Jak na razie bardziej studiuję sądy, prokuratury i ich zawartość niż samo prawo.
Wynika to z tego, że toczące się obecnie w sądzie 3 sprawy karne pochłaniają wszystkie moje siły psychiczne i mentalne.
Do tego mam jeszcze dwie sprawy administracyjne o zwierzęta na głowie, które też muszę pilnować.
Zatem czasu na studiowanie stricte prawa nie ma. Muszę bardziej się skupić na gromadzeniu i studiowaniu materiału dowodowego oraz udzielaniu wyjaśnień do zeznań, które czytam.
To jest naprawdę masa roboty.
Zatem mimo moich planów pogłębiania znajomości prawa - nie mam na to czasu, ale myślę, że to, iż rośnie moja praktyka procesowa jest cenną rzeczą. Rosną moje kompetencje procesowe.
Nie ukrywam, że wolałabym zająć się stricte moim gospodarstwem czyli hodowlą zwierząt i uprawą ogrodu.
Rycie w dokumentacji procesowej jest narzucone mi z góry przez kradzież moich zwierząt i założenie mi trzech spraw karnych na podstawie fałszywych zarzutów.
Po prostu nie mam wyjścia. Muszę się bronić. Obecnie wszystkie moje siły mentalne i psychiczne są ukierunkowane na obronę mnie, moich zwierząt, mojego majątku, moich dokonań, mojego gospodarstwa.
Nie ma czasu na rozwój osobisty, ani nie ma czasu na rozwój gospodarstwa, ani nie ma możliwości rozwoju hodowli, które zostały zniszczone.
Wyprowadzając się z miasta na wieś nie planowałam ryć w papierach procesowych, ale stało się to koniecznością w wyniku ataku na moje gospodarstwo przypuszczonego przez urzędasów i fundację.
Skoro stało się to koniecznością, skoro zostałam do tego zmuszona - postanowiłam, że będę w tym perfekcyjna.
Moje obecne doświadczenie w sposobie procedowania spraw przez lokalne urzędy jest w tej chwili ogromne. Wiem to, czego nie wiedzą prawnicy, którzy ledwo skończyli studia prawnicze.
Gdy skończy się nawałnica, będę pogłębiać moją wiedzę prawniczą.
Moja wiedza i doświadczenie przyda się w walce o prawa Hodowców w Polsce.
A tutaj jedne z moich obserwacji procesowych i wniosków:
Obserwacje:
Udzielanie wyjaśnień podczas posiedzenia sądu jest bardzo utrudnione, a wręcz uniemożliwione, ponieważ sędzia Janeczek uniemożliwia składanie wyjaśnień i sprostowań do usłyszanych zeznań na bieżąco.
Ona mówi, że mam sobie zapisać i powiedzieć później, ale to nie jest możliwe. Zresztą później nigdy nie ma na to czasu w trakcie posiedzenia sądu.
Gdy od razu nie złożę wyjaśnień podczas przesłuchania świadka - to potem już nie jestem w stanie złożyć, bo nie pamiętam co chciałam powiedzieć i nie jestem też w stanie na bieżąco wszystkiego zapisywać co mam do powiedzenia, bo muszę jednocześnie śledzić co mówi świadek.
Jeśli podczas przesłuchania świadka ja od razu nie wyjaśnię, bądź nie sprostuję jakiejś nieścisłości, to tego nie ma potem w protokole, który jest dostępny dla prawników online.
Pełnomocnicy z urzędu nie wysilają się nadmiernie i nie zawsze czytają wszystkie akta. Głównie opierają swoje wnioski dowodowe i apelacje na tym co widzą w protokołach dostępnych online.
W protokołach dostępnych online nie widzą wyjaśnień, które wpływają potem e-mailem lub są składane na piśmie do akt.
Również sędzia wydaje wyrok w oparciu głównie o zawartość protokołów dostępnych online.
Sędzia ignoruje zawartość wyjaśnień znajdujących się w e-mailach strony, zwłaszcza, gdy nie są one podpisane długopisem.
Sędzia głównie skupia się na tym, co widzi w protokołach online.
WNIOSEK
Wnioskuję o umożliwienie wyjaśniania i prostowania nieścisłości zeznań świadka na bieżąco podczas przesłuchania w sądzie.
Izabella INDIANKA Redlarska
Prędzej Kaczyński zostanie premierem niż ty będziesz studiować prawo 😂 A tak na poważnie to się dzieje z tym psem odzyskałaś już tę sukę?
OdpowiedzUsuńNie. Amarii siedzi w więzieniu za niewinność, na polecenie wójta Locmana. Locman jest złym człowiekiem.
UsuńPrzecież wszystkie procesy wyglądają tak samo, jest pewien schemat w/g którego odbywa się proces sądowy. Twoje nie odbiegają od normy chociaż nie podobają ci się. Chciałabyś przeciągać w nieskończoność, ale to tak nie działa. Oskarżony ma bardzo dużo praw, za dużo i skorzystałaś już ze wszystkich. Mogłaś brać udział w rozprawach, ale miałaś to w pompie i nikt nie będzie teraz powtarzał procesu, bo ty masz taki kaprys.
OdpowiedzUsuńWyjaśnijmy sobie coś!
UsuńNie wszystkie procesy w Polsce są manipulowane i nie we wszystkich procesach się mataczy! Zasady procesowe wymagają, że wszyscy świadkowie muszą być przesłuchani, a nie tylko jednostronnie świadkowie oskarżenia!
Skoro nie brałam udziału w niektórych posiedzeniach sądu to znaczy, że nie mogłam brać udziału, a nie dlatego, że mnie to nie obchodziło.
A nie uważasz że wybierasz presję na świadku jeśli śledzisz zeznania świadka. Słusznie zauważyłaś że Niemka z początku nie pamiętała wielu rzeczy dopiero jak ty wkroczyłaś do akcji że swoimi inteligentnymi pytaniami to od razu Niemce pamięć się odświeżyła. Nie boisz się że sędzia może uznać to za jawną manipulację świadkiem?
OdpowiedzUsuńNie, bo Niemka wszystko pamięta tylko musi trochę głębiej pogrzebać w pamięci.
OdpowiedzUsuńCo do wpływania na świadka to ktoś wpłynął na świadka mianowicie sąsiad który pokazał jej zmanipulowane zdjęcia konia. Kradzież zwierząt była dosyć dawno temu i ludzie nie pamiętają już co widzieli ale oglądają zdjęcia fundacji na internecie i potem pierdolą głupoty w sądzie.
Moim obowiązkiem jest śledzić zeznania świadka w sądzie. Po to jestem na tej sali żeby je śledzić i żeby reagować jak jest jakaś nieścisłość albo przekłamanie. Niekiedy też bywa, że ktoś nie potrafi ubrać w słowa właściwie tego co pamięta i może wprowadzać w błąd.
OdpowiedzUsuńNiemka powinna była być przesłuchana na samym początku, ale organy zaniedbały tego.
OdpowiedzUsuńOrgany zamiast przesłuchać Niemkę grzebały w moim akcie notarialnym szukając na mnie haka - jakiegokolwiek haka, żeby się do mnie doczepić.
UsuńNie. Wg procedur najpierw zeznają świadkowie oskarżenia, a potem obrony. I nie ma od tego odstępstw. Zresztą tak jest korzystnie dla oskarżonego, ostatnie słowo należy do jego świadka.
UsuńCzytam teraz protokoły przesłuchań świadków oskarżenia no i widzę dużo sprzeczności bardzo dużo. Poza tym też widzę ładne kwiatki. Nie tylko Kornel donosił na mnie, ale i Salamon!
OdpowiedzUsuńTo znaczy ja wiedziałam z góry, że obaj knuli przeciwko mnie, ale mam teraz potwierdzenie w papierach, że również Salamon.
OdpowiedzUsuńSalamon strasznie mataczy w tych swoich zeznaniach, ale i Kornel. Ja im wyprostuję te ich zeznania!
OdpowiedzUsuńKozłowska zaś takie kity wciska, że normalnie aż szczęka opada. Ją to wdepczę w ziemię za to co ona robi. Wytknę jej każde kłamstwo, każdą manipulację, każde mataczenie. Wióry polecą!
Wyprostuj tak żeby nie było żadnego zagięcia i żeby idąc do sądu srali w gacie już pewnie to robią czytając to co piszesz :)
UsuńCały czas prostuję kłamstwa fundacji i kolaborantów.
UsuńJa mam umysł analityczny i potrafię wyłapać każdy fałsz w zeznaniach. Każdego krętacza zdemaskuję.
OdpowiedzUsuńTo zabawne, ale Kozłowska w swoich zeznaniach powołuje się na Facebook, na wpisy z Facebooka z hejterskiej strony.
OdpowiedzUsuńZeznała, że ja na moim blogu opisywałam jak chorowały zwierzęta, a ja ich nie leczyłam 😲 Ja nic takiego nie pisałam Ta kretynka sobie to sczytała z Facebooka i wmawia sędzi, że ja to na moim blogu pisałam.
Tak? A jak leczyłaś ranną klacz?
UsuńZranioną klacz leczyłam skutecznie. Wyzdrowiała.
UsuńWidzę,że to Twój koniec, może wystawisz coś na allegro wartego uwagi, warto zacząć wyprzedaże inaczej wszystko przejmie komornik
OdpowiedzUsuńGadżety po Indiance się śnią?
UsuńJeszcze nie umarłam.
Tym miodem co Kamilek miał kupić ale przechlał?
OdpowiedzUsuńW domu miałam wodę utlenioną i antybiotyk w sprayu.
UsuńZ tego co ta Pani pisała, to miała leczyć ją miodem. Niestety, nie udało się, bo pewien chłoptaś sprzeniewierzył pieniądze. Zrobił "przelew".
OdpowiedzUsuńMiód to doskonałe, naturalne lekarstwo. Do tej rany wystarczyła woda utleniona. Zabiła wszelkie drobnoustroje. Rana szybko się zagoiła. Ja wyleczyłam klacz, nie weterynarz. Klacz miała przez cały czas leczenia doskonałą opiekę weterynaryjną zapewnioną przez moje ręce 😍
UsuńOpisywałaś na blogu jak kilka dni konała krowa zanim wezwałas weta... A klacz "leczylas" miodem... Czysty fart że nie dostała zakażenia
OdpowiedzUsuńNie opisywałam na blogu jak konała
OdpowiedzUsuńkrowa. Krowa miała powikłania po porodzie, ale nie konała. Wet był konieczny do uboju. Krowa została zabita przez rzeźnika na oczach inspektorów PIW Olecko.
Mięso starczyło dla mnie i psów na rok czasu.
Do rannej klaczy wzywałam weterynarzy, ale odmówili przyjazdu. Powiedzieli, że nie będą szyć tej rany, bo nie wiedzą kiedy klacz została zraniona. Poradzili przemywać ranę wodą utlenioną i nie bandażować jej. Przemywałam kilka razy dziennie, więc infekcja się nie wdała. Rana była czysta i goiła się szybko. Zagoiła się bez śladu.
OdpowiedzUsuńJak czytam te wasze niektóre kretyńskie komentarze to zastanawiam się czy wam oczy pizdą zarosły, że patrzycie na bloga i nie widzicie zdjęcia na samej czołówce mojego bloga? Na górze strony jest zdjęcie mojego stada koni, które wygląda jak milion dolarów a nie jak zabiedzone chabety Kozłowskiej, więc przestańcie w końcu chrzanić. 😡
OdpowiedzUsuńA skąd te fotki zdechłych zwierząt co były i na Twoim blogu - to wszystko ktoś wymyślił ? Żadne ci zwierzę nie zdechło? Sama pisałaś ze lisy lub jastrzębie podchodzily pod dom i zagryzały zwierzęta .
OdpowiedzUsuńA to ty nie wiedziałaś, że zwierzęta są nieśmiertelne i tylko na mojej farmie zdychają a wszędzie na świecie żyją wiecznie?
UsuńA ja uwielbiam twoje komentarze są bardzo w punkt . Podoba mi się ten ostatni oczy pizdą zarosły. Wiesz różne są też pizdy. Mogą wcale nie zarosnąć. Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)
Usuń