poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Ogrodoterapia

Po nerwach zszarganych przez lokalną, pazerną klikę i grożących mi zaborem zwierząt, internetowych stalkerów, cały dzień w ogrodzie był potrzebny, aby uspokoić nerwy i dojść do równowagi psychicznej.

Dzień udany. Spokojny. Koniki, owieczki i kózki grzecznie pod domem, na widoku, widoczne z ogrodu.
W ogrodzie posiany groch, posadzone dalie i małe buraczki na boćwinkę.

Pod wieczór weszłam do stajni sprawdzić co robią konie.
W mroku stajni rozlega się głośne chrupanie siana, mlaskanie, lizanie soli.
Konie spokojnie się pasą po całym dniu spędzonym na świeżym powietrzu.

Owce pokotem leżą na podwórku po zjedzeniu owsa.
Konie owies dostały wcześniej, gdy owce były za górką.
Kozy zjadły swój owies, zanim owce wróciły do stajni.

Indyk do kurnika sam wszedł na noc, więc nie trzeba było go zaganiać.
Przydałaby mu się indyczka do towarzystwa. Albo będzie pieczeń z indyka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!