poniedziałek, 17 września 2018

Przymusowe przesiedlanie Polaków



Tak wygladala dzialalnosc trojek milicyjnych w skladzie dwaj krasnoarmiejcy i sasiad np.: Maniek, Szmul itp., ktora „w czterdziestym na Sibir zeslala” setki tysiecy Polakow. Liczba ofiar ktorych wspolsprawcami byli sasiedzi idzie w dziesiatki, setki tysiecy.
Ponizej literacki obraz (przytoczony z malymi zmianami) golgoty jaka zgotowali nam ci, ktorzy witali chlebem i sola, budujac triumfalne bramy. Tak to bylo, tak zapisane jest w pamieci polskich rodzin.


- Hej tam, Kalinowski, otwieraj! Co tam, wymarliście wszyscy czy co? 
- A kto tam? - Ojciec, podskakując na jednej nodze, wciągał spodnie. 
- To ja, Goldsztern, z milicją do ciebie idziemy. Nie bój się, tu swoi, otwieraj. 
- Goldsztern, Moniek Goldsztern, po głosie go poznaję. Z milicją, mówi… Trzeba otworzyć, nie ma rady… - mamrotał półgłosem ojciec. 
Narzucił kożuch na ramiona i wyszedł do sieni. Kalinowska też już wstała i drżącymi rękami zapalała naftową lampę. 
Wraz z chłodem i kłębami pary do izby wpadło dwóch czerwono- Armiejców z karabinami o bagnetach jak piki, a za nimi Moniek Goldsztern i młody oficer w białym kożuchu. 
- Ruki w wierch, wsie pod stienku! Nie ruszać się! A ty, babuszka, na co jeszcze czekasz? Wstawaj! Bystro, bystro! - Pokrzykiwał sołdat nad łóżkiem babki Łucji.

Z drugiej izby żołnierze przyprowadzili dwójkę rozespanych malców. 
- Nikogo więcej tam nie ma! - zameldowali. 
- Wszyscy? - Oficer w białym kożuszku spojrzał pytająco na Goldszterna, który razem z tutejszym milicjantem, Trofimukiem z Worwoli- Niec, stał przy samym progu i dotąd słowem się nie odezwał. Pytanie oficera Goldsztern pokwitował skinieniem głowy. 
- Wszyscy. No, charaszo, zaraz to sprawdzimy. - Oficer wyjął jakiś papier.

- A teraz, obywatele, ogłoszę wam postanowienie władzy radzieckiej, od którego, i to powiem wam od razu, nie ma żadnego odwołania. - Zbliżył się do lampy i przeczytał treść jednym tchem: 
„Ukazom sowietskowo prawitielstwa grażdanie: Kalinowski Julian Feliksowicz razem z całą rodziną pieresielajetsa w druguju obłast na teritorii ZSRR…”. 
Zaskoczenie odebrało Kalinowskiemu mowę. Na chwilę zapadło milczenie. Pierwszy odezwał się dziadek Feliks: 
- Jak to, panie oficerze, będziemy przesiedleni? A niby dokąd? Przecież tutaj, z dziada pradziada, jest nasz dom, nasza ziemia, nasza cała chudoba. Wszystko!

- Tam wszystko jasno było powiedziane: przesiedla się was do innego rejonu Związku Radzieckiego. Nieodwołalnie! Teraz - ponownie zerknął na zegar - teraz jest dokładnie godzina czwarta pięć… Za pół godziny macie być gotowi do drogi. Wolno wam zabrać rzeczy osobiste, bagażu i jedzenia po worku na osobę. Jasne?! 
- Pół godziny? Po worku? A gospodarstwo? Jak tu wyjeżdżać? Babcia chora, dzieci maleńkie, mrozy takie! Panie oficerze, niech się pan nad nami zlituje. Panie oficerze! 
Kalinowska złożyła ręce jak do modlitwy. Kalinowski objął ją ramieniem. 
- Daj spokój, Reniu, daj spokój… - Rozpłakała się. 
Oficer odrzucił zakrwawiony ręcznik, owinął dłoń własną chusteczką. Był wyraźnie speszony. 
- Idziemy, Goldsztern. A wy - oficer rozkazał żołnierzom - zostaniecie tutaj i żeby mi było tak, jak powiedziałem. 

http://forum.gazeta.pl/forum/w,645,145861525,145861525,Ilu_Polakow_zamordowali_zydzi_w_czasie_wojny_.html#p145926042

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!