Na filmiku siewki moich warzyw hodowanych w pokoju. Zanim się zrobi dostatecznie ciepło, aby je wysadzić do ogrodu, muszą podrosnąć w pokojowych warunkach, bo potrzebują wysokiej temperatury dodatniej do wykiełkowania i wzrostu.
https://www.instagram.com/p/CbSMXtMId7I/
RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bazylia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bazylia. Pokaż wszystkie posty
sobota, 19 marca 2022
środa, 26 października 2016
Cieplutko, cichutko, czyściutko, ciemniutko
Liście i pędy krzewów malin na herbatę - pycha! |
Bazylia do suszenia |
Indianka wbiła się dziś w domowy kokon. Okopana w grubych, kamienno- ceglanych ścianach swoich komnat, zmywa, sprząta, przestawia rzeczy i sprzęty - słowem ogarnia dom, głównie kuchnię i piwnicę, ale nie tylko.
Zmieniła materac w swoim łóżku i pościel. Napaliła w piecu. Zrobiła świeżą herbatę.
Ususzyła nad swym mocarnym piecem i zmieliła w delikatnych, pracowitych, zręcznych dłoniach, pyszną herbatę na zimę (nawet Kamykowi posmakowała). Zerwała bazylię i suszy nad piecem. Ugotowała karmę dla psów. Przyniosła kilka wiader wody do kotła i garów.
Zmyła, wyparzyła i wysuszyła naczynia. Wyszorowała i wygotowała garnki. Zamiotła schody do piwnicy. Przeniosła kilka doniczek. Odkryła, że szczur zeżarł jej fiołka alpejskiego w gabinecie Wrzuciła do piwnicy taczkę drewna na zimę. Powoli jej ponury dwór nabiera przestrzeni, ładu i organizacji oraz estetyki (Metoda Żółwiowa i Mimochodem).
Tylko kilka razy dziś wyszła z domu na krótko: m.in. by przemyć ranę klaczy Denver. Goi się. Zasycha.
Ciekawe, czy Kamyk kupił miód. Wysłała go z piłą by ją sprzedał i zrobił zakupy do domu, przede wszystkim miód dla klaczy na ranę.
***
Ostatni telefon, jaki odebrała od Kamyka w nocy, brzmiał, że Kamyk nocuje dziś na melinie w Olecku. Z rowerem Indianki i zakupami. Ciekawe, czy rower wróci do Indianki? Pożyczyła mu go, by zdążył kupić niezbędne rzeczy i wrócić szybko do domu, a nie po to, by łaził po melinach.
On sam znowu nawalony. A tak się zapierał, że on ani piwka nie wciągnie dzisiaj. Chciał się zakładać. Może nie pił, Indianka nie może tego wykluczyć, ale jest nawalony. Indianka poznała po rozlazłym, jąkającym się głosie i skokach emocji. Może zaćpał? Tak czy inaczej jest nawalony. Masakra. Co za typ! Wkurza ją!
Sam się prosi o kłopoty. Sam jest winny swojego chujowego losu. Indianka go nie uratuje, bo on nie chce być uratowany. On chce chlać i ćpać. Stacza się coraz bardziej. On potrzebuje specjalistycznego odwyku. On musi skończyć obciążać ją swoimi nałogami. Indianka ma dość ciężara! Z nim nie można nic konstruktywnego działać na dłuższą metę. Kamyk jest niereformowalny. Jednego dnia mówi o tym, że chce normalnie, pożyteczne żyć, a drugiego pije na umór. To beznadziejne
Jeden plus noclegu pijanego Kamyka poza jej domem, że przynajmniej nie będzie próbował zatłuc Indianki w pijackim amoku, czy chociażby wygrażać jej i zastraszać oraz demolować jej dom.
Indianka zaniepokojona
czwartek, 7 lipca 2016
Indianka siewcą :)
Oregano i bazylia :) |
Siew, siew, siew! :) Indianka szaleje na ganku z doniczkami i nasionami.
Doniczki napełnia do połowy próchniczą ziemią, a od połowy torfem.
Podlewa ziemię i sieje nasiona.
Dziś sieje brokuły, buraki czerwone i zielone oraz zioła: oregano, bazylię oraz lubczyk. Lubczyk to z myślą o Lajkoniku ;)))
Ps.
Dzięki Tatsu za oświecenie debili z Syfiarni :)
Oczywiście, że istnieją zielone buraki liściowe.
Takie właśnie posiałam, tępe przygłupy z Syfiarni:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Burak_liściowy
Doniczki napełnia do połowy próchniczą ziemią, a od połowy torfem.
Podlewa ziemię i sieje nasiona.
Dziś sieje brokuły, buraki czerwone i zielone oraz zioła: oregano, bazylię oraz lubczyk. Lubczyk to z myślą o Lajkoniku ;)))
Ps.
Dzięki Tatsu za oświecenie debili z Syfiarni :)
Oczywiście, że istnieją zielone buraki liściowe.
Takie właśnie posiałam, tępe przygłupy z Syfiarni:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Burak_liściowy
Etykiety:
bazylia,
brokuły,
burak korzeniowy,
burak liściowy,
buraki,
lubczyk,
oregano,
pietruszka,
Zioła Indianki
Subskrybuj:
Posty (Atom)