sobota, 7 kwietnia 2018

Owieczka zagryziona przez psy sąsiadów

Widać pogryziony pysk zagryzionej owcy.

Widać pogryziony zad zagryzionej owcy. Owca była najedzona.
Miała pełny brzuch w momencie śmierci.
W żołądku było mnóstwo niestrawionej treści,
jak wykazała sekcja zwłok przeorowadzona przez Brunhildę.

Ta owca żyła, gdy wyjeżdżałam rano do Olecka.

Została zagryziona na moim podwórku w czasie, gdy mnie nie było, gdy musiałam jechać na sprawę sądową założoną mi przez męża sołtyski.

Chodziło o nieznacznie uszkodzoną folię sianokiszonki i siana.
Konfliktowy sąsiad uszkodzonych bel nie chciał odsprzedać. Wolał założyć sprawę o te drobne draśnięcia natychmiast zalepione taśmami. Wartość bel siana i sianokiszonki nie uległa pogorszeniu, a mimo to mąż sołtyski, właściciel stawów rybnych, założył rolniczce sprawę sądową.

Jest to zwykłe dokuczanie i zatruwanie życia, tym bardziej, że jego zwierzęta wielokrotnie wyrządzają szkody na gospodarstwie rolniczki,
a on nigdy nie jest karany przez olecką policję.

W zeszłym roku jego pies przybiegał pod mój dom i zapłodnił moje suczki. Mam nadzieję, że policja uczciwie skaże sąsiada z tego samego paragrafu, z którego mnie ciąga po sądach.

W tym roku jego pies zagryzł 6 moich owiec. Ciekawe, czy policja wniesie wniosek o jego ukaranie?

No, chyba że policja jest w zmowie przeciwko mnie i tylko mnie pozywa do sądu? 

Indianka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!