piątek, 12 kwietnia 2019

W środę poszłam ratować kozy


W środę poszłam ratować porzucone przez Molosy Adopcje kozy. Kozy błąkały się 3 dni bez opieki fundacji Molosy Adopcje.
Fundacja ich nie karmiła, ani nie poiła przez 3 dni. Kozy były narażone na zagryzienie przez wilki, wałęsające się psy i okoliczne lisy. Nie miały dostępu do bezpiecznego schronienia. Cierpiały.
Z oddali, za stawem Naruszewicza, dostrzegłam dwie moje białe kozy, które Kozłowska mi ukradła i porzuciła na polach. Poszłam je ratować.
Indianka

1 komentarz:

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!