wtorek, 17 kwietnia 2018

Kurwa Estera Wierzgacz szczuje



Pani efektownie i sugestywnie boleściwa kurwa Estera Wierzgacz (zapewne konto fejkowe) wmawia ludziom, czytelnikom tego syfu na Facebooku, że wystarczającym uzasadnieniem dla umieszczenia zdrowej psychicznie osoby w psychiatryku jest według niej:

Brak dobrej paszy (kurwa nie wie jaką mam paszę, nie była u mnie, ale twierdzi, że na pewno mam złą).

Brak schronienia to według niej ogier naturalnie pasący się z klaczami.

Ogromna solidna stajnia z naturalną wentylacją, wyposażona w siano, ściółkę i lizawki solne to za mało, by właścicielce łaskwie zezwolić na pozostawanie na wolności. Psychiatryk to właściwe miejsce za takie "okrucieństwo" właścicielki.

Opieką hodowcy nazywa wynajmowanie kowala.
Tu znowu zmartwię kurwę, gdyż moje konie ścierają sobie kopyta naturalnie, dzięki luksusowi całodobowego wybiegu non stop przez cały rok. Strzałki mają zajebiście zdrowe, co potwierdziły trenerki i koniarze, którzy nogi moich koni oglądali.

Ale kurwa Wierzgacz, wmawia wszystkim, że na pewno gniją.
Na pewno gniją i jedyne co można zrobić w tej sytuacji, to zamknąć hodowcę w psychiatryku. Nosz, należy się tej wrednej Indiance za wyhodowanie 6 cudnych zdrowych, prawidłowych, szlachetnych koni.
Niech "lepsi" od niej się zajmą jej końmi!

Moje zwierzęta nie brodzą w gównie, tak jak w wielu obcych stajniach brodzą, gdyż stajnie mam czyste.
Nie są pozlepiane od żadnego brudu ponad normę.
Moje konie są czyste, wytarzane w piachu i wypłukane w deszczu, zmieniły już sierść na letnią. Sierść mają piękną i błyszczącą bez stosowania preparatów nabłyszczających. Nie ma żadnych zlepek gnoju. Są czyste.

Owce wrzosówki mają naturalną skłonność do filcowania wełny.
Nie ma w tym żadnego zaniedbania. Wełna nie jest brudniejsza niż norma przewiduje.

Tak, w razie rany czy poważniejszego skaleczenia czy choroby, np. biegunki lub kolki jest zawsze wzywany weterynarz. Czy przyjeżdża? Różnie z tym bywa. Ostatnio słyszę odmowy, nawet w poważnych sprawach. Zgłoszenie tego faktu do inspektora Salamona nie przyniosło żadnej reakcji ze strony tego pana.

Czy padłe sztuki są w legalny sposób utylizowane?

Czy wójt Locman zapewnił dojazd do gospodarstwa? Nie, nie i jeszcze raz nie!
Więc o co come on?










3 komentarze:

  1. chętnie obejrzałabym zdjęcia tej "ogromnej solidnej stajni z naturalną wentylacją, wyposażoną w siano, ściółkę i lizawki solne".

    OdpowiedzUsuń
  2. To przewiń bloga do tyłu o kilka/kilkanaście postów.
    Ja mam stajnię, a sołtyska nie ma.
    Ja mam kontrole i najścia, strasznie zaborem zwierząt, a ją się omija jak świętą krowę.
    To co mi ci inspektorzy PIW robią, to jest nękanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skąd wiesz, że ona nie miała kontroli? Ula

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!