RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
sobota, 18 sierpnia 2018
"Grupujące się osoby"
7 komentarzy:
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!
A co z ogniskiem integracyjnym?
OdpowiedzUsuńNie wiem :)
OdpowiedzUsuńJa na ognisko jestem jutro zaproszona, a czy pójdę - nie wiem :)
Dużo pracy w obejściu, trza żywność uprawiać i zbierać zapasy na zimę :)
No ale było czy nie? Jak to nie wiesz? Tyle ludzi na Facebooku miało przyjechać do ciebie! To nie Sylvia Plata organizowała to ognisko pomocowe?
OdpowiedzUsuńSylwia organizowała - pytaj o to Sylwię.
OdpowiedzUsuńJak zapytać Sylwię? Zniknęła z fb. Masz z nią kontakt?
UsuńPytam ciebie bo u ciebie miało być.
OdpowiedzUsuńNie możesz odpowiedzieć po prostu? Było czy nie?
A co u Sylwi? Odzywa się? Miała ci pomóc.
Wpadł człowiek, ale nie z tego apelu Sylwii, jakiś ktoś inny.
OdpowiedzUsuńTroszkę dziwnie się zachowywał, chyba mnie nagrywał. Dziwne to było, ale nic złego się nie wydarzyło. Nawet pomógł wykopać kilka dołków pod ogrodzenie. Został na ognisko. Rozmawialiśmy. Generalnie to przeraziła go zorganizowana grupa przestępcza, która okradła mnie ze zwierząt i dybie na moje gospodarstwo oraz knuje, jak mnie z niego wyrzucić pod różnymi pretekstami. Wymiękł, gdy posłuchał szczegółów.