Pokazywanie postów oznaczonych etykietą siedziba rodowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą siedziba rodowa. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 10 marca 2014

Jak założyć swoją siedzibę rodową?

Jak stworzyć swoją siedzibę rodową, swoje miejsce na ziemi, swój Raj, 
swój DOM w sensie fizycznym i mentalnym?


1. Kup 3 hektary ziemi.
Nie masz za co? Sprzedaj samochód i wszelkie zbędne na tym etapie graty.
Pożycz od rodziny i przyjaciół (unikaj banków jak zarazy ogniowej, bo jak ci się noga powinie to ci zajmie twoją ziemię bez pardonu, nie mówiąc o tym, że realny koszt kredytu każdego banku w Polsce to lichwa, która uniemożliwi ci spłatę kredytu bez stałej, wysokiej pensji).
Jeśli nie masz wyjścia - weż kredyt bankowy hipoteczny (ma najniższe oprocentowanie, ale z kolei banki zaniżają wartość nieruchomości która jest przedmiotem hipoteki, czyli w przypadku niemożliwości spłaty stracisz np. ziemię wartą 100.000 zł za zaległość w wysokości 20.000zł).
Równolegle załatwiaj sobie robotę na Zachodzie - jakąkolwiek, aby zarobić na spłatę tego kredytu jak najszybciej.


2. Posadź drzewa
Po zakupie ziemi - jeśli masz do spłaty pożyczkę od rodziny lub kredyt bankowy - posadź na tych swoich 3 hektarach sosny, świerki, olchę, jesiony - rosną szybko i są doskonałym budulcem twego przyszłego domu.


3. Finansowanie zakupu ziemi
Jedź do roboty na Zachód i bierz każdą płatną pracę aby tylko uwolnić się od pożyczek/kredytu i jeśli możliwe - zarobić na budowę domu (narzędzia, robocizna, wiercenie studni, wiatrak lub solary do nagrzewania wody i produkcji prądu na własne potrzeby).


4. Zakładanie wspólnoty 
Staraj się kupować ziemię razem z przyjaciółmi pracowitymi i dobrymi, abyście mogli stworzyć sobie przyjazne sądziedztwo i mieć pomoc przy zagospodarowywaniu się i na przyszłość.
Razem tanim kosztem postawicie sobie dom po domu w najtańszej możliwej techonologii ekologicznej czyli: konstrukcja domu drewniana, ściany z mocno sprasowanych kostek słomy pszennej lub pszenżytniej, pokrycie dachowe ze słomy lub trzciny, tynk gliniany, kamienna podmurówka.

Wszystkie materiały budowlane lub ich zdecydowaną większość możesz uzyskać na swojej ziemi (swój las, swoja glina, swoja słoma, swoje kamienie). Brakujące materiały będziesz mógł zdobyć tanio w okolicy np. umówić się z rolnikiem na sprzedaż mocno sprasowanych kostek słomy.

5. Strażnik twego lasu
Zanim wyjedziesz na Zachód, dogadaj się z sąsiadem rolnikiem, aby w zamian za np. wypas jego krów na twojej ziemi przypilnował, aby nikt ci drzewa nie wyciął gdy będziesz za granicą.


6. Budowa domu.
Jeśli zarobisz za granicą na najęcie ekipy budowlanej - najmij taką i szybko zbuduj dom prosty i tani.

Jeśli nie będziesz miał na to środków - poproś o pomoc rodzinę i przyjaciół lub stowarzysz się w grupie zajmującej się budową domów ze słomy i gliny. Ty im pomożesz budować takie domy, a oni tobie.

7. Samowystarczalność
Staraj się być maksymalnie niezależny od systemu - czyli samowystarczalny.
Masz ku temu przesłanki - gospodarka kraju i Europy jest niestabilna i wcześniej czy później zabraknie prądu z elektrowni, wody z wodociągu.

Wywierć studnię. Zamontuj solary do nagrzewania wody, przydomowy niewielki wiatrak do produkcji prądu na własne potrzeby (zapomnij o tych ogromnych turbinach przemysłowych, gdyż generują szkodliwe dla zdrowia ultradźwięki).

8. Załóż ogród warzywny.
W pierwszym roku nie potrzebujesz obornika. Ziemia długo leżąca odłogiem nie potrzebuje go tak bardzo, jak ta intensywnie uprawiana.

Najmij rolnika z dużym traktorem, najlepiej 120 koni mechanicznych. Mniejszej mocy traktor z darnią sobie może nie poradzić, zwłaszcza jeśli ziemia niekoszona i niewypasana.
Niech ci tę ziemię wyrówna broną i dodatkowo spulchni kultywatorem lub po prostu obrobi agregatem wielofunkcyjnym. Posiej warzywa. Pielęgnuj je. Podlewaj. Piel. Ciesz się swoimi pierwszymi własnymi warzywami. Jedz świeże warzywa. Dziel się z tymi, co ci pomogli przy zakupie ziemi i budowie domu oraz zagospodarowaniu się na twych włościach.

9. Przetwórstwo żywności.
Naucz się robić przetwory i przechowywać warzywa zimą. Zbuduj ziemiankę na zapasy żywności.

Susz warzywa i zioła na zapas na zimę. Kiś kapustę i ogórki. Wyrabiaj sery dojrzewające (długo można je przechowywać bez lodówki).

10. Zwierzęta
Zahoduj kury, króliki, kozy, owce - dadzą ci one mięso, mleko, jaja oraz cenny nawóz do twego ogrodu. Możesz też pomyśleć o krowie i koniu. Krowa da ci dużo mleka i cielaka co roku, czyli sporo wyśmienitego mięsa. Koń pomoże zaorać duży ogród i dostarczy mnóstwo cennego nawozu pod uprawę warzyw. Obornik krowi natomiast będzie idelany do sadu. Koniem, zamiast samochodem będziesz udawać się na dalsze wyprawy. Od konia nie płacisz OC, nie kupujesz mu paliwa.

Trawę masz własną za darmo, a i siano dla jednego konia i krowy dasz radę zebrać ręcznie przy pomocy kosy i wozu konnego do zwózki siana (ewentualnie możesz składować siano w polu pod plandeką, najlepiej ciężką, wojskową, bo te inne się drą podczas wichury).

11.Prostota i Natura.
Żyj prosto, pięknie, w otoczeniu swoich bliskich i przyjaciół. Bądź szczęśliwy :)
Zapomnij o troskach cywilizacyjnych. Nie potrzebujesz konta bankowego. Nie potrzebujesz pensji.
Nie musisz wydawać pieniędzy na żywność, bo masz własną. Nie płacisz za prąd ni wodę ni opał bo masz własne. Nie musisz płacić czynszu, bo masz swój własny dom. Nie kupujesz lekarstw, bo masz swoje zioła. Jeśli potrzebujesz skorzystać ze specjalistycznej opieki lekarskiej - płacisz w naturze płodami rolnymi za usługę lekarską. 

Wychowaj swoje dzieci na dobrych chrześcijan, tak, aby zadbały o ciebie troskliwie i po ludzku, gdy będziesz stary i niedołężny - a nie będzie potrzebny ci żaden dom opieki społecznej na starość.

Celebruj każdy dzień swojego życia. Pracuj z zaangażowaniem. Wypoczywaj solidnie. Pielęgnuj dobre relacje ze swoimi bliskimi i swoją rodziną, przyjaciółmi oraz sąsiadami. Baw się i ciesz się swoim naturalnym, spokojnym i bezpiecznym życiem.

Jesteś niezależnym, szczęśliwym człowiekiem. Jesteś włościaninem! :) BEZCENNE! :)

Utrata Ojczyzny :(((

Za dwa lata obcy będą oficjalnie wykupywać ziemię, czyli Polska będzie sprzedawana kawałekpo kawałku. Stracimy Polskę i to bez jednego wystrzału. Staniemy się narodem bez ziemi ojczystej. Narodem niechcianych tułaczy. Narodem bezdomnych żebraków, pachołków i parobków Europy. Już wielu z nas jest bezrobotnych, bezdomnych. A za dwa lata przestanie istnieć fizycznie nasz kraj. Nasze odwieczne, polskie ziemie ojczyste trafią w obce ręce.



Nasz naród skazany jest na wygnanie z własnego kraju i wieczną tułaczkę. :(((

Kto żyw - niech się mobilizuje i ziemię kupuje! Dla przyszłych pokoleń Polaków.
Nie dajcie z nas zrobić dziadów europejskich!


Grunt to ziemia. Podstawa to ziemia. 
Mając ziemię masz:
schronienie i wyżywienie. Masz swój dom i środki do utrzymania, do zapewnienia podstawowych potrzeb.


Chwiejna, pękająca i waląca się gospodarka europejska nie zapewni ci stabilizacji.
Jedyną stabilizację da ci własny grunt - miejsce gdzie możesz zbudować swój dom i uprawiać warzywa na własne potrzeby.


Jeden hektar ziemi rolnej to obecnie około 20.000zł. Tyle zarobisz w rok za granicą.
Kupuj Polaku! Jeśli jesteś Polakiem, patriotą polskim - kupuj ziemię!


Celem pełnego, dostatniego utrzymania siebie i swojej rodziny zalecam kupno 3 hektarów, ale i hektar da ci większość niezbędnej do przetrwania żywności. Na pozostałych dwóch możesz hodować zwierzęta i uprawiać drewno na budulec na swój dom i na opał. 3 hektary ziemi powinno zapewnić ci minimum socjalne czyli: materiały budowlane na dom, dom, opał i wyżywienie.
Co ważniejsze - będziesz u siebie. Na swoim. W swoim kraju. Ze swoją rodziną.



Żyć w swoim kraju, mieszkać w swoim domu, na swojej ziemi, 
wśród swoich bliskich, u siebie - BEZCENNE.



Nie masz kasy na zakup ziemi? Sprzedaj samochód i wszystkie graty zbędne jakie masz.
Zarób na Zachodzie w kilka miesięcy i KUPUJ!


Nie stać cię na kupno 9 hektarów, a właściciel nie chce sprzedać 3 hektarów?
Umów się z przyjaciółmi i kupcie na spółkę po 3 hektary na rodzinę. W ten sposób zyskasz ziemię i dobrych sąsiadów z którymi się zagospodarujesz wspólnymi siłami bez najmowania kosztownych ekip budowlanych. Zbudujecie sobie dom po domu. Razem dacie radę.

niedziela, 28 lipca 2013

Sprzedam stajnię do przeniesienia


Sprzedam zabytkową poniemiecką dużą kamienną stajnię do przeniesienia

  • kamień łupany duży i średni,
  • biała cegła,
  • pomarańczowa dachówka
  • krokwie (stan dobry)
  • łaty (w bardzo dobrym stanie)

Cena stajni: 60.000zł do negocjacji,
Ze stajni wyjdzie 6 mieszkanek po 10.000zł/mieszkanko

tel. kom. 511945226, rajdy.konne (@) vp.pl

GG: 20473683, Indianka Mazurska


Front stajni do przeniesienia. Stajnia ma ok. 100 lat, może więcej. W środku także są ściany kamienne i ceglane, które dzielą stajnię na 3 duże pomieszczenia, oraz na kilka małych boksów.


Łaty są w bardzo dobrym stanie. To słowa cieśli i stolarza, które je oglądał z bliska.

Stajnia na sprzedaż do przeniesienia
Krokwie na sprzedaż, biała cegła, łaty. Cała konstrukcja dachu.





Tradycyjna, drewniana konstrukcja dachu.


Komin, krokwie, belki, łaty, cegły.

Chciałam wyremontować. Składałam wnioski o pomoc unijną, ale ci z gminy nie przysłali komisji do szacowania strat i dotacja przepadła :(

Szkoda pięknego, zabytkowego budynku, ale co robić? Mam czekać aż się sam zawali?
Nie mam kasy na remont budynku i mieć nie będę. Już mi to załatwił lokalny kierownik z ARiMR z Olecka.

A tak ktoś sobie go rozbierze i postawi na nowo na swojej ziemi. Ewentualnie wymieni parę krokwi albo postawi trochę mniejszy budynek, bo ten to jest ogromny. Można z tego naturalnego materiału zbudować piękny, niezniszczalny dom tanim kosztem.

Jeden z moich sąsiadów tak zrobił. Rozebrał starą oborę i postawił w nowym miejscu. Przewiózł materiał z gospodarstwa na gospodarstwo i tam mu postawili z tego materiału nowy budynek, też oborę. Służy mu ona po dziś dzień i wygląda lepiej niż oryginał :)

Nowe materiały budowlane są cholernie drogie. Byle gówno kosztuje majątek.
A tutaj cały niezbędny do budowy domu materiał w jednym miejscu i za pół ceny.


Duże pomieszczenia przedzielone kamiennymi, grubymi ścianami.

Dodam, iż jestem właścicielką dwóch stajni. Tutaj fotografie stajni białej. 
Ta druga nie jest do rozebrania i sprzedaży, albowiem jest w bardzo dobrym stanie i co ważniejsze, jest bardzo pięknie wykonana. Misterna robota, której już nikt nie wykonuje współcześnie. Druga stajnia jest z pomarańczowej cegły i kamienia.
Obecnie zimą trzymam w niej zwierzęta. Latem jest do wynajęcia:



******

Odpowiedź na komentarz colorado, bo mi tam się nie mieści :)

Podoba mi się twoja retoryka colorado :) Widzę, że idziesz w moje dosadne ślady :D

Oczywiście, że jajo gospodarskie jest cenniejsze, bo jego produkcja jest droższa.
Kura gospodarska ma o niebo lepsze warunki chowu – lepsze i droższe. Dostaje najlepszą możliwą paszę – paszę naturalną wyzbieraną z łąki czy podwórka oraz pszenicę chłopską, polską, bez szkodliwego GMO. Także generalnie chłopi trzymają kury dla siebie by mieć jajka dla siebie. Oddając kupującemu swoje jajo – dają coś cennego, a nie masowy towar. Także taki kurczak chowany sposobem gospodarskim rośnie dłużej by stać się kurom, bo bez pasz przyśpieszających wzrost (bez hormonów wzrostu), ale dzięki temu rośnie naturalnie i jest zdrowszy. Jako kura daje zdrowsze jaja. Bardziej pracochłonny proces produkcji jaj przy dużej jakości takich jaj musi się różnić w cenie.

Powiem, że mi też się tak kiedyś wydawało, że jajo z gospodarstwa powinno być tańsze niż w sklepie. Teraz rozumiem, dlaczego nie jest.

Kura domowa dostaje najdroższą, najwyższej jakości paszę. Moje dawniej gdy miałam mleko kozie – dostawaly kwaśne mleko kozie do picia oraz serwatkę.
To jest droga pasza. Dostawały też oczywiście kupną pszenicę, gdzie w moim przypadku była bardzo droga, bo kupna i przywieziona za dodatkową opłatą – akurat wtedy taksówką z innej gminy, bo w pobliżu nie było czystej pszenicy.
Czystej w sensie – bez innych zbóż.

Moje kury żerowały na całym gospodarstwie. Miały wolny wybieg. Chodziły nad rzeczkę, na łąki. Skubały ile chciały cały dzień. Aż nadleciały jastrzębie i wytłukły wszystkie moje 40 kur. Taki chów naturalny jest drogi przez takie czynniki. Tu na Mazurach koniecznie trzeba budować wybiegi dla drobiu, inaczej lisy i jastrzębie wybiorą drób bardzo szybko. Dodatkowym utrudnieniem jest nierówny teren. Postawiłam kawałek ogrodzenia przed domem, a wokół domu nie wiem jak mam je postawić, aby było szczelne i wyglądało jako tako, bo jest duża stromizna w kierunku dolinki i są strome górki. Pewnie siatka tutaj nie zda egzaminu tylko będę musiała robić przęsła szczebelkowe.

Podobnie z mlekiem jest. Kupując litr mleka od gospodarza wprost od krowy dostajesz pełnowartościowe, pełnotłuste mleko. Z tego litra mleka w mleczarni robią litr mleka i masło lub ser, a sprzedają ci litr mleka zubożonego tzw. chude.
Mleko chłopskie jest smaczniejsze, zdrowsze, pełniejsze. Pełnowartościowe.
Powinno kosztować drożej niż litr mleka w sklepie. Jeśli kosztuje tyle samo co litr mleka w sklepie to i tak tanio za nie płacisz.

Mieszczuchy dziwią się, że chłop chce zarobić. Ale gdybyś ty mieszczuchu musiał się tak narobić przy bydle i drobiu aby mieć pełnowartościowe produkty spożywcze – to byś policzył za te produkty 100 razy więcej, bo byś miał w pamięci swoją harówę całoroczną i koszty oraz nakłady poniesione na tę produkcję rolną.

Mieszczuch myśli, cwaniakuje. Skoro w mieście są różne gratisy, promocje to i na wsi tego się spodziewa. Niestety, nie ma tak. To wszystko kosztuje finansowo i fizycznie. Ktoś się musi przy tym narobić i ponieść ryzyko hodowli, aby coś wytworzyć. Kury na wsi generalnie trzyma się dla siebie, a sprzedaje tylko nadwyżki jaj. Na wsi darmozjadów nie lubią. Tu aby coś wytworzyć trzeba się narobić, spocić, naryzykować. Nikt ci na wsi nie da nic za darmo.
Gościnność polska? Moi Dziadkowie byli bardzo gościnni i serdeczni, hojni. Chętnie dzielili się z rodziną i przyjaciółmi swoimi dobrami, głównie spożywczymi. Mieli fantastyczne żarcie. Smakowite. Zdrowe. Po prostu cudowne.

Tutaj nikt ci nic za darmo nie da. Jeśliś miejscowy i odpracujesz – to i owszem.
Nie sądź, że ktoś na wsi jest zoobligowany do tego, by cię karmić za darmo. Gospodarstwa to nie opieka społeczna ani instytucje charytatywne. Nam rolnikom nikt nie pomaga ani nie sprzyja. Kredyty? Nieosiągalne. A te co są osiągalne to są lichwiarskie i grabieżcze. Przy produkcji rolnej nie ma kokosów a banki pobierają kokosowe prowizje i odsetki od swoich pożyczek. Ja 6 lat temu wzięłam kredyt na zakup drzewek owocowych i do tej pory go spłacam, bo jest tak niekorzystnie oprocentowany i skonstruowany, że nie mogę go spłacić szybciej.

Płacę w racie większość odsetek, a od pożyczonego kapitału są naliczane ciągle nowe odsetki. Nie mogę się od tego kredytu uwolnić. Jestem niewolnicą banku  Unia? Dotacje unijne? Wielka ściema. Wszystko tak jest urządzone, by ten pieniądz trafiał do producentów środków obrotowych niezbędnych przy produkcji rolnej, czyli na zakup maszyn, urządzeń, wyposażenia, materiału hodowlanego, koszty weterynaryjne, koszty suplementów, koszty adaptacji budowlanych, materiałów budowlanych itd.

Niedawno zadzwonił bank i zaproponował pożyczkę w kwocie 7.000zł. Miałabym za nią zapłacić 36.000 zł. Opłaca się? To są lichwiarskie pożyczki. Lepiej je omijać jak cuchnące łajno.

Inna opcja aby dostać kredyt niżej oprocentowany to – zadłużyć hipotekę gospodarstwa. Szacują gospodarstwo poniżej jego realnej wartości, np. 1/10 wartości gospodarstwa i na tej podstawie udzielają ci kredytu. Jak ci się noga powinie, a w rolnictwie to jest częste, że coś może pójść nie tak  - np. mogą spaść ceny na dany produkt, a proces produkcji jest długi i kosztowny np. mięsa wołowego i jak zacząłeś ten proces to mimo spadku opłacalności musisz dokończyć i wtedy sprzedajesz swój produkt poniżej kosztów produkcji– to wtedy stracisz gospodarstwo – oddasz im za półdarmo swój majątek. Domów nie chcą brać w hipotekę, tylko całą ziemię. Tacy są pazerni.

Na rolników czyha wiele pułapek w które prości chłopi niekiedy brną i tracą majątki. Ja nigdy w życiu więcej nie wezmę żadnej pożyczki. Na pewno nie tak oprocentowanej, jak mi proponują. Ogólnie to mam pożyczkowstręt. Przez te pożyczki spać nie mogę spokojnie.