sobota, 17 marca 2018

Narodziny źrebiątka

W sobotę, o 1.50 w nocy, Brunhilda powiadomiła Indiankę, iż w stajni urodził się źrebak. 

Indianka na wpół przytomna, zwlekła się z łóżka, ubrała i poszła ogarniać sytuację.

Maluch był mokry i bardzo słaby. Matka-klacz oczyściła go z błony, ale trzeba go było dosuszyć. Indiana denerwowała się, że konik nie wstaje.
Gwałtownie grzebała kopytem tuż przy źrebięciu. Trącała go z góry w bok.

Indianka wytarła źrebiątko do sucha i pomogła mu wstać. Przewracał się.
Ponawiała próby. Rozstawiła mu szeroko nogi by mógł się zaprzeć i zawisnąć na nich. Udało się. Przez chwilę utrzymał równowagę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!