Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rower. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rower. Pokaż wszystkie posty

piątek, 14 lipca 2017

Wyprawa po chleb




Indianka wybrała się po korpusy dla psów i kotów oraz po chleb. Zeszło jej aż 5 godzin, bo wracając zbierała zioła.

czwartek, 7 lipca 2016

Pompeczka

Pompka do roweru i taczki


Mała rzecz, a cieszy :)
Pompka rowerowa jest to rzecz niezbędna dla jezdności rowerów i taczek.
Indianka kupiła nową, bo poprzednia uległa stratowaniu podczas pożaru.
Teraz może wyruszać w pełnym szyku bojowym. Z oponami fest napompowanymi.

Zadowolona Indianka :)

środa, 6 lipca 2016

Taczka dalekiego zasięgu :)

Nowa taczka Indianki

Dziś Indii wraz z Kamykiem udała się rowerami po taczkę budowlaną. Taczka ta była warta wysiłku, gdyż jest solidna i w przystępnej cenie 150 zł.
Taczka została sprytnie przytroczona do roweru i pociągnięta około 15 km.
Zatem stała się jednocześnie taczką niezwykłą, bo taczką dalekiego zasięgu :)

Jest to pierwsza taczka, która w ciągu jednego dnia przejechała 15 km :)
Nadaje się ten wyczyn do Księgi Guinessa :)))

Taczka jest niezbędna na Rancho do zwożenia pociętego drewna, kamieni polnych, przyda się też do obornika. Wprawdzie Indianka ma jeszcze jedną taczkę, ale jest aluminiowa, marnej jakości, słaba, popękana i powyginana i rozpadłaby się całkiem pod ciężarem kamieni lub drzewa.
Ze stalową taczką nie straszne nam kamienie i pieńki :)

Indianka

sobota, 4 czerwca 2016

Rowerowo

Zajefajny Rydwan Indianki :-) 


Wczorajszy dzień Indii spędziła rowerowo.
Dołączył też do niej Kamyk. Pomógł przytargać toboły z miasta.
W drodze powrotnej zostali zgarnięci na imprezę.
Indianka nie powie przez kogo i gdzie, bo Gospodyni imprezy nalegała, by nie pisać o niej na blogu, więc Indii nie napisze i tyle :-)

Na imprezce, Indii i Kamyk nie pili alkoholu. Tylko herbatę i kawę oraz wodę.
Bawili się na trzeźwo. Takie rzeczy trzeba na blogu od razu wyjaśniać, gdyż kilku osobom na syfiarni buzuje chora wyobraźnia, upatrująca wszędzie same wykroczenia, przestępstwa i upodlenia... :-)

Indii doda, że gdyby się kiedyś zakochała i doszło do czułości z wybrankiem jej serca, o tym też na blogu nie napisze, bo to intymne :-)
Takie rzeczy zostawi dla siebie.

Indianka wszystkiego co jej się przydarza nie pisze, albowiem zna granice dyskrecji, którą są objęte takie delikatne tematy, jak miłość intymna. Pisanie o tym na blogu, byłaby to profanacja.

Indiance marzy się solidny, duży rower holenderski 😄
Czemu? Temu:
http://statekkosmiczny.pl/rowery-holenderskie-wygodne-woly-robocze/

Indianka

środa, 11 listopada 2015

Wreszcie w domku!

Przemoczona od stóp do głów! Ociekająca wodą! Strudzona wielokilometrową jazdą do Olecka i z powrotem... Wreszcie w ukochanym domku... Ufff...

Gdy wracała nocną porą rowerem w strugach zacinającego pod wszystkimi kątami deszczu - tylko odliczała mijane wsie. Nie myślała ile przed nią kilometrów jest, lecz ile już dziarsko przemierzyła. Chyba nikomu w tym kraju nie chciałoby się w taką pogodę po nocy wracać długie kilometry do domu... Na pewno nikomu :-)

Ona jedna zaś tak często podróżuje. Jazda rowerem do Olecka i z powrotem jest to bez wątpienia duży wysiłek i zadanie czasochłonne oraz energochłonne - pożerające wiele ludzkich sił, zwłaszcza gdy rowerzystka wraca obładowana tabołami, a wiatr wieje jej w twarz.

Tylko jedna stopa jakimś cudem pozostała jedyną suchą częścią jej ciała. Cała reszta przemokła dogłębnie. W jednym kaloszu nawet chlupał litr deszczówki!

Rower to pojazd wymagający wiele wysiłku od użytkownika, ale za to tani w użytkowaniu jest. Przede wszystkim nie zużywa kosztownego paliwa. Mimo braku pieniędzy można nim całkiem daleko zajechać i pozałatwiać wiele spraw, a nawet przywieźć spore zakupy w razie potrzeby. Latem nazbierać ziół i owoców rosnących przy słabo uczęszczanych drogach.

Rower więc daje niezależność od sporadycznego transportu publicznego - można nim udać się do miasta kiedy się chce i to za darmo. Można także wrócić kiedy się chce. Po mieście śmiga się szybciej rowerem niż samochodem, a zwłaszcza szybciej niż autobusem.

Rower to fantastyczna rzecz latem czy w suchą, bezwietrzną pogodę.

Ale jazda w strugach deszczu, nocą, po wertepach, w porywach wiatru - wymaga olbrzymiego samozaparcia, którego brak w większości wygodnickiemu, współczesnemu społeczeństwu.
Rower to pojazd dla twardych, niezłomnych tygrysów - takich jak dzielna Indii :-)





środa, 4 listopada 2015

Załatwianie spraw na rowerze


Indianka wczoraj po południu pojechała do Olecka by załatwić kilka terminowych spraw.
Załatwiła wszystko co miała. Wróciła zmęczona późnym wieczorem. Ciężko się wracało, bo ciemno i gęsta mgła.
Latarki nie oświetlały dostatecznie drogi. Połowę drogi szła prowadząc rower. Ręce i kręgosłup dziś bolą. Powrót zajął 3,5 h.

Indianka

sobota, 12 czerwca 2010

Prezent urodzinowy

Indianka pojechała po swój upatrzony prezent urodzinowy... Nie było łatwo - PKS nie przyjechał - pewnie nie chodzi w sobotę... Nie było też pewne, czy byłby jakiś powrotny autobus, więc wróciła do domu i wsiadła na swój błękitny rower i udała się po wymarzoną zdobycz...


Wyprawa była nie lada, bo 40sto kilometrowa... ;) W sumie tego dnia Indianka przebyła pieszo i rowerowo 44km :)
Warto było! :) Przywiozła na bagażniku roweru fotel ogrodowy i dwa krzesła turystyczne... :) śliczne! Jasnozielone...
Piękne i wygodne, zwłaszcza ten fotel z podnóżkiem i regulowanym oparciem...


Teraz, gdy Indianka strudzona po całym dniu pracy będzie - wyciągnie się na łące lub przed domem na swoim luksusowym leżaku ogrodowym... Bosssko... Wszak w życiu piękne są właśnie takie chwile :)


Kupiłaby więcej tych leżaków do kompletu, ale kasy niet... Starczyło za to na te fajne krzesełka, to w razie gości będzie na czym ich posadzić... Wszak duchowe młodzieniaszki się do Indianki wybierają... ;>