Pokazywanie postów oznaczonych etykietą donosiciel. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą donosiciel. Pokaż wszystkie posty

środa, 3 sierpnia 2016

Apatyczna


Indianka dziś załatwiła pozytywnie kilka spraw, więc nie można powiedzieć, żeby dzień był całkiem zmarnowany, ale z równowagi wyprowadziła ją wiadomość z RRdeSyf, że wójt na nią donosi.

Tak jej ciężko samej. Wójt nigdy jej nie pomógł. Nawet po pożarze.
Ale by szkodzić to jest pierwszy. Niesmak. Wystarczy, by byle łachmyta pomówi ją o cokolwiek, a ten już donosi do prokuratury na nią. Normalnie załamka.

Bezsilna dziś była, by pracować tak ochoczo, jak wczoraj. Osłabiona od płaczu. Zmęczona nim. Podreptała noga za nogą na pole, by obsypać czarnoziemem próchniczym swoje sadzoneczki. Obsypała. Poszła nad rzeczkę wylać na łąkę brudną wodę z wiader. Wylała i nabrała czystej. Zamoczyła wełnę. Wygniotła ją delikatnie.

Wróciła do domu, by ugotować obiad i zajrzeć do papierów.
Szkoda lata, ale musi przewertować papiery i wziąć się za wójta i jego rycie pod Indianką. Oj, nie lubi Indianka tego Żyda! :(((

Indianka zamiast w spokoju pracować i zajmować się swoimi zwierzątkami i roślinami, znowu musi wbić się w prawo i bronić przed upierdliwymi agresorami.


sobota, 14 maja 2016

Zołzunie czyli suczki Indianki


Chamski Wąs do inspektoratu weterynarii w Olecku składa donosy na Indiankę, że rzekomo ona znęca się nad psami, bezczelnie łazi po jej podwórku i robi zdjęcia bez jej zgody, wysyła do weterynarii, a sam więzi swoje krowy od lat w fabryce mleka. Tymczasem zwierzątki Indianki żyją na wolności i swobodnie biegają sobie po łące... :-)
Zaś krowy Wąsa nie widzą ani Słońca, ani zielonej trawy. Tylko brudne ściany i osrane podłogi obory... Gospodarz od 7 boleści... :-)