RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
poniedziałek, 30 lipca 2018
3 komentarze:
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!
Poczytaj o oście u Różańskiego. z pewnością Ci się przyda. Łukasz Łuczaj to też dobre źródło informacji. nie wyrywaj wszystkiego, zostawiaj do rozwoju. Wiesz, możesz robić mieszanki nasienne traw, ziół - po wysuszeniu oczywiście i sprzedawać. To się praktykuje. Tylko najpierw przygotuj towar, popaczkuj a dopiero się ogłaszaj. Ja np uwielbiam lebiodę, pokrzywę do jedzenia. Młode liście lipy, mniszka lekarskiego można śmiało jeść. Nasiona pokrzywy to bomba minerałów i witamin. Nic tylko suszyć, czyścić na sicie i wysyłać. W starym, zrujnowanym budynku możesz suszyć, ew na strychu. To sposób wielu osób na życie. Pokrzywę możesz ciąć ile chcesz - odrośnie. Ale lebiodę i inne ostrożnie. I nie reklamuj tego jako zioła lecznicze tylko artykuły kolekcjonerskie. omijasz milion urzędniczych pierdół. Czy wiesz że na eko bazarku torebusia pociętych łodyg malin, które Ty pijesz, kosztuje 25zł?. Ja już Ci daję 50 zł za kg suszu lebiody. To samo z czarnym bzem, tylko nie może być zielony. Pomyśl kochana.
OdpowiedzUsuńZbieraj teraz co się da, susz, segreguj i ogłaszaj się. Ja kocham zioła, będę brać. Susz liście malin, jerzyn. Boszsz....tyle dobra masz u siebie.
OdpowiedzUsuńLu, dajesz ciekawe wskazówki, ale ja jestem jedna, mam jedną parę rąk, w dodatku dziś wpieniłam się w ogrodzie, bo mi Brunha zniszczyła całą grządkę z burakami i ze złości pognałam ją z ogrodu w pizdu, więc cała uprawa sporego ogrodu spada na mnie i na chodzenie za ziołami nie mam czasu, bo pracuję w ogrodzie, by mieć co jeść. Podstawa to warzywa, owoce, a potem zioła, grzyby. Staram się dokończył dzieło tworzenia mojego ogrodu czyli sadzenie roślin wieloletnich, uźyźnianie ziemi, a to mnóstwo pracy jest. Na zioła przyjdzie czas później w kolejnych latach, gdy ogród będzie z grubsza zagospodarowany.
OdpowiedzUsuńAle wezmę Twoje wskazówki pod uwagę chociaż częściowo i spróbuję chociaż dla siebie nazbierać ziół i sprzedać sadzonki ziół z mojego pola lub nazbieram ziela na herbaty ziołowe.