Już się czuję znacznie lepiej. Zastosowałam terapię słoneczną oraz termiczną - wypalam Słońcem i wyparzam gorącym prysznicem zarazki. Poskutkowało. Mgła mózgowa odeszła, jeszcze lekko skołowana jestem, ale nieznacznie w porównaniu do tego co było wczoraj.
Myślę, że paskudztwo zginie całkowicie w czasie krótszym niż tydzień.
Na wykładach siedziałam dzisiaj w oddaleniu od grupy studentów, przy oknie - szeroko otwartym oknie. Dziobek i ręce wystawiałam do Słońca.
Teraz mam kilka dni wolnego, to się wykuruję do końca.
Indianka naturoterapeutka
RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wirus. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wirus. Pokaż wszystkie posty
środa, 23 marca 2022
wtorek, 22 marca 2022
Bohaterska walka z własną słabością
Ledwo wysiedziałam dzisiaj na wykładach walcząc z osłabieniem i mgłą mózgową.
Wytrwałam do końca! Kaszel suchy sporadycznie się ujawnia, głowa boli i taka zamglona świadomość jest. Z nosa cieknie.
Na przerwach suszyłam się w pełnym Słońcu - otwierałam szeroko wielkie okno i wystawiałam me wątłe ciało na działanie promieni słonecznych.
Trzeba to przechorować - nie ma wyjścia. Niektórzy wykładowcy i studenci też kaszlą.
Za kilka dni powinno to przejść.
Widać z tymi dwoma milionami przesiedleńców przyjechały do nas ich wirusy.
Indianka przeziębiona (zawirusiona ukraińskim wirusem?)
Na przerwach suszyłam się w pełnym Słońcu - otwierałam szeroko wielkie okno i wystawiałam me wątłe ciało na działanie promieni słonecznych.
Trzeba to przechorować - nie ma wyjścia. Niektórzy wykładowcy i studenci też kaszlą.
Za kilka dni powinno to przejść.
Widać z tymi dwoma milionami przesiedleńców przyjechały do nas ich wirusy.
Indianka przeziębiona (zawirusiona ukraińskim wirusem?)
poniedziałek, 21 marca 2022
Wirus bursowy
A jednak wirus bursowy mnie zaraził. Więcej studentów na moim piętrze kaszle i kicha.
Czyli jednak infekcja, a nie zwykłe przeziębienie.
Ledwo dałam radę upiec kaczkę i ugotować rosół na skrzydłach i szyi kaczki. Mam co jeść. Cały gar pysznej, gęstej zupy i wielki kaczor w piekarniku. Pożywny rosół wzmacnia chorą osobę, także świetnie się składa, że miałam tę kaczkę i inne składniki by zrobić pożywny rosół.
Głowa mnie boli i spać mi się chce. Muszę odpocząć.
Indianka zawirusiona
Czyli jednak infekcja, a nie zwykłe przeziębienie.
Ledwo dałam radę upiec kaczkę i ugotować rosół na skrzydłach i szyi kaczki. Mam co jeść. Cały gar pysznej, gęstej zupy i wielki kaczor w piekarniku. Pożywny rosół wzmacnia chorą osobę, także świetnie się składa, że miałam tę kaczkę i inne składniki by zrobić pożywny rosół.
Głowa mnie boli i spać mi się chce. Muszę odpocząć.
Indianka zawirusiona
Subskrybuj:
Posty (Atom)