sobota, 11 sierpnia 2018

Weterynarz Damian Ruszewski nie wystawia rachunków



"W naszej lecznicy każdy przypadek traktujemy indywidualnie i z troską podchodzimy do każdego pacjenta. Nasz personel to  wykwalifikowani lekarze a za razem wrażliwi i troskliwi ludzie." - Bzdura i totalna ściema. Reklama wprowadzająca w błąd.

Wiedząc o tym, że jest mi potrzebna wszelka dokumentacja z profilaktyki i leczenia zwierząt w związku z rabunkiem moich zwierząt - wypiął się na mnie. Zainkasował 200 zł i nie zostawił rachunku, ani karty leczenia, starannie pozbierał tubki i opakowania po odrobaczeniu, zawinął dupę w troki i tyle go widzieli. Postąpił nieuczciwie, jak świnia.


10 komentarzy:

  1. Pani ma zdecydowanie za mało spraw sądowych chyba. .

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie strasz mnie sądem, człowieku. Twoim zasranym obowiązkiem jako weterynarza jest wystawienie karty leczenia i rachunku za usługę, a nie palenie głupa. Ktoś ci kazał zaprzeczać, że odrobaczyłeś 10 maja 2018 roku moje konie? Będziesz kłamał w sądzie, że nie odrobaczyłeś?

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówiłem, że cholera w środku o anielskim głosie? Dziewczyno wrzuć na luz, po co Ci nieustanne turbulencje. Zacznę podejrzewać, że to daje Ci paliwo do życia. Jesteś na półmetku, ciesz się życiem, cudną przyrodą, pięknymi końmi i przyjaźnią Ani. Czego chcieć więcej. Trzymaj się Aniele.

    OdpowiedzUsuń
  4. Małe sprostowanie: Niemka nie jest moją przyjaciółką, a ja muszę się bronić przed atakami zorganizowanej grupy przestępczej, która ukradła moje mienie i nie chce oddać mojej własności oraz dybie na moje konie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Weterynarz Damian Ruszewski przysłał dziś, tj. 13.08.2018 roku, rachunek za opłaconą usługę weterynaryjną za odrobaczenie w dniu 10 maja 2018 roku, oraz książkę leczenia z dokładnym opisem każdego odrobaczonego konia i podaniem nazwy użytego specyfiku. Wreszcie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Niemka nie jest przyjaciółką, czyżby?

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie lubimy się. Wręcz jej nie cierpię. Wkurwia mnie. Ale to służbistka i w sądzie zapewne powie prawdę o grabieży i o tym, że tu nic nie padło z głodu ni choroby, jak wciska kity Salamon i Bartczak, którzy zwierząt zagryzionych nie widzieli, nie badali, a tylko snują pomówienia z dupy rodem, lecz że były owce zagryzione przez psy "sąsiadów" których nie chciała ukarać "policja".

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest mały klopot, musi udowodnic ze byla wowczas na rancho a sama piszesz,ze tylko tam bywa.

    OdpowiedzUsuń
  9. Brunhilda bywa codziennie na ogrodzie i była na Rancho w dniu kradzieży zwierząt. Wszystko widziała. To ona zrobiła część zdjęć rabusiom oraz ukryła jedną suczkę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziś dowiedziałam się od pani inspektor z WIW Olsztyn, że ponoć inspektor Salamon zalecił dwa tygodnie temu wójtowi Locmanowi zwrot moich zwierząt na moją farmę, bo tam jest umieralnia. Połowa stada już jest martwa, a wywieziono zdrowe, dobrze odżywione stado.
    Niestety, Locman nadal przetrzymuje moje zwierzęta i męczy je. Nadal umierają w ich rękach. Codziennie trup się ściele gęsto.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!