poniedziałek, 1 kwietnia 2019

Śmiertelna Lisia Górka



To na tej górce potknęła się i upadła na grzbiet klacz. Górka jest podziurawiona lisimi norami z trzech stron.

Te nory co na górze - zasypałyśmy niedawno. Została jedna boczna od południa - w trawie niewidoczna, w którą wpadła klacz, oraz kilka od strony pola Sawickiego.

Ta nora w którą wpadła klacz była widoczna o 5.oo rano, gdy znalazłam klacz, po kilku godzinach tarzania się klaczy nora została zatkana ziemią i zatarta.

Indianka

3 komentarze:

  1. Po sposobie ułożenia klaczy w pobliżu tej lisiej nory. Musiała w nią wpaść, dlatego straciła równowagę i runęła akurat podczas wchodzenia na lisią górkę. Ja też się na niej kiedyś wywaliłam potykając o otwór nory. Też na plecy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Indianko, nie obwiniaj się. Wypadki się zdarzają - to nie twoja wina.
    Strasznie mi przykro, że zmarł twój ukochany konik. Lisie nory zdarzają się na wielu pastwiskach. Człowiek nie jest w stanie wszystkiego zauważyć. Lis potrafi wykopać taką norę w ciągu kilku godzin. Skoro zakopałyście nory z jednej strony, lisy wykopały sobie nowe z drugiej strony. Pech chciał, że źrebna klacz w nią wpadła.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!