Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gęsięta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gęsięta. Pokaż wszystkie posty

piątek, 23 sierpnia 2013

Kurczaczki i gąsaczki

Indianka wyhodowała śliczne kurczaczki. Korzystają z obszernego wybiegu na zielonej trawie pod bacznym okiem Indianki. Takoż gąsaczki. Jak na razie, młody drobiu się dobrze chowa. Aby żadna lisiura czy ptaszydło nie porwały maleństw!

Kurczęta rasy Sussex, Leghorn, Zielononóżka. 
Maluchy wyhodowane przez Indiankę ;)
Dzisiaj pogoda zmienna. Pochmurno, przejaśnienia i nagłe niezwykle ulewne deszcze, które dokładnie wykąpały wszystkie zwierzęta. Konie lśnią. Kozy też czyściutkie. Także owce, tyle że ich wełna pełna dziadów. Trzeba będzie jakoś ich futra wyczesać i spróbować to runo ściąć. Indianka będzie miała wełnę na poduszki. Dorosłe gęsi przydałoby się dorwać i podskubać. Gubią mnóstwo piórek i puchu. Całe podwórko pod domem zasłane białym puchem.

Gąski rosną w oczach. Część już opierzona, reszta się pierzy. 
Zepsuł się piekarnik do chleba. Z musu Indianka upiekła bułki w innym piekarniku – w prodiżu. Nawet fajnie wyszły. Będzie częściej piec bułki, bo w zasadzie woli bułki niż chleb :) Poza tym – warto spróbować wypiekać bułeczki mleczne. Indianka uwielbia, puszyste, smakowite bułeczki mleczne. Idealne są do powideł. Przydałaby się tez gofrownica do wyrobu gofrów. Indianka lubi gofry bardziej niż naleśniki :)
  
Wypiek Indianki: bułki.


niedziela, 11 sierpnia 2013

Pasja: drób! :)

Gęsi Kubańskie Garbonose - gęsi Indianki :) (foto: Sven C.)

Indianka odkryła w sobie nową pasję :) Drób! :) Drób drób drób! :D

Warunki na farmie ma wspaniałe, choć zagrożeń tutaj dla drobiu też mnóstwo:
lisy, jastrzębie, kuny, tchórze, łasice. Ciężko odchować tu drób. Trzeba budować woliery, uszczelniać budynki. Puszczać psa aby gonił lisa i inne drapieżniki. A i to może nie wystarczyć. Lis się może podkopać, a kuna lub łasica wejść po budynku do drobiu.


Sabunia troskliwie opiekuje się gęsiętami :) Dobra psinka! Nie da nikomu ruszyć maleństw... :)
Saba spisuje się wspaniale. Troskliwie opiekuje się gęsiętami. Goni lisiurę zawzięcie. Para dorosłych gęsi daje sobie radę sama. Wie, że trzeba trzymać się blisko podwórka i siedliska. Nie zapuszcza się daleko w pole. Żeruje wokół domu i głośno wrzeszczy gdy widzi coś podejrzanego.

Tymczasem Indiankę boli nóżka od kopania. Nakopała się setnie. Urażona kolcem stopa nadal boli, a nawet bardziej. Ale nic to. Ważne, że dzieło posuwa się do przodu :)




sobota, 13 lipca 2013

Gęsiorki i podlotki


Indianka dziś od rana do południa bawiła się ze swoimi gęsiorkami i podlotkami.
Gęsiorki, te starsze – bardzo lubią się taplać w wodzie. Indianka uszykowała im kasty pełne deszczowej wody. Z lubością się w niej nurzają nurkując do dna.

Indianka wrzuciła gęsiorki do kast by się wykąpały i zanurkowały. Podczas obserwacji ich wodnej toalety, na ramię Indianki wskoczył młodziutki podlotek zielononózki. Siadł sobie na ramieniu Indianki i w najlepsze rozglądał się ciekawie wokół.

Dzisiaj takich akcji było więcej. Inne podlotki też wskakiwały Indiance na ramiona i ręce. Są jak gołębie :) Indianka kiedyś żyła w przeświadczeniu, że kura, to głupi ptak. Ale ptaszęta myślą, czują, obserwują. Indianka obserwowana była przez kilkadziesiąt par ócz od dłuższego czasu. Nawet sobie z tego sprawy nie zdawała. Zdała sobie z tego sprawę dziś, gdy podlotki tak odważnie na nią fruwały by ufnie zająć miejsce na jej ręce lub ramieniu... :) Sympatycznie też podskubywały Indiankę w nagie stopy, gdy jadła śniadanie na dworze. Ufnie rozkładały się wokół niej, gdy gdzieś przysiadła na chwilę. Fajne, sympatyczne ptaszki :)

Wypróbowała swój nowy sierp. Nacięła nim czerwonej koniczyny i trawy dla gęsiorków i kurcząt. Właśnie szła naciąć więcej, ale zaczął padać deszcz. Uwiązała Indianę na polu, by nie czmychnęła w tę ponętną pogodę w zboże.