Wniosek za namową socjalnych

Wniosek o przyznanie lokalu zastępczego napisałam pod wpływem socjalnej Giedrojć w dniu jej najazdu na moją farmę w sierpniu 2017 roku.

Po oględzinach mojego dziurawego sufitu w kuchni i sypialni, Giedrojć udając zatroskaną, orzekła, że absolutnie nie mogę w takich warunkach mieszkać, ale GOPS nie ma pieniędzy by mi pomóc wyremontować ten sufit, więc żadna pomoc finansowa nie wchodzi w grę. Powiedziała, że GOPS nie ma nawet złotówki, by mi dać na deski.

Jednocześnie GOPS wynajął psychiatrę, któremu zapłacił za krótką rozmowę ze mną 350 złotych.

Wójt zaś dopłaca po 15.000 zł rocznie do policji oleckiej.

Wcale nie jest ona skuteczna i sprawna w obliczu przestępstw typu: groźby karalne, dokuczanie, nękanie, przemoc fizyczna, kradzież, szczucie, znęcanie się nad zwierzętami.

Wszystkie sprawy położyli.

Giedrojć wtedy zaproponowała mi pobyt w domu dla bezdomnych, daleko, w Barcianach. Dała kartkę zaadresowaną do ośrodka w Barcianach. Nie napisałam podania tam.

Zamiast napisałam pod wpływem Giedrojć wniosek o przydział lokalu zastępczego w pobliżu moich zwierząt, a ponieważ powiedziała, że nie mam szans na taki lokal, doradziła by dopisać we wniosku "OŚRODEK DLA BEZDOMHYCH". Nie spodziewałam się, że ona chce mi założyć sprawę o umieszczenie wbrew woli w zakładzie psychiatrycznym i po to wyłudziła ode mnie podpis pod tego typu wnioskiem, by wykazać, że nie mam gdzie mieszkać i trzeba mnie ulokować w zakładzie psychiatrycznym.

Indianka