sobota, 8 czerwca 2019

Skarga na urzędniczkę wójta Locmana


Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Olsztynie

Marek Wachowski
Samorządowe Kolegium Odwoławcze
ul. Kajki 10/12
10-547 Olsztyn


Skarga na urzędniczkę wójta Locmana

W piątek 7 czerwca 2019 roku udałam się do urzędu gminy Kowale Oleckie celem zapoznania się z aktami dwóch spraw administracyjnych prowadzonych przez tę instytucję w sprawie moich zwierząt ukradzionych mi 3 maja 2018 roku oraz 8 kwietnia 2019 roku.

Złożyłam też pisemny wniosek o udostępnienie mi nazwisk i adresów osób, które występują w obydwóch postępowaniach. Adresy te są potrzebne do złożenia zawiadomienia do prokuratury oraz do wezwania świadków do sądu.

Urzędniczka wójta, Małgorzata Bartczak ponownie udaremniła mi dostęp do akt sprawy dotyczącej grabieży moich koni w dniu 8 kwietnia 2019 roku.

Ponadto zapowiedziała, że nie udostępni mi adresów świadków występujących w tych dwóch postępowaniach mimo, że są potrzebne te adresy celem złożenia wniosku o przesłuchanie świadków przez prokuraturę i sąd w kilku sprawach - w sprawie dotyczącej składania fałszywych zeznań na moją szkodę, sprawie kradzieży mojego mienia, oraz w sprawie o znęcanie się nad zwierzętami.

Zweryfikowanie zeznań osób zeznających do sprawy administracyjnej prowadzonej przez urząd wójta jest tym istotniejsze, albowiem wójt wydając swoją decyzję manipuluje zeznaniami świadków wybierając tylko te, które mu pasują do jego zamiaru,  aby wrobić osobę niewinną w rzekome znęcanie się. Tym kozłem ofiarnym jestem ja.

 Mam prawo się bronić czy to się podoba urzędasce wójta czy nie. Tymczasem urzędaska wójta Locmana mataczy i blokuje mi dostęp do dokumentacji oraz adresów świadków wójta, jednocześnie odmawiając przesłuchania moich świadków zawnioskowanych przeze mnie.

Urząd Gminy Kowale Oleckie manipuluje materiałem dowodowym oraz dowodami w sprawie w tym zeznaniami w ten sposób, by osobę niewinną wrobić w znęcanie się, w sprawę karną i utratę majątku. W jedną sprawę karną już zostałam przez nich wrobiona i teraz mataczą w drugiej sprawie.

 3 Maja 2018 roku ukradli mi stada owiec i kóz - zwierzęta były zdrowe i zadbane, a oni w ciągu kilku miesięcy doprowadzili do śmierci 20 dorosłych owiec i kóz oraz nie policzonych jagniąt i koźląt i swoją zbrodnię przypisali mnie, mimo,  że ja nie mam kontaktu z moimi zwierzętami od półtora roku - nie mam kontaktu z moimi owcami i kozami wywiezionymi 3 maja w środku nocy. Od tamtej pory po dziś dzień uniemożliwiają mi oględziny moich własnych zwierząt.

 Te potwory zrobiły wielką krzywdę mnie i moim zwierzętom i uchodzi im to na sucho, ponieważ mają swobodny dostęp do moich zwierząt czyli do materiału dowodowego oraz mataczą, fałszują, kombinują. Żadna wiarygodna instytucja nie kontroluje tego co oni tam robią z moimi zwierzętami. 

Małgorzata Bartczak powiedziała podczas mojej wizyty w urzędzie, że moje zwierzęta nie są moje i zignorowała informacje o tym, iż osoba której wydali moje zwierzęta tzn.  Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje, fałszuje w tej chwili dokumentację moich koni, po to żeby je wywieźć, ukryć i sprzedać.

Ten urząd gminy to kpina, a nie poważna instytucja gminna. Oni łamią wszelkie zasady. Oni łamią prawo. Oni okradli mnie z mojego mienia, z mojego inwentarza i szykują zamach na moje gospodarstwo. Nabijają gigantyczne rachunki za przetrzymywanie moich zwierząt na cudzych farmach, gdzie obiecują tym ludziom po sześć tysięcy złotych miesięcznie, podczas gdy na moim gospodarstwie są za darmo doskonałe warunki do hodowli: jest trawa, są pastwiska ogrodzone, jest woda, jest wiata, jest opieka i przede wszystkim jest właścicielka - kochająca właścicielka. 

Nie muszę tutaj dodawać, że dla mnie, dla mojego gospodarstwa nie udzielili nigdy żadnej nawet minimalnej pomocy finansowej. Nigdy. Tymczasem dla obcego gospodarstwa, człowieka powiązanego z wójtem, lekko wypłacają po 6 tysięcy zł z budżetu gminy za to, że przetrzymuje on wbrew mojej woli moje zwierzęta! Po prostu rodzina wójta i jego koledzy  bogacą się na mojej krzywdzie. To są zimni, wyrachowani, pazerni ludzie bez skrupułów.

Proszę ich zmusić aby umożliwili mi oględziny moich zwierząt, które mi wywieźli półtora roku temu. Chcę zobaczyć jak wyglądają moje zwierzęta po tej gehennie jaką przeszły w rękach oprawców.

Naturalistyczna hodowczyni koni: Izabella Redlarska, Rancho de Rebelle, Czukty 1, 19-420 Kowale Oleckie, Woj.Warmińsko-Mazurskie, tel. 511945226,  http://ranchoderebelle.blogspot.com/





6 komentarzy:

  1. Czy ty naprawdę nie rozumiesz, że politycy, prokuratorzy, policjanci, urzędnicy i wszyscy inni decydenci mają cię w dupie? Co się jeszcze musi wydarzyć żeby to do ciebie dotarło i żebyś przestała marnować swój czas i swoją energię walcząc o przegrane sprawy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli nikt mi nie pomoże w walce z mafią, będę namawiała Polaków do zaprzestania płacenia podatków, albowiem służby mają płacone za swoje usługi i nie wywiązują się ze swoich obowiązków, więc im się gówno należy, a nie pensja z krwawicy moich rodaków.

    OdpowiedzUsuń
  3. Urzędników obowiązują przepisy, a nie widzimisię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby urzędniczka udostępniła dane osobowe, straciłaby pracę.

      Usuń
  4. Urzędniczka na wniosek strony musi udostępnić dane

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!