Siódma siedem. Dwie godziny temu otworzyłam okno, by wpuścić rześkie powietrze. Powietrze jest rześkie i wilgotne.
Leżę i myślę jak zagospodarować wydajnie ten dzień.
Dzisiaj skupię się na pracy w gabinecie.
Wczoraj wycięłam sierpem trochę trawy dla kur wokół domu i poszatkowałam ją nożem. Jedzą chętnie. Z nie pociętą trawą miały trochę problemu. Boję się je wypuścić z wybiegu na podwórko, bo jastrzębie latają. Zbieram im też ślimaki i owady i przynoszę na wybieg. Rzucają się na te żyjątka jak mięsożerne dinozaury.
Leżę i myślę jak zagospodarować wydajnie ten dzień.
Dzisiaj skupię się na pracy w gabinecie.
Wczoraj wycięłam sierpem trochę trawy dla kur wokół domu i poszatkowałam ją nożem. Jedzą chętnie. Z nie pociętą trawą miały trochę problemu. Boję się je wypuścić z wybiegu na podwórko, bo jastrzębie latają. Zbieram im też ślimaki i owady i przynoszę na wybieg. Rzucają się na te żyjątka jak mięsożerne dinozaury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!