środa, 21 marca 2018

Oksytetracyklina podana

Oj była walka! Źrebak na widok strzykawki z roztworem specyfiku dał nura za klacz.
Tym razem nie dał się powalić i twardo stawiał opór. Indianka proszek rozpuściła w wodzie i strzykawką wstrzyknęła mu do pyska. Strzykawka za mała, więc 4,5 razy musiała ją napełniać. Piąty raz do połowy.
Przy każdej wstrzykiwanej do pyska zawartości strzykawki, źrebak stawiał opór. Ciut wypluł. Większość połknął. Przed ostatnią strzykawką uciekł na dwór i już nie dał się podejść.

Następna walka wieczorem. Znów antybiotyk i rozpuszczony proszek.
Tym razem Indianka dopadnie go, gdy będzie leżał i zrobi gęstszy roztwór aby nie szarpać się z pięcioma wstrzyknięciami specyfiku, lecz z góra dwoma.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!