Pokazywanie postów oznaczonych etykietą boskie i ludzkie prawo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą boskie i ludzkie prawo. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 10 lutego 2019

światopogląd prawicy

Takie coś sobie znalazłam w Internecie to ja sobie to wkleję tutaj do czytania na później, bo strasznie długie, a jest ciekawe.


Żeby uważać się za prawicowca trzeba spełnić kilka warunków – Oto światopogląd prawicy:
– Szacunek do człowieka jako wolnej i odpowiedzialnej jednostki.
– Poszanowanie własności.
– Poszanowanie rodziny.
– Poszanowanie ludzkiego życia
– Szacunek do prawa
– Indywidualizm – anty-kolektywizm
– Elitaryzm.
PiS, narodowi socjaliści i faszyści nie spełniają ani jednego z tych warunków, więc są lewicą tak jak totalniacka i (jak sama nazwa wskazuje) kolektywistyczna partia Razem.
Nie rozumiem jak niektórzy ludzie mogą obrażać się na słowo „lewak” – najwyraźniej nie wiedzą co to jest prawica. Prawicowiec nie musi być katolikiem, nie musi być nawet wierzącym, to nie ma nic do rzeczy.
Partie wolnościowe na całym świecie niby mówią o Anarchokapitalizmie, Minarchizmie, Paleolibertarianizmie, Klasycznym liberalizmie czy Konserwatywnym liberalizmie, ale jak przychodzi co do czego to wszystkie popierają Leseferyzm – Czyli coś co nie jest niczym nowym, to już było i funkcjonowało doskonale, bo dzięki tej idei Anglicy podbili cały świat. Bez tej idei mogło nawet nigdy nie dojść do rewolucji przemysłowej i powstania Stanów Zjednoczonych. Bardzo możliwe, że dalej wszyscy żyliby w ciemnocie, nie byłoby internetu, a więc nawet nie pisałbym tutaj teraz o tym. Wychodzi więc na to, że wolnościowcy są tak naprawdę reakcjonistami, w takim rozumieniu, że chcą wrócić do starych zasad które uczyniły cywilizację zachodnią wielką. Rozumiany w ten sposób reakcjonizm nie oznacza zacofania, paradoksalnie oznacza postęp, ponieważ praktyka pokazuje, że własność prywatna i wolność wyboru dają najszybszy rozwój. W wczesnym wieku XIX wolnościowcy byli na lewicy i reprezentowali ruchy postępowe, ale rozumiany przez nich wtedy postęp już nastąpił właśnie dzięki nim samym – ten postęp to zlikwidowanie przez wolnościowców feudalizmu i wprowadzenie leseferyzmu. To wolnościowcy założyli i zbudowali USA, a idea leseferyzmu doprowadziła do rewolucji przemysłowej i powstania kapitalizmu. Teraz wolnościowcy są na prawicy i popierają rozwój przeciwstawiając się spowalnianiu tegoż rozwoju przez dzisiejszą lewicę. Dzisiejsza lewica popiera postęp, ale rozumiany przez dzisiejszą lewicę postęp, to tak naprawdę uwstecznienie się świata z czego dzisiejsza lewica wydaje się nie zdawać sobie sprawy. Działania dzisiejszej lewicy prowadzą do zniszczenia kapitalizmu – czyli całego dorobku rewolucji przemysłowej, konsekwencją takich działań jest powrót do wspólnoty pierwotnej. Istnieją dwa fronty dzisiejszej lewicy które gryzą się między sobą, a są to: tęczowa lewica i lewica katolicka, obydwa fronty chcą powrotu do wspólnoty pierwotnej, tylko trochę na innych zasadach. Lewica tęczowa nie wierzy w Boga, choć to nie jest regułą, a lewica katolicka wierzy w Boga, ale to też nie jest regułą, lewica tęczowa jest internacjonalistyczna i znów to nie jest regułą, a lewica katolicka jest nacjonalistyczna i również to nie jest regułą. Obydwa fronty lewicy naruszają wolność słowa, lewica tęczowa uważa, że powinno się zamykać ludzi w więzieniach za nieodpowiednie słowa o ludziach którzy są innej rasy, wyznania i narodowości, natomiast lewica katolicka uważa, że powinno się zamykać ludzi w więzieniach za nieodpowiednie słowa o tzw. narodzie i religii. Największymi wrogami jednej jak i drugiej lewicy, są oczywiście, klasyczni liberałowie, libertarianie, i wszyscy wolnościowcy – jak zwał tak zwał. Rządy różnych lewaków komunistów na świecie – czy to narodowych czy internacjonalistycznych, to bród smród i ubóstwo, więc Ja raczej nie chcę być z czymś takim kojarzonym, dlatego wolałbym żeby wolnościowcy byli raczej kojarzeni z prawicą aniżeli z lewicą.
Osobiście uważam, że wolnościowcy nie powinni się zrażać zwykłymi pojęciami lewica czy prawica, bo to nie ma większego znaczenia w walce z totalniakami-kolektywistami. Jeśli komuś nie podobają się te pojęcia, to po prostu niech ich nie używa. Lewica i Prawica to w zasadzie tylko określenie po której stronie dana partia ma siedzieć w parlamencie i tyle.
Tutaj mniej więcej na skos przechodzi linia która dzieli prawicę od lewicy:
wykop.pl/cdn/c3201142/comment_Y8lN3CfkNIrKZrRggMN1XoeFoi1xCusW.jpg
Kiedyś wszystko inaczej się nazywało. Komuniści przywłaszczają sobie pojęcia (jak widać kradną nie tylko rzeczy namacalne), a potem zmieniają ich definicje, na takie które bardziej im odpowiadają, podam przykład – We wczesnym wieku XIX wolnościowcy siedzieli w parlamencie po lewej stronie i nazywali siebie „socjalistami” (socjalny-społeczny). Przez słowo „socjalista” rozumieli to, że problemy lepiej rozwiązuje społeczeństwo miedzy sobą, a nie państwo. Potem totalniacy zawłaszczyli sobie termin „socjalista” W USA słowo „socjalista” się nie przyjęło, więc zwolennicy państwa totalnego zaczęli nazywać siebie „liberałami” – znowuż zawłaszczając ten termin dla siebie (tzw. liberałowie amerykańscy to socjaldemokraci którzy nie mają z liberalizmem nic wspólnego – nie mylić z klasycznymi liberałami, jest to bardzo ważne ze względu na to, że zwyczaj nazywania socjaldemokratów liberałami, obecnie zdołał się przebić również do Europy). Dziś zwolennicy silnego państwa opiekuńczego – czyli totalnego, siedzą po lewej stronie, ale PiS nie, bo wyciera sobie mordę słowem „patriotyzm” – a ludzie z tej partii nie są przecież żadnymi wolnościowcami, tylko zwykłymi komunistami.
Czy istnieje tzw. „lewicowy liberalizm” – czyli „liberalizm amerykański”? – Oczywiście, że nie istnieje, to jest kolejny wymysł lewactwa i teraz wytłumaczę dlaczego:
Liberalizm czy libertarianizm z natury są konserwatywne, nie ma czegoś takiego jak lewicowy liberalizm. Przecież ustawowe zezwolenie np. na zabijanie ludzi czy kradzież, to nie jest żadne zliberalizowanie prawa, tylko lewackie bezprawie – lewactwo uważa jednak inaczej i kolejny raz wypacza pojęcia. Jeżeli w Polsce prawo chroni bandytów i złodziei to znaczy, że prawo jest liberalne? Przecież to jest kompletny absurd. Ten tzw. liberalizm amerykański to po prostu odmiana socjaldemokracji.
Uznawanie np. przez narodowców lewackiej narracji – czyli nazywanie socjaldemokratów liberałami to sabotowanie prawicy. Apeluję do narodowców: zaprzestańcie używania tego terminu w odniesieniu do lewactwa.
Dlaczego teraz wolnościowcy są na prawicy… czy tylko z powodu zawłaszczenia pojęć przez totalniaków? Wydaję mi się, że jest tak dlatego, ponieważ wolnościowcy nie muszą już łamać prawa żeby walczyć z feudalizmem. Teraz sami muszą tego prawa bronić, przed totalniakami, którzy poprzez niszczenie praworządności próbują zniewolić ludzi.
Wolność jest równoznaczna z praworządnością – nie inaczej, dlatego słowo „prawica” tym bardziej pasuje do wolnościowców.
„Chcącemu nie dzieje się krzywda” – Wolnościowiec – Prawica
„Oni wiedzą lepiej” – Mentalny niewolnik – Lewica
Prawdziwy podział na prawicę i lewicę jest oparty na poglądach światopoglądowych i ekonomicznych JEDNOCZEŚNIE i zaraz to udowodnię.
„Chcącemu nie dzieje się krzywda” – Zasada prawa rzymskiego od wieków wpisana w cywilizację europejską, mająca szczególnie duże znaczenie w XIX i na początku XX wieku – czyli w okresie wyjątkowego rozkwitu cywilizacji europejskiej. Jest przeciwieństwem zasady „Oni wiedzą lepiej” – czyli marksistowskiej komunistycznej zasady która uchowała się do dziś. Wprowadzenie do konstytucji zasady „Chcącemu nie dzieje się krzywda” (Volenti non fit iniuria) przywróci wolność człowiekowi, więc jest to moralnie uzasadnione, bo obecnie obowiązująca zasada odbiera człowieczeństwo – ludzie są traktowani jak bydło. Zasada ta automatycznie rozwiąże problem przymusowych ubezpieczeń, po jej wprowadzeniu państwo nie będzie mogło mówić wolnemu obywatelowi jak ma żyć – czyli np. nie będzie mogło: zakazywać picia alkoholu, palenia marihuany itd. zakazać kupowania niektórych leków w aptece bez zgody właściciela niewolników (czyli państwa), nakazać zapinania pasów w samochodzie, zakładania kasku podczas jazdy na motocyklu czy podczas pracy, nakazać ZASZCZEPIENIA SIĘ, ponieważ to jest wolny człowiek, to jest jego życie i tylko on wie co jest dla niego dobre, nikt więcej.
„Dzieci należą do rodziców” – Każdy powie, że to jest jak najbardziej moralne, konserwatywne, odwołujące się do tradycji rodziny, ale w tej chwili w całej europie obowiązuje zasada „Wszystkie dzieci nasze są” – pedofilska komunistyczna zasada. Jeśli państwo może odebrać dzieci rodzicom – nieważne czy wysyła je pod przymusem do państwowej szkoły, przetrzymuje w państwowej służbie zdrowia, każe je POD PRZYMUSEM zaszczepić czy po prostu odbiera je rodzicom z innych przyczyn np. z powodu klapsów albo tego, że mieszkanie jest źle urządzone, to znaczy, że zasada „Dzieci należą do rodziców” obecnie nie obowiązuje. Po prostu dziś dzieci nie należą do rodziców, tylko do państwa.
Nienaruszalne prawo własności” – Czyli tylko właściciel ma prawo decydować o swojej własności, nikt inny. Jest to całkowicie anty-złodziejska zasada – a więc nie można kraść. Każdy wie, że podatki muszą istnieć, ale państwo nie ma prawa nakładać na ludzi takich podatków jak: podatek dochodowy, podatek przychodowy, czy podatek od czynności cywilnoprawnych, bo są to podatki marksistowskie które wynikają z idei sprawiedliwości społecznej. Podatki powinny być równe dla każdego. Państwo nie ma też prawa do redystrybucji czyimś mieniem kosztem jednej jednostki lub grupy na korzyść innej jednostki lub grupy. Po wprowadzeniu zasady „Nienaruszalnego prawa własności” znika całkowicie mrzonka o tzw. sprawiedliwości społecznej, od chwili wprowadzenia tej zasady istnieje tylko sprawiedliwość. Państwo nie ma też prawa ingerować w to co ktoś robi ze swoją własnością i na swojej własności. Oczywiście dopuszczalne jest prawo osiedlowe – czyli np. jeśli na jakimś osiedlu jest zakazana budowa fabryki która smrodzi, to nie można jej tam budować, ponieważ wedle umowy te zasady zostały już ustalone przez mieszkańców danego osiedla i jeśli ktoś kupi działkę na takim osiedlu to musi się liczyć z tymi zasadami. Jeśli ktoś chce budować fabrykę, to niech kupi taką działkę na której prawo osiedlowe ustalone przez mieszkańców nie będzie go w tej kwestii ograniczać. (W USA działa to bardzo dobrze).
„Bandyta ma się bać” – Przypomina to nieco libertariańską zasadę nieagresji z tym że, do tego jest jeszcze dodana konieczność wprowadzenia kary śmierci za morderstwo ze szczególnym okrucieństwem. Jednostka nie ma prawa do agresji na czyjeś życie, czyjąś wolność i własność. Jednostka która użyje przemocy w stosunku do innej jednostki która nie jest agresorem (nieważne czy narodzonej czy nienarodzonej), staje się agresorem i sama pozbawia się praw, ponieważ narusza czyjeś prawo do życia, czyjąś wolność i własność. Każdy ma prawo bronić swojego życia, wolności i własności pełną siła bez jej miarkowania (czyli nie istnieje coś takiego jak przekroczenie granicy obrony koniecznej). Zasada ta pokrywa się z zasadą „My home is my castle” (Mój dom jest moją twierdzą) dzięki której każdy jest panem we własnym domu i może bez żadnych ograniczeń bronić swojej własności. Obecnie w Polsce prawo chroni bandytów, za zabicie agresora w obronie własnej idzie się do więzienia, ponieważ w Polskim prawie jest zapis według którego można „przekroczyć granicę obrony koniecznej” a więc obecne prawo jest całkowicie niemoralne i anty-konserwatywne.
„Każdy jest równy wobec prawa” – Tutaj będzie krótko. Nikt nie może być prawnie uprzywilejowany lub prawnie dyskryminowany, żadna jednostka, ani grupa ludzi, każdego obowiązuje takie samo prawo, nie ma tu żadnej dychotomii. Ta zasada oczywiście również nie obowiązuje np. rożne spółki mają przywileje, bo dostają zwolnienia z podatków.
„Prawo nie może działać wstecz” – Tutaj chyba już wiadomo o co chodzi. W Polsce oczywiście prawo działa wstecz.
„Umów należy dotrzymywać” – Są różne umowy między ludźmi – nie tylko te związane z pracą i dobrowolną wymianą. Powinna być możliwość dyshonoru (Tak jak Korwin Boniego). Spory między ludźmi powinny być rozstrzygane również przez sądy honorowe.
„Zasada domniemania niewinności” – To zasada według której każdy jest niewinny dopóki nie udowodni się mu winy. W Polsce ta zasada nie obowiązuje np. policja może przymknąć każdego próbując udowodnić mu winę – co jest całkowicie niemoralne.
„Organy ścigania nie mogą stosować prowokacji” – Czyli policja nie może prowokować do przestępstw, tylko po to żeby kogoś przymknąć.
„Nie można stosować odpowiedzialności zbiorowej” – W Polsce oczywiście ta zasada jest powszechnie stosowana.
„Wolny człowiek ma pełne prawo do posiadania broni” – Polska jest wyjątkowo rozbrojonym krajem.
Taki jest obecnie podział, wykrystalizował się przez wieki.
Monarchiści-reakcjoniści popierający leseferyzm to ludzie prawi mający szczególny stosunek do prawa. (JKM jest Monarchistą). Libertarianie i ogólnie wszyscy Wolnościowcy też chcą poszanowania prawa – już to udowodniłem. Niektórzy socjaliści, podpięli się pod prawicę, ale nigdy tak naprawdę nie byli zaliczani do prawicy, bo walczyli z kapitalizmem.
Nie bez powodu ludzie prawi są po prawicy i szanują prawo. Przywrócenie porządku prawnego który przywraca wolność człowiekowi jest dla Wolnościowców bardzo ważne.
Jednak mi chodzi o podział, niech rozmaici komuniści, naziści czy faszyści, nie podają się za prawice, bo na prawicy nie ma dla nich miejsca – to są totalniacy, więc są lewicą.
Nigdy nie zaliczało się faszystów, ani socjalistów do prawicy, bo oni nie popierają kapitalizmu – wręcz nienawidzą takiego systemu. Od samego początku prawicą byli Monarchiści-Reakcjoniści-leseferyści szanujący prawo. Również Wolnościowcy są prawicowi – po angielsku nazywa się ich Right-libertarians. Wolnościowcy to po prostu ludzie popierający różne nurty liberalne i libertariańskie. en.wikipedia.org/wiki/International_Alliance_of_Libertarian_Parties
Na przykład nacjozwierzętom (którzy bezczelnie podpinają się pod prawicę) tak bardzo przeszkadza „wolny rynek” i „klasyczny liberalizm”, sami bazują na ideologi rewolucyjnej, oświeceniowej, lewackiej i jakobińskiej jaką jest „nacjozezwierzęcenie”.
Prawica to ludzie uważający się za prawych, szanujący prawo (czego absolutnie nie można powiedzieć o PiS-ie i nacjozwierzętach), dlatego siedzą w parlamencie po prawej stronie.

środa, 11 września 2013

Faszyzm unijny narasta - brońmy się!


"Zabronią handlu owocami na bazarach, faszystowskie państwo będzie kontrolować w 100% to, co jesz!

Posted by Jarek Kefir w dniu 19 Czerwiec 2013
Biurokracja i pseudo-ekologia urzędasów znacznie utrudnią handel drobny na bazarach.
Według gazety “Rzeczpospolita” zgodnie z decyzją sejmu, każda firma handlująca opakowanymi towarami, będzie musiała wpisać się do specjalnego rejestru. Te faszystowskie obostrzenia dotyczą nawet starszych osób handlujących owocami, warzywami i kwiatami uprawianymi na własnych działkach.
Cena wpisu do tego rejestru to od 50 złotych do 2000 złotych!
Ustawa nakazuje też składanie deklaracji, ile sprzedawca owoców wytworzył śmieci.
Jest to idealna ustawa jeśli chodzi o ograniczenie Polakom dostępu do zdrowej żywności. Ustawa, oczywiście, nie uderzy w wielkie markety handlujące żywnością GMO, i nie płacących w naszym kraju ani grosza podatków.
Ustawa, egzekwowana będzie zapewne przez dzielnych strażników miejskich, gotowych dzień i noc, 25 godzin na dobę walczyć ze złem i występkiem, pod postacią babci sprzedającej jabłka, tylko czyhającej, by nie zapłacić należnych euro-socjalistycznemu Priviślańskiemu Krajowi podatków.
To, że taka Biedrona, Tesco czy Lidl, zarabiają w Polsce miliony i nie płacą od tego podatków, nikogo nie obchodzi. Ważne, że straganowa babcia musi zapłacić te 50 złotych podatku.
W taki sposób, zapewne pod pozorem wprowadzenia nowej ustawy śmieciowej, wprowadza się dyktaturę – nazwijmy to po imieniu: faszystowską dyktaturę. Tylko pod innymi sloganami i nazwami.
Władze nie mogą wprowadzić przepisu, który by wprost głosił: “nie wolno handlować jabłkami przy bazarkach” – gdyż to zwróciłoby uwagę społeczeństwa. Władza za to upycha niepopularne przepisy a to w ustawie śmieciowej, a to w ustawie o ochronie praw autorskich, a to w ustawie o straży miejskiej."
Ja co prawda nie handluję na bazarach z racji tej, że nie stać mnie na zakup samochodu i by tam pojechać i zawieźć mój nabiał, ani czasu aby stać cały dzień na bazarze podczas gdy zwierzyna i praca na gospodarstwie czeka, ale nie uważam, aby zabranianie Polakom handlu ulicznego było dobre dla społeczeństwa polskiego - zarówno dla sprzedających swoją żywność jak i kupujących konsumentów.
Skoro obce koncerny handlują w Polsce zatrutą żywnością GMO i nie płacą podatków - jak Państwo śmie zabraniać polskim obywatelom handlu swoimi zdrowymi, naturalnymi produktami spożywczymi???
Sprzedający mają boskie i ludzkie prawo sprzedawać swoją zdrową żywność na ulicy i bazarach. Skoro są klienci, a są - to niech sprzedają, a konsumenci niech kupują. 

W Polsce jest wielka bieda i rośnie. Te babcie handlujące gruszką i pietruszką są zmuszone aby to robić, aby zarobić na swoje leki i leczenie. Gdyby miały emerytury niemieckie - to by pewnie nie robiły tego, tylko latały na Majorkę wygrzewać się na plaży.

My Polacy jesteśmy we własnym kraju dyskryminowani, poniżani, upodlani - na każdym kroku, przy byle rozporządzeniu czy coraz to nowych wymierzonych przeciwko obywatelom ustawach. Każda nowa, kolejna ustawa ogranicza nasze prawa obywatelskie. Z obywateli przerabiają nas na pionki bezwolne i bez żadnych realnych praw. Musimy się bronić!