Ma ambicje, by nie kupować w sklepach żadnych warzyw i owoców (no z wyjątkiem ziemniaków i cytrusów).
Przez cały sezon wegetacyjny będzie jadła swoje warzywa i owoce, a nadwyżki przerobi na przetwory.
Indii dąży do samowystarczalności żywnościowej i zdrowego odżywiania się. W tej chwili ogród karmi różnymi świeżymi warzywami, ale Indii chce zwiększyć spectrum warzyw. Większy wybór ma być, i większa obfitość.
Obecnie ogród Indianki dostarcza: cukinie, dynie, koper, jarmuż, sałatę, kapustę, cykorię, rzodkiewki, rzepki, ogórki, pomidory, fasolę, rukolę, marchew, buraki oraz truskawki. W niewielkich ilościach, ale można się do syta najeść.
Wierzymy na słowo :D bo foteczek plonów brak :D
OdpowiedzUsuńOjej,ojej Indianko,kusisz takim pysznym jedzonkiem :-) uważaj bo się do Ciebie wprowadzę i pomogę Ci stać się weganką :-)
OdpowiedzUsuńJa pierdolę weź mnie nie strasz człowieku - nie chcę tutaj ciebie.
UsuńNo przecież sama go zapraszałaś.
UsuńTeraz zrobiło mi się naprawdę przykro :-/ Przecież zaprosiłaś mnie do siebie na herbatkę i tak się ucieszyłem...już i tak wszyscy nasi wrogowie wiedzą o Twoim zaproszeniu i naśmiewali się z tego a teraz...znowu mają powód do śmiechu z Nas,że...już mnie nie chcesz u siebie :-/
UsuńHerbatką poczęstuję, ale nie pozwolę ci się do mnie wprowadzić. Zapomnij.
UsuńUważaj na niego. On jakiś dziwny jest, może to kolejny zjeb.
UsuńNigdy nie wiadomo. Nie znam go, ale weganie są dziwni, niekoniecznie groźni, po prostu zafiksowani na swojej wege ideologii.
UsuńJuż Cię kocham anonimie z godziny 15.15 :-* Wiesz Indianko,gdy nie chcesz mnie wpuścić to herbatę mogę wypić w bramie i sobie pojadę,tym bardziej że będę w drodze na nurkowanie :-) Tylko że miałem Ci pomóc w przytarganiu zakupów z miasta i może przy okazji jakieś inne sprawy zdążyłabyś pozałatwiać,ale jak chcesz słuchać anonimów a nie ,,dziwnych wegan"...:-)
UsuńPoza tym źle mu z oczu patrzy.
UsuńHahaha 😂
UsuńPrzesadzacie. Andrzej to spokojny pacyfista raczej.
Zaproszę na herbatę do ogródka, a łaski z targaniem zakupów nie potrzebuję. Mam rower i radzę sobie.
Raczej? Raczej na niego uważaj, dobrze radzę. Masz wystarczająco dużo kłopotów.
UsuńIndianko, on może być całkiem dobry. Piszę z doświadczenia, bo wyjątkowo lubię wegan. Szybko się opiekają na grillu.
UsuńCzemu nie ziemniaki? to przecież bezproblemowe. ja bym spróbowała choć trochę posadzić. z 10 kg. nawet na zasadzie odchylenia murawy. bez kopania nadmiernego. są różne permakulturowe sposoby by najmniejszym wysiłkiem osiągać plony.
OdpowiedzUsuńTrochę ziemniaków posadzę sobie na spróbowanie, ale całego dużego pola nie obsadzę, bo nie mam maszyn.
OdpowiedzUsuńZiemniaki można kupić tutaj bez problemu workami, są tanie.
Kwestia jakości. Ostatnio spróbowałam jakieś takie czerwone, capią brzydko i na twardo się gotują. To ziemnniole na wódkę, przemysłowe. Fuj... muszę swoich trochę posadzić w przyszłym roku, takich jadalnych, smacznych.
Metodą "odchylenia murawy" jeszcze nie sadziłam ziemniaków. To może być sposób warty wypróbowania. Ciekawam, jaka wydajność.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego słuchasz takich bredni "metoda uchylenia murawy", pomysl samodzielnie!Ziemniak potrzebuje redlin, zawiązuje duże bulwy w "pulchnej" ziemi, stąd to obsypywanie.Dobrze obsypany daje przelicznik nawet 1;12, z połowy worka możesz mieć 6.Wybiera się odmiany odporne na przymrozki, susze i zarazę, byle jak posadzony i nie pilnowany guzik wyda a nie plon.Wybieraj sadzeniaki dośc duże z kilkoma oczkami, sadź podkiełkowane w maju, obsypuj redliny, opiel i juz. Żadne tam pierdoły w murawie czy workach, chyba nie sztuką jest zebrac tyle ile się posadziło, no nie?Nie wyobrażam sobie tego, by nie mieć własnych ziemniaków, marchwi, cebuli, kapusty, to przeciez podstawa.Rukola,rzepki i rzodkiewka to dodatki, zaraz wszystko strzeli w kwiatostany, podstawa to kilka worków ziemniaków, na wiosne masz własne sadzeniaki i nikomu za nic nie płacisz.
OdpowiedzUsuńA wyobrażasz sobie redlenie redlin bez traktora?
OdpowiedzUsuńWyobrażasz sobie skopanie pół hektara pola łopatą by posadzić ziemniaki? Co na to twoje szpilki i malowane paznokcie?
przecież masz konie, zaprzegaj do pluga i wio
UsuńWystarczy mnie nie napadać na wiosnę, kiedy zabieram się za uprawę ogrodu. Wtedy będą warunki i czas, by trenować z koniem oranie ziemi.
UsuńTo może na początek niekoniecznie pół hektara?
OdpowiedzUsuńMoja babcia w ogródku sadziła ziemniaki.
I tak, szpadlem i rękoma. Nie traktorem.
No ale trzeba chcieć...
Ja sama wysadzam prawie worek, wychodzi 8 rzędów.Zebrałam w tym roku 10 worków, ręcznie, motyczką.Cała uprawa ręczna.Cały ogród warzywny to prawie 20 arów a kopiemy wszystko szpadlem.Zaczynamy kopać w marcu a nie w maju.Ziemia jest dokładnie uprawiana i nie ma z kopaniem kłopotu.Widać można.
OdpowiedzUsuńKopiesz w marcu zamarzniętą ziemię? Czym? Kilofem?
UsuńTak trudno zrozumieć że tu na Mazurach Garbatych zima trzyma dłużej i w tym roku np. do połowy kwietnia jeszcze było bardzo zimno, a ziemia zamarznięta?
Dawaj tę chcącą babcię ze szpadlem, niech mi skopie pół hektara darni pokrywającej zbitą glinę ;)
OdpowiedzUsuńKopanie takiego twardego areału to miodzio 😀
Po co pol hektara, ponawiam pytanie powyzej
OdpowiedzUsuńPo to pół hektara, aby było te kilka, kilkanaście worków ziemniaków do zebrania i aby traktorowi opłacało się przyjechać to zaorać wpierw.
OdpowiedzUsuńCo to znaczy "wpierw"?
UsuńWpierw pole trzeba zaorać na zimę, aby ziemię spulchnić, odrobaczyć, użyźnić, nawodnić.
UsuńWiosną zabronować, spulchnić, zrobić redliny pod sadzeniaki.
W przyszłym roku posadzę ziemniaki na polu, ale nie w ogrodzie, bo tu miejsca już nie ma. W ogrodzie mam miejsce na inne warzywa i owoce.
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku posadziłam rząd ziemniaków, ale nie zdążyłam spróbować tego co urosło, bo Niemka wykopała i zjadła. Cichcem wykopywała zanim duże urosło.
Nawet myślałam by w tym roku posadzić że 3 rzędy ziemniaków by było na spróbowanie, ale ziemia nie była przygotowana no i ten napad pokrzyżował mi plany, bo zamiast wynająć traktor musiałam wynająć weterynarzy by mi zbadali zwierzęta w związku z fałszowaniem dokumentacji przez PIW Olecko i wójta.
OdpowiedzUsuńCo to jest to białe?
OdpowiedzUsuńRzodkiew. Wielka Rzodkiew i bardzo smaczna. Kroję ją w plastry.
UsuńBuuu baaaa biiii i co jeszcze???
OdpowiedzUsuńWiem wiem, zazdrość cię zżera 😁
UsuńJuż mi ślinka leci i nie mogę się doczekać przyjazdu na degustację pysznych warzywek i pyszną herbatkę :-) bo gdy przyjadę to będę bardzo głodny,ale bez obawy nie chcę niczego za darmo,zapłac3 za ucztę pod niebem pełnym gwiazd :-)
OdpowiedzUsuń