Indianka
RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
niedziela, 2 czerwca 2019
Bez dotacji
Indianka
11 komentarzy:
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!
Co ma weterynarz do dotacji unijnych na ziemie?
OdpowiedzUsuńNapisał donos do ARIMR, że nie zgodziłam się, aby mnie nachodził i nękał. Za to odebrali mi dotacje. Tak wygląda unijny faszyzm.
OdpowiedzUsuńJak odebrali, skoro jak byk stoi, że dostałaś w tym roku za 2018?
UsuńWeterynarz ma gówno do gadania. Masz ziemię więc dostajesz dotacje na nią.
UsuńNa rok?
OdpowiedzUsuńNie dostałam żadnych dotacji. Dostałam decyzję o odmowie wypłaty z uwagi na donos Salamona. Nigdy więcej już nie dostanę dotacji - tak to działa. Wystarczy donos oszusta zatrudnionego przez PIW.
OdpowiedzUsuńSugerujesz, że wyszukiwarka beneficjentów działa nieprawidłowo?
UsuńKwota została naliczona, ale nie została wypłacona i nie będzie. Inspektor weterynarii Dariusz Salamon z PIW Olecko zablokował wypłatę dotacji. Dostałam z ARiMR decyzję odmowy wypłaty dotacji.
UsuńZ czego żyjesz jak nie masz dotacji.
OdpowiedzUsuńżyję z mojej ziemi. Z tego co tu rośnie i hoduję.
OdpowiedzUsuńMam trochę zielska i jaja kurze. Jestem samowystarczalna, choć na razie warzyw mało, ale jeszcze mam zapasy z zeszłego roku. Ogród zasiany - czekam, aż coś urośnie, a póki co zbieram zioła z moich łąk.
Inspektorzy weterynarii okradli mnie z mojego inwentarza, wielokrotnie uporczywie nachodzili i straszyli, więc nie zgodziłam się na kolejne najście i z zemsty napisali donos do ARiMR aby mi odebrano dotacje rolnicze i odebrano. Nie mam nic. Ani zwierząt, ani dotacji. Tylko to, co mi urośnie w ogrodzie, a na razie mało co rośnie. Na szczęście mam ziemniaki z zeszłego roku plus jaja świeże od moich kur, tylko nie wiem jak długo, bo prokurator Truchan i Kozłowska z Molosy Adopcje wnioskowali do sądu, aby mnie i z kur okraść. Mleka nie mam, bo Wąsewicz z Naruszewiczem ukradli mi kozy.
OdpowiedzUsuń