piątek, 18 sierpnia 2017

Indianka pada na twarz

Nachodziła się dzisiaj po polu kilkanaście godzin od rana. Wykopała 5 łagodnych zejść do rzeki, by można było wygodnie wodę brać do podlewania dwoma wiadrami lub dwoma konewkami naraz. Spuściła część wody ze zbiornika retencyjnego i zasiliła nią wyschnięte koryto rzeki. Teraz będzie łatwiej i lżej podlewać ogród. Zwłaszcza dynie mizernie wyglądają. Są zaledwie wielkości jabłka. Trzeba je obficie podlewać i nawozić.

Indianka ogrodowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!