poniedziałek, 28 grudnia 2020

Jak często odrobaczasz swój bandzioch?

Czytelniku, jak często odrobaczasz swój bandzioch? Drodzy czytelnicy, jak często odrobaczacie swoje cielska? Biorąc pod uwagę jakie dyrdymały potraficie wypisywać, których akurat nie publikuję, ale wspominam o nich, śmiem przypuszczać, że w waszych łbach wiją się obleśne gliździochy 😳

27 komentarzy:

  1. Co powiesz o tłumaczu ? Dlaczego okazał się kapusiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doniósł na mnie, że wysłałam mu pytania do tłumaczenia.
      Mi zależy na wiernym trafnym tłumaczeniu - nie chcę żadnych przekłamań, a wiem, jak na sali bywa czasami - coś może się pomylić.

      Usuń
    2. dlaczego moderujesz komentarze?

      Usuń
  2. To są jeszcze gorsze komentarze niż tutaj ? A czytasz te komentarze co są na życie romantica na tej grupie FB . Tam to są nawet filmiki z Tobą. Jesteś nawet Jackiem Sparrowem- z Piraci z Karaibów. Kojarzysz co ta za film ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słabo, ale kojarzę - był taki film. Ja nie mam TV.
      Ta strona na Facebooku to strona hejterska. Ci ludzie żyją moim życiem, bo nie mają swojego własnego. Ich życie jest tak puste, że muszą codziennie głupkowato komentować i przekręcać posty z mojego bloga 🙄

      Usuń
  3. Chodziło mi o rancho romantica syf. Taka grupa na FB . Czytasz co tam o tobie piszą ? Bardzo dużo wiedzą o tobie - jak wytłumaczysz skąd wiedzą o tobie tyle rzeczy ?

    OdpowiedzUsuń
  4. To trolle. Zmyślają. Przeinaczają to co ja piszę na blogu. Walą nieliche ściemy. To psychole.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak przeinaczają jak to są scr

      Usuń
    2. Oszuści z Facebooka wycinają fragmenty moich postów z bloga i robią swoje dopiski. Takie zmanipulowane teksty wklejają na swój profil. Średnio inteligentny internauta nie zauważa manipulacji albo nie chce jej widzieć, jeśli jest hejterem.

      Usuń
  5. Nie czytam komentarzy na FB, bo nie widzę ich - nie jestem na Facebooku. Widzę tylko posty z zewnątrz. Widzę, że kopiują moje posty i dopisują swoje kretyńskie komentarze. Psychofani. Żyć beze mnie nie mogą. 😁

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale nie rozumie Pani różnicy między zwierzem a człekiem? Człek myje ręce, poddaje żywność myciu i/lub obróbce cieplnej, co zabija ewentualne pasożyty i ich jaja, przegotowuje wodę, żeby była zdatna do picia, itd. Dorośli ludzie rzadko cierpią na robaczyce, za to dzieci już częściej mają owsiki lub glisty, bo bawią się w piasku, głaszczą zwierzątka, a potem pakują rączki do buzi.
    U bydła czasem stwierdza się przywry motylicy wątrobowej. Pani raczej nie pobiera zielonki paszczą nad brzegiem zbiornika wodnego? Nie pobiera Pani jedzenia wprost z ziemi? Nie zjada padliny znalezionej pod krzakiem, a już na pewno nie na surowo i nie razem z jelitami, ani nie zjada Pani cudzego gówna, a psy to częśto robią.
    I odrobaczanie zwierząt nie jest niedorzecznym wymysłem - pasożyty rujnują ich zdrowie, poprzez wykorzystywanie składników odżywczych, prowadząc do utraty masy ciała, awitaminozy, a często doprowadzają i do śmierci, poprzez np. zablokowanie światła jelit, niszczenie tkanki płucnej, drążenie kanałów w wątrobie,co może doprowadzić do stanu zapalnego lub silnego krwawienia z narządu do jamy brzusznej, i wielu innych komplikacji. Co w tym zabawnego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale oczywiście, że Redlarska zjada padlinę! Jak padł jej koń chuj wie na co, to go zeżarła, sama się chwaliła tym na blogu przecież! Bez przebadania mięsa, bez niczego, nieodrobaczanego konia! A innym pasożyty imputuje :D gorzej, że ona chyba myśli że skoro ona żre padlinę, to wszyscy tak robią.

      Usuń
    2. Chuj czyli ty - nie wie na co padł mój koń, ale ja wiem dlatego wiedziałam, że to mięso jest bezpieczne. Skoro źrebak padł na kolkę i poniosłam ogromną stratę, bo to zwierzę warte wiele tysięcy złotych było, to przynajmniej odzyskałam trochę mięsa. Szkoda, że nie dałam rady całego pokroić, ale niestety byłam wtedy bardzo chora.

      Usuń
    3. I nie pierdol przygłupie, że koń nie był odrobaczany, bo ten koń był 4 razy odrobaczany zanim zdechł. To było czyste mięso.

      Usuń
    4. Pani mądra od odrobaczania - a kto odrobacza dzikie zwierzęta, bo powszechnie wiadomo, że nikt się nimi nie zajmuje i co i wszystkie padają na robaczyce? Naprawdę? Czy to przypadkiem nie chodzi o to, żeby nabijać kabzę weterynarzem, bo wymuszanie na ludziach odrobaczenia co kilka miesięcy to jest nic innego jak wymuszanie opłaty haraczu dla weterynarzy. A czy one są konieczne tak często? Mam wątpliwości. Drapieżniki i dziki mogą wymagać odrobaczania częstego, ale owce, kozy, konie? Niekoniecznie, bo są to czyste zwierzęta, które nie zjadają padliny.

      Usuń
  7. Nigdy nie miałem konta na szitbuku a bez probemu czytam ranczo de syf i komentarze, bo to jest strona otwarta dla wszystkich. Nie wiem, dlaczego masz niby probem zobaczyc te strone.

    OdpowiedzUsuń
  8. Z mojej komórki nie widać komentarzy tylko same posty.

    OdpowiedzUsuń
  9. Koń padł z powodu kolki i wszyscy mięsożercy na farmie mieli ucztę, a wam tak szkoda, a to nie wasze zwierzę było tylko moje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Skoro mówi się o tym, że na trawach i na liściach mogą występować jaja jakichś pasożytów ale skąd one miałyby tam się wziąć? I całe pole zasłane
    jajami pasożytów? Naprawdę? Czy tylko na niby, aby przestraszyć hodowców i wymusić kosztowne odrobaczanie, bo samo odrobaczanie koni to kilkaset złotych za jedno odrobaczanie. Ja moje konie odrobaczyłam czterokrotnie zanim zostały ukradzione z mojej farmy, także wywieźli konie zadbane, czyste wolne od robaków. Są na to dokumenty. Poza tym nie jadłabym koniny gdybym przypuszczała, że może ona być zakażona jakimiś robalami. Niemka to samo. Niemka jest wegetarianka, ale mięso moich zwierząt jej smakuje i nie boi się jego jeść, bo wie, że jest zdrowe, ekologiczne, nie ma w nim żadnej chemii ani żadnego robactwa.

    OdpowiedzUsuń
  11. Najbardziej narażone na robaczyce są świnie i psy. Natomiast zwierzęta kopytne rzadko chorują na robaczycę. Mięso zwierząt kopytnych to bardzo czyste mięso. Wy lepiej się zastanówcie co wy żrecie w tych paczkach sprowadzanych z zagranicy. Wiadomo, że zagranica na Polskę wysyła odpady, żywność trzeciej kategorii wyrabianej ze starej, gnijacej padliny ze zwierząt zaatakowanych przez raka.

    Mój źrebak to było świeże, zdrowe mięso. Świeże, smaczne mięso, które upiekłam przyprawiając je smakowicie. Było tak smaczne, że Niemka mi z rondla wyjadała. Wegetarianka chrupała moje mięso aż jej się uszy trzęsły 😁

    OdpowiedzUsuń
  12. Indianko nie ma się czego wstydzić- przecież Konina to zdrowe mięso jest nawet i końska kiełbasa. Przetrwałaś i poszło to na twój umysł jest teraz bardziej inteligentny. Także mięso krowie końskie czy jakiekolwiek inne jest bardzo zdrowe nie masz się czego wstydzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się nie wstydzę, że pokroiłam i zjadłam mojego konia. Żałuję że tak mało wykroiłam i reszta się zmarnowała.

      Usuń
  13. Ta Niemka to chyba miała z tobą przeboje jak Polska z Niemcami pod Westerplatte . A poważnie dlaczego ona tak długo była? Podoba się jej Polska czy co ? Jesteś zadowolona z jej zeznań w sądzie?

    OdpowiedzUsuń
  14. Niemce podoba się Polska, a najbardziej moja farma. Ona uwielbia moje warzywa i owoce, a nawet mięso, mimo że jest wegetarianką.

    OdpowiedzUsuń
  15. A kłótnie między nami owszem są bardzo często, dlatego nie mieszkamy razem.
    Ona by chciała rządzić mną i moją farmą, a ja się naturalnie nie zgadzam, bo to jest moja farma.

    OdpowiedzUsuń
  16. Prosi Pani o więcej informacji, to udzielam:
    Argument porównujący dzikie zwierzęta do hodowlanych jest zawsze, ale to zawsze nietrafiony. Owszem, dzikie zwierzęta chorują na robaczyce i są nosicielami pasożytów zewnętrznych (na ubitych sarnach, czy jeleniach, widać często dosłownie setki kleszczy), i owszem, osobniki słabsze mogą paść wskutek inwazji. Nikt ich nie odrobacza, ponieważ naturę, szeroko pojętą, zostawia się samej sobie z wielu powodów - choćby po to, by sama regulowała sobie populacje różnych gatunków (to tak naprawdę w ogromnym skrócie).

    Dlaczego podchodzimy inaczej do zwierząt hodowlanych? Z co najmniej trzech powodów:
    1) Karmienie zwierząt kosztuje, a hodowca nie chce karmić pasożytów, tylko swoje zwierzęta
    2) Nadmierna ilość pasożytów zawsze osłabia kondycję zwierzęcia hodowlanego, zmniejszając jego masę oraz, w przypadku np. gatunków mlecznych, produkcję mleka, co przekłada się na zwiększenie kosztów produkcji (bo karmisz i zwierzę i jego pasożyty) a zmniejszenie zysku z produkcji
    3)Niektóre pasożyty są groźne dla ludzi (przykład: włośnica), więc odrobacza się zwierzęta hodowane na mięso i mleko, by chronić również konsumentów

    Pomijam już taki drobiazg, że zwierzęta dzikie od hodowlanych różni też to, iż te drugie wskutek utrzymywania ich i krzyżowania wg ludzkiego zapotrzebowania od setek lat, utraciły częściowo niektóre mechanizmy obronne, oraz fakt, iż np. sarna żeby wykarmić młode nie musi wyprodukować 300 litrów mleka w sezonie, a taka np. koza już musi, bo hodowca ją doi ile wlezie. Do produkcji mleka każda samica w laktacji daje z siebie wszystko. Mleko musi być bogate w białko, tłuszcz, witaminy i minerały, bo to pokarm dla młodych, a wykarmienie młodych to priorytet, nawet kosztem życia osobnika dorosłego, prawda? Tak to "natura" wymyśliła. Sarna obciążona pasożytami da radę wykarmić swoje młode, bo robi mleka tylko tyle, ile młodemu trzeba, zaś koza czy krowa produkuje mleka ilości ogromne, bo tak ją pod swoje potrzeby ukształtował człowiek, i jeśli jest dodatkowo obciążona pasożytami, to odbije to się na jej zdrowiu lub życiu.

    To w dużym skrócie, naprawdę. Parazytologia to obszerna dziedzina wiedzy, mało który hodowca wie o niej wszystko, ale większosć odrobacza swoje zwierzęta - jedni dlatego, że weterynarz i ustawa nakazują, a inni z własnego rozumu. I nie od dzisiaj wiadomo, że profilaktyka jest zawsze tańsza od leczenia! Koszt odrobaczenia jest dużo, dużo niższy od kosztu leczenia ciężkiej choroby lub straty wskutek upadku zwierzęcia. Zawsze. Dlatego teoria spiskowa dot. naciągania ludzi na środki odrobaczającae jest, mówiąc brzydko, z dupy wzięta.

    Nie, pola i łąki nie są "usiane" jajami pasożytów, ale wystarczy kilka jaj by zainfekować zwierzę, a pasożyty rozmnażają się szybko i skutecznie! Jaki jest cykl życiowy poszczególnych pasożytów to już długa i bardzo ciekawa historia, warto ją poznać, ale ja tu wykładu na poziomie uniwersyteckim robić nie będę.

    "Pani mądra"

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!