Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fotki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fotki. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 28 listopada 2022

środa, 29 lipca 2020

Cukinie dojrzewają

Moje cukinie :)

Izabella INDIANKA Redlarska

wtorek, 21 lipca 2020

Zdrowe śniadanie na Rancho


Śniadanie na Rancho
#surówka, #RanchoNaMazurachGarbatych, #WiemCoJem, #RanchoRomanticaRebelle, #Indianka
Izabella INDIANKA Redlarska

poniedziałek, 6 lipca 2020

czwartek, 25 kwietnia 2019

Wniosek o zwrot zwierząt wywiezionych w dniu 8 kwietnia 2019









Wójt Locman i
Rada Gminy Kowale Oleckie
KOMISJA SKARG, WNIOSKÓW I PETYCJI
Kościuszki 44
19-420 Kowale Oleckie
Województwo Warmińsko-Mazurskie
gmina@kowaleoleckie.eu
locman@kowaleoleckie.eu, skarbnik@kowaleoleckie.eu



Wniosek o zwrot zwierząt wywiezionych 
w dniu 8 kwietnia 2019


Wnoszę o zwrot zwierząt wywiezionych z mojego gospodarstwa w dniu 8 kwietnia 2019.

Nie było podstaw do wywiezienia koni, ani innych zwierząt z mojego gospodarstwa na mocy ustawy o ochronie zwierząt, gdyż żadne zwierzę nie było w stanie agonalnym, żadne nie było zagłodzone, ani chore. Żadnemu mojemu zwierzęciu nie groziła śmierć, a tylko w przypadku zagrożenia śmiercią na mocy ustawy o ochronie zwierząt może fundacja wywozić bez decyzji administracyjnej i bez wyroku sądowego.

Na farmie była i jest pasza, woda, lizawki solne, zboże oraz troskliwa opieka właścicielki.

Nie ma żadnego powodu, dla którego moje konie zostały wywiezione do szkółki jeździeckiej pod Poznaniem z wyjątkiem zarobkowego, który nie jest zgodny z zasadami działania fundacji pro zwierzęcych.

Wnoszę o nie zatwierdzanie odbioru tymczasowego i zwrot moich zwierząt na moją ziemię.

W załączeniu zdjęcia wykonane w dniach 27 marca, 31 marca, 3 i 5 kwietnia 2019.

Data wykonania każdego zdjęcia jest widoczna w pliku każdego zdjęcia.
Jak widać konie nie były skrajnie zagłodzone, ani umierające, a pasza w żłobie była.

Przypominam, że rok temu wywieziono z mojego gospodarstwa zdrowe stado owiec i kóz, które następnie w ciągu kilku miesięcy doprowadzono do zagłady.
Oznacza to, że moje konie są w tej chwili tak samo zagrożone, jak były zagrożone owce i grozi im tak samo śmierć jak moim owcom, które umierały zagłodzone przez rabusiów poza moim gospodarstwem.

Zwierzęta są wywożone po to, żeby mataczyć w dokumentacji weterynaryjnej, żeby fałszować ją. Gdyby podejście do sprawy moich zwierząt było uczciwe, to zostałyby zbadane przez weterynarza na miejscu i zaleciłby ewentualne leczenie na miejscu.

Kobieta, która ukradła moje konie w tej chwili mataczy, ma wpływ na weterynarzy, ma pieniądze żeby korumpować weterynarzy, żeby pisali jej takie opinie o stanie zdrowia moich zwierząt jakie jej będą pasowały.

Naturalistyczna hodowczyni koni: Izabella Redlarska, Rancho de Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, tel. 511945226, http://ranchoderebelle.blogspot.com/



sobota, 20 kwietnia 2019

Mój pies nie jest zagłodzony


Mój pies suczka Amari w dniu kradzieży 8 kwietnia 2019 roku nie była psem ani zagłodzonym, ani chorym, ani źle traktowanym, ani błąkającym się bezpańsko po wsi.

Psina została ukradziona z mojego domu, po tym, jak Kozłowska włamała mi się do domu, zniszczyła mi drzwi, żeby dostać się do środka, zdemolowała mi dom.

Pies z domu został wyprowadzony po 10 minutach, a Kozłowska grasowała w moim domu jeszcze przez godzinę. Zrobiła mi nielegalną rewizję w moim domu. Grzebała mi po moich szufladach, grzebała w moich dokumentach, w moich segregatorach i ukradła mi dokumentację moich zwierząt, w tym metrykę urodzenia mojego psa. Ukradła też 2000 zł odłożone przeze mnie na paszę dla koni.

Kozłowska po wywiezieniu skradzionych zwierząt następnie skontaktowała się z hodowcą, który mi suczkę sprzedał i próbowała od niego wyłudzić moją Amari naskakując na hodowcę, że "jak to on mógł zostawić psa w tak skandalicznych warunkach", ale Hodowca odpowiedział złodziejce, że on był na moim podwórku, był na moim Ranczo, gdy przywoził sukę i widział czyste, porządne, zielone podwórko, czyste źródełko na polu do pojenia zwierząt, obszerne pastwiska, zadbane, przyjazne konie, owce, kozę i zadziornego indyka, i że u mnie nie ma żadnych skandalicznych warunków, dlatego bez obaw zostawił psa.

Kozłowska okłamała hodowcę, że moja suka jest ciężarna i wymaga aborcji. Hodowca skontaktował się ze schroniskiem i właściciel schroniska zdementował to pomówienie.

Suczka siedzi zamknięta w klatce, jest przerażona, boi się, tęskni za mną, ujada na wszystkich, nie daje się nikomu dotknąć, a na mnie skakała z radości, gdy mieszkała ze mną.

Sąd nie orzekł przepadku moich zwierząt, sąd nie skazał mnie za znęcanie się nad zwierzętami, pies cierpi wyrwany z rodzinnego domu - nie ma żadnego powodu by pies był przetrzymywany odpłatnie w schronisku 60 km od miejsca zamieszkania skoro ma kochający dom w Czuktach.

Ja chcę zabrać ze schroniska wszystkie moje psy, a zwłaszcza ukochaną Amari.
Nie rozumiem dlaczego rada gminy Kowale Oleckie chce wydawać miesięcznie 1500 zł na utrzymanie psów, które mają swój dom w Czuktach. Czy ci radni w ogóle myślą jak trwonią gminne pieniądze?

Wszak od roku wójt przetrzymuje w schronisku moje dwie małe suczki, które w dniu wyjazdu również nie były zagrożone utratą życia, ani zdrowia - były dobrze odżywione, zadbane, zdrowe, zaszczepione, odrobaczone.

Warto tu nadmienić, że moje dwie suczki zabrane z mojego podwórka i domu rok temu, po zbadaniu przez weterynarza schroniskowego otrzymały bardzo dobre opinie. Zostały opisane jako psy zdrowe, zadbane, prawidłowo odżywione. Mimo to w tym roku ponownie zabrano mi psa tym razem było to podczas bezczelnego włamania do mojego domu podczas mojej nieobecności.
Tym razem ukradziono owczarka środkowoazjatyckiego moją ukochaną Amari z którą zdążyłam się już zżyć odkąd przebywa u mnie od października 2018.

Kozłowska ma kupca na moją Amari, dlatego próbuje ją wyłudzić ze schroniska i od hodowcy, a mnie fałszywie oskarża, że suczka była zagłodzona.
Otóż nie była i Kozłowska doskonale o tym wie. Są liczni świadkowie, którzy potwierdzą, że mój pies nie był zagłodzony.

Indianka






niedziela, 14 kwietnia 2019

3.04.2019 karmienie sianem w dobrej stajni


3.04.2019 karmienie sianem w dobrej stajni

Dar i Indiana przed kradzieżą


05.04.2019
W stajni tej dobrej.
Karmienie zbożem i sianem, a potem spacer na polu.

Arab dobrze odpasiony


7.02.2019
Arab dobrze odpasiony.
W tle nieużywana druga stajnia.
Pierwsza jest w dobrym stanie i tam były zwierzęta trzymane.

Mój arab przed kradzieżą


Mój zdrowy, w znakomitej kondycji arab. Foto z końca marca 2019.
Ukradziony przez Molosy Adopcje w dniu 8 kwietnia 2019.
27.03.2019

Konie miały ścielone i były karmione


Konie miały sprzątane codziennie, ścielone i były karmione 2-3 razy dziennie i na noc dostawał pełne koryto. Dostawał też wiaderko 5 litrów zboża, jęczmienia gniecionego.

Były pojone z wiadra lub ze stawu.
Fotka z 29.03.2019

piątek, 12 kwietnia 2019

Kradzione kozy u Naruszewicza



Ukradzione mi przez fundację Molosy Adopcje i porzucone na polach kozy poszłam zabrać do siebie do domu.
Biedactwa, 3 dni błąkały się głodne po polach.
Złapałam kózkę w środę, 10.04.2019 roku i zaprowadziłam ją na moje pole.
Indianka

czwartek, 11 kwietnia 2019

Aktualne zdjęcia

Wszystkie zdjęcia które teraz zamieszczam są aktualne są tegoroczne ze stycznia lutego marca kwietnia.

Przy każdym zdjęciu w jego pliku jest automatyczna data widać dzień miesiąc rok nawet godzinę minutę i sekundę wykonania zdjęcia.

Moje zdjęcia są z natury nie są retuszowane i manipulowane tak jak zdjęcia Kozłowskiej. Na jej zdjęciach konie wyglądają chudziej niż w rzeczywistości.
Kozłowskiej chodzi o zrobienie mocnego wrażenia i wywołanie histerii  w internecie.

Długa, gęsta zimowa sierść jest typowa dla zwierząt zahartowanych w chowie naturalnym. Zwierzęta wytwarzają na zimę ciepłe futro i jest to jak najbardziej prawidłowa, naturalna reakcja organizmu zwierzęcia.

Futro nie jest oznaką głodu i zaniedbania, ale oznaką prawidłowej pracy organizmu konia, który w ten sposób chroni swoje ciało przed utratą ciepła. Koń niedożywiony nie wytworzy futra. 

wtorek, 9 kwietnia 2019

Dakota w dniu 25.01.2019


Dakota 25.01.2019
Karmienie paszą treściwą

Delaware w dniu 28.01.2019


Delaware, źrebię karmione przez Denver.
Foto z 28.01.2019 na ganku.

Dar na wybiegu w dniu 31.03.2019


Ogierek Dar na wybiegu w dniu 31.03.2019

Kozłowska ukradła mi moją wieloletnią przyjaciółkę


Teraz klacz dostanie depresji i wpadnie w kacheksję i umrze z rozpaczy.
Ta kretynka Kozłowska nie rozumie tego, że zwierzęta czują i tęsknią za swoimi długoletnimi opiekunami, za swoimi hodowcami i właścicielami. Indiana zawsze śledzi mnie na gospodarstwie co ja robię i towarzyszy mi. Zawsze blisko mnie.
Bezduszny cyborg Kozłowska uprowadzila i wywiozła moją wieloletnią przyjaciółkę.
Widziałam zadowolenie na pysku Kozłowskiej, gdy prowadzili moją Indianę w jej łapy, w jej szpony.
Pazerny babsztyl obłowił się w cenne konie.
Za darmola stado koni powiozła. Normalnie musiałaby zapłacić 80.000 zł.

Kozłowska kradnie zadbane konie


31.03.2019
Indiana na moim gospodarstwie.
Klacz zdrowa, prawidłowo odżywiona.
Wszystkie konie odrobaczone.
Żadnych pasożytów, żadnych chorób skórnych.

Złodzieje z fundacji wywożą zdrowe, zadbane konie i przywłaszczają sobie je.

Aby uniknąć odpowiedzialności karnej za kradzież - fałszują dokumentację weterynaryjną.

poniedziałek, 1 kwietnia 2019

Śmiertelna Lisia Górka



To na tej górce potknęła się i upadła na grzbiet klacz. Górka jest podziurawiona lisimi norami z trzech stron.

Te nory co na górze - zasypałyśmy niedawno. Została jedna boczna od południa - w trawie niewidoczna, w którą wpadła klacz, oraz kilka od strony pola Sawickiego.

Ta nora w którą wpadła klacz była widoczna o 5.oo rano, gdy znalazłam klacz, po kilku godzinach tarzania się klaczy nora została zatkana ziemią i zatarta.

Indianka