sobota, 17 września 2016

Pod Szczecinem odkryto ślady naszych przodków sprzed 9000 lat


Czy są to ślady Słowian? Możliwe, że tak. W końcu w ciągu ostatnich kilku tysiącleci, Słowianie zamieszkiwali całą Europę, także krainy nadbałtyckie.

Za to wykluczone, by były to ślady Żydów, albowiem przybyli oni do Polski ledwo kilkaset lat temu.

Zatem kraina polska ma co najmniej dziewięciotysięczną historię osadnictwa, wolnego od Żydów! Warto do tej pięknej tradycji wrócić, by odnaleźć zatracone słowiańskie szczęście i beztroskę :)
Bądźmy znów zdrowi i szczęśliwi, niczym cudownie ocalałe od żydowskich wpływów, plemię Hunzów!

Nasi żydowscy goście stanowczo za długo się u nas zasiedzieli. Pora, by uwolnili nas od swego uciążliwego towarzystwa.

Nasi przodkowie posługiwali się narzędziami typu włócznie, budowali szałasy i łodzie, mieli swoją religię. Lud ten umiał rysować, rzeźbić.
Bogata dekoracja może mieć znaczenie symboliczne.
Może być zaczątkiem pisma lub samym pismem.

Tematyka rysunków na tej włóczni pokazuje, że ludziom tym znakomicie były znane zwierzęta i ptaki leśne. Zapewne polowali na nie i żywili się nimi.

Posiadanie łodzi wskazuje, że łowili ryby. Szałasy, łodzie i myślistwo mogą wskazywać na wędrujący tryb życia.

Postać z jelenimi rogami może być przedstawieniem słowiańskiego bóstwa, boga Welesa. Jest on w późniejszej słowiańszczyźnie przedstawiany, jako mężczyzna z potężnymi rogami. Moim zdaniem, ta rogata postać potwierdza, że znalezisko dotyczy prastarych Słowian.

Kolejna postać, to postać tańcząca. Bóg Kupała jest przedstawiany w późniejszej słowiańszczyźnie jako grający na flecie i tańczący mężczyzna.

Trzecia postać z zawiniątkiem może to być Jaryła, ewentualnie Mokosza. Oba te słowiańskie bóstwa przedstawiane są z przedmiotami w rękach. Jaryła (jare znaczy letnie) trzyma jajo (symbol płodności) i zboże (pokarm, obfitość), czyli obfite plony i dary lata.

Mokosza w późnej słowiańszczyźnie przedstawiana jest w długiej szacie i trzyma w jednym ręku róg, zapewne z winem, a w drugiej dzban miodu lub mleka. Stawiam na miód pitny i mleko. Do dziś jest znane utarte powiedzenie: "kraina mlekiem i miodem płynąca." Taka była kiedyś Lechia. 

Jest też inny słowiański bóg przedstawiany z dzbanem z wodą lub mlekiem.

Sama zaś scenka rodzajowa, zapewne przedstawia fragment mitologii słowiańskiej. Spotkanie trzech bóstw prasłowiańskich nad jeziorem Świdwie na Pomorzu Zachodnim, w pobliżu słowiańskiej osady i dawnego miejsca kultu. W pobliżu znajduje się miejsce pradawnego kultu, zapewne upamiętniające to mitologiczne spotkanie trzech bóstw słowiańskich. Stąd wiemy, mamy potwierdzenie, że Słowianie mieli mitologię.

Warto zauważyć podobieństwo nazw jeziora Świdwie i słowiańskiego boga, Światowida. 


Świdwie. Światowid. To prawdopodobnie to synonimy. Dwie lekko zmodyfikowane upływem czasu nazwy tego samego bóstwa.

Obecnie jezioro zwane jest Świdwie. Dawniej jego nazwa mogła brzmieć Światowid.
Równie dobrze w dwóch słowiańskich językach, nazwa tego samego bóstwa mogła się lekko różnić. W jednym słowiańskim plemieniu, nazywano Światowida, Świdwiem.

Sziwa to Bóg hinduski.
Świdwie. Sziwa. Brzmi podobnie.
Czym charakteryzował się Sziwa?

Stawiam hipotezę, że archeolodzy nad jeziorem Świdwie odkryli pradawne miejsce kultu słowiańskiego boga Światowida. 

Słowiańskie miejsce kultu Światowida sprzed 9000 lat.
To by było dowodem, że Słowianie na tych ziemiach żyją co najmniej 9000 lat. To szmat czasu i arcystara cywilizacja. 
Zatem nasze słowiańskie korzenie na ziemi Polskiej mają co najmniej 9000 lat. Jesteśmy tu od pradawnych czasów! To nasza rodzima ziemia!
Nie Żydów, ani Arabów. Tylko Słowian - jednej z najstarszych cywilizacji na Ziemi. 


Światowid, to ktoś, kto widzi lub zna świat. Być może to jezioro i jego okolice to miejsce kultu Światowida. Nazwa jeziora na to wskazuje. Jezioro wiedzy o świecie, jezioro znające świat, jezioro boga znającego świat.
Być może jasnowidz o imieniu Światowid wróżył z wód tego jeziora, przepowiadał przyszłość lub według Słowian, bóg Światowid zamieszkiwał to jezioro.

Można przypuszczać, że dwóch bogów przybyło łodziami w odwiedziny do trzeciego, mieszkającego na miejscu, nad jeziorem.

Moim zdaniem scenka przedstawia spotkanie Welesa, Kupały i Jaryły i miała miejscem latem, po 20 czerwca (Noc Kupały to 21 czerwca) w lipcu lub sierpniu, czyli w okresie zbiorów dojrzałych plonów zboża
(Polska kilka tysięcy lat temu była cieplejsza, więc zbiory zboża zapewne były w lipcu, a nawet w czerwcu).

Posąg słowiański z poprzednich moich postów przedstawia bal boga trygława, składający się z postaci Welesa z rogami w ręku, Jaryły z zawiniątkiem w rękach (to może być woreczek ze zbożem). Trzeciej postaci nie widać. Może być to tańczący, grający na flecie radosny Kupała.

Zatem nasza genealogia ma co najmniej 9000 lat. Zapewne cywilizacja ta jest dużo starsza, niż 9.000 lat, jako, że trzeba było długiego czasu, by człowiek zaczął wytwarzać narzędzia, łodzie, szałasy, rysunki i pismo oraz praktykować religię, oraz ustanawiać miejsca kultu.

"Niezwykle interesujący jest szereg oryginalnych, niespotykanych dotąd znaków, występujących w jednym ciągu w bezpośrednim sąsiedztwie sceny obrzędowej."   - wygląda mi to na pismo.

Cywilizacja słowiańska była rozwiniętą cywilizacją.
Zapewniam, że Żydzi nie ściągnęli nas z drzew by wszystkiego uczyć od zera. Słowiańska cywilizacja jest dużo starsza, niż żydowska.

Archeolodzy, pokażcie zdjęcia Polakom! Nie ukrywajcie przed nami tego znaleziska! :) Dajcie nacieszyć oczy!

Lechia

WŁÓCZNIA SPRZED 9 TYS. LAT - UNIKATOWE ODKRYCIE POD SZCZECINEM

Włócznię obrzędową sprzed 9 tys. lat - drewnianą, zdobioną rytą dekoracją, odkryli archeolodzy w Bolkowie obok jeziora Świdwie (woj. zachodniopomorskie). - To jedyne znalezisko tego typu znane z terenu Europy - podkreśla w rozmowie z PAP prof. Tadeusz Galiński.

Znajdowała się ponad metr pod powierzchnią torfu. Kształtem przypomina wydłużone pióro wiosła. Zachował się wyjątkowo duży jej fragment, mierzący około 40 cm długości i prawie 10 cm szerokości. Według wstępnej analizy przedmiot wykonano z drewna jesionu - opowiada kierownik wykopalisk, prof. Tadeusz Galiński ze szczecińskiego oddziału Instytutu Archeologii i Etnologii PAN.

W przypadku włóczni z Bolkowa archeolodzy mają do czynienia z nietypowym zabytkiem. Prof. Galiński zaznacza, że w Europie nie odkryto dotychczas podobnego przedmiotu z tego okresu. O unikatowym charakterze znaleziska przesądza obecna na jego zewnętrznej, lekko wypukłej stronie bogata dekoracja - przeplatające się wątki geometryczne i zoomorficzne.

- Budowa włóczni, ale przede wszystkim obecność ornamentyki oznacza, że przedmiot miał charakter obrzędowy, związany z wierzeniami ludów mezolitycznych, zamieszkujących położone nad jeziorem osady i obozowiska łowieckie - mówi prof. Galiński.

Społeczności żyjące w okresie mezolitu dość często zdobiły używane przez siebie przedmioty. Z terenu Europy znane są ryty wykonywane na różnych zabytkach wykonywanych z poroża i kości zwierzęcych, drewna, a rzadziej także na wyrobach z bursztynu, bułach krzemiennych i kamiennych otoczakach. Przedstawiają one bogactwo stylizowanych wyobrażeń zwierząt leśnych, ptaków, ryb i roślin, a także postaci ludzkich. - Ale tylko w niewielkiej części są one dla nas w miarę czytelne - dodaje prof. Galiński.

Tym razem, w odszyfrowaniu rytów na włóczni z Bolkowa, wykorzystano m.in. zdjęcia rentgenowskie.

Obecność różnych kombinacji wątków geometrycznych

- Wykazały one obecność różnych kombinacji wątków geometrycznych w postaci pojedynczych i zgrupowanych trójkątów, zygzaków, jodełki, pionowych i poziomych krótkich karbów oraz dominującego motywu krótkich prostopadłych nacięć, uszeregowanych wzdłuż linii. Widoczne też są przedstawienia stylizowanych postaci ludzkich i zwierzęcych - dodaje badacz.

Z analizy wynika, że centralne miejsce w obrazie tworzonym przez ryty zajmuje scena obrzędowa z udziałem trzech postaci ludzkich. Jedna z nich występuje w charakterystycznej masce, wykonanej z szeroko rozgałęzionego poroża jelenia.

Druga z postaci przedstawiona jest bez ubrania - narysowano ją pojedynczą grubą kreską. Jej pozycja sugeruje, że wykonuje taniec. Ręce ma uniesione ku górze. Natomiast trzecia przedstawiona jest w długiej szacie i niesie jakieś zawiniątko. Scena rozgrywa się nad brzegiem jeziora, w sąsiedztwie dwóch łodzi. Po przeciwległej stronie, w tle, widoczne jest obozowisko złożone z przynajmniej czterech szałasów, przedstawione w formie szeregu stykających się wysmukłych trójkątów.

W gąszczu nacięć i rytów archeolodzy dostrzegli też wyobrażenia zwierząt leśnych i ptaków.

- Niezwykle interesujący jest szereg oryginalnych, niespotykanych dotąd znaków, występujących w jednym ciągu w bezpośrednim sąsiedztwie sceny obrzędowej. 

Włócznię odkryto w czasie wykopalisk prowadzonych w sąsiedztwie wcześniej badanego sanktuarium (słowiańskiego?) z początków mezolitu. Zdaniem archeologów około 9 tys. lat temu w tym miejscu odbywano tajemnicze rytuały. Ślady tej enigmatycznej działalności archeolodzy badają od 2012 r. W tym czasie odkryli m.in. meteoryt umiejscowiony wewnątrz jednego z szałasów, drewnianą kadzielnicę używaną w czasie rytuałów, laskę o nietypowym kształcie, a nawet przedmiot wykonany z kory brzozowej, który określono mianem fragmentu maski obrzędowej.

Dopiero specjalistyczne badania wieku drewna, z którego wykonano włócznię, pozwolą ostatecznie stwierdzić, czy i ten zabytek należy wiązać z sanktuarium (Słowian?).

Tegoroczne wykopaliska w Bolkowie prowadzono latem. Wsparł je Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Szczecinie.


Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/polska/news-wlocznia-sprzed-9-tys-lat-unikatowe-odkrycie-pod-szczecinem,nId,2276554#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

Meteoryt mógł służyć jako święty kamień do przepowiadania przyszłości, jako święty kamień do komunikowania się z innym światem np. światem zmarłych lub inną cywilizacją, np. pozaziemską.
Jezioro w tym miejscu mogło powstać na skutek uderzenia meteorytu.
Słowianie musieli być świadkami upadku tego meteorytu na Ziemię.
Upadek meteorytu w tym miejscu zapewne wywołał pożar lasu i prawdopodobnie krater w którym powstało jezioro Świdwie.
Czy Światowid to nie był przypadkiem pozaziemski przybysz?
Jego imię/określenie wskazuje, że to był ktoś o wielkiej wiedzy o świecie.
Był też czczonym bóstwem. Był uważany za wszechwiedzącego boga.
Czy był kosmitą? Czy ten odłamek meteorytu, to jest fragment statku gwiezdnego? Na pewno pirytowy kamień nie pochodzi z Ziemi.

Archeolodzy znaleźli fragment meteorytu w szałasie sprzed 9 tys. lat

10.06.2014 ARCHEOLOGIAHISTORIA I KULTURA
Fot. T. Galiński
Fragment meteorytu odkryli archeolodzy z Instytutu Archeologii i Etnologii (IAE) PAN w Szczecinie wewnątrz pozostałości szałasu sprzed ponad 9 tysięcy lat w Bolkowie nad jeziorem Świdwie na Pomorzu Zachodnim.
Jest to naturalny fragment meteorytu pirytowego o kształcie walcowatym z mocno porowatą, pofałdowaną powierzchnią boczną. Ma wysokość 8 cm, szerokość przy podstawie 5,3 cm i przy wierzchołku 3,5 cm.

Meteoryt przyniesiono do szałasu jako przedmiot szczególny, bo pochodzący z +innego świata+, z czego musiał zdawać sobie sprawę ówczesny człowiek, doskonale znający się na kamiennych surowcach. Rzecz stała się obiektem wierzeń, a może nawet rekwizytem szamańskiej (słowiańskiej?) magii” – powiedział PAP prof. Tadeusz Galiński z IAE PAN, kierownik badań. Zdaniem odkrywcy archeologia nie notowała dotąd podobnych znalezisk.

Według profesora znaleziony fragment jest nadspodziewanie ciężki. „Dodatkowo jego kształt w profilu bocznym nasuwa różne skojarzenia – zapewne znalazca sprzed tysiącleci dopatrywał się w nim kształtów z tajemniczego świata duchów – dodał naukowiec.

Niezwykłemu znalezisku towarzyszyły liczne narzędzia wykonane z krzemieni, drewna, kości i poroża oraz bogata grupa przedmiotów związanych z kulturą duchową – amulet, kościane ostrze włóczni z rytym ornamentem oraz tzw. laska magiczna z poroża zdobiona motywami geometrycznymi.

Obok pozostałości po szałasie żerdziowym, w którym znajdował się meteoryt, archeolodzy odkryli drugą, niemal identyczną konstrukcję. W obu z nich, odkopanych w warstwie torfu w centralnej części, zachowały się ślady po paleniskach.

Ślady po paleniskach świadczą o tym, że lud ten umiał posługiwać się ogniem, piec nad nim potrawy i ogrzewać się nim. Prawdopodobnie znał zboże, więc zapewne wypiekano placki z gniecionego zboża.

Podstawą wyżywienia myśliwych stanowiło mięso dzikich zwierząt i ptaków oraz ryb. Zbierali też leśne jagody, owoce, grzyby, orzechy.
Lasy były w tym czasie bogate w zwierzynę. Polowali. 
Zwierzęta dostarczały pożywienia, skór i futer.

Jako myśliwi zapewne mieli grupę krwi 0, czyli taką jaką ma mięsożerna Indianka. To moi przodkowie!

Wykopaliska w Bolkowie trwają od kilku lat. Odkrycia meteorytu dokonano podczas zeszłorocznych prac, jednak dopiero teraz, dzięki zastosowaniu specjalistycznych analiz, udało się ustalić badaczom pochodzenie nietypowego przedmiotu.

Badania wykopaliskowe prowadzone są przez Instytut Archeologii i Etnologii PAN. Jest to program badawczy, finansowanego przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki.

PAP - Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,400731,archeolodzy-znalezli-fragment-meteorytu-w-szalasie-sprzed-9-tys-lat.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!