Ten rejestr potwierdzał, że pierwsza dzwoniłam na policję, do Urzędu Gminy Kowale Oleckie i do Salamona.
Dzwoniłam też z komórki Svena.
Wpierw zmusiły mnie do badania alkomatem, który wykazał, że byłam w stu procentach trzeźwa. Podczas badania alkomatem nadal miałam ręce skute kajdankami, jak ostatni bandzior i terrorysta, podczas gdy pijanego człowieka chwiejącego się na nogach przyprowadzono do badania bez kajdanek.
Następnie wysypały zawartość mojego plecaczka na stół a wraz z nim moją komórkę i dokumenty. Komórkę jedna z nich wyniosła z pokoju gdzie był alkomat gdzieś na piętro. Natomiast one mnie w tym alkoholicznym pokoju krótko wstępnie przesłuchały. Nalegałam, żeby zapisały w tym protokole, iż nie jestem zdrowa i nie czuję się dobrze, nadto, iż domagałam się adwokata, a one mi odmówiły kontaktu z takowym. Odmówiły, ale dopisałam to sama, gdy podpisywałam ten papier. Ta z moją komórką polazła gdzieś na piętro i w niej manipulowała tak długo, że po powrocie komórka tzn. bateria była całkowicie rozładowana, a sama komórka uszkodzona. Moich rzeczy osobistych od razu i tak nie oddały. Dostałam je dopiero w nocy po przesłuchaniu. Kilka funkcji przestało działać od tamtej pory m.in. rejestr rozmów przychodzących i wychodzących oraz odebranych i nieodebranych. Pomyślałam, że skopiowały dane z mojej komórki oraz założyły mi podsłuch.
Grzebały także w mojej karcie bankomatowej i pinach do konta bankowego. Spisywały sobie wszystkie poufne moje dane, w tym PINy.
Wiesz, ze jest coś takiego jak biling?
OdpowiedzUsuńNie było billingu w aktach sprawy.
OdpowiedzUsuńIndianko, popatrz jaka manipulacja. Policja ma to gdzieś, że zginęła taka młoda i piękna dziewczyna. K.
OdpowiedzUsuńhttps://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/wroclaw/smierc-magdaleny-zuk-szczegoly-egipskiego-sledztwa/yxrqd19