poniedziałek, 21 grudnia 2020

Wniosek dowodowy dotyczący nadużywania uprawnień i stosowania stalkingu przez funkcjonariuszy publicznych

II K 624/18 owce i kozy, SSR Janeczek
II K 358/19 konie i pies, SSR Mazur
II K 519/19 obraza bandytów, SSR Janeczek
III RNs 181/17 Wniosek GOPS o psychiatryk, SSR Borowski

Wniosek dowodowy dotyczący nadużywania uprawnień i stosowania stalkingu przez funkcjonariuszy publicznych

Osoby niżej wymienione biorą udział w nadużywaniu uprawnień i stalkingu mojej osoby i mojego gospodarstwa.

Są to:
Krystyna Maciejewska
Monika Maciejewska
Marcin Maciejewski
Ewelina Giedrojć
Joanna Kowalewska
Patryk Truchan
Paweł Truchan

Monika Maciejewska jest to pracownica Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowalach Oleckich, znajdującego się w budynku Urzędu Gminy Kowale Oleckie. Ten ośrodek został bardzo bogato wyposażony przez wójta oraz wójt wypłaca pensję i premie pracownicom tego ośrodka, a ostatnio w roku 2020 pracownice tego ośrodka dostały od wójta nagrody. W roku 2017 wójt Krzysztof Locman również sfinansował wypłatę wynagrodzenia dla psychiatry sprowadzonego na moje gospodarstwo przez Ewelinę Giedroyć wysokości 350 zł. Pan psychiatra podstępem wprowadzony na moje gospodarstwo rozmawiał ze mną około kwadransa i dostał za to 350 zł.

W tym samym czasie Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej oraz wójt odmówili dla mojego gospodarstwa jakiejkolwiek pomocy finansowej, o którą wystąpiłam w związku z uszkodzeniem sufitu w moim domu podczas pożaru domu, który miał miejsce w roku 2016.

W roku 2016 zapaliła się podłoga na strychu mojego domu.
Wezwałam straż pożarną, która zgasiła pożar, ale która również zdewastowała mój sufit w kuchni i sypialni. Powstałe dziury prowizorycznie załatałam tym, co miałam na gospodarstwie.

Ani złotówki wójt i bogato wyposażony w piekarniki i kuchenki elektryczne oraz lodówki Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej nie poświęcił dla mnie, żeby pomóc mi profesjonalnie załatać strop. Kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowalach Oleckich Joanna Kowalewska nawet nie próbowała zorganizować zbiórki internetowej na poczet zebrania środków dla mnie w celu zniwelowania skutków pożaru.

Zamiast pomóc mi załatać strop Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej wszczął przeciwko mnie sprawę o umieszczenie mnie w zakładzie psychiatrycznym z uwagi na tę dziurę w stropie.

Sytuacja wyglądała w ten sposób:
W roku 2016 zapaliła się podłoga strychu w moim domu. Wezwałam straż pożarną. Straż pożarna aby dostać się do tlącej się belki znajdującej się pomiędzy podłogą strychu, a stropem w kuchni musiała rozebrać część sufitu.
Powstały dziury w suficie: w kuchni i w sypialni. Ja te dziury załatałam prowizorycznie tym co miałam na gospodarstwie.

W roku 2016 kiedy to się stało, kiedy ten pożar miał miejsce, Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej nie pofatygował się do mnie z zapytaniem czy nie potrzebuję jakiejś pomocy.

To, że pożar miał miejsce nie było tajemnicą, ponieważ opisałam go na moim blogu i wszyscy o tym wiedzieli.
Na moim gospodarstwie pojawiło się wtedy dwóch sąsiadów, którzy przywieźli mi artykuły spożywcze i wyrazili chęć pomocy w remoncie uszkodzonego domu. Niestety do tej pomocy w remoncie jednak nie doszło.

Może sytuacja by wyglądała inaczej, gdyby wójt podarował mi jakieś materiały budowlane do naprawy tego stropu. Niestety wójt Krzysztof Locman nie kiwnął palcem, żeby mi pomóc, a zamiast tego nawet zaszkodził, ponieważ wysłał donos na mnie do PZU, że nie jestem ubezpieczona i PZU nałożyło na mnie karę finansową, która została ściągnięta przez komornika z mojego konta razem z kosztami komorniczymi. To było kilkaset złotych.

W momencie, gdy na moje konto wpłynęły jakieś niewielkie dotacje rolnicze to ta windykacja została zrealizowana. Także nie dość, że zostałam poszkodowana w pożarze to jeszcze zostałam poszkodowana przez wójta poprzez uszczuplenie moich skromnych dotacji.

Otrzymywane dawniej dotacje rolnicze nie były na takim poziomie, który by pozwalał na remont kapitalny domu czy jakikolwiek remont w domu, ponieważ w całości były używane przeze mnie na zakup paszy na zimę dla zwierząt. Wszystkie moje dotacje rolnicze inwestowałam w zwierzęta i zakup paszy oraz w zakup sprzętu niezbędnego do hodowli. Po prostu na moim gospodarstwie zwierzęta, które kocham zawsze były na pierwszym miejscu, a moje potrzeby osobiste schodziły na plan dalszy.

W roku 2016 jednak nie doszło do żadnej pomocy sąsiedzkiej w remoncie uszkodzonego stropu, prawdopodobnie dlatego, że nie miałam materiałów budowlanych. Jednak samo zainteresowanie ze strony moich sąsiadów Roberta Domaradzkiego i Wojciecha Łukasika było miłe.

Synowa Krystyny Maciejewskiej, Monika Maciejewska, dwukrotnie przyszła do sądu by wnioskować o umieszczenie mnie w zakładzie psychiatrycznym w sprawie III RNs 181/17.

Jak mieszkam w Czuktach 18 lat to nigdy Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej nie utrzymywał mnie, ani nie interesował się mną pod kątem jakiejkolwiek pomocy.

W przeszłości, gdy wichura uszkodziła moje budynki gospodarcze i dom, zawnioskowałam do ARiMR o dotacje na odbudowę budynków oraz do Krzysztofa Locmana aby przeprowadził szacowanie szkód, które było niezbędne do procedowania tego wniosku.
Wójt wówczas zaniechał wykonania tego szacowania i mój wniosek przepadł. Wtedy bezpośrednio zwróciłam się z wnioskiem do wójta o dofinansowanie remontu tych budynków.

Wójt żadnej pomocy nie udzielił, zaś moje podanie przekierował do GOPS-u który mi żadnej pomocy nie udzielił, a wręcz zaszkodził, ponieważ skłócił mnie z moją rodziną pozywając ją o utrzymanie dla mnie.

Brat, który wcześniej pomógł mi wyremontować dwie łazienki i miał remontować dach w moim domu obraził się na mnie i odmówił dalszej pomocy.

Skrupulatna analiza akt Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej pokazuje, że ten ośrodek w żaden sposób mi nie pomaga, a tylko szkodzi. Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Kowalach Oleckich skłócił mnie z moją rodziną i zrujnował moje gospodarstwo sprowadzając na nie służby. Ponadto ten sam ośrodek złośliwie założył mi sprawę psychiatryczną o umieszczenie mnie w zakładzie psychiatrycznym mimo, że jestem normalną osobą, normalnie funkcjonującą, pracowitą i samodzielną.
Nie tylko samodzielnie prowadzę gospodarstwo rolne, gdzie wyhodowałam stada urodziwych, dorodnych zwierząt, ale też założyłam piękny, pożyteczny ogród, a dawniej brałam udział w pracach remontowych mojego domu i siedliska, gdzie się bardzo angażowałam. Między innymi szlifowałam belki i deski oraz pomagałam wycinać i kłaść kafelki.

Ogrodzenie moich pastwisk oraz ogrodu również wytworzyłam osobiście z mojego drzewa ścinając drzewa i je okorowując, impregnując i wkopując.

Potrafię obsługiwać taki sprzęt jak splinowy świder ziemny, kosa spalinowa, piła spalinowa, piła tarczowa elektryczna, wiertarka, szlifierka kątowa, strug elektryczny, wyrzynarka elektryczna oraz oczywiście proste narzędzia gospodarcze i ogrodowe.

Jestem zaradna, pracowita i zdolna.

Po wielu latach ciężkiej pracy dprowadziłam moje gospodarstwo do urentownienia i w pierwszym roku tego urentownienia, gdy miałam zebrać owoce mojej długoletniej pracy i uruchomić ośrodek jeździecki i wznowić wyrób serów - zostałam okradziona z całego mojego dorobku życia.

Stan ruiny do jakiego doprowadził mnie Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej oraz Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Olecku wraz z Fundacją Molosy Adopcje jest według zakłamanych urzędników moją winą i pretekstem, aby umieścić mnie w zakładzie psychiatrycznym.

Urzędnicy, którzy żądają w Sądzie Rejonowym w Olecku, aby umieścić osobę zdrową psychicznie i umysłowo w zakładzie psychiatrycznym są powiązane rodzinnie, zawodowo i towarzysko z osobami, które są ze mną w jakiś sposób skonfliktowane.
Funkcjonariusze publiczni nadużywają swoich uprawnień w celu realizacji swojej prywaty.

Teściowa Moniki Maciejewskiej, Krystyna Maciejewska przez wiele lat dokuczała mi w świetlicy wiejskiej w Sokółkach i stwarzała sytuacje konfliktowe.

Krystyna Maciejewska jako świetliczanka świetlicy wiejskiej w Sokółkach zawłaszczyła ten budynek na swoje nielegalne potrzeby polegające na wyrabianiu i wypiekaniu ciast i innych potraw oraz sprzedaży ich w ramach nielegalnego cateringu, który świadczyła dla osób wynajmujących salę bankietową w świetlicy.

W związku ze swoją nielegalną działalnością Krystyna Maciejewska starała się za wszelką cenę usunąć niewygodnych świadków z tej świetlicy.

Użytkownikami świetlicy wiejskiej w Sokółkach głównie były dzieci, więc wmawiała ona dzieciom, że muszą iść do domu, żeby zjeść obiad bądź odrobić lekcje, a jeśli to nie działało to wyłączała prąd w komputerach albo odcinała internet wówczas dzieci znudzone szły do domu.

Ten jej proceder niezauważony trwał latami dopóki ja się nie pojawiłam w tej świetlicy w związku z tym, że odcięto mi prąd i nie miałam możliwości napisać na moim komputerze żadnego pisma do urzędu.

Jako, że świetlica dostała granty na wyposażenie w komputery pod warunkiem udostępnienia tych komputerów ludności wiejskiej właśnie do komunikacji z urzędami - ta świetlica wiejska była zobowiązana aby umożliwić korzystanie z tych komputerów dla osób potrzebujących.

Ja taką osobą byłam i przychodziłam do świetlicy wyłącznie po to, żeby napisać pisma urzędowe do urzędów i do sądu.

Pierwszym moim pismem było odwołanie od decyzji komornika. Pismo było pilne i musiałam w terminie odwołać się od jego decyzji, a Krystyna Maciejewska mi to utrudniała przerywając moje pisanie i wyrzucając mnie ze świetlicy, bo chciała piec te swoje ciasta.

Ona w trakcie pisania mojego pisma wyłączyła prąd w świetlicy. Kazała mi wyjść mimo, że było grubo przed zakończeniem urzędowania tego ośrodka. Ja powiedziałam, że poczekam aż prąd zostanie przywrócony i zostałam. Wtedy ona sprowadziła swojego męża żeby mnie wyrzucił z tej świetlicy. Jej mąż był w stosunku do mnie agresywny i również użył wobec mnie siły. Wtedy zawiadomiłam policję.
Policja nie ukarała ani Maciejewskiej ani jej męża ani nie zabezpieczyła monitoringu ze świetlicy, gdzie było nagranie na którym było widać jacy oni byli wobec mnie napastliwi.

Takich podobnych incydentów sprowokowanych przez Maciejewską było wiele w tej świetlicy. Część z nich zgłosiłam na policji, ale policja nigdy nie ukarała Maciejewskiej zamiast tego odwetowo zakładała mi sprawy o wypas koni u Wąsewicza i o inne naciągane drobiazgi typu rozgrzebanie węgla lub kliknięcie posta na Facebooku.

W ten uporczywy sposób policja olecka, gdzie pracuje i działa policjant Marcin Maciejewski syn Krystyny Maciejewskiej stworzyła mi bogatą kartotekę składającą się z tego typu naciąganych wykroczeń.

Prokurator Paweł Truchan, który przylazł na posiedzenie sądu w sprawie psychiatrycznej żeby żądać umieszczenia mnie w zakładzie psychiatrycznej nazywa te naciągane wykroczenia jako moje niewłaściwe funkcjonowanie w społeczeństwie.

Według sądu oleckiego, zwierzę, które przejdzie z mojego pola na pole sąsiada wbrew mojej woli to jest mój wypas i moja wina zasługująca na ukaranie.

Na wspólnej miedzy z Wąsewiczem, dawno temu postawiłam pastucha elektrycznego, a potem ogrodzenie stałe składające się ze słupów drewnianych.

To ogrodzenie drewniane kazał mi zdemontować Wąsewicz obiecując, że postawi w to miejsce swoją siatkę.

Ja to moje ogrodzenie zdemontowałam, a on tej siatki nie postawił przez prawie rok. W tym czasie, gdy tej siatki nie było moje zwierzęta pasąc się na moich pastwiskach czasami przechodziły na jego stronę.

Oczywiście zawsze je zaganiałam z powrotem na moje pastwisko. Niemniej jednak Wąsewicz podpuszczany przez policję bez przerwy wzywał policję, a policja bardzo chętnie inspirowana przez Marcina Maciejewskiego wystawiała mi mandaty i w ten sposób założyła mi kilka spraw o wypas.

Sąd nie wziął pod uwagę faktu, że to Wąsewicz stworzył problem wymuszając na mnie demontaż mojego ogrodzenia.

Wracając do przyczyny tego nękania mnie przez urzędników:

Ja zauważyłam machinacje Maciejewskiej podczas moich pobytów w świetlicy w Sokółkach. Byłam świadkiem jak ona wyłączała prąd w komputerach i internet i wmawiała dzieciom, że elektrownia wyłączyła prąd bądź dostawca internetu wyłączył internet. Ponadto jak padał deszcz to ona zawsze wyłączała internet sama ostentacyjnie.

Te nieuczciwe machinacje i oszustwa Maciejewskiej oraz utrudnianie korzystania ze świetlicy wiejskiej zgłosiłam u jej przełożonego Karola Czerwińskiego oraz wójta Krzysztofa Locmana.

Były też momenty, gdy ona zachowywała się psychicznie jak psychicznie chora co wzbudziło we mnie obawy, że może zagrażać bezpieczeństwu przychodzącym do świetlicy użytkownikom w tym dzieciom.

Miał miejsce incydent z jej udziałem podczas, którego ona się na mnie rzuciła.

O tych nieprawidłowościach poinformowałam jej przełożonych, a oni nie wyciągnęli wobec niej żadnych konsekwencji tylko zmienili regulamin świetlicy w ten sposób, aby utrudnić mi korzystanie z tej świetlicy.

Zamiast upomnieć tę kobietę jej przełożeni pod jej wpływem i na jej żądanie co chwilę zmieniali regulamin świetlicy w ten sposób, żeby mi uprzykrzyć pobyt w tej świetlicy.

Wprowadzili zakaz spożywania kanapek i napojów na terenie świetlicy oraz zakaz podłączania do gniazdek swojego sprzętu.

Gdy po raz pierwszy pojawiłam się w tej świetlicy by skorzystać z komputera i przez jakiś czas tam uczęszczałam miałam możliwość zaobserwować, że przychodzili różni użytkownicy i ładowali swoje komórki, a także swoje laptopy i Krystyna Maciejewska nie zwracała im uwagi, natomiast gdy ja przyniosłam swój sprzęt - robiła mi sceny.

Doszło do tego, że zepsuła mojego laptopa, bo złośliwie wyciągała kabel z gniazdka podczas gdy on pracował, a ja szłam na chwilę do łazienki.

Laptop miał bardzo słabą baterię, która właściwie nie trzymała prądu i żeby funkcjonował trzeba było go non-stop podłączać do gniazdka.

Laptopa zaczęłam przynosić kiedy ona mi po prostu blokowała dostęp do komputera świetliczanego.

W świetlicy wiejskiej w Sokółkach jest bardzo mało komputerów. W tak zwanej kawiarence internetowej były tylko 4 sztuki, a w bibliotece 3.

Maciejewska tworzyła zatory komputerowe.
Maciejewska tak rządziła w tej świetlicy, że zawsze były ogromne kolejki do tych komputerów, ponieważ nie udostępniała wszystkich tych siedmiu komputerów jednocześnie, tylko wydzielała, że w danym dniu tylko można używać cztery komputery, a w innym dniu trzy komputery.

Ona również wprowadziła limity korzystania z komputera na pół godziny, a pół godziny to nie jest czas, który wystarczy żeby napisać skomplikowane pismo procesowe.

W świetlicy za jej rządów panował straszny chaos i zgiełk. Dzieci biły się o te 4 wydzielone komputery i tłoczyły się przy nich. Do tego Maciejewska jeszcze szczuła te dzieci na mnie wmawiając im, że ja im odbieram dostęp do komputera, więc zaczęłam przynosić swojego laptopa i siadać na dużej sali bankietowej, gdzie próbowałam w spokoju pisać moje pisma procesowe. Wtedy ona złośliwie zepsuła mojego laptopa wartości 5000 złotych.

Kiedy wychodziłam na chwilę do łazienki to ona wyciągała kabel z gniazdka i mój laptop gasł. Zrobiła tak kilkanaście razy również przy mnie w mojej obecności no i ten laptop przestał w ogóle działać.

W związku z uszkodzeniem mienia złożyłam zawiadomienie i domagałam się ukarania Maciejewskiej, ale oczywiście komenda policji w której pracuje jej syn uniemożliwiła mi dochodzenia moich praw. Odwołałam się i to samo zrobiła prokuratura olecka. Odwołałam się i to samo zrobiła sędzia Janeczek.

W sumie miałam z Maciejewska kilka spraw w sądzie, gdzie ona była albo stroną albo świadkiem przeciwko mnie.

Synem Krystyny Maciejewskiej z którą jestem skonfliktowana jest
Marcin Maciejewski, policjant Powiatowej Komendy Policji w Olecku.
W roku 2019 oskarżył mnie o porwanie protokołu przesłuchania w sprawie: II K 519/19. On mnie podczas przesłuchania prowokował i zastraszał i rwał na moich oczach wiele protokołów osobiście on sam. Gdy nie poprawił treści protokołu w którym znajdowały się moje zeznania porwałam ten protokół, bo nie poprawił tego protokołu i straszył mnie aresztem.
Tak więc sprowokował mnie do podarcia protokołu, a potem oskarżył mnie o zniszczenie dokumentu. To jest ewidentne, że on się mści na mnie za swoją matkę. On używa swojego stanowiska do prywatnej vendetty.

Monika Maciejewska jest to żona policjanta Marcina Maciejewskiego, którego matka Krystyna Maciejewska ma ze mną konflikt.

Krystyna Maciejewska miała ze mną sprawy w Sądzie Rejonowym w Olecku. Krystyna Maciejewska jest teściową pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowalach Oleckich Moniki Maciejewskiej oraz matką policjanta Powiatowej Komendy Policji w Olecku Marcina Maciejewskiego.

Prokurator Paweł Truchan jest krewnym Patryka Truchana, urzędnika Urzędu gminy Kowale Oleckie, który brał udział w kradzieży moich zwierząt w roku 2018.

Ci wszyscy wymienieni powyżej ludzie są ze mną w jakiś sposób prywatnie skonfliktowani i wykorzystują swoje publiczne stanowiska do szkodzenia mi w urzędach i sądach.

Poniżej protokół z posiedzenia sądu w sprawie psychiatrycznej.


Sygn. akt III RNs 181/17            

PROTOKÓŁ
                                                                    Dnia 22 lipca 2020 r. 

Sąd Rejonowy w Olecku III Wydział Rodzinny i Nieletnich w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Andrzej Borowski   

Protokolant:  Sandra Świerzbin

na posiedzeniu jawnym 

rozpoznał sprawę z wniosku  Kierownika Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowalach Oleckich 

z udziałem Izabeli Beaty Redlarskiej 

o umieszczenie w szpitalu psychiatrycznym Izabeli Beaty Redlarskiej bez zgody

Posiedzenie rozpoczęto o godzinie 10:23

Po wywołaniu sprawy stawili się:

W imieniu wnioskodawcy Kierownika Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowalach Oleckich  pełnomocnik Monika Maciejewska –upoważnienie składa do akt.

Uczestniczka postępowania Izabela Beata Redlarska nie stawiła się o terminie zawiadomiona prawidłowo.

Pełnomocnik uczestniczki adw. Adam Ramotowski nie stawił się . Stawiła się z substytucji wymienionego adw. WeronikaSzerel – substytucję składa do akt. 

W imieniu Prokuratury Rejonowej w Olecku asesor Paweł Truchan. 


Sąd postanowił:

W związku z zarządzeniem nr A-0220-23/2020 Prezesa Sądu Rejonowego w Olecku z dnia 25 maja 2020 roku sporządzić jedynie protokół pisemny.

Pouczyć obecne strony o treści art. 162 kpc w związku z art. 13 § 2 kpc, art. 207 § 3, 4, 5, 6, 7 kpc w związku z art. 13 § 2 kpc, art. 217 § 1, 2, 3 kpc w związku z art. 13 § 2 kpc, art. 229 kpc w związku z art. 13 § 2 kpc, art. 230 kpc w związku z art. 13 § 2 kpc.  

Asesor Paweł Truchan wnosi: z uwagi na nieobecność uczestniczki postępowania Izabeli  Redlarskiej o przeprowadzenie rozprawy bez jej obecności, gdyż została prawidłowo zawiadomiona, nie stawiła się jak i nie usprawiedliwiła przyczyn niestawiennictwa w Sądzie. Podtrzymuje wniosek Kierownika GOPS w Kowalach Oleckich zarówno z uwagi na treść opinii, a także z uwagi na  posiadane w Prokuraturze Rejonowej w Olecku informacje co do złego funkcjonowania życiowego uczestniczki postępowania Izabeli Redlarskiej. 


Pełnomocnik wnioskodawcy Kierownika Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowalach Oleckich wnosi o rozpoznanie sprawy bez udziału uczestniczki postępowania Izabeli Redlarskiej i popiera wniosek mimo treści opinii. 


Pełnomocnik z urzędu uczestniczki postępowania Izabeli Beaty Redlarskiej – z substytucji- adw. Weronika Szerel  wnosi o rozpoznanie sprawy bez udziału uczestniczki. Wnosi o oddalenie wniosku Kierownika Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowalach Oleckich z uwagi na brak ustawowych przesłanek wynikających z treści opinii.  Wnosi jednocześnie o oddalenie wniosku o zmianę pełnomocnika z urzędu z uwagi na brak przesłanek do dokonania takiej zmiany.


Sąd postanowił:

Oddalić wniosek uczestniczki postępowania Izabeli Beaty Redlarskiej w przedmiocie zmiany adwokata z urzędu, z uwagi na brak przesłanek do takiej zmiany. 


Pełnomocnik wnioskodawcy- Kierownika Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowalach Oleckich podaje:

Kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowalach Oleckich czytała opinię. Opinia była analizowana przez pracowników. W opinii napisano, że leczenie psychiatryczne może przynieś istotną poprawę stanu jej zdrowia. Jest to w jej wypadku bardzo zalecane. Dlatego wnosimy jak we wniosku.


W tym miejscu przewodniczący treść przepisu art. 29 ustawy o ochronie zdrowia psychicznego oraz treść opinii OZSS. 


Pełnomocnik wnioskodawcy podaje dalej:

Argumentacja zawarta we wniosku jest popierana przez nas cały czas. Sytuacja mimo upływu prawie 3 lat nie uległa żadnej poprawie. Pani Redlarska nie korzysta z żadnych świadczeń socjalnych. Przed złożeniem wniosku o leczenie ona składała wnioski o pomoc społeczną, ale ona nie kwalifikowała się do udzielenia jej tego typu pomocy. Jeżeli chodzi o świadczenia z pomocy społecznej to na dzień 18 września 2017 roku kiedy był składany wniosek , Pani Redlarska nie była objęta takimi świadczeniami. Pracownicy socjalni kontrolowali jej sytuację życiową, by sprawdzić czy zgadza się ona z anonimowym pismem, które wpłynęło do GOPS i z którego wynikało, że potrzebuje ona pomocy, gdyż żyje w skandalicznych warunkach.  Była składana jej kiedyś propozycja umieszczenia w ośrodku dla bezdomnych w Garbasie. To było 05.09.2017 roku. Redlarska odmówiła, bo musiałaby uiszczać odpłatność za pobyt w takim ośrodku w wysokości 70% kosztów pobytu. Ona nie ma dochodów,  ale ma ziemię. Jak ktoś ma ziemię to 1 hektar przeliczeniowy jest liczony jako dochód  w wysokości 308 zł nawet jeżeli takiego dochodu nie uzyskuje. Ona ma 3,45 hektarów przeliczeniowych. Do tego by korzystać z naszej pomocy finansowej czy też z bezpłatnego umieszczenia w ośrodku dla bezdomnych dochód nie może przekraczać 701 złotych. To są wymogi ustawowe. Pani Redlarska nie kwalifikowała się do żadnej pomocy społecznej za wyjątkiem działań w postaci pracy socjalnej GOPS polegającej na wsparciu jej poprzez wskazanie jej z czego mogłaby skorzystać, jak również kontrolowaniu jej sytuacji. Z nią więcej nic nie możemy zrobić. Pani Izabela nie pozwalała nam na żadne inne działania. Zwłaszcza, że działań finansowych i tak nie moglibyśmy podjąć z uwagi na przelicznik dochodu związany z posiadaną przez nią ziemią. Uważam, że wysłuchiwanie argumentacji pani Redlarskeij w tej sprawie nie jest potrzebne. Wszystko zostało napisane i powiedziane. To wszystko co chciałam powiedzieć. 


Asesor Paweł Truchan podaje:

Do prokuratury Rejonowej w Olecku wpłynęło kilka skarg pani Redlarskiej, które zostały zarejestrowane w repertorium „KO" i trwa ich wyjaśnianie. Dwie sprawy zainicjonowane zawiadomieniami pani Redlarskiej o przestępstwach zostały zakończone. Były wpisane do repertorium „Ds.".  Nie mam wiedzy czy w sądzie toczą się wobec niej jakieś sprawy. Z pewnością się toczyły. W innych jednostkach prokuratury też toczyły się sprawy karne. Mówię o Prokuraturze Rejonowej w Sejnach. Sprawy, które były inicjonowane przez panią Redlarską dotyczyły jej zarzutów wobec różnych funkcjonariuszy publicznych w tym Policji lub przedstawicieli instytucji państwowych. W każdym przypadku doniesienia te okazały się nieprawdziwe. Nie były wszczynane wobec pani Redlarskiej postępowania za fałszywe oskarżenia i fałszywe zawiadomienia o przestępstwach. Uważam, że opinia biegłej nie jest konkretna. Jest niespójna i zewnętrznie sprzeczna. 


W tym miejscu asesor Paweł Truchan odczytał fragment opinii str. 9 od słów: „Granica między zaburzeniami osobowości" do słowa „nieautonomiczność"


Asesor Paweł Truchan podaje dalej:

Skoro biegła stwierdza, że za istnieniem choroby psychicznej przemawia stopień jej nieradzenia sobie z życiem, nieautonomiczność, to nie widzę podstaw do wnioskowania, że nie jest ona niezdolna do samodzielnego zaspakajania swoich podstawowych potrzeb życiowych. Wnoszę o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego, który mógłby ewentualnie zawrzeć bardziej precyzyjne wnioski w opinii. 


Pełnomocnik Kierownika Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowalach Oleckich podaje:

Opinia jest zachowawcza i niespójna z takich samych względów jak mówił prokurator. 


Pełnomocnik Izabeli Beaty Redlarskiej:

Nie widzę niespójności w opinii. Biegła stwierdza u opiniowanej chorobę psychiczną, ale nie każda choroba psychiczna wymaga umieszczenia w szpitalu psychiatrycznym. Jakieś nieradzenie sobie z pewnymi aspektami życia i nieautonomiczność w jakimś zakresie nie świadczy o niezdolności do samodzielnego zaspakajania podstawowych potrzeb życiowych. Przesłanki do umieszczenia w szpitalu psychiatrycznym bez zgody musza być spełnione łącznie, a w tej chwili nie zachodzą łącznie. W tym miejscu z ostrożności procesowej, jeżeli Sąd uważa to za potrzebne pozostawiam do oceny sądu potrzebę wezwania biegłej celem uszczegółowienie opinii na pytania pozostałych stron .W mojej ocenie opinia jest jasna. Jest stwierdzona choroba, ale nie zachodzą przesłanki niezbędne do umieszczenia pani Redlarskiej w szpitalu psychiatrycznym. Istotne jest to, że nie jest ona niezdolna do samodzielnej egzystencji. 


Asesor Paweł Truchan podaje dalej:

Według wniosków zawartych w opinii leczenie szpitalne i farmakologiczne mogą przynieść istotną poprawę stanu jej zdrowia i w jej przypadku są bardzo zalecane. Biegła nie wykazuje tego, a w przekonaniu prokuratury powinna wykazać, że nie poddanie się temu leczeniu spowoduje znaczne pogorszenie jej zdrowia. Kilka ostatnich lat pokazuje, że stan zdrowia pani Redlarskiej nie ulega poprawie, a wręcz pogorszeniu. Opieram swoją ocenę na fakcie składanych przez nią ustawicznych pism, w których podnosi ona okoliczności, które były już przedmiotem rozpoznania. 


Pełnomocnik Kierownika Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowalach Oleckich podaje:

Na pewno pani Redlarska ma zaległości w KRUSie i ma zaległości za prąd. 


W tym miejscu Przewodniczący poinformował strony o zadłużeniu Izabeli Redlarskiej za faktury wystawione przez Fundację Molos. 


Pełnomocnik Kierownika Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowalach Oleckich podaje:

Za utrzymanie kóz płaci gmina. Fundacja przejęła tylko konie. Te koszty są kolosalne. Obciążenia finansowe też mogą mieć wpływ na zaburzenia psychiczne pani Redlarskiej. 


Pełnomocnik Izabeli Beaty Redlarskiej – adw. Weronika Szerel podaje:

Na dzień dzisiejszy nie ma przesłanek, by umieścić ją w szpitalu psychiatrycznym. 


Asesor Paweł Truchan podaje:

Zaburzenia przeszły w chorobę psychiczną. Było to zawarte  w opinii wydanej przez biegłą. To znaczy, że stan zdrowia pani Redlarskiej się pogarsza.


Pełnomocnik Izabeli Beaty Redlarskiej – adw. Weronika Szerel podaje:

W mojej ocenie opinia jest jasna i na dzień dzisiejszy nie zachodzi potrzeba umieszczenia jej w szpitalu psychiatrycznym.


Asesor Paweł Truchan podaje:

Rzeczą nadrzędną w tym postępowaniu jest dobro Izabeli Beaty Redlarskiej. W wypadku, gdyby Sąd dopuścił dowód z pisemnej opinii uzupełniającej biegłej Drewnickiej wnoszę o umożliwienie sporządzenia zastrzeżeń do opinii i listy pytań do biegłej w terminie 30 dni.


Pełnomocnik Kierownika Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowalach Oleckich podaje:

Popieram stanowisko Prokuratora. 

 


Sąd postanowił:

Odroczyć rozprawę bez terminu. 

Dopuścić dowód z uzupełniającej pisemnej opinii biegłej Doroty Drewnickiej na okoliczności dot. wyjaśnienia rozbieżności i niespójności w opinii podnoszonych przez strony – w terminie 30 dni od otrzymania akt.

Zobowiązać strony do pisemnego złożenia zastrzeżeń i precyzyjnych pytań do bieglej sporządzającej opinię – w terminie 30 dni.

Akta przesłać biegłej po nadesłaniu zastrzeżeń i listy pytań do biegłej jak w pkt. 3.


Posiedzenie zakończono o godz.   11.23


                                Przewodniczący:

                                Protokolant:

--
Hodowca Izabella Redlarska, Rancho Romantica Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, https://zwierzetaindianki.blogspot.com/ https://www.instagram.com/izabella_redlarska/ www.garnek.pl/indianka/a https://www.youtube.com/channel/UCIlzDct8mElB9sC4COYsTqQ?view_as=subscriber

25 komentarzy:

  1. Czyli jestes chora psychicznie? Taka jest opinia przecież z badań. Będziesz się leczyć? Dostałaś jakieś tabletki?

    OdpowiedzUsuń
  2. Sprawa o rozgrzebanie węgla?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zostałam oskarżona o rozgrzebanie miału węglowego 🙄

      Usuń
    2. Grzebałaś w miale? Gdzie?

      Usuń
    3. Oczywiście, że nie grzebałem w żadnym miale ale mam za to kurwa mać wyrok!!! 😡😡😡

      Usuń
  3. Jestem zdrowa psychicznie, ale psychiatrzy mi przypisali taką chorobę.
    Nie ma mowy o tym, abym się leczyła z prawdomówności i łykała jakiekolwiek piguły.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Nie wiem. Coś tam napitolone od rzeczy jest. Nie pamiętam już.

      Usuń
  5. Ale jaka chorobę Ci przypisali?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem. Nie pamiętam. Musiałabym spojrzeć w opinię.

      Usuń
  6. Podważasz kompetencje lekarzy ? Oni chyba wiedzą i znają się na rzeczy .Nie lepuej byłoby ci w tym ośrodku co Ci ten mops proponował? Nie miałabyś zakegłych długów chociaż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak podważam kompetencje lekarzy. Dali się zmanipulować albo kłamią celowo.

      Usuń
    2. Posłuchaj sama siebie: czy ty byś chciała mieszkać w jakimś przytułku dla narkomanów i alkoholików? A chciałabyś mieszkać w psychiatryku?
      Ja z pewnością NIE.

      Usuń
    3. Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Kowalach oleckich to mi w 2017 roku zaproponował miejsce w przytułku dla bezdomnych, ale za to miejsce miałam płacić jak za hotel tylko ukryły przede mną to. Chciały zlicytować moje gospodarstwo żeby zapłacić za przytułek dla mnie 😲
      Tym szczurom z Kowal nie wolno ufać!

      Usuń
    4. Sama napisałaś wniosek o umieszczenie w schronisku!

      Usuń
    5. Chuja prawda. Pracownica socjalna podyktowała mi ten wniosek. Wmówiła mi, że to dla mojego dobra. Dałam się podejść. Nigdy więcej nie dam się nabrać.
      Tym wyrachowanym, fałszywym urzędaskom nie wolno ufać.

      Usuń
  7. Przecież to jest protokół z lipca. Czemu go tutaj wrzuciłaś i co on ma do tego, co napisałaś powyżej?

    OdpowiedzUsuń
  8. No właśnie ma wszystko. W tym protokole wypowiadają się na mój temat 2 zgniłe jaja w postaci Maciejewskiej i Truchana.

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest adwokat A nie żadne zgniły jajo . Ty to lubisz chyba z samego pierdnięcia robić z igły widły. Więcej luzu bo to że kabel ci ta Maciejewska źle wyciągnęła to zdarza się każdemu. A ty to piszesz jakby ta kobieta uwzięli się na ciebie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matole, ta kobieta zepsuła mi mojego laptopa!!!
      Rozumiesz bęcwale?!
      Zniszczyła mi laptopa za 5000 zł. Złośliwie. Chciała zepsuć i zepsuła.

      Usuń
    2. Paweł Truchan to jest asesor prokuratorski, a nie adwokat.

      Usuń
  10. A opinia Drewnickiej ? Ona też chyba była jak zgniłe jajko .

    OdpowiedzUsuń
  11. Pomyliła się kobieta. Ktoś nią manipulował. Mówiła coś o klaczy, o krojeniu, a przecież nie tego dotyczyła ta sprawa. Nie wiem skąd wzięła tę historię o krojeniu, ale raczej nie z akt. Sprawdzę to.

    OdpowiedzUsuń
  12. A co ty masz sprawdzać. Kobieta wydała swą opinię i konieć . Co ty chcesz sprawdzać lub poprawiać. To chyba nie należy do twoich obowiązków.

    OdpowiedzUsuń
  13. Laptop za 5 tysięcy - a po co Ci taki sprzęt nie lepiej korzystać z modelu tańszego . Po za tym Internet jest teraz w komórce . Po co ci z tej kawiarenki ?

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!