niedziela, 27 sierpnia 2017

Grządki wzniesione


Indii przymierzała się do budowy grządek wzniesionych i inspektów w tym roku, ale niestety, nie udało się pojechać po deski. Za to w następnym pomysł grządek wzniesionych i inspektów, zostanie zrealizowany.

Indianka ogrodowa


Jak zrobić podwyższone grządki

NIEDZIELA, CZERWCA 01, 2014
czyli nasz sposób na własne owoce i warzywa dla dzieci i nie tylko! Pomysł z grządkami w naszym niewielkim ogrodzie zrodził się spontanicznie po obejrzeniu jednego z odcinków programu Odlotowy ogród. Zaczęłam grzebać w internecie, obmyślać co i jak, aż w końcu przystąpiliśmy do dzieła.


Wyznaczyliśmy miejsce w ogrodzie, któro wcześniej zajmowało niezbyt atrakcyjne miejsce na ognisko, a trawę porastały w większej części chwasty niż trawa. Poza tym było to miejsce idealne na tego typu przedsięwzięcie - słoneczne, na uboczu, nie używane na co dzień i nie rzucające się w oczy podczas grillowania, choć obowiązkowo efekt miał cieszyć nasze oko.

Dlaczego podwyższone, a nie zwykłe?

Z wielu powodów. Po pierwsze dlatego, że są estetyczne, ładne i mogą stanowić ozdobę małego ogrodu. Po drugie są łatwiejsze w utrzymaniu, więc idealnie sprawdzają się, gdy nie mamy zbyt dużo czasu na plewienie. Po trzecie są wygodne dla osób, które nie lubią/mogą się schylać. W tym wypadku ważne jest jednak optymalne dobranie wielkości i wysokości grządek. Po czwartek w naszym ogrodzie mamy mnóstwo kretów, ślimaków i twardą, gliniastą glebę, które uniemożliwiają wręcz normalne uprawianie warzyw i owoców. Podwyższenie grządku chroni przed ślimakami, a siatka przeciw kretom położona pod nimi chroni przed podziemnymi nieproszonymi gośćmi.  

Ktoś może zarzucić, że niezbyt wiele najemy się z tych naszych grządek, ale nam nie o to chodzi. Na co dzień pracujemy, a grządka jest dla mnie formą relaksu i odpoczynku. Na zioła w zupełności wystarczy. Oczywiście z ogromną przyjemnością zjemy zasadzone na nich warzywa i owoce. 

Poza tym już od momentu sadzenia grządki sprawiają, że nasza starsza L. chętnie biega do nich rwać świeży szczypiorek do kanapek, które sama sobie robi i pałaszuje, aż się uszy trzęsą. Dojrzewające truskawki i pnący groszek już dziś cieszą oko i nasze brzuszki, a jędrne listki młodego szpinaku sprawiają, że na samą myśl o daniu z nimi ślinka cieknie. Po prostu mniam!

Przygotowania, inspiracje i wykonanie 

Z założenia miała powstać jedna lub dwie grządki (wym. 40x130x130cm). W efekcie tak się nam to spodobało, że powstały dwie. Jaką bazę obraliśmy znaleziony w necie projekt z thisoldhouse.com:


Dodatkowo skorzystaliśmy z pomysłu na siatkę przeciw kretom i rurki wspornikowe dla tymczasowych inspektów znalezionego na sunset.com,gdzie grządki budowane są z desek zamiast kantówek:


Uzbrojeni w inspiracje i praktyczne pomysły przystąpiliśmy do pracy. Niesbyt atrakcyjny zakątek obok wiat na drewno do kominka został wyrównany, ognisko wybrane, a darń zdjęta. Wyznaczyliśmy także obszar dookoła grządek, który chcieliśmy wysypać biały grysem. Tak wyglądało to na początku: 


Kantówki 10x10cm pocięliśmy piłą u sąsiada na mniej więcej równe kawałki długości 120cm. W rezultcie składając obrzeże grządki na zakładkę otrzymaliśmy grządkę o wymiarze zewnętrznym 130x130cm. Drewno przygotowaliśmy do skręcania, osadziliśmy na cegłówkach, które pomogły w wypoziomowaniu konstrukcji. Pod pierwszą warstwę położyliśmy podwójnie siatkę przeciw kretom tak, aby wystawała za obrzeże z zapasem, a następnie połączyliśmy 4 warstwy kantówek śrubami o długości 14cm. Na koniec obrzeże wyłożyliśmy od wewnątrz agrowłókniną i przykręciliśmy kolanka do wspierania rurek inspektu.


Wnętrze wypełniliśmy keramzytem (na dnie ~5-7cm) oraz zakupioną ziemią z nawozem startowym wymieszaną z kompostem z przydomowego kompostownika. L. zadbała o pracowitych mieszkańców grządki wprowadzając do niej mnóstwo dżdżownic znalezionych i wykopanych w innych częściach ogrodu :-)

Aż w końcu pogoda pokrzyżowała nasze dalsze plany. Opóźniała się dostawa grysu i ogólnie wszystko było nie po naszej myśli z dalszymi pracami. Druga grządka czekała z niecierpliwością na wykończenie i zapełnienie ziemią, gdy tymczasem w pierwszej dupnie prężyły swoje pierwsze listki truskawki zakupione z inicjatywy L., a tuż obok kiełkowały pod agrowłókniną pierwsze nasionka groszku i szpinaku, a w doniczkach w ganku czekały na swoje zasadzenie kiełkująca bazylia i tymianek.

Na szczęście zła passa się zakończyła wraz z powrotem słonecznych dni. Niestety później czekała nas jeszcze fala kilkudniowych przymrozków przez zimnymi ogrodnikami przy okazji której mogłam przetestować instalowanie rurek i ochronę posadzonych roślin.


Obok grządek zamieszkały w naszym ogrodzie krzaczki jagód kamczackich przesadzone z innej części ogrodu. W nowej lokalizacji jest im znacznie lepiej.

Z posiadanych kawałków drewna pozostałych po remoncie wykombinowałam kratkę wspierającą dla groszku. A w między czasie na grządce zamieszkał rozmaryn, oregano, koperek i natka pietruszki.


Wierzch grządek planowaliśmy wykończyć ławeczką wykonaną z sosnowych desek tarasowych o szerokości 12cm jednak z czasem zrezygnowaliśmy z tego pomysłu na rzecz obecnego nieco rustykalnego wyglądu. Być może nasze grządki wyglądały by lepiej z tego typu ławeczką, ale postanowiliśmy z desek wykonać wysoką skrzynię na naszego klona palmowego. 

Podsumowanie

Może nie wszystko jest równe jak od liniki. Jest kilka drobnych niedoróbek wynikłych z niedoskonałości i nierowności kantówek. Jednak efekt pracy naszych czterech lewych rąk jest dla nas w pełni satysfakcjonujący :-) Jeśli Wam się również podoba napiszcie o tym w komentarzu. Jeśli macie dodatkowe pytania również piszcie!


https://aleksandraw.blogspot.com/2014/06/jak-zrobic-podwyzszone-grzadki.html

1 komentarz:

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!