Osobodoba: 25 zł
50 zł osobodoba z dostępem do ogrodu mojego indiańskiego, niezależnie od zawartości. Teraz w lipcu nic do żarcia nie ma, ale to fajne miejsce do relaksu i ogrodoterapii. Można pod moim czujnym okiem pogrzebać w ziemi, skopać grządkę, posiać własnoręcznie warzywa lub posadzić kwiaty czy krzewy owocowe.
A gdy dojrzeją warzywa, to eko jedzenie do oporu. Ile brzuch zmieści można jeść do syta prosto z eko grządki.
Majeranek. Przyprawa, zioło i piękna ozdoba. |
Strzeżony parking dla konia: 25 zł doba.
Możesz go uwiązać do drzewa lub na łące do wypasu.
Wodopój na polu.
Witam, czy osobodoba obowiązuje tez przy kamperach? czy jest dostęp do wifi i przyłącze woda/elektryczność zeby przyczepić przyczepe?
OdpowiedzUsuńJest łąka i wzgórze z ładnym widokiem, miejsce na ognisko.
OdpowiedzUsuńTeren ogrodzony, pod nadzorem.
OdpowiedzUsuńNie ma przyłącza do kampera.
Wi-Fi mogę udostępnić swoje prywatne, na ganku.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze w tym wszystkim jest to, że JA tu jestem :)
OdpowiedzUsuńOstatnia Mohikanka :)
25 zł dziennie od osoby w namiocie lub camperze.
OdpowiedzUsuńNie ma możliwości zrzutu swojego szamba na mojej posesji.
Można załatwić się w ustronnym miejscu na polu, z dala od pastwisk.
pani wybaczy, ale nie szukamy z żoną towarzystwa, wyskoczyla mi pani w google kiedy szukalem lokalizacji zeby spedzic na mazurach 3 miesiace letnie z kamperem. kamper ma wlasna butlę, natomiast potrzebujemy się podpiąć pod prąd i wodę zeby zasilić telewizor czy prysznic. rozumiem ze nie ma gazu, ale to rozwiazemy butlą.
OdpowiedzUsuńMam solary do ładowania baterii samochodowych i żelowych na 12 Volt. Mogę naładować, nie wiem czy starczy na TV, ale na laptop, tablet, komórkę starcza.
OdpowiedzUsuńPrądu sieciowego nie ma. Jest tylko z solara.
OdpowiedzUsuńUmyć się można w rzece lub stawie lub wody zaczerpnąć do mycia.
Środki do mycia tylko zgodne z naturą tu można używać, czyli szare mydło, żadnej chemii.
50 zł osobodoba z dostępem do ogrodu mojego indiańskiego, niezależnie od zawartości. Teraz nic do żarcia nie ma, ale to fajne miejsce do relaksu i ogrodoterapii. A gdy dojrzeją warzywa, to eko jedzenie do oporu. Ile brzuch zmieści można jeść do syta prosto z eko grządki.
OdpowiedzUsuńCzytam te twoje wypociny że względu na aferę jaka po części sama wywołałas w necie... Żal mi Ciebie kobieto bo widzę że tu na prawdę psychiatra potrzebny 😐 smutno mi bo na początku jeszcze widać miałaś jakieś plany i mogło się udać, teraz to bełkot schizofreniczki która o gospodarce i hodowli zwierząt jak nie wiedziała nic X lat temu tak dalej nic nie wie, i robi krzywdę sobie jak i zwierzętom. Dla dobra zwierząt-oddaj lub odsprzedać je komuś, sprzedaj ziemię i wróć do miasta na leczenie...
OdpowiedzUsuńOch och, tak ci smutno, że takie piękne gospodarstwo stworzyłam i jest ono w moich rękach, a nie twoich.
UsuńNa pewno ci oddam moje śliczne zwierzęta i atrakcyjne gospodarstwo oraz dyskretnie usunę się ci z drogi do psychiatryka 😂
Okazja że aż grzech nie skorzystać.
OdpowiedzUsuńDo A kowalskiej! też czytam bloga Indianki (nie żadne wypociny)i uważam,że jest dzielną kobietą.Teraz widać jak na dłoni,że szykanowania i kradzież zwierząt jest przyczyną do tego,aby odebrać Jej gospodarstwo.Nie takie numery,nie przejdą pani Kowalska!!!!
OdpowiedzUsuńWidać jest zlecenie na moje gospodarstwo i postanowili się mnie pozbyć, dlatego tak zatruwają mi życie i znęcają się psychicznie.
OdpowiedzUsuńwitam. czyli rozumiem ze jedna woda sluzy do zmywania, prania, mycia, gotowania i jedzenia? to jest jedno jeziorko do wszystkiego? czy moglaby pani zamieścic zdjecia toalet dla gości? mamy kuchenke w kamperze wiec nie potrzeba nam kuchni. czyli mozna kampera podlaczyc pod zasilanie ekologiczne zeby elektrycznosc dzialala?
OdpowiedzUsuńNie ma toalet. Do dołka na polu się robi.
OdpowiedzUsuńWodę z jeziorka bierze się do mycia, zmywania, prania, a do gotowania musi mieć pan wodę swoją.
Mogę w domu naładować panu komórkę solarem lub pana akumulator na 12 Volt, bo moje są zużyte.
OdpowiedzUsuńChyba jednak ten kamper nie przyjedzie bo nie jest przygotowany na prawdziwe "kamperowanie". Nie ma własnej toalety biologicznej, nie ma solarów (jest lato), nie ma akumulatora i przetwornicy 24/230V, nie ma energooszczędnego oświetlenia LED tak więc raczej wybierze zbiorowy camping.
OdpowiedzUsuńPodstawowe wyposażenie uniezależniające nie jest specjalnie drogi, zwłaszcza w stosunku do koszt kampera a jaka by był frajda: prawdziwa mazurska kraina, bez gwaru, hałasu i w sercu natury. Tylko chyba już ci co uciekają z miasta nie potrafią już żyć na swobodzie, musi być reżim cywilizacji.
Ten kamper nie przyjedzie, bo nie ma zamiaru przyjechać, nie jest też kamperem, to tylko podpucha, by wyłudzić ode mnie jak najwięcej informacji do donosu.
Usuńoj tam, oj tam, Kamper zatrzyma sie u Pani Sołtys. Tam się mu podoba
OdpowiedzUsuńPani sołtys ma ryby, ale nie ma koni i ogrodu.
Usuńprosze pani, kamper ma wiele udogodnien ale jest to stworzone do uzytkowania na polu namiotowym w warunkach na kampera. a tu slyszę, że nawet wody pitnej nie ma a toaleta to środek pola, bez ogrodzenia. za taką cenę wymagam czegokolwiek od gospodarza poza kawałkiem dzikiej łaki...
OdpowiedzUsuńProszę pani, teren jest ogrodzony dookoła siatką leśną.
OdpowiedzUsuńNie umie pani czytać ze zrozumieniem?
Ja nie wiem, czy sąsiad ma "przyłącze do kampera", ale ma prąd sieciowy i wodę z kranu.
U mnie jest tylko prąd z solara na moje potrzeby, ewentualnie mogę komuś naładować komórkę lub akumulator.
A ładowanie jest gratis?
OdpowiedzUsuń