• Jaki zauważył, że do tej pory pełną kontrolę nad wymiarem sprawiedliwości posiadały korporacje prawnicze, jednak taki model się nie sprawdził
  • - Polski wymiar sprawiedliwości należy do najdroższych i najmniej efektywnych, ma bardzo wiele problemów - mówił wiceminister
  • Polityk podał przykład złego orzekania. - Jeszcze całkiem niedawno co druga osoba, która popełniała gwałt otrzymywała wyrok w zawieszeniu; teraz jest to ok. 30 proc. - dodał
Jaki był pytany o to, co się stanie, jeśli Trybunał Sprawiedliwości UE wyda nakaz wstrzymania stosowania ustaw o SN i KRS. - Podejmiemy dialog, tzn. spróbujemy przekonywać do swoich racji - stwierdził. Wskazał również problemy trapiące polskie sądy: "nasz wymiar sprawiedliwości należy do najdroższych i najmniej efektywnych". - Dlatego trzeba podejść do tego w inny sposób, niż do tej pory. Potrzebne są daleko idące zmiany. Ktoś za ten stan rzeczy przez 28 lat odpowiada - zaznaczył.

Wiceminister sprawiedliwości przekonywał, że za poprzednich rządów PiS stało na stanowisku, że korporacje prawnicze najlepiej znają swoje problemy i poradzą sobie w ich rozwiązaniu. Wtedy środowisko sędziowskie postulowało zwiększenie liczby asystentów w sądach. - Od 2006 roku do dzisiaj liczba asystentów sędziów wzrosła o 100 proc. Recepty korporacji się nie sprawdzały - zaznaczył 
JakiJakie recepty ma PiS? - Może trochę świeżego powietrza, może trochę nowych ludzi. Władza sądownicza jest całkowicie odrębna i do tej pory cały czas sprawowana przez to samo środowisko - mówił wiceminister.
- Uważam, że wymiar sprawiedliwości ma bardzo wiele problemów (...). Pamiętam jak system penitencjarny przekazywał niektórym sędziom, że nie można wypuścić kogoś, bo on po wyjściu na wolność kogoś zgwałci. A sędzia i tak go wypuszczał. Jeszcze całkiem niedawno co druga osoba, która popełniała gwałt dostawała wyrok w zawieszeniu - mówił minister. Dodał, że po licznych interwencjach i zmianach prawa teraz podobnych wyroków jest ok. 30 proc. 
- Jest coś takiego jak odpowiedzialność władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Sąd Najwyższy jest po to, żeby porządkować doktrynę, usuwać sprzeczne orzeczenia. W 2008 roku SN uznał, że przestępstwa wyłudzania VAT należy sądzić zgodnie z Kodeksem Karnym Skarbowym, a nie Kodeksem Karnym. Według mnie to absolutnie skandaliczna interpretacja - powiedział Jaki.
W 2008 roku Sąd Najwyższy wydał wyrok, w którym wskazał, że przestępstwa wyłudzania VAT należy sądzić na podstawie Kodeksu Karnego Skarbowego, a nie Kodeksu Karnego. Taka interpretacja sprawiła, że za podobne przestępstwa groziły znacznie mniejsze kary. Teraz w sprawie wydania tego wyroku toczy się śledztwo.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/patryk-jaki-absolutnie-skandaliczny-wyrok-sn-z-2008-roku/1s5bh1b