Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ustawa Antyrolnicza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ustawa Antyrolnicza. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 14 lutego 2022

"Robię to za darmo"

Kłamczucha z fundacji Molosy Adopcje, Elżbieta Kozłowska (lat 53), w roku 2018 kradnąc moje zwierzęta darła ryja, że ona nie zajmuje się wywożeniem cudzych zwierząt za darmo, w sensie, że nie zarabia na tym procederze.
 
Pokaż kłamczucho rachunki jakie wystawiłaś, na kilkadziesiąt tysięcy złotych!!!
 
fragment Ustawy o Ochronie Zwierząt na podstawie której oszustka wywozi cudze zwierzęta i zarabia na nich: (czerwone wpisy to moje uwagi)
 
Art. 7. 1. Zwierzę traktowane w sposób określony w art. 6 ust. 2 może być czasowo odebrane właścicielowi lub opiekunowi na podstawie decyzji wójta (burmistrza, prezydenta miasta) właściwego ze względu na miejsce pobytu zwierzęcia i przekazane:
 
Kozłowska tej decyzji wójta nie miała ani w roku 2018, ani w roku 2019, a zwierzęta moje wywiozła wbrew mojej woli i na moją szkodę i szkodę zwierząt.
 
1) schronisku dla zwierząt, jeżeli jest to zwierzę domowe lub laboratoryjne, lub
 
2) gospodarstwu rolnemu wskazanemu przez wójta (burmistrza, prezydenta miasta), jeżeli jest to zwierzę gospodarskie, lub
 
kolega wójta dostał w prezencie za darmo moje zwierzęta (owce i kozy) i jeszcze mu gmina wypłaca po 7000 złotych miesięcznie (chcą te pieniądze ode mnie wyłudzić jeśli przegram sprawę, a wójt tak poprowadził sprawę administracyjną, abym ją przegrała - nie przesłuchał moich świadków i nie rozpoznał moich dowodów).
 
3) ogrodowi zoologicznemu lub schronisku dla zwierząt, jeżeli jest to zwierzę wykorzystywane do celów rozrywkowych, widowiskowych, filmowych, sportowych lub utrzymywane w ogrodach zoologicznych. 1a.
 
Decyzja, o której mowa w ust. 1, podejmowana jest z urzędu po uzyskaniu informacji od Policji, straży gminnej, lekarza weterynarii lub upoważnionego przedstawiciela organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt.
 
Decyzję podejmują podstawieni ludzie wójta, przez niego opłacani oraz fundacja napuszczona na rolnika.
 
Decyzję podejmują na podstawie swojego widzimisię, naciągając grubo fakty, kłamiąc na temat kondycji zwierząt i ich dobrostanu. 
 
1b. Przekazanie zwierzęcia, o którym mowa w ust. 1, następuje za zgodą podmiotu, któremu zwierzę ma być przekazane.
 
A gdzie zgoda podmiotu, któremu jego własność prywatna, jego zwierzę jest odbierane???!!!
A co z moim konstytucyjnym prawem własności??? Przestało kurwa istnieć???
 
W przypadku braku zgody, o której mowa w ust. 1b, lub wystąpienia innych okoliczności uniemożliwiających przekazanie zwierzęcia podmiotom, o których mowa w ust. 1,
 
zwierzę może zostać nieodpłatnie przekazane innej osobie prawnej lub jednostce organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej albo osobie fizycznej, która zapewni mu właściwą opiekę.
 
 
Słowo "niedpłatnie" wprowadza w błąd, bo za wywiezienie zwierzęcia słono tysiącami płaci właściciel, a także za przetrzymywanie zwierząt latami u zbirów, którzy go okradli.
 
Zwierzę rolnika jest przekazywane za darmo świadkującemu w sądzie przeciwko rolnikowi klientowi fundacji vel wolontariuszowi, przywiezionemu przez cwaniarę z fundacji Molosy Adopcje, aby składał fałszywe zeznania na szkodę właścicielki zwierząt.
 
Świadek fundacji ma mocną, bo materialną motywację, by kłamać, bo jak przekonywująco nakłamie, to zwierzę mu się dostanie za darmo. 
 
2. Decyzja, o której mowa w ust. 1, podlega natychmiastowemu wykonaniu.
 
2a. Od decyzji, o której mowa w ust. 1, przysługuje prawo wniesienia odwołania do samorządowego kolegium odwoławczego w terminie 3 dni od daty doręczenia decyzji.
 
Ledwo 3 dni na otrzęsienie się z szoku i reakcję. Fundacje zadbały o to, by czas był tak krótki, aby żaden rolnik czy hodowca nie był w stanie zareagować po kradzieży zwierząt i by termin na odwołanie mu przepadł!
 
Samorządowe kolegium odwoławcze rozpoznaje odwołanie w terminie 7 dni.
 
3. W przypadkach niecierpiących zwłoki, gdy dalsze pozostawanie zwierzęcia u dotychczasowego właściciela lub opiekuna zagraża jego życiu lub zdrowiu, policjant, strażnik gminny lub upoważniony przedstawiciel organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, odbiera mu zwierzę, zawiadamiając o tym niezwłocznie wójta (burmistrza, prezydenta miasta), celem podjęcia decyzji w przedmiocie odebrania zwierzęcia.
 
W żadnym wypadku - ani w 2018, ani w 2019 - żadne moje zwierzę nie było zagrożone, a oni je nielegalnie wywieźli paląc głupa i strasząc mnie kajdankami w 2018, a zakuwając w kajdanki w 2019.
 
4. W przypadkach, o których mowa w ust. 1 i 3, kosztami transportu, utrzymania i koniecznego leczenia zwierzęcia obciąża się jego dotychczasowego właściciela lub opiekuna. 
 
I o to tutaj chodzi - po to wymyślili rzekome znęcanie/zaniedbywanie, aby przejąć moje zwierzęta i gospodarstwo. To mafia.
 
Wystawili rachunek na kilkadziesiąt tysięcy (być może już kilkaset) i na tej podstawie pozbawią mnie domu, dachu na głową. Zlicytują mój dom, moje gospodarstwo i je przejmą.
Dla mnie zaplanowali zakład psychiatryczny. :(((
 
Izabella INDIANKA Redlarska
Hodowca Niezłomny
Rzecznik Praw Hodowcy