Ciut niedosłodzone, ale Indianka robiła ciasta na oko i wydawało się jej, że będą słodziutkie. Są dostatecznie słodkie, ale nie tak słodziutkie jak lubi Indii.
Lewy róg jabłecznika mocniej przypieczony, bo tam największy żar w piecu. Prawy, dolny róg jabłecznika naruszony widelcem Indianki, która sprawdzała, czy ciacho się dobrze upiekło. |
Może jutro zrobi lukier i poleje nim ciasto?
O niecierpliwości indiańska!
Indii chce skosztować swoje wypieki JUŻ! :)))
Teraz, już, natychmiast! :)
Jabłecznik wyszedł pyszny. Pulchny i słodkokwaskowaty, dzięki zawartości jabłuszek. |
Mniam:) Wygląda bosko.
OdpowiedzUsuńKwant1, proszę się częstować! Mam tyle jego, że sama nie dam rady zjeść, a na razie gości nie ma :)
UsuńNajbardziej smakuje taki jabłecznik z lodami :)
Witaj Izo ,piszę pod tym postem ze smacznym jabłecznikiem ,bo dzisiejszy Twój post ,polityczny nie pasuje mi do życzeń,
OdpowiedzUsuńZ okazji imienin życzę Ci dalszego ,kreatywnego gospodarowania w tym wymarzonym zakątku ,życzę abyś nie musiała borykać się z jakimiś wnukami i innymi złośliwymi ludżmi.Niech zawsze świeci słońce nad Twoim ranczo ,niech zwierzęta i praca z nimi przynoszą Ci zawsze radosć.
I nawet jak sobie wieczorkiem popłaczesz cichutko ,to o poranku ma przyjść uśmiech.
PS.Zaraz się poczęstuje tym smakowitym placuszkiem.
W poniedziałek wybieram się na pocztę.
Liwia
Liwio, dziękuję Ci ślicznie za piękne życzenia i życzę smacznego :)
UsuńBardzo mi miło, że ktoś o moich imieninach pamięta :)
Indianka