😥😥😥


piątek, 5 maja 2017

Egipt czyli "zabierz mnie stąd 😢😢😢"

Ponieważ media publiczne piszą brednie na temat tragedii pięknej Polki w Egipcie, zamieszczę wyniki publicznej, zbiorowej analizy i śledztwa Facebookowej Grupy Śledczej. Magdzie należy się rzetelne śledztwo, a opinii publicznej pełna informacja, jak działają szajki sutenerów i gwałcicieli w Egipcie, aby byli w stanie podejmować świadome decyzje o wyjeździe do tego kraju. Ludzie, zwłaszcza młode, samotne kobiety muszą wiedzieć co im zagraża w Egipcie.

Poniżej jedna z opinii, bardzo kompleksowa, uwzględniająca wywiad środowiskowy i panującą w Egipcie korupcję oraz hierarchię wartości.

Ja zaś sądzę, że rezydent M. jest bezpośrednio zamieszany w odurzenie dziewczyny i jej gwałt. Ona wyraźnie bała się właśnie jego. Jego wskazała podczas videorozmowy z Markusem. Zarówno gestami, mową ciała, jak i literą M.

Lechitka


"OstrzeSprawiedliwosci
Dobra, bo aż się zalogowałem żeby napisać posta, bo "wszyscy się mylicie, nikt nie ma racji".
UWAGA ! Piszę to bo być może wniesie to jakieś nowe światło do sprawy, może czyta to ktoś z jej rodziny...
UWAGA POST BĘDZIE DŁUGI ALE WARTO!
Sprawa jest naprawdę prosta, ale żeby to zrozumieć trzeba najpierw zapoznać się z tym materiałem w powiązanych - "Inne ciekawe wydarzenie z egiptu - Dawid Ozdoba", to jest klucz do zrozumienia wydarzeń.
Następnie należy się skupić na tym co wiemy co jest najbardziej pewne, a dopiero na końcu na jakiś dywagacjach i rozmyślaniu (nie wiedzieć czemu ludzie robią wręcz odwrotnie i zamiast zaczynać od faktów, wymyślają co bardziej trafne czy wręcz wyjęte z kapelusza scenariusze).
A więc co wiemy?
- dziewczyna została zgwałcona
- była czymś odurzona
- znaleziono ją nieprzytomną w hotelu
Wiemy to od Ukrainki która pracuje w tym hotelu i z jej relacji na FB
Wiemy, że gwałty na samotnych dziewczynach w Egipcie są "zjawiskiem dość częstym".
- filmik gdzie rozmawia ze swoim chłopakiem był kręcony dnia następnego po jej przylocie
- gwałt więc musiał się wydarzyć tuż po przylocie
- nie ona trzyma telefon, trzyma rezydent, który zna polski i słucha co mówi dziewczyna
- dziewczyna nie chce nic mówić, bo sie boi i spogląda na rezydenta trzymającego tel
- potwierdzila w rozmowie ukradkiem ze jej cos zrobili i ze zamieszany jest w to ten rezydent
- dziewczyna mówi że nie może nic powiedzieć, bo ciągle są koło niej, mówi też że mają swoje sztuczki i wożą ją od hotelu do hotelu i że raczej już nie wróci
- dziewczyna mało mówi ale dużo gestykuluje i próbuje mówić mową ciała (polecam przyjrzeć się mowie ciała, podczas rozmowy)
- w tle słychać kilka osób, które raczej są rozbawione, rozmawiają, śmieją się
- ktoś wśród nich rozmawia przez telefon i zwraca się "panie kapitanie" mówi, że jest z nimi ta dziewczyna i pyta się co z nią zrobić,
- rezydenci są powiązani z turystyką i policją (służbami), mają za zadanie wyciszać nieprzychylne sprawy i incydenty godzące w wizerunek turystyczny Egiptu, oraz informować organy jeżeli zaistniały by jakieś problemy w tym kierunku, rezydenci są najbliżej turystów,
- policja w Egipcie jest skorumpowana,i
- policja działa w porozumieniu z hotelarzami i innymi od turystyki na której zarabia głównie Egipt,
- policja mówi otwarcie, że większym terrorystą jest ten, który rozgłasza o zamachach w Egipcie, psując im tym samym piar i psując turystykę niż prawdziwy terrorysta (film z D. Ozdoba),
- policja zrobi wszystko żeby jak najszybciej i jak najskuteczniej zatuszować  sprawy które godzą w ich wizerunek i turystykę,
- policja zrobi wszystko żebyś przyznał sie do tego czego oni chcą i podpisał podsuwany przez nich papierek, informując cię między wierszami, że to nie problem, żeby człowiek zginął bez śladu (film z D. Ozdoba),
Jeszcze raz, bardzo ważne jest obejrzenie filmu w powiązanych z D. Ozdoba żeby zrozumieć cały kontekst, jak działa policja, rezydenci, hotelarze...
Teraz możemy spróbować połączyć fakty ale przed tym polecam wpisać w google frazy - egipt gwałt molestowanie - i poczytać o różnych przypadkach, jak działają gwałciciele, jak policja itp.
Wynika z tego, że najczęściej kobiety są gwałcone tuż po przybyciu do Egiptu, jak na przykład w przypadku próby gwałtu gdy Polka przyleciała do Egiptu (sama) i taksówką miała udać się do swojego hotelu, taksówkarz zabrał dziewczynę do siebie do domu zamiast do hotelu, zabrał ją do siebie i próbował zgwałcić, a gdy to się nie udało odstawił kobietę do jej hotelu (ten przypadek znajdziecie opisany w google).
Inny przykład to już sytuacja dziejąca się w hotelu: była dziewczyna z jakąś grupką i jej znajomi się rozeszli po hotelu i mieli się spotkać 30 min później. Ona sama została na basenie wtedy podszedł do niej recepcjonista (albo ktoś inny z obsługi hotelu, nie pamiętam dokładnie) z kieliszkiem wina i ją poczęstował. Ona, że nie miała ochoty to go nie wypiła. Przyszli znajomi po 30 minutach. Jakiś jej kolega wypił ten kieliszek wina i potem przez jakieś 24 godziny był otumaniony, jedynie coś bełkotał, a po wszystkim nic nie pamiętał.
Więc wychodzi na to, że gwałciciele to "wolni strzelcy" jak ten taksówkarz, ale i również zgrane większe/mniejsze zorganizowane siatki jak pracownicy hoteli, działający z własnej "inicjatywy" jak również "zarobkowo".

np. na zlecenie osób trzecich jak np. być może ten pracownik hotelowy, który za pieniądze odurza wybrane kobiety (najczęściej samotne) które ktoś sobie wcześniej upatrzył, być może nawet takie powiązane osoby dają znać komuś o nowo przybyłych samotnych kobietach, bardzo możliwe że w ten sposób część osób pracujących w egipcie w turystyce będących blisko turystów dorabiają sobie dodatkowe pieniądzę, choćby właśnie informowaniem osoby zainteresowane że w hotelu zameldowała się samotna atrakcyjna turystka.

Do czego zmierzam? Dziewczyna w tym znalezisku została zgwałcona zaraz po przybyciu do egiptu, raczej wykluczam że mogło to się wydarzyć gdzieś w drodze do hotelu czy po za nim, zaraz po przylocie, więc motywy z taksówką i tym podobnym raczej odrzucam ponieważ dziewczynę znaleziono nie przytomną w hotelu, raczej mało prawdopodobne że odurzoną już po gwałcie odwieźli i "wnieśli" do hotelu, nawet jak by mieli ugranych pracowników hotelu to są inni turyści i pełno świadków, raczej została odurzona już w hotelu nie długo po przyjeździe, czy odurzył ją ktoś z personelu? czy odurzył ją z własnej inicjatywy, czy dla kogoś za pieniądze? tego nie wiem, jest to wysoce prawdopodobne, ale pozostaje w ramach dość mocnej dywagacji.

Lecimy dalej, co z tym rezydentem? Co z tym filmikiem? Tu wydaje mi się że jest druga "faza" być może powiązana z pierwszą a być może całkowicie oddzielna.

Dziewczyna została znaleziona odurzona w hotelu, pierwszy kto miał z nią większy kontakt to rezydent ponieważ to on jest odpowiedzialny za opiekę i mówił po polsku, ona na bank była jeszcze pod wpływem środków więc oszołomiona i powoli docierało do niej co się z nią działo, z tego co wiem zbadał ją lekarz i potwierdził że było zbliżenie seksualne, być może chciała się skontaktować z bliskimi żeby poinformować co się stało, być może chciała zgłosić to na policję egipską, rezydent wiedział że zaraz będzie wielki szum i kolejna plama na honorze egipskiej turystyki, że podchwycą to media zwłaszcza polskie i będzie szum, za pewne poinformował o tym służby i policje, a ci od razu się pojawili i próbowali ją uspokoić, rezydent tłumaczył to co mówiła policja i sam próbował ją uspokoić, ograniczając przy tym możliwość kontaktu z innymi, telefonicznego i fizycznego, pilnując ją na każdym kroku, starając się jakoś wyciszyć i załagodzić sprawę, żeby wiedzieć jak działa policja, służby, rezydenci i hotelarze w egipcie trzeba obejrzeć film w powiązanych " Inne ciekawe wydarzenie z egiptu - D. Ozdoba", trzeba tu zaznaczyć że dla policji egipskiej "większym terrorystą jest ten który mówi prawdę i godzi w turystykę egiptu niż prawdziwy terrorysta" oraz to że są mocno skorumpowani i mówią otwarcie że człowiek może bez problemu zniknąć bez śladów.

Więc najprawdopodobniej, odizolowali ją od wszystkicj jak D. Ozdobę i próbowali jakoś wyciszyć sprawę, dziewczyna mówi że wozili ją od hotelu do hotelu i że mają różne sztuczki, za pewne mówiła o policji i służbach bo podobnie wypowiadał się o nich D. Ozdoba, również go co chwilę gdzieś wozili, odizolowali od wszystkich, uniemożliwiali kontakt i na początku próbowali łagodnie załagodzić sprawę a gdy się nie dało próbowali siłą zastraszać, najprawdopodobniej to przytrafiło się tej dziewczynie, próbowali wyciszyć sprawę i jakoś ją przekonać, najpierw łagodnie a potem już siłą i zastraszaniem, dziewczyna świeżo po gwałcie gdzie schodziły z niej dopiero środki odurzające musiała być w ogromnym szoku i być może wydawało jej się że to oni są powiązani bezpośrednio w ten gwałt, dla tego chcą ją uciszyć (a być może ktoś z nich był, szanse pół na pół), być może próbując ją uciszyć znęcali się potem psychicznie czy fizycznie nad nią, może próbowali zmusić ją do podpisania czegoś czy złożenia jakiś oświadczeń, ktoś tam ze świadków mówił że widział zajście i ludzie tam naprawdę się o nią martwili i otoczyli ją opieką w hotelu, być może tak było co nie wyklucza że chcieli ją odizolować od wszystkich, od kontaktu, od innych turystów jak D. Ozdobę, a z zewnątrz wyglądało że się nią tak mocno opiekują.

Czemu tak myślę? (już mówię ale najpierw trzeba obejrzeć film w powiązanych z relacjami Ozdoby to jest kluczowe)
Mamy następnego dnia po jej przylocie i całym tym "zdarzeniu" film z rozmowy dziewczyny ze jej chłopakiem i tu uwaga telefon trzyma rezydent, nie dali jej do ręki telefonu, rezydent który umie po polsku i rozumie polski trzyma sam telefon i kontroluje sytuację, z rezydentem jest jeszcze kilka osób które rozmawiają ze sobą a jedna osoba rozmawia przez tel i zwraca się "panie kapitanie" za pewne rozmawia ze służbami i policją i stąd też jego pytanie co "zrobić z dziewczyną" które pada do kapitana, pewnie zastanawiali się jak dalej wyciszyć tą sprawe i co robić dalej? Rozmowa była ukartowana, czyli na pewno zastraszono dziewczyne żeby nic nie mówiła i żeby przekazała że w sumie jest okej i żyje, dla tego mówi że nie może mówić i że są ciągle przy niej, ukradkiem odpowiedziała że jej coś zrobili a na pytanie kto odpowiedziała EM, jest to pierwsza litera rezydenta trzymającego telefon, jej chłopak zapytał się czy chodzi o tego rezydenta i znów ukradkiem odpowiedziałą że tak.

I teraz pytanie, miała na myśli że ten rezydent jest powiązany? a jeżeli tak to w co? w gwałt? w odurzenie jej w hotelu? w krycie kogoś? czy może że jest powiązany w wożenie jej i zastraszanie przez służby i próbę wyciszenia sprawy i znęcania się nad nią czy może w całym tym szoku myślała że to oni ją odurzyli i zgwałcili i wszyscy są w to zamieszani i tuszują sprawę?

Być może tak właśnie myślała dla tego nawet w szpitalu nie była spokojna i nie chciałą dać się badać, być może myślała że wszyscy są w tym umoczeni że jest całą siatka powiązań, a być może właśnie byli? choć mi się wydaję że były to 2 fazy, odurzenie i gwałt oraz standardowa próba wyciszenia afery przez służbę policję rezydenta i hotelarzy i najprawdopodobniej dziewczyna pod wpływem emocji, środków i szoku połączyłą te 2 fazy do kupy myśląc że oni to są właśnie jej oprawcy i gwałciciele i teraz chcą ją zastraszyć, choć jak mówie takiej możliwości też nie można wykluczyć, np. że ten rezydent EM krył kogoś, a być może sam za kase odurzył dziewczynę, pewne jest to, że przytaknęła i wskazała na EM, oraz to że była mocno zastraszona i zdezorientowana i bała się rezydenta i ludzi którzy z nią byli, mówiła, że już raczej nie wróci, być może miała przekazać chłopakowi, że z nim zrywa, być może powiedzieli jej to co D. Ozdobie, że to nie problem żeby człowiek zginął bez śladu, być może straszyli ją, że jak nie pójdzie na współpracę jak się nie uciszy to nie wróci bo np. podrzucą jej narkotyki i pójdzie siedzieć (być może to między innymi miałą na myśli mówiąc "mają różne sztuczki", sztuczki na zastraszenie, przekonananie, zmuszenie), być może nie chciała siedzieć cicho, być może już to zbyt mocno śmierdziało a im się palił grunt pod nogami i dochodzimy do jej samobójstwa.

Czy jej samobujstwo, było prawdziwe? czy tak mocno ją zastraszali że postanowiła wyskoczyć przez okno? tak mocno się bała że wszyscy są przeciwko niej i nie wyjdzie z tego żywa? może to było zaplanowane? ta cała rozmowa? miała się tylko pokazać i nic nie mówic, na końcu wideo rezydent mówi że to i tak bez sensu bo się nic nie odzywa, być może właśnie zakazali jej mówić, miała wyjść na niepoczytalną, być może potem w szpitalu chcieli ją czymś naszprycować coś upozorować dla tego chciała ucieć i wyskoczyła, być może sama nie wyskoczyła, a postanowili ją wypchąć? po takim filmiku łatwiej jest uwierzyć ludziom że miała jakieś problemy psychiczne i sama wyskoczyła, dużo osób właśnie tak myśli, a i dla firm turystycznej która organizowałą tą wycieczkę wersja samobujstwa jest najbardziej na rękę i z tego co wiem ale nie jestem pewien, właśnie tą wersję na forach mocno forsują, jest wygodna dla wszystkich i najszybciej jest w stanie "neutralnie" wyciszyć sprawę.

Według mnie dziewczyna została zgwałcona po przyjeździe, a potem służby, policja, rezydent i inni chcieli wyciszyć tą sprawę we wszelki możliwy i jak najszybszy sposób, dla nich turystyka egiptu jest nadżędna, to z niej żyją i to cały ich świat. Być może też rezydent był zamieszany w odurzenie tej dziewczyny bądź kogoś krył to też jest wysokoprawdopodobne i te 2 sprawy się jakoś przenikają.

Proponuję zainteresować sprawą D. Ozdobę, niech ktoś podeśle mu tą sprawę ze wszystkimi informacjami i niech on rzuci na to okiem, on będzie najlepiej zorientowany co tam się mogło wydarzyć, doskonale wie jak działa egipska policja, hotelarze, służby rezydenci i na czym opiera się cała turystyka, myślę że może żucić dużo światła na tą sprawę.

Również dobrze by było porozmawiać z dziewczyna,i, które zostały zgwałcone w egipcie lub próbowano je zgwałcić, tak jak tą polkę w taksówce, dowiedzieć się jak traktowała ich egipska policja, służby, rezydenci, hotelarze po tym jak ich o tym zajściu poinformowały, jak były traktowane po zgłosznieu zajścia na egipską policję itp. to też może dużo wnieść do sprawy taki wywiad środowiskowy."