czwartek, 5 kwietnia 2018

Hodowle koni arabskich w Polsce

Pragnę zaznaczyć, iż Polski Związek Hodowli Koni nie miał żadnych zasług w utworzeniu i rozwoju najświetniejszych polskich hodowli koni arabskich.
PZHK jest instytucją sztucznie wymuszoną, zbędną, ograniczającą kreatywne tworzenie nowych ras koni i uszlachetnianie tych już istniejących. PZHK to zbędni biurokraci. Uzurpatorzy. Nie potrzebujemy w Polsce uzurpatorów mieszających się do prywatnych hodowli koni.
Dla mnie wartość ma wygląd i charakter oraz zdolności konia, a nie papier.

Indianka

Hodowla koni w Polsce od zarania przybrała kierunek orientalny, który utrzymywał się aż do napływu koni pełnej krwi angielskiej w XIX wieku.
W wiekach XIV-XVII Rzeczpospolita prowadziła wojny z Turcją i Tatarami. Do służby na rozległych obszarach stepowych Kresów nadawały się konie orientalne. Hodowano je powszechnie w prowincjach południowo-wschodnich. Wojska tureckie używały w tym czasie w dużej mierze oryginalnych arabów pustynnych. Obyczajem muzułmańskim było posługiwanie się w wojsku ogierami, Polacy mieli więc wiele okazji pozyskiwania arabskich reproduktorów do swoich stadnin.

Juliusz Dzieduszycki
Pierwszy udokumentowany zapis o hodowcy koni czystej krwi dotyczy króla Zygmunta Augusta (1520-1572). Utrzymywał on stadninę w Knyszynie w Białostockiem. Jednak wzmianki o koniach arabskich w XVI-XVII wieku nie pozwalają na ustalenie skali w jakiej były one używane. Pierwszym autentycznym świadectwem, że do Polski sprowadzono oryginalne araby, jest relacja Romana Sanguszki o wyprawie do Arabii koniuszego Kajetana Burskiego. Potem organizowane były wyprawy na pustynie przez kilka pokoleń SanguszkówWacława Rzewuskiego,Juliusza Dzieduszyckiego, braci Branickich.
Z początkiem XIX wieku użycie arabów w polskiej hodowli przybrało charakter masowy. Organizowane były ekspedycje do plemion Beduinów. Handlarze zaś sprowadzali konie do Stambułu lub Odessy oraz na zamówienie do stadnin. Wśród nich na wysoki poziom wybiły się hodowle rodziny Branickich w Białej Cerkwi (i z nią związanych) na Ukrainie, rodziny Sanguszków w Sławucie na Wołyniu, Wacława Rzewuskiego w Sawraniu na Podolu, rodziny Dzieduszyckich w Jarczowcach i Jezupolu w Małopolsce.
Juliusz Dzieduszycki w 1845 sprowadził z pustyni do Jarczowiec 7 ogierów i 3 klacze - Mlechę, Saharę i Gazellę. Odznaczały się one niezwykła szlachetnością i stały się doskonałym materiałem zarodowym, dając początek trzem wielkim rodzinom żeńskim.
mal. J. Kossak, 1845   mal. J. Kossak, 1845
mal. J. Kossak, 1845
mal. J. Kossak, 1845   mal. J. Kossak, 1845
Klacze: Mlecha oa, Sahara oa i Gazella oa, oraz ogiery Bagdad oa i Koheilan oa.

Przedstawicielki linii MlechySahary i Gazelli zostały z biegiem lat przeniesione do Jezupola, a stamtąd w 1920 roku do Janowa Podlaskiego. Linie te są czynne od dziś w polskich stadninach. Wydały ogromną ilość cennego potomstwa.
Legendarną postacią polskiego romantyzmu był hrabia Wacław Rzewuski (1785-1831?), zwany Emirem Eage-el-Faher Abd-el-Nischaane. W 1817 na polecenie królowej Wirtemberskiej Katarzyny Rzewuski udał się na pustynię po konie zarodowe. Przed końcem ekspedycji królowa zmarła. Konie zostały wcielone do stadniny w Weil, gdzie dały początek słynnej hodowli. W czasie tej podróży Arabowie nadali Rzewuskiemu tytuł emira. W czasie swoich licznych podróży na Wschód sprowadził z pustyni 137 koni czystej krwi.
Emir Rzewuski pozostawił pamiętnik ze swych podróży po Arabii zatytułowany ,,Sur les chevaux orientaux et provenants des races orientales''. Od 1927 r. manuskrypt jest w posiadaniu Biblioteki Narodowej w Warszawie.
rys. W. Rzewuski
Ilustracje z pamiętnika W. Rzewuskiego
Gdy w 1831 roku Powstanie Listopadowe dotarło na Wołyń i Ukrainę, Emir Rzewuski, chociaż bardzo kochał swoje konie, przeznaczył je dla zorganizowanego przez siebie oddziału kawalerii. Oddział ten w bitwie 14 maja 1831 pod Daszowem poniósł klęskę. Sam Rzewuski zginął w niewyjaśniowych okolicznościach, a jego dobra - w tym konie - uległy konfiskacie. Po śmierci Emir Rzewuski stał się symbolem miłości do Wschodu i koni arabskich.
Od założonej w 1778 roku przez Franciszka Ksawerego Branickiego stadniny w Szamrajówce, należącej do dóbr Biała Cerkiew, wywodzi się znamienita gałąź hodowli arabów w Polsce. Od 1803 roku skrupulatnie prowadzono w niej księgę stadną, która niestety zaginęła w czasie rewolucji 1917-18. Braniccy sprowadzali najcenniejszy materiał pustynny. W 1844 roku nastąpił podział dóbr między czterech spadkobierców Władysława Branickiego. Nie podzielili oni stada, które osiągało tak duże sukcesy, że nawet sułtan Adbul Azis zakładając w 1864 roku stadninę pod Stambułem, zakupił w Białej Cerkwi 106 koni. Dopiero w latach 1865-1871 nastąpił podział stada - dotychczasowe oddziały Szamrajówka, Janiszówka i Uzin stały się samodzielnymi stadninami.
W Uzinie wyhodowany został między innymi słynnny ogier Van-Dyck (1898), którego w roku 1908 sprzedano za zawrotną sumę 5000 rubli do Jerez de la Frontera w Hiszpanii, gdzie położył ogromne zasługi dla tamtejszej hodowli.

Van Dyck (Vasco da Gama,  Hela)
W okresie międzywojennym w Polsce znalazły się wywodzące się ze stadnin białocerkiewskich tylko dwa ogiery i dwie klacze, w tym Kewa z linii Szamrajówki. Wiele cennych urodzonych w Janowie Podlaskim koni pochodzi przez Kewę od koni białocerkiewskich.
Pośród najstarszych polskich stadnin znalazły się Sławuta oraz Chrestówka i Gumniska, należące do rodziny Sanguszków.
mal. J. Kossak, 1871
Eustachy Erazm Sanguszko na ogierze Szumka I
Pierwsze wyprawy po oryginalne araby organizował Hieronim, a potem jego syn Eustachy. Przywiezione w początkach XIX wieku 11 klaczy dało początek liniom, z których cztery są reprezentowane do dziś - Szweykowska (1803), Wołoszka (1810),Ukrainka (1815) i Milordka (1816). W następnych wyprawach przybyły ogiery, których rody są do dziś kontynuowane w Janowie: Ilderim oaKuhailan Haifi oa oraz Kuhailan Afas oa.
W Sławucie około 1820 roku założono księgę stadną i prowadzono ją do 1918. Dokumenty te uratowały się z wojennej zawieruchy i są obecnie w Brazylii u spadkobiercy ostatniego właściciela Gumnisk.
Hodowla koni czystej krwi arabskiej w Polsce posiada duże tradycje i związana jest z historią naszego narodu od kilkuset lat.
mal. J. Kossak, 1879
Tadeusz Kościuszko
Kataklizmy dziejowe, jakimi były obie wojny światowe, nie oszczędziły również koni czystej krwi. Jednak hodowla araba po każdej z nich szybko się odbudowywała i zdobywała czołowe miejsce na świecie.

http://www.janow.arabians.pl/pl/historia/polskie-araby.php

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!